Kosa - czy warto kupić? Jaką?

Jak zbudować tanio i szybko ? Rozwiązania, praktyczne pomysły i wskazówki. ZRÓB TO SAM. Narzędzia, sprzęt do ogrodu.
parrot
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 7 cze 2013, o 18:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

Witam w moim pierwszym poście na forum

Trafiłem tu z google, szukając właśnie informacji/opinii - innymi słowy "co ludzie mówią" o tym produkcie. Postanowiłem dołożyć swoje trzy grosze:

Czwarty sezon jestem użytkownikiem kosy spalinowej MAGNUM - czyli najgorszy chiński badziew. Na taka jednak było stać moją wspólnotę, więc nie wybrzydzam. Kosą "dysponuję" głównie ja, pracując na przyległym terenie (wieś, sporo chaszczy, kretowisk itp. - nie są to piękne trawniczki). Opowiem więc troszkę:

- po tygodniu ułamała się prawa rączka (ta z manetką gazu); aluminiowa rurka uległa "zmęczeniu" - naprawiłem to lutując odpowiedni kształt z rurki miedzianej 1/2" + kolanka :) - działa z powodzeniem do dziś
- po rozgrzaniu kosa traciła moc oraz nie udawało się jej odpalić po wyłączeniu - musiała najpierw wystygnąć - znalazłem przyczynę: mała dziurka w wężyku paliwowym; po skróceniu działa bez problemów do dziś;
- oryginalna głowica z żyłką nie nadawała się do pracy (przyklepywała zamiast ciąć), ale na szczęśćie szybko się rozsypała i wymieniłem ją na NAC-a (też chińczyk) - od tego czasu praca jest komfortowa
- w trzecim sezonie rozsypała się przekładnia kątowa - kupiłem bez problemu nową za 35PLN na allegro - przebierając w ofertach;

Po co to piszę? Nie taki "chińczyk" straszny, jak go malują; naprawy nie są kłopotliwe a dostępność części zamiennych bezproblemowa, szybka i tania; niezawodność w amatorskich zastosowaniach wystarczająca, jeśli ktoś nie boi się wkrętaka.
W tym świetle oferta z Lidla wydaje się być naprawdę interesująca - ja bym w każdym razie śmiało zaryzykował. Pod warunkiem, że to "do domu, ogródka i na działkę", a nie do usługowego koszenia skarp.


Jeśli zaś chodzi o jej koszt (post przedmówcy), to za swojego "magnuma" dałem trzy stówki - i działa; naprawy zaś są tanie, mało kłopotliwe i naprawdę opłacalne :)

Zapewne za chwilę stado hejterów mnie zakrzyczy i doradzać będzie kosy za 2,5 - 3 tysiące. Na zdrowie - piszę z autopsji :)
Gimbo
50p
50p
Posty: 60
Od: 16 kwie 2013, o 08:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

Rzecz w tym, że ja nie potrzebuję kosy za 3 tys.zł. Właściwie to nawet taka za 400zł nie jest mi jakoś szczególnie potrzebna. Tzn. bez niej też będę żył.
Działkę odwiedzam dość rzadko, a to, co chciałbym skosić, mógłbym zwalczyć nawet zwykłym sierpem ;-)
Myślę, że taka kosa nie powinna sprawiać problemów. Bardziej martwię się czy jej moc byłaby wystarczająca.

Dzisiaj po południu byłem w Lidlu w moim mieście i po kosie nie ma ani śladu. Nie wiem nawet czy była tutaj dostępna. Być moze jutro odwiedzę inny sklep i tam sprawdzę.

Zawsze można spróbować ze sprzętem używanym, pełno się tego pałęta na różnego rodzaju bazarach.
parrot
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 7 cze 2013, o 18:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

I tu jest waśnie sedno: "znaj proporcjum, mocium panie" ;)

O moc się nie obawiaj - będzie dla Twoich potrzeba aż nadto wystarczająca. Jeśli zaś chodzi o dostępność w Lidlu, to proponuję polować. "Od soboty", może również oznaczać "we wtorek" - tak ostatnio mój znajomy polował w Lidlu na ekspres - w gazetce był "od poniedziałku", a w koszu pojawił się w środę. Myślę, że to celowe działanie Lidla, by zwiększyć częstotliwość odwiedzania sklepu przez klientów :)

Dokładniejszy zaś "opis" rzeczonej kosy jest na filmie lidla:

http://www.youtube.com/watch?v=mXILyNfXlEE

Wygląda na sprzęt odrobinę więcej niż amatorski; dla mnie dobrym znakiem jest skład mieszanki: 1:40, kiedy większość "chińczyków" musi mieć 1:25 (nie wyłączając mojego MAGNUMa ;) )
Hosta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 997
Od: 16 mar 2013, o 15:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

parrot pisze: Dokładniejszy zaś "opis" rzeczonej kosy jest na filmie lidla:

http://www.youtube.com/watch?v=mXILyNfXlEE
gość na filmie zachowuje się, jakby pierwszy raz w życiu używał kosy. Macha jak cepem, źle zapięte pasy, źle wyregulowana wysokość, łazi taki zgarbiony. :;230
mlodzieniec
200p
200p
Posty: 358
Od: 23 maja 2013, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

On tańczy dla niej :tan A co do kosy - dla mnie ważna jest też waga urządzenia, tak jak np. pilarki - jedna ma 1,9 KM i waży 5 kg, druga 2 KM i waga 7 kg. Wnioski oczywiste.
Hosta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 997
Od: 16 mar 2013, o 15:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

naprawdę? tzn jakie?

Który podaje prawdę co do mocy? jaka może być trwałość silnika, jeśli uznane firmy jak stihl czy Husqvarna z 25 ccm wyciąga 0,7-1 KW mocy, a takie Lidletki 2-2,5 KW ? I jeszcze lekka waga? Coś musi się wówczas przegrzać, znaczy się gorsze chłodzenie, bo powierzchnia z czegoś musi się brać. A waga bierze się z ilości materialu.
mlodzieniec
200p
200p
Posty: 358
Od: 23 maja 2013, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

Markowa 1,9 KM waga 5 kg, marketówka 2 KM waga niecałe 7 kg. Do tego amortyzacja nieporównywalna, szybciej męczy tańsza i cięższa. Płacąc za "znaczek" płacimy też za rozwiązania ergonomiczne, nowsze technologie produkcji, mocniejszy silnik przy mniejszej masie [biorąc pod uwagę KM/kg]. Ale nie chcę wywoływać awantury, każdy kupuje co uważa, jeśli działa i wykonuje założone zadanie to mi nie zależy, czym kto pracuje. Jednak dla profesjonalistów np. masa i ergonomia ma duże znaczenie.
Gimbo
50p
50p
Posty: 60
Od: 16 kwie 2013, o 08:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

W sklepie w moim mieście nie znalazłem tej kosy, ale w sąsiednim było ich 8 :-)

Zastanawiam się ciągle czy warto i czy rzeczywiście ten sprzęt jest mi niezbędny. Dzisiaj ojciec zadeklarował się, że skosi mi trawę na działce zwykłą kosą ;-) Dużo tego nie ma, jedynie kawałki wokół drzewek i krzewów oraz fragmen przy drodze abym miał miejsce do parkowania samochodu oraz ścieżka, co by łatwo można było przejść w okolice przyszłego sadu i lasu ;-)

Jeśli chodzi o produkty z Lidla, to moim zdaniem jest to trochę lepsza chińszczyzna. Co do kosy... te z Allegro w porównywalnej cenie mają może większą moc, ale przy obrotach rzędu 12tys. obr/min. Moim skromnym zdaniem - przy tej prędkości obrotowej silnik bardzo szybko powie "pa pa". Kosa z Lidla osiąga 9tys. obr/min. Czyli tak w miarę standardowo.

Jeśli chodzi o samą moc, to magicy z Chin potrafią różne bzdury wypisywać. Przy bezpośrednim porównaniu może się okazać, że markowa kosa posiadająca połowę mocy chińskiego produktu radzi sobie od niego znacznie lepiej.

Nie udało mi się obejrzeć kosy z bliska, była zapakowana.
mlodzieniec
200p
200p
Posty: 358
Od: 23 maja 2013, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

Moja Partner [dostępna u dilerów husqvarny] ma podobno 8000 obr przy mocy maks, czyli też nie ma szału, ale tnie aż gwiżdże. Jak masz do wycięcia 100 m2 to szkoda pieniędzy na kosę spalinową, swoją koszę miesięcznie ok. 800m2, więc to już jakiś kawałek zielska jest. Kosiarka tam nie wjedzie, zresztą manewry elektryczną między drzewkami to byłaby masakra, a spalinowa ciężka i nie posiadam. Pożyczać nie lubię.
parrot
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 4
Od: 7 cze 2013, o 18:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

Hosta pisze:A waga bierze się z ilości materialu.
Ha - ha. Proponuję spuścić sobie na nogę wiadro piór i wiadro stali :) Przypominam, że kolega Gimbo planuje potencjalnie w sezon wypalić 2-3 litry mieszanki :)
Gimbo
50p
50p
Posty: 60
Od: 16 kwie 2013, o 08:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

Nadal niczego konkretnego nie wybrałem. Im więcej ofert przeglądam, tym trudniej na coś się zdecydować. Teraz coraz bardziej skłaniam się ku ofercie Lidla. Ciekawe tylko czy są jeszcze dostępne...

Myślę, że taka kosa powinna mi wystarczyć. Działka jest co prawda duża, ale nie zamierzam kosić całej. Jeśli zacznę przygotowywać ogród, wówczas poproszę kogoś ze wsi o zaoranie terenu i zrobię profesjonalny trawnik, więc i kosiarka będzie potrzebna inna.

Wydaje mi się, że nie dawaliby 3 letniej gwarancji gdyby nie byli pewni jakości swoich produktów.
mlodzieniec
200p
200p
Posty: 358
Od: 23 maja 2013, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

Ile konkretnie masz tych m2 do koszenia? Jeśli ok. 500 to powinna dać radę. Gwarancja 3 lata fajna na papierze. Jak 7 lat Kia - ale na to 2 lata, na to do przebiegu 50 kkm... Co do czego to zwykle wina użytkownika. Ja na Twoim miejscu wybrałbym się do jakiegoś sklepu z prawdziwego zdarzenia, typowo ogrodniczego, dał może nieco więcej, ale potem będzie łatwiej odsprzedać jeśli nie będzie potrzebna. Co do mocy, to do wykaszania trawy tak do 20 cm wysokiej, czasem pokrzyw czy innych ziółek do kolan to nawet 1 KM da radę, sprawdziłem, tylko dobra żyłka albo lepiej nóż, a potem wygrabić trzeba, żyłkę warto skrócić, im krótsza tym lepiej tnie twarde, do miękkiego można całą szerokością do ogranicznika. Możesz wziąć pod uwagę np. McCulloch albo Partner - te marki serwisują dilerzy Husqvarny, może brzmi jak reklama ale używam tego sprzętu i co nieco o nim wiem. Na tanie narzędzia mnie nie stać. Pozdrawiam i udanych zakupów życzę. :)
Mikojan
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 14 cze 2013, o 23:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kosa z Lidla

Post »

Cześć, założyłem u Was konto, bo ten temat wyskakuje pierwszy gdy się szuka kosy lidlowej w google, a może się komuś przyda ta informacja.

Tak się składa, że kupiłem tę kosę. Szukałem oczywiście najpierw o niej informacji w internecie i oprócz kilku pozytywnych opinii, typu "kupuj żyłkę i koś", znalazłem też kilka negatywnych. Te negatywne znajdowały się głównie na niemieckich forach, ale nie było ich jakoś specjalnie dużo.

Postanowiłem zaryzykować i się niestety przejechałem. Z góry zaznaczam, że może miałem pecha i trafił mi się wadliwy egzemplarz, a reszta jest świetna.

Instrukcję obsługi przeczytałem dwa razy. Po polsku i angielsku, na wszelki wypadek jakby coś "zaginęło w przekładzie". Olej kupiłem markowy, benzynę na firmowej stacji.

Wstępne oględziny wykazały, że filtr powietrza fabrycznie jest krzywo założony i pomięty, a kabel do świecy przytarty w miejscu styku z obudową. Ten drugi mankament było by łatwo wyeliminować, gdyż na rzeczonym kablu jest osłonka z materiału, ale jest ona o jakieś 2cm za krótka. A tak, można domniemywać, że kabel się po prostu przetrze po jakimś czasie.

Po zabezpieczeniu kabla i poprawnym założeniu filtra odpaliłem pierwszy raz kosę.

Kosa chodziła jak burza. Letnia burza. Intensywnie, ale krótko. A dokładnie 33 minuty 49 sekund. Zmierzyłem gdyż chciałem wiedzieć ile będzie chodzić na jednym zalaniu mieszanką. Niestety okazało się, że zmierzyłem jej żywotność.

Kosa zgasła, a spod wału przy rozruszniku wyciekał płyn. Wałem się nie dało obrócić.

Nie ciąłem nią, cytując reklamę: "mocnych odrostów krzewów, jeżyn, albo innych krzewów, takich jak wierzba" (swoją drogą, kto to tłumaczył?). Nie chciałem jej męczyć na początku, więc nie zakładałem metalowych noży i tylko sobie trawkę skubałem żyłką.

Teraz pozostaje mi tylko przetestować 3-letnią gwarancję.

Szkoda, bo jak działała, to działała bardzo fajnie.

Pozdrawiam,
Mikojan
ODPOWIEDZ

Wróć do „NIEROŚLINNE tematy ogrodowe. Budowa domu. Wyposażenie ogrodu”