Gosia R-k pisze:Mam kilka pytań odnośnie głębokości oczka .
Mam wykopaną w ogrodzie dziurę na gł. ponad 1,2 m.
Brzegi strome.
Chcę tę działalność mojego Taty teraz poprawić. Zacznę od dna. Chyba
trochę ta dziurę zasypię, do głębokości 1m, licząc wysokość skrzynki
na grzybienia 20 cm ( czy dobrze myślę?).
To ja mam inną propozycję, pogłęb do 1,30 - 1,50 m, Złagodź kąt nachylenia brzegów, robiąc w nich półki na rośliny, w większości od strony północno zachodniej. Roślin wodne lubią nasłonecznione stanowiska. Cały dowcip obsadzenia takich półek polega na takim ich obsadzeniu aby rośliny nie zasłaniały sobie słońca. Ten przykład poniżej ilustruje półki od strony południowo zachodniej, gdzie niższe rośliny są na pierwszym planie. Gdyby było odwrotnie, to te pałki zacieniały by kaczeńce rosnące bliżej brzegu.
Można też, jak się ma mało miejsca na same oczko zrobić strefę bagienną w dowolnym miejscu poza oczkiem. Jest tylko jeden warunek, powierzchnia lustra wody w tej strefie powinna być na tej samej wysokości co lustro wody w maksymalnie napełnionym oczku, tzn. przy najwyższym poziomie wody w oczku.
Natomiast rośliny mające rosnąć na dnie oczka takie jak: grzybienie (lilie wodne), rdest ziemno wodny, moczarka kanadyjska, rdestnica kędzierzawa, itp., możemy posadzić bezpośrednio w podłożu (zamiast w pojemnikach), ułożonym warstwą grubości ok 30 - 40 cm, po uszczelnieniu oczka folią EPDM, na położonej bezpośrednio na EPDM włókninie, przykrytej geowłókniną, w strefie gdzie będziemy chcieli mieć substrat. Sam substrat robimy z mieszanki piasku z gliną i śladową ilością dobrze przekompostowanego kompostu w stosunku 2:1:0,25. Substrat nie może być za bardzo bogaty w składniki odżywcze, ponieważ azotany zawarte w podłożu (kompost) będą wypłukiwane do wody i stanowią wtedy pożywkę dla glonów, zanim rośliny się zadomowią i odpowiedni rozwiną. Ta śladowa ilość kompostu potrzebna jest jedynie w momencie rozruchu oczka, aby posadzone w nim rośliny miały na starcie dobre warunki. Później rośliny będą pobierały azotany i nie tylko, z wody. Azotany w wodzie będą wynikiem rozkładu obumarłej materii organicznej, tzw. Cykl Azotowy w Wodzie.
W każdym razie, jak będziesz projektowała półki na rośliny, to zrób to tak jak byś projektowała scenografię na scenie teatralnej. Miejsce z którego najczęściej oglądasz oczko, potraktuj jak widownię, oczko i jego bezpośrednie otoczenie będzie sceną.
Na pierwszym planie sadzisz rośliny niskie (kaczeńce, niezapominajki błotne, kropliki, itp), takie aby nie zasłaniały widoku na oczko i jego taflę, na której będą widoczne rośliny o liściach pływających (grzybienie, rdest ziemno wodny, grzybieńczyki, osoka aloesowa, itp.). Te rośliny będą stanowiły tę scenę, powinnaś jeszcze stworzyć tło dla niej. Będą nim wyższe rośliny rosnące w tle oczka (drzewa, krzewy ozdobne). Natomiast na ich tle w strefie bagiennej lub płytkiej wody (o głębokości 10 - 20 cm, mierząc od powierzchni substratu) posadź rośliny 3-go planu, niższe od krzewów rosnących za nimi (irysy, pałki, tatarak, sity, itp.).
Można również tło stworzyć z jakiejś pojedynczej rośliny, np. ciekawie kwitnącej lub mającej ciekawy i oryginalny pokrój, (różanecznik, klon japoński, itp.), wokół której nasadzamy rośliny tak aby stworzyć uzupełniające się lub kontrastujące ze sobą zestawienie barwy, faktury czy formy.
Wracając do zabezpieczenia oczka przed dziećmi. A tak nawiasem zapytam się, jakimi przyszłymi wnukami, za ile lat?
Samo zasypanie oczka nie zabezpieczy go przed dziećmi. Za kilka lat samo się wypłyci, jeśli ma to być oczko naturalistyczne. W takim oczku po skończeniu nasadzeń i zalaniu wodą, nie robimy w zasadzie nic. Pozostawiamy je samemu sobie, nawet nie zbieramy opadłych z rosnących w pobliżu drzew czy krzewów liści.
Najprościej jest zrobić płotek np. taki jak poniżej.
Czy takie lilie mogę spokojnie pozostawić na zimę w tym oczku?
W tym roku mieliśmy mrozy do -19.
Oczywiście że możesz. Jeśli będą w zimie poniżej strefy zamarzania lodu. Trzeba je przed zimą przenosić głębiej. Szczególnie te karłowate.
Jeśli nie zdecydujesz się na sadzenie bezpośrednio w podłożu, to można wykorzystać takie pojemniki. Na pierwszym zdjęciu to hobok murarski, do kupienia w każdej hurtowni z materiałami budowlanymi. Wystarczy w nim ponawiercać otwory wiertłem fi 7,0 - 8,0 mm.
Mają wysokość 35 cm.
Natomiast dla grzybieni kastry murarskie o pojemnościach: 40, 65 i 90 litrów.
Wypełnione w 1/3 substratem, takim jak wyżej opisywałem, i z posadzonymi grzybieniami stawiamy na dnie oczka, na odpowiedniej głębokości dla odmiany. Grzybienie dzielimy na trzy grupy w zależności od siły wzrostu, grzybienie silnie rosnące, grzybienie średnio silnie rosnące i grzybienie słabo rosnące. Pierwsza grupa to w zasadzie grzybienie do dużych oczek, rosną na głębokości od 1 - 2 m. Druga i trzecia grupa zalecana jest do większości naszych oczek. Średnio silnie rosnące sadzi się na głębokości od 40cm - 1m, natomiast grzybienie słabo rosnące sadzimy na głębokości od 20 do 40 cm.
Chcę mieć grzybienie miniaturowe, raczej jeden kolor, by nie było bałaganu.
Ja to nazywam różnorodnością botaniczną, lub różnorodnością gatunków. Co w gruncie rzeczy jest zalecane, chociażby ze względów estetycznych, kompozycja polegająca na kontraście, jak już pisałem wcześniej barwy, faktury i formy.
Od strony domu będzie przejście ok 1 m szerokie, ale muszę dać
rośliny, które dodatkowo zabezpieczą moje przyszłe wnuki przed
wpadnięciem do oczka.
Najlepszym zabezpieczeniem wnuków przed oczkiem to wozić je do .... szkoły pływania dla niemowląt. Mówię serio, masz w Rybniku filię szkoły Krystyny Komendy z Opola (dojeżdża na zajęcia)
basen mieści się przy elektrowni. Jak Cię to zainteresuje dam Ci do niej namiary na PW, i wytłumaczę o co chodzi przy szukaniu szkoły dla wnuków. Na razie zerknij
TUTAJ. Poczytaj sobie program zajęć, obejrzyj zdjęcia a następnie wejdź do działu Piszą o nas. A potem ew. porozmawiamy.
Mam przyjaciół, którzy zamiast cieszyć się oczkiem, drżeli ze strachu
o wnuki, ale staw miał bezpośredni dostęp i to w części głębokiej.
I co wpadło któreś z wnuków do tego stawu, podejrzewam ze nie.
Czy moglibyście mi polecić coś na taki naturalny płot? Myślę, że też
zniechęci to moją Rottweilerkę do chęci taplania się w oczku.
Dla pieska to płot musiał by mieć wysokość ponad 1m, myślę że szybciej nauczysz ją nie wchodzenia do oczka.
Myślę też, że wtedy, gdy pojawią się wnuki, po prostu położę bambusową
kratkę na taflę wody, bo oczko będzie wąskie i długie.
I przy okazji połamię kwitnące grzybienie i rośliny. Wnuki trzeba przyzwyczaić do oczka, wytłumaczyć że tam nie można podchodzić bez dorosłego, a poza tym najlepszą metodą jest branie ich ze sobą do pomocy przy pracach przy oczku. Dzieciaki to bardzo lubią, jak mogą komuś pomóc. A ty masz je pod okiem, a poza tym masz zrobione to co chciałaś w oczku. Inna sprawa że nie wyobrażam sobie aby 3 - 4 letniego berbecia puszczać samopas do ogrodu, bo nie tylko do oczka może wpaść, może spaść z drzewa, może się potknąć i wywrócić uderzając o jakiś kamień na przykład na skalniaku, czy wiele innych sytuacji może go spotkać, my nie przewidzimy co mu do głowy akurat wpadnie, one uczą się życia i wszystko je interesuje. Natomiast będąc z kimś dorosłym nauczy się więcej bo mu dorosły wytłumaczy a z czasem oczko mu spowszednieje, i nie będzie już atrakcją, szczególnie jeśli pomagał Ci w pracach przy roślinach wokół oczka.
Ale się rozpisałem