Królowa jednej nocy
- Malkar
- 500p
- Posty: 561
- Od: 27 sty 2007, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ślask, gmina Zebrzydowice
Nie ma specjalnych wymagań.
U mnie rośnie w standardowej ziemi doniczkowej (ale nie w torfie), stoi blisko południowego okna, pod którym jest kaloryfer. Trzeba pilnować, żeby ziemia za bardzo nie przeschła, bo wtedy szarzeje i jest taki "klapnięty". Może rosnąć nawet w kuchni, nie przeszkadzają mu wyziewy z gazu w kuchence.
Jako nawóz daję pałeczki nawozowe i to wystarcza. A ma u mnie około 1 metra wysokości. Stoi w takim miejscu, że stale się koło niego chodzi. Jakiś czas temu dałam tyczkę i przywiązałam pędy, bo rośnie i wszerz i w górę i nam przeszkadzał. Stale mu się coś ułamywało, ale bez szkody dla wzrostu. W ogóle jest bardzo ładną o ciekawym pokroju rośliną.
Powodzenia w uprawie.
U mnie rośnie w standardowej ziemi doniczkowej (ale nie w torfie), stoi blisko południowego okna, pod którym jest kaloryfer. Trzeba pilnować, żeby ziemia za bardzo nie przeschła, bo wtedy szarzeje i jest taki "klapnięty". Może rosnąć nawet w kuchni, nie przeszkadzają mu wyziewy z gazu w kuchence.
Jako nawóz daję pałeczki nawozowe i to wystarcza. A ma u mnie około 1 metra wysokości. Stoi w takim miejscu, że stale się koło niego chodzi. Jakiś czas temu dałam tyczkę i przywiązałam pędy, bo rośnie i wszerz i w górę i nam przeszkadzał. Stale mu się coś ułamywało, ale bez szkody dla wzrostu. W ogóle jest bardzo ładną o ciekawym pokroju rośliną.
Powodzenia w uprawie.
Tak, to prawda ;-)
Tak, to kaktus.
Tak, to kwitnie.
Tak, to łatwo się ukorzenia.
Tak, to szybko się rozrasta.
Potocznie "To" jest nazywane "królowa jednej nocy" bo kwiaty otwierają się po zachodzie słońca a już o świcie są przekwitnięte... a jaki mają zapach... achhhh...
Na forum już kilka razy rozmawialiśmy o tej roślince... jak tylko znajdę to podam Ci linka
Tak, to kaktus.
Tak, to kwitnie.
Tak, to łatwo się ukorzenia.
Tak, to szybko się rozrasta.
Potocznie "To" jest nazywane "królowa jednej nocy" bo kwiaty otwierają się po zachodzie słońca a już o świcie są przekwitnięte... a jaki mają zapach... achhhh...
Na forum już kilka razy rozmawialiśmy o tej roślince... jak tylko znajdę to podam Ci linka
Oto kilka artykułów dotyczącego tego kwiatka
Królowa jednej nocy
________________________________________
Państwo Róża i Paweł Kuhn, mieszkający w Chojnicach, już od trzech pokoleń zajmują się ogrodnictwem. Najcenniejszym w ich zbiorze jest kwiat z rodziny kaktusowatych żyjący w warunkach cieplarnianych o dostojnej nazwie „Królowa jednej nocy”.
Pani Róża zasadziła ją w 1956 roku po pomyślnym zdaniu egzaminu mistrzowskiego w Poznaniu. Roślina ta kwitnie od końca maja do połowy czerwca, a każdy jej kwiat zakwita tylko w jedną noc, po czym więdnie. Stąd nazwa Kwiat Jednej Nocy. Państwo Kuhn posiadają jedyny taki okaz w okolicy.
– Po raz pierwszy zakwitł on podczas pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski – wspomina pani Róża. – Od tamtego dnia wszyscy co roku czekamy na ten wyjątkowy dzień. Jest to nasze rodzinne święto, razem obserwujemy jak zakwita Królowa Jednej Nocy – mówi.
Zamiłowanie do ogrodnictwa pani Róża odziedziczyła po ojcu Franciszku Kaliszan, który w 1936 roku osiedlił się w Chojnicach i założył ogrodnictwo. Z biegiem lat pan Franciszek stał się znanym i szanowanym ogrodnikiem. Jego kwiaty zdobiły najważniejsze imprezy kulturalne, ponadto projektował i obsadzał alejki na Kalwarii Wielewskiej. Był założycielem Związku Ogrodniczego i Spółdzielni Ogrodniczej w Chojnicach. Przeżył okropieństwa drugiej wojny światowej i czasy okupacji. W owych latach pracował na swoim ogrodnictwie jako gospodarz dla Niemca, nigdy nie wyrzekł się swojej polskości. Jego domostwo stało się Sztabem Rosyjskim, a mieszkanie zostało przerobione na łaźnię parową na Rzecz Związku Radzieckiego. Mimo wielu zniszczeń pan Franciszek odbudował swoje gospodarstwo ogrodnicze i zajął się hodowlą kwiatów i warzyw.
Jednak to jeszcze nie był koniec klęsk i niepowodzeń, jakie go spotkały, bowiem w latach 70 tych, podczas rozbudowy naszego miasta działka pana Franciszka została zalana. Poziom wody w ogrodzie wynosił wtedy 1,40 m. W latach 80. sytuacja powtórzyła się i działka była ponownie zalana. Trwało to do 2002 roku, kiedy dzięki interwencji u burmistrza miasto postawiło kolektor przerzutowy. Mimo poniesionych strat pan Franciszek nadal zajmował się ogrodnictwem, które kochał i tą miłością zaraził swoją córkę. Pani Róża wraz z mężem przez wiele lat pielęgnowała odziedziczone po ojcu ogrodnictwo, którym teraz zajmuje się już jej syn Leszek.
- Mój ojciec kochał kwiaty i ja je kocham, a teraz również i moje dzieci. Dlatego mimo napotykanych przeszkód i niekiedy wielu problemów będziemy pielęgnować naszą historię – mówi pani Róża.
Kwiat jednej nocy
Jest taka królowa, którą można zobaczyć bardzo rzadko, do tego tylko raz i to w nocy..., a czekając na nią trzeba pobić swoisty rekord cierpliwości. Pani Maria Szeliga z Rzeszowa miała to szczęście. To właśnie w jej mieszkaniu zakwitła Królowa Jednej Nocy - uważana za najpiękniejszy kwiat na Ziemi.
W naturalnych warunkach Królowa rośnie i kwitnie w gorących krajach. W uprawach amatorskich - kwiaty wypuszcza niezwykle rzadko. Tymczasem u pani Marii z Rzeszowa zakwitła już po raz drugi.
Tym razem królowa była niezwykle hojna, - wypuściła aż 3 kwiatki. Jednak nad ranem z ich urody i zapachu nie było już nic, a właścicielce okazu zostało jedynie wspomnienie uroku nieprzespanej JEDNEJ NOCY.
Królowa jednej nocy
________________________________________
Państwo Róża i Paweł Kuhn, mieszkający w Chojnicach, już od trzech pokoleń zajmują się ogrodnictwem. Najcenniejszym w ich zbiorze jest kwiat z rodziny kaktusowatych żyjący w warunkach cieplarnianych o dostojnej nazwie „Królowa jednej nocy”.
Pani Róża zasadziła ją w 1956 roku po pomyślnym zdaniu egzaminu mistrzowskiego w Poznaniu. Roślina ta kwitnie od końca maja do połowy czerwca, a każdy jej kwiat zakwita tylko w jedną noc, po czym więdnie. Stąd nazwa Kwiat Jednej Nocy. Państwo Kuhn posiadają jedyny taki okaz w okolicy.
– Po raz pierwszy zakwitł on podczas pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski – wspomina pani Róża. – Od tamtego dnia wszyscy co roku czekamy na ten wyjątkowy dzień. Jest to nasze rodzinne święto, razem obserwujemy jak zakwita Królowa Jednej Nocy – mówi.
Zamiłowanie do ogrodnictwa pani Róża odziedziczyła po ojcu Franciszku Kaliszan, który w 1936 roku osiedlił się w Chojnicach i założył ogrodnictwo. Z biegiem lat pan Franciszek stał się znanym i szanowanym ogrodnikiem. Jego kwiaty zdobiły najważniejsze imprezy kulturalne, ponadto projektował i obsadzał alejki na Kalwarii Wielewskiej. Był założycielem Związku Ogrodniczego i Spółdzielni Ogrodniczej w Chojnicach. Przeżył okropieństwa drugiej wojny światowej i czasy okupacji. W owych latach pracował na swoim ogrodnictwie jako gospodarz dla Niemca, nigdy nie wyrzekł się swojej polskości. Jego domostwo stało się Sztabem Rosyjskim, a mieszkanie zostało przerobione na łaźnię parową na Rzecz Związku Radzieckiego. Mimo wielu zniszczeń pan Franciszek odbudował swoje gospodarstwo ogrodnicze i zajął się hodowlą kwiatów i warzyw.
Jednak to jeszcze nie był koniec klęsk i niepowodzeń, jakie go spotkały, bowiem w latach 70 tych, podczas rozbudowy naszego miasta działka pana Franciszka została zalana. Poziom wody w ogrodzie wynosił wtedy 1,40 m. W latach 80. sytuacja powtórzyła się i działka była ponownie zalana. Trwało to do 2002 roku, kiedy dzięki interwencji u burmistrza miasto postawiło kolektor przerzutowy. Mimo poniesionych strat pan Franciszek nadal zajmował się ogrodnictwem, które kochał i tą miłością zaraził swoją córkę. Pani Róża wraz z mężem przez wiele lat pielęgnowała odziedziczone po ojcu ogrodnictwo, którym teraz zajmuje się już jej syn Leszek.
- Mój ojciec kochał kwiaty i ja je kocham, a teraz również i moje dzieci. Dlatego mimo napotykanych przeszkód i niekiedy wielu problemów będziemy pielęgnować naszą historię – mówi pani Róża.
Kwiat jednej nocy
Jest taka królowa, którą można zobaczyć bardzo rzadko, do tego tylko raz i to w nocy..., a czekając na nią trzeba pobić swoisty rekord cierpliwości. Pani Maria Szeliga z Rzeszowa miała to szczęście. To właśnie w jej mieszkaniu zakwitła Królowa Jednej Nocy - uważana za najpiękniejszy kwiat na Ziemi.
W naturalnych warunkach Królowa rośnie i kwitnie w gorących krajach. W uprawach amatorskich - kwiaty wypuszcza niezwykle rzadko. Tymczasem u pani Marii z Rzeszowa zakwitła już po raz drugi.
Tym razem królowa była niezwykle hojna, - wypuściła aż 3 kwiatki. Jednak nad ranem z ich urody i zapachu nie było już nic, a właścicielce okazu zostało jedynie wspomnienie uroku nieprzespanej JEDNEJ NOCY.
Witam :P
Sama mam od wielu lat dylemat co do nazwy i przynależności do tej nazwy roślin.
Dlaczego???-ponieważ kwiatów o kwitnieniu nocnym jest dość dużo.
są zwolennicy nazwy przynależnej do prezentowanego w ostatnim linku selenicereusa.
są zwolennicy nazwy przynależnej do epiphyllum oxypetalum :P do nich należę ,znam prawie na pamięć wszystkie ich nazwy *ozdobnikowe* na świecie i gdzie jest uznawany
za *Królową Jednej Nocy*
Prawie wszędzie jest z tą nazwą i pewnie jest to efektem
większej popularności i prowadzonej uprawy w warunkach domowych oraz estetyki rośliny.
Nawet wsród botaników istnieją sprzeczności ,ale oni częściej używają nazw botanicznych więc mniejszy problem.
Selenicereus niestety jest wężowaty, pokładający się, wybitnie nadający się jako okaz do ogrodów botanicznych - w warunkach domowych hmmm....trudny do prowadzenia.
Obydwie rośliny wydaja podobnej wielkości kwiaty o podobnej budowie i identycznym cyklu paru godzin kwitnienia.
Mam epifilium oxypetalum od wielu lat, co roku raczy mnie i wielu kibicujących widowiskiem-czasami są dwa kwitnienia w roku /sierpień,wrzesień/.
Prezentowałam moje oxypetalum za granicą na fotkach - z Anglii otrzymałam identyfikację
wg ich nomenklatury *Queen of The Night* ,więc dla mnie też potwierdzenie.
Dla chętnych podpowiem jak uprawiać-oj!!! nie jest taki łatwy wymaga prowadzenia szczególnego, aby móc cieszyć się kwiatami i być naprawdę dumnym , że się to osiągnęło.
Nie często zdarza mi się takie poczucie dumy ,mam wiele trudnych kwiatów ale ta moja
Królowa Jednej Nocy jest ogromną chlubą naszą i powodem do samozachwytu.
Swoje prezentowałam we fragmencie w wątku o fotografiach z częścią ciała :P - były
moje dłonie i kwiat.To on
http://forumogrodnicze.info/up/jovanka42.JPG
Krysiu, ten czerwony to piękne epifilum ale ma inną swoją nazwę, podam jak odszukam ,bo też mam w swojej kolekcji oprócz innych z tej serii /razem mam około 10 różnych gatunków/
pozdrawiam Jovanka
Sama mam od wielu lat dylemat co do nazwy i przynależności do tej nazwy roślin.
Dlaczego???-ponieważ kwiatów o kwitnieniu nocnym jest dość dużo.
są zwolennicy nazwy przynależnej do prezentowanego w ostatnim linku selenicereusa.
są zwolennicy nazwy przynależnej do epiphyllum oxypetalum :P do nich należę ,znam prawie na pamięć wszystkie ich nazwy *ozdobnikowe* na świecie i gdzie jest uznawany
za *Królową Jednej Nocy*
Prawie wszędzie jest z tą nazwą i pewnie jest to efektem
większej popularności i prowadzonej uprawy w warunkach domowych oraz estetyki rośliny.
Nawet wsród botaników istnieją sprzeczności ,ale oni częściej używają nazw botanicznych więc mniejszy problem.
Selenicereus niestety jest wężowaty, pokładający się, wybitnie nadający się jako okaz do ogrodów botanicznych - w warunkach domowych hmmm....trudny do prowadzenia.
Obydwie rośliny wydaja podobnej wielkości kwiaty o podobnej budowie i identycznym cyklu paru godzin kwitnienia.
Mam epifilium oxypetalum od wielu lat, co roku raczy mnie i wielu kibicujących widowiskiem-czasami są dwa kwitnienia w roku /sierpień,wrzesień/.
Prezentowałam moje oxypetalum za granicą na fotkach - z Anglii otrzymałam identyfikację
wg ich nomenklatury *Queen of The Night* ,więc dla mnie też potwierdzenie.
Dla chętnych podpowiem jak uprawiać-oj!!! nie jest taki łatwy wymaga prowadzenia szczególnego, aby móc cieszyć się kwiatami i być naprawdę dumnym , że się to osiągnęło.
Nie często zdarza mi się takie poczucie dumy ,mam wiele trudnych kwiatów ale ta moja
Królowa Jednej Nocy jest ogromną chlubą naszą i powodem do samozachwytu.
Swoje prezentowałam we fragmencie w wątku o fotografiach z częścią ciała :P - były
moje dłonie i kwiat.To on
http://forumogrodnicze.info/up/jovanka42.JPG
Krysiu, ten czerwony to piękne epifilum ale ma inną swoją nazwę, podam jak odszukam ,bo też mam w swojej kolekcji oprócz innych z tej serii /razem mam około 10 różnych gatunków/
pozdrawiam Jovanka
Podam jeszcze link , aby zerknąć
to - zanim ja zamieszczę swoją sesję fotograficzną :P w tym roku.Bo chyba..będzie :P
W linku jest pokazane prawie wszystko i ...opisane.
http://davesgarden.com/pf/showimage/128583/
Jovanka :P
to - zanim ja zamieszczę swoją sesję fotograficzną :P w tym roku.Bo chyba..będzie :P
W linku jest pokazane prawie wszystko i ...opisane.
http://davesgarden.com/pf/showimage/128583/
Jovanka :P