Kładłam Chopina na trawniku więc o kopaniu dołu nie było mowy. Na trawniku rozkładałam włókninę, na to róża (odpowiednio przygnieciona), na to ziemia i ewentualnie stroisz. Część gałązek wystawała bo chodzi przecież o zabezpieczenie miejsca szczepienia.Jelizawieta pisze:Patrząc dzisiaj na obie róże, gdybym miała je jesienią przygiąć i korony obsypać ziemią, to chyba musiałabym wykopać spore doły aby je zmieścić.
Róża pienna- sztamowa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1221
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róża pienna- sztamowa
Pozdrawiam. Sławka
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Róża pienna- sztamowa
Na pewno masz rację. Jednak mam taki mały ogródek, że w zasadzie nie miałabym miejsca aby je położyć. Obecnie już nic nie kupuję, bo nie mam miejsca na nowe nasadzenia, a róże na pniu kupiłam w błogiej nieświadomości odnośnie okrywania zimowego. Pienne róże według mnie miały ten atut, że zajmują mało gruntu, a u ich podstawy można posadzić jakieś kwiatuszki, na przykład goździki Narobiłam sobie kłopotu, więc siłą rzeczy zmuszona jestem kombinować jak przysłowiowy koń pod górę. Teraz nawet ładnie to wygląda, a na zimę nie mam wyjścia i muszę im skonstruować gustowne chochoły.
W sumie sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie...miejsce cieniste z dosyć silnymi wiatrami, ale za to chłodniejsze podczas upałów.
Jelizawieta.
W sumie sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie...miejsce cieniste z dosyć silnymi wiatrami, ale za to chłodniejsze podczas upałów.
Jelizawieta.
Pozdrawiam, Jelizawieta
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1221
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róża pienna- sztamowa
Nasze ogródki to nie tylko zdrowy ruch fizyczny ale też gimnastyka dla umysłu
Pozdrawiam. Sławka
-
- 50p
- Posty: 51
- Od: 13 kwie 2014, o 14:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róża pienna- sztamowa
Jak wcześniej pisałem, moja różą na pniu chyba zwariowała,
co usunę odrost to wypuszcza następny, aż przykro się je usuwa bo wyglądają b. ładnie.
Czy to normalne tyle odrostów?
co usunę odrost to wypuszcza następny, aż przykro się je usuwa bo wyglądają b. ładnie.
Czy to normalne tyle odrostów?
Re: Róże na własnym korzeniu
Odświeżam temat.
Kto ma jeszcze jakie doświadczenia z różami na pniu? Mówi sie ze są bardzo wrażliwe, ale czy ze względu na korzeń czy może po prostu "młodość"?
Kto ma jeszcze jakie doświadczenia z różami na pniu? Mówi sie ze są bardzo wrażliwe, ale czy ze względu na korzeń czy może po prostu "młodość"?
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Róża pienna- sztamowa
Przypuszczam, że są delikatne, ponieważ miejsce wszczepiania szlachetnej róży jest wrażliwe na mrozy i wiatry, co wiąże się z kłopotliwym zabezpieczaniem na zimę.
Pozdrawiam, Jelizawieta.
Pozdrawiam, Jelizawieta.
Pozdrawiam, Jelizawieta
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Róża pienna- sztamowa
Dobry wieczór.
Posadzonym tej wiosny zrobiłam już kopczyki choć pewnie niepotrzebnie, gdyż miejsce wszczepiania szlachetnej róży znajduje się na górze pnia. Jako, że nie będę przyginać tych róż do gruntu, to wrażliwe miejsce wszczepiania róży wielokrotnie owinęłam bandażem z agrowłókniny.
W moich stronach zimy są zazwyczaj łagodne i raczej bezśnieżne, choć dosyć wietrzne. Na obecna chwilę, wszystkie moje róże mają jeszcze ładne liście. Jednak gdy w grudniu, czy nawet w styczniu pojawia się mrozy, to moim różom nałożę kaptury z grubej agrowłókniny.
Jelizawieta.
PS. Gdyby ta zima okazała się wyjątkowo mroźna, to mam jeszcze w zanadrzu słomiane maty i materiał jutowy. Tak więc z niepokojem i jednak optymizmem oczekuję wiosny i pięknego lata.
Posadzonym tej wiosny zrobiłam już kopczyki choć pewnie niepotrzebnie, gdyż miejsce wszczepiania szlachetnej róży znajduje się na górze pnia. Jako, że nie będę przyginać tych róż do gruntu, to wrażliwe miejsce wszczepiania róży wielokrotnie owinęłam bandażem z agrowłókniny.
W moich stronach zimy są zazwyczaj łagodne i raczej bezśnieżne, choć dosyć wietrzne. Na obecna chwilę, wszystkie moje róże mają jeszcze ładne liście. Jednak gdy w grudniu, czy nawet w styczniu pojawia się mrozy, to moim różom nałożę kaptury z grubej agrowłókniny.
Jelizawieta.
PS. Gdyby ta zima okazała się wyjątkowo mroźna, to mam jeszcze w zanadrzu słomiane maty i materiał jutowy. Tak więc z niepokojem i jednak optymizmem oczekuję wiosny i pięknego lata.
Pozdrawiam, Jelizawieta
Re: Róża pienna- sztamowa
Ja nie ryzykowalam i trzy moje pienne polozylam na ziemi i zasypalam nowa ziemią. Galezie wystają ale miejsce szczepienia szlachetnej korony jest mocno zasypane ziemią. Moje pienne to Ms Fine i Rosarium Uetersen. Pien nawet stary powinien zostac elastyczny bo właśnie taki typ rozy na pień sie wybiera. Sadzi sie tak tą róże aby miejsce szczepienia pnia było ukierunkowane po przeciwnej stronie niz kierunek w którym róże sie kładzie. Bardzo wazne jest tez aby taka roze wsadzić pod kątem ok 45 stopni w kierunku w ktorym będziemy ją kłaść przed zimą . I wszystkie pedy rosnace od korzenia i od pnia ponizej miejsca szczepienia szlachetnej korony nalezy dokładnie wyłamać bez zostawiania sękow.
I na koniec-pienna roża to róża szczepiona na pniu-drzewkowa, inaczej lub sztamowa ( nie sztampowa!!) Róża pnaca to róża która ma bardzo długie pedy powyżej 160 cm i która ma jedno szczepienie-nad korzeniem i to miejsce ma byc ok 5 cm pod ziemią.
I na koniec-pienna roża to róża szczepiona na pniu-drzewkowa, inaczej lub sztamowa ( nie sztampowa!!) Róża pnaca to róża która ma bardzo długie pedy powyżej 160 cm i która ma jedno szczepienie-nad korzeniem i to miejsce ma byc ok 5 cm pod ziemią.
Re: Róża pienna- sztamowa
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Róża pienna- sztamowa
Dzień dobry.sawka pisze:[
Kładłam Chopina na trawniku więc o kopaniu dołu nie było mowy. Na trawniku rozkładałam włókninę, na to róża (odpowiednio przygnieciona), na to ziemia i ewentualnie stroisz. Część gałązek wystawała bo chodzi przecież o zabezpieczenie miejsca szczepienia.
W ubiegłym roku pisałyśmy na temat moich planów zimowego okrywania róż piennych. Otóż jak pisałam, tak zrobiłam i róż nie kładłam. Obie moje panny lada dzień zakwitną i mają się dobrze. Być może stosunkowo łagodna zima była sprzymierzeńcem i przyczyniła się do przetrwania moich aż dwu piennych róż. Wiem, że doświadczeni ogrodnicy za pewnością mają rację, a mi po prostu się udało, ale skoro postępuje ocieplenie klimatu, to...
Serdecznie pozdrawiam, Jelizawieta.
Pozdrawiam, Jelizawieta