Róże w cieniu
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 19 lip 2011, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - powiaty wschodnie
Re: Róże w cieniu
Piękna Twoja róża. Ja w tym roku znowu kupiłam kilka. W sumie mam ich 20. Większość posadziłam w doniczkach i zamierzam przechować przez zimę w piwniczce ziemnej specjalnie zrobionej w tym celu. W tym roku atakował je przędziorek i mszyce. Z mszycami jeszcze walczę.
Od przyszłego tygodnia zaczynam już zasilanie nawozem jesiennym. Mam nadzieję, że się lepiej podszkolę i w przyszłym roku będzie lepiej. Pokazałabym je, ale przykro bo nie mam czym się pochwalić przy Waszych osiągnięciach.
Od przyszłego tygodnia zaczynam już zasilanie nawozem jesiennym. Mam nadzieję, że się lepiej podszkolę i w przyszłym roku będzie lepiej. Pokazałabym je, ale przykro bo nie mam czym się pochwalić przy Waszych osiągnięciach.
Re: Róże w cieniu
Jestem tu nowa, dzień dobry.
Mam sprawdzone tego lata pięć odmian róż, które bardzo dobrze się mają w cieniu.
Przy północno-wschodniej ścianie zainstalowałam Ghislaine de Feligond oraz Indigolettę; pod starym drzewem - Souvenir du docteur Jamain; na granicy słoneczno-cienistej zaś rosną Buff Beauty i Bonita Renaissance. Ta ostatnia "siedzi" w w zasadzie w bardzo rozproszonym świetle, pod starą akacją. I do tej pory kwitnie.
Róże sadziłam zeszłej jesieni; przezimowały bardzo ładnie i zaskakująco dobrze, jak na młode krzewiki, kwitły. Nie stosowałam żadnych specjalnych ochron, poza kopcowaniem.
Mam sprawdzone tego lata pięć odmian róż, które bardzo dobrze się mają w cieniu.
Przy północno-wschodniej ścianie zainstalowałam Ghislaine de Feligond oraz Indigolettę; pod starym drzewem - Souvenir du docteur Jamain; na granicy słoneczno-cienistej zaś rosną Buff Beauty i Bonita Renaissance. Ta ostatnia "siedzi" w w zasadzie w bardzo rozproszonym świetle, pod starą akacją. I do tej pory kwitnie.
Róże sadziłam zeszłej jesieni; przezimowały bardzo ładnie i zaskakująco dobrze, jak na młode krzewiki, kwitły. Nie stosowałam żadnych specjalnych ochron, poza kopcowaniem.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 42
- Od: 25 sty 2012, o 08:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
- Kontakt:
Re: Róże w cieniu
w półcieniu dobrze jest sadzić odmiany zaliczane do czarnych i niebieskich,
na mocnym słońcu kolor szybciej blaknie
na mocnym słońcu kolor szybciej blaknie
Re: Róże w cieniu
U mnie w cieniu b. ładnie rosną 'Kent', 'Centro-Rose' i 'Astrid Grafin'- tej ostatniej mam kilka krzewów, ale ten który jest w cieniu ma najładniejszy, superciemny kolor kwiatów.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Róże w cieniu
Kilka postów wcześniej napisałaś, że zasilałaś róże nawozem jesiennym... we wrześniu .... ja bym takie nawożenie na jesień sobie darowała. Takie nawożenie, wg mnie, rozhartowuje róże.
A poza różami, w cieniu, sprawdzi się na pewno hortensja pnąca, parzydło leśne i funkie.
A poza różami, w cieniu, sprawdzi się na pewno hortensja pnąca, parzydło leśne i funkie.
- ninkas
- 200p
- Posty: 346
- Od: 23 sty 2011, o 23:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże w cieniu
Ale dlaczego nawozem jesiennym we wrześniu to nie? Przecież wrzesień to jesień to taki nawóz to jak najbardziej. Ja też sypię jesienią pod róże nawóz jesienny.
Alicja
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Róże w cieniu
Róże powinno się zasilać do VIII, żeby miały czas na przygotowanie się do zimy. Tym bardziej jak przychodzą takie nienormalne zimy jak tegoroczna, to róże mając zapas jedzonka... nie wchodzą w stan spoczynku i zaczynają nowy sezon osłabione.
Faktem jest, ze nawóz jesienny nie ma tyle azotu, ale pomimo wszystko to dostarcza składników pokarmowych.
Każdy robi jak uważa. Ja nawozów jesiennych nie stosuję. Moje róże mają w tym roku okres uśpienia (trochę zielonych liści jest...) ale nie mają pąków i nie wypuszczają nowych liści.
Faktem jest, ze nawóz jesienny nie ma tyle azotu, ale pomimo wszystko to dostarcza składników pokarmowych.
Każdy robi jak uważa. Ja nawozów jesiennych nie stosuję. Moje róże mają w tym roku okres uśpienia (trochę zielonych liści jest...) ale nie mają pąków i nie wypuszczają nowych liści.
- ninkas
- 200p
- Posty: 346
- Od: 23 sty 2011, o 23:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże w cieniu
Ależ oczywiście, że każdy robi jak uważa. Nawóz jesienny powoduje przede wszystkim drewnienie pędów. Właśnie od sierpnia nawożę nawozem jesiennym i też nie mam problemu z zimowaniem, niezależnie od tego czy zima jest typowa czy nie.
Alicja
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1229
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże w cieniu
Ja zdecydowanie nawożę na koniec sierpnia- siarczanem potasu. Szczególnie pnące i krzewiaste i uważam że lepiej zimują
Pozdrawiam. Sławka
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 19 lip 2011, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - powiaty wschodnie
Re: Róże w cieniu
Świetnie więc przybyło nam trochę odmian, które sprawdziły się w cieniu. Bardzo jednak Was proszę nie zapomnijcie o wklejeniu zdjęć. Z przyjemnością je będziemy podziwiać.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 19 lip 2011, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - powiaty wschodnie
Re: Róże w cieniu
Jeszcze raz ponawiam gorącą prośbę o zdjęcia Waszych róż rosnących w cieniu. Pomoże mi to wybrać odpowiednie miejsce i gatunek róży. U mnie wielkie znaczenie ma też mrozoodporność, bo temperatury są takie jak w Suwałkach.Wilga2006 pisze:Świetnie więc przybyło nam trochę odmian, które sprawdziły się w cieniu. Bardzo jednak Was proszę nie zapomnijcie o wklejeniu zdjęć. Z przyjemnością je będziemy podziwiać.
W tym roku mrozów wielkich niby nie było, a u mnie nie obyło się bez strat.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Róże w cieniu
Paul Zimmerman na swoim kanale na yt wyjaśnia, jakie róże najlepiej poradzą sobie w cieniu/półcieniu. Będzie to większość mieszańców piżmowych i polianty. Ogólnie wg zasady - im mniej płatków, tym róża potrzebuje mniej słońca. Wyjaśnia też, że najcenniejsze dla róż jest słońce przedpołudniowe. Jeśli mamy wątpliwości, czy róża w konkretnym cienistym miejscu da sobie radę, proponuje umieścić różę z donicą w dołku w ziemi i obserwować. Jeśli będzie rosła, kwitła i intuicja będzie nam podpowiadać, że da sobie tu radę - sadzimy. Jeśli natomiast coś złego się z nią dzieje - spróbujmy w innym miejscu. Czasem wystarczy przenieść ją kilka metrów dalej. Dla chętnych filmik, o którym mowa wyżej.
Ja mogę tylko to potwierdzić z własnym obserwacji. W miejscu, gdzie słońce pojawia się na chwilę późnym popołudniem, rosną u mnie mieszańce piżmowe Bouquet Parfait, Heavenly Pink i Puccini. Mają więc tylko trochę słońca, w dodatku tego najmniej wartościowego dla róż. Kwitną obłędnie, a Heavenly Pink zeszłego upalnego i suchego lata była jedną z niewielu róż, które kwitły naprawdę bez przerwy. W tym roku dopiero zaczynają, ale pokażę zdjęcia z zeszłego roku - to był ich 2 sezon:
HP, BP i Puccini:
BP, Heavenly Pink, czerwona niska - Alberich (Wesołek z serii 7 krasnoludków):
HP i BP:
22 wrzesień:
i 4 październik:
Ja mogę tylko to potwierdzić z własnym obserwacji. W miejscu, gdzie słońce pojawia się na chwilę późnym popołudniem, rosną u mnie mieszańce piżmowe Bouquet Parfait, Heavenly Pink i Puccini. Mają więc tylko trochę słońca, w dodatku tego najmniej wartościowego dla róż. Kwitną obłędnie, a Heavenly Pink zeszłego upalnego i suchego lata była jedną z niewielu róż, które kwitły naprawdę bez przerwy. W tym roku dopiero zaczynają, ale pokażę zdjęcia z zeszłego roku - to był ich 2 sezon:
HP, BP i Puccini:
BP, Heavenly Pink, czerwona niska - Alberich (Wesołek z serii 7 krasnoludków):
HP i BP:
22 wrzesień:
i 4 październik: