Bazylowo
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Witajcie moi Kochani
Nadrobiłam zaległości w Waszych fantastycznych wątkach, więc czas coś naskrobać (biorąc pod uwagę sposób, to chyba bardziej pasuje określenie naklikać) i u siebie.
W poprzedniej edycji Wszystkim Odwiedzającym podziękowałam za odwiedziny i złożyłam przeprosiny za swoją opieszałość w formie graficznej, a teraz pozwólcie, że odpowiem na konkretne pytania i bieżące wpisy.
Iwonko ślub i wesele się udały wybornie, ale żeby nie było tak słodko to zawsze w słoiku miodu musi być łyżka dziegciu.
Fryzurka zrobiona, makijaż, nawet pazurki (co u mnie jest wyjątkiem, bo z reguły nie maluję i nie noszę sztucznych paznokci), suknia, but - no ogólnie lifting wyjściowy.
Zbliża się godzina ślubu, goście zjeżdżają się planowo, wszystko idzie jak po maśle. Aż do czasu... Do czasu wejścia mojego do kościoła. Wchodzę i co widzę ......
Widzę, widzę, widzę i nie dowierzam - taką samą drugą sukienkę. Nie ważne, że czekałam z kupnem do ostatnich dni, do nowych dostaw, żeby nie było, bo tak sobie wydedukowałam, że pewnie na kilka dni przed weselem to już wszystkie panie będą miały kreacje gotowe - i co, i się wzięło i ze.....o.
A do tego pan mąż owej cioci "bliźniaczki" nie omieszkał być tak miłym i uznał, że jest to wyśmienity i konieczny temat do omówienia, o czym mi kilkakrotnie uprzejmie przypomniał no tak, jakbym ja sama tego nie zauważyła
Miałam co prawda drugą sukienkę, ale podeszłam do sprawy na luzie i nie zepsuło mi to humoru i zabawy, jedynie troszkę skwasiło nosek
Dziękuję za życzenia zdrowia, jutro po trzech tygodniach wracam do pacy i z jednej strony fajnie, ale z drugiej nie, bo czeka na mnie duuużoooo pracy w pracy takiej nie planowej, tylko związanej z obecną sytuacją w moim zakładzie.
Pozdrawiam
Marysiu no to się z tą gorczycą nie popisałam Po cichutku, żeby licho nie usłyszało, powiem nieśmiało, że przez zimę ten złośnik chyba gdzieś się wyniósł, a może poszedł spać nie wiem, ale nie zauważyłam nowych dziur. Może to tylko do czasu, ale dobre i to.
Saszetki używałam i różowe i profesjonalne niebieskie i szkutnik wydawało się, że ma, jak to teraz młodzież mówi, na nie wywalone.
Dźwiękowe odstraszacze podziemne tak skutecznie umieściłam w korytarzach, że je pogubiłam i tyle z nich korzyści. Pewnie przy okazji je odkopię.
Dzięki za życzenia zdrówka, które z całego serca odwzajemniam i pozdrawiam serdecznie
Max1232 dzięki za pochwałę mojej jedynej skrzyni warzywnej. Jestem z niej dumna, chociaż słowa uznania należą się mojemu Panu eMowi, to jego robota. Oj nie wiem ile mnie ona wyniosła, zrobiona jest z 6 desek 2metrowych i (wymiary 2mx1m) i kwadratowego kołka podzielonego na kawałki. Dopytam męża, może pamięta ile te deski kosztowały. Z zewnetrznej strony zaimpregnowane i tyle. Na tę chwilę połowa jest zajęta przez cebulki tulipanów i kilka korzeni pietruszki.
Pozdrawiam
Seba dzięki za miłe słowa i życzenia zdrówka i wzajemnie dla Ciebie, bo czytałam, że też ostatnio dopadła Cię jakaś infekcja, a wyrywny jesteś do tego ogrodu że ho,ho (ale jestem w stanie to zrozumieć i rozumiem) Sama wczoraj i dzisiaj poleciałam już na działkę żeby chociaż troszkę, chociaż tak w ramach relaksu odrobinę popielić, poskubać, popodcinać.
Pozdrawiam
Natalko jakże się cieszę, że mnie odwiedziłaś. Także nadrobiłam zaległości w Twoich wątkach i z niecierpliwością czekam na kolejne relacje i przepiękne fotki.
Przede wszystkim życzę zdrówka i wiosennej pogody
Jadzinko dzięki, dzięki za miłe słowa, a na jabłuszka już dziś zapraszam jak tylko Bozia pozwoli, że jabłoneczki mnie nimi obdarzą.
Serdeczności i moc
Damianie dzięki za odwiedzinki i miłe słowa. Lubię zaglądać do Twojego wątku
Ten czerwono-biały kwiatek to mniemam że chodzi Ci o Mak lekarski Danish Flag - dostałam nasionka od Lucynki - plocczanki, za co jej serdecznie dziękuję (jak i za pozostałe nasionka, którymi mnie obdarowała).
Pozdrowionka
Aniu Annes przede wszystkim życzę zdrówka, bo piszesz, że Cię też coś męczy. A zatoki to wredny przeciwnik w leczeniu.
P.S. Wyobraziłam sobie kulejące zatoki
Pytasz, czy 8 zł za sporą cebulę to drogo? Nie jestem aż takim znawcą cen. Ale sprawdziłam w swoim spisie i ja kupowałam tańsze, co prawda w promocji, po 2-6 złotych w zależności od odmiany, ale obok jest cena wyjściowa i żadna nie przekroczyła 8 zł.
Pytanie co to za lilia i ile byś ich chciała. Bo jak kilka a są takie, jakie Ci się podobają, a do tego duże i zdrowe to może warto. Bo jak zamówisz przesyłką to jeszcze trzeba doliczyć koszt dostarczenia. Ale jak większą ilość to bym się pokusiła na szukanie niższych cen. Ja większość kupiłam z Lilypolu, może i Ty tam zajrzyj.
Życzę trafnego wyboru i serdecznie pozdrawiam
A tak wyglądała dostawa na wiosnę zeszłego roku:
Tak, jak już wspomniałam Sebie wczoraj i dzisiaj w końcu dorwałam się do swojej kochanej działeczki. Co prawda nie jak dziki dzik, lecz może bardziej jak stateczna lama, ale jednak. Popieliłam, poskubałam, ale przede wszystkim popodcinałam powojniki, bo już czas najwyższy. Gdzie nie zerknę to jakiś kiełek wygląda, jakieś pąki liściowe nabrzmiewają, a na różyczkach niektórych to i listeczki się pokazują.
Wiosna w blokach startowych już przebiera nóżkami żeby wbiec do naszych ogrodów.
Ile mi te harce sprawiły przyjemności
Dobrej nocy Wszystkim
Nadrobiłam zaległości w Waszych fantastycznych wątkach, więc czas coś naskrobać (biorąc pod uwagę sposób, to chyba bardziej pasuje określenie naklikać) i u siebie.
W poprzedniej edycji Wszystkim Odwiedzającym podziękowałam za odwiedziny i złożyłam przeprosiny za swoją opieszałość w formie graficznej, a teraz pozwólcie, że odpowiem na konkretne pytania i bieżące wpisy.
Iwonko ślub i wesele się udały wybornie, ale żeby nie było tak słodko to zawsze w słoiku miodu musi być łyżka dziegciu.
Fryzurka zrobiona, makijaż, nawet pazurki (co u mnie jest wyjątkiem, bo z reguły nie maluję i nie noszę sztucznych paznokci), suknia, but - no ogólnie lifting wyjściowy.
Zbliża się godzina ślubu, goście zjeżdżają się planowo, wszystko idzie jak po maśle. Aż do czasu... Do czasu wejścia mojego do kościoła. Wchodzę i co widzę ......
Widzę, widzę, widzę i nie dowierzam - taką samą drugą sukienkę. Nie ważne, że czekałam z kupnem do ostatnich dni, do nowych dostaw, żeby nie było, bo tak sobie wydedukowałam, że pewnie na kilka dni przed weselem to już wszystkie panie będą miały kreacje gotowe - i co, i się wzięło i ze.....o.
A do tego pan mąż owej cioci "bliźniaczki" nie omieszkał być tak miłym i uznał, że jest to wyśmienity i konieczny temat do omówienia, o czym mi kilkakrotnie uprzejmie przypomniał no tak, jakbym ja sama tego nie zauważyła
Miałam co prawda drugą sukienkę, ale podeszłam do sprawy na luzie i nie zepsuło mi to humoru i zabawy, jedynie troszkę skwasiło nosek
Dziękuję za życzenia zdrowia, jutro po trzech tygodniach wracam do pacy i z jednej strony fajnie, ale z drugiej nie, bo czeka na mnie duuużoooo pracy w pracy takiej nie planowej, tylko związanej z obecną sytuacją w moim zakładzie.
Pozdrawiam
Marysiu no to się z tą gorczycą nie popisałam Po cichutku, żeby licho nie usłyszało, powiem nieśmiało, że przez zimę ten złośnik chyba gdzieś się wyniósł, a może poszedł spać nie wiem, ale nie zauważyłam nowych dziur. Może to tylko do czasu, ale dobre i to.
Saszetki używałam i różowe i profesjonalne niebieskie i szkutnik wydawało się, że ma, jak to teraz młodzież mówi, na nie wywalone.
Dźwiękowe odstraszacze podziemne tak skutecznie umieściłam w korytarzach, że je pogubiłam i tyle z nich korzyści. Pewnie przy okazji je odkopię.
Dzięki za życzenia zdrówka, które z całego serca odwzajemniam i pozdrawiam serdecznie
Max1232 dzięki za pochwałę mojej jedynej skrzyni warzywnej. Jestem z niej dumna, chociaż słowa uznania należą się mojemu Panu eMowi, to jego robota. Oj nie wiem ile mnie ona wyniosła, zrobiona jest z 6 desek 2metrowych i (wymiary 2mx1m) i kwadratowego kołka podzielonego na kawałki. Dopytam męża, może pamięta ile te deski kosztowały. Z zewnetrznej strony zaimpregnowane i tyle. Na tę chwilę połowa jest zajęta przez cebulki tulipanów i kilka korzeni pietruszki.
Pozdrawiam
Seba dzięki za miłe słowa i życzenia zdrówka i wzajemnie dla Ciebie, bo czytałam, że też ostatnio dopadła Cię jakaś infekcja, a wyrywny jesteś do tego ogrodu że ho,ho (ale jestem w stanie to zrozumieć i rozumiem) Sama wczoraj i dzisiaj poleciałam już na działkę żeby chociaż troszkę, chociaż tak w ramach relaksu odrobinę popielić, poskubać, popodcinać.
Pozdrawiam
Natalko jakże się cieszę, że mnie odwiedziłaś. Także nadrobiłam zaległości w Twoich wątkach i z niecierpliwością czekam na kolejne relacje i przepiękne fotki.
Przede wszystkim życzę zdrówka i wiosennej pogody
Jadzinko dzięki, dzięki za miłe słowa, a na jabłuszka już dziś zapraszam jak tylko Bozia pozwoli, że jabłoneczki mnie nimi obdarzą.
Serdeczności i moc
Damianie dzięki za odwiedzinki i miłe słowa. Lubię zaglądać do Twojego wątku
Ten czerwono-biały kwiatek to mniemam że chodzi Ci o Mak lekarski Danish Flag - dostałam nasionka od Lucynki - plocczanki, za co jej serdecznie dziękuję (jak i za pozostałe nasionka, którymi mnie obdarowała).
Pozdrowionka
Aniu Annes przede wszystkim życzę zdrówka, bo piszesz, że Cię też coś męczy. A zatoki to wredny przeciwnik w leczeniu.
P.S. Wyobraziłam sobie kulejące zatoki
Pytasz, czy 8 zł za sporą cebulę to drogo? Nie jestem aż takim znawcą cen. Ale sprawdziłam w swoim spisie i ja kupowałam tańsze, co prawda w promocji, po 2-6 złotych w zależności od odmiany, ale obok jest cena wyjściowa i żadna nie przekroczyła 8 zł.
Pytanie co to za lilia i ile byś ich chciała. Bo jak kilka a są takie, jakie Ci się podobają, a do tego duże i zdrowe to może warto. Bo jak zamówisz przesyłką to jeszcze trzeba doliczyć koszt dostarczenia. Ale jak większą ilość to bym się pokusiła na szukanie niższych cen. Ja większość kupiłam z Lilypolu, może i Ty tam zajrzyj.
Życzę trafnego wyboru i serdecznie pozdrawiam
A tak wyglądała dostawa na wiosnę zeszłego roku:
Tak, jak już wspomniałam Sebie wczoraj i dzisiaj w końcu dorwałam się do swojej kochanej działeczki. Co prawda nie jak dziki dzik, lecz może bardziej jak stateczna lama, ale jednak. Popieliłam, poskubałam, ale przede wszystkim popodcinałam powojniki, bo już czas najwyższy. Gdzie nie zerknę to jakiś kiełek wygląda, jakieś pąki liściowe nabrzmiewają, a na różyczkach niektórych to i listeczki się pokazują.
Wiosna w blokach startowych już przebiera nóżkami żeby wbiec do naszych ogrodów.
Ile mi te harce sprawiły przyjemności
Dobrej nocy Wszystkim
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bazylowo
No to jesteś Beatko z siebie zadowolona że mogłaś przebywać na świeżym powietrzu i rozprostować kości.Z radości że odwiedziłaś działeczkę aż pszczółki przyleciały . Te kwitnące maluszki dają nam tyle radości i ciekawe czy wiedzą o tym. U mnie jeszcze żadnej nie spotkałam ,ale może idę nie w czasie oblotów też możliwe. Zdróweczka i zbytnio nie szalej pozdrowionka dla M
- max1232
- 500p
- Posty: 917
- Od: 30 sty 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Bazylowo
Beta ! Świetnie że jesteś znowu tutaj z nami ! Wracaj szybko do zdrowia Dzięki za odpowiedź, ja już jak zauważyłaś działam nad swoimi skrzynkami Mam nadzieję że wyjdą tak ładne jak Twojemu mężowi
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Bazylowo
Beatko widzę, że już działasz ostro na działce ja jakoś nie mam jak się zabrać mam nadzieję, że ten weekend będzie pogoda i będę mógł ogarnąć. Cebulki lilii piękne i faktycznie czasami lepiej dać 1 zł więcej i mieć dorodną cebulę, bo później lilia prezentuje się wspaniale
Szafirki widzę już u Ciebie się pokazują, u mnie jeszcze nie widziałem liście tylko, ciekaw jestem czy się pokażą Za to u mnie brzoskwinia już prawie kwitnie
Pozdrawiam
Szafirki widzę już u Ciebie się pokazują, u mnie jeszcze nie widziałem liście tylko, ciekaw jestem czy się pokażą Za to u mnie brzoskwinia już prawie kwitnie
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Bazylowo
To w nagrodę działeczka takimi pięknymi widokami Cię przywitała Też się za Tobą stęskniła, to i słonko zawołała, coby krokusy mogły pokazać się w całej swojej krasie. Pszczółki i u mnie się pokazały, chociaż jeszcze jest ich niewiele. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo w tym roku mam zamiar wysiać dla nich facelię. A one do niej, jak do miodu. A przynajmniej na to liczę.
Lilie zamawiam gdzie indziej, ale też zawsze przychodzą wypasione cebule, ale ja tak pojedynczo je zamawiam. Zawsze tyle mi się chce, że nijak nie mogę zamówić kilku takich sztuk
Całe szczęście Beatko, że nie jesteś jakąś celebrytką, bo już miałabyś galerię zdjęć w internecie i zadane pytanie; Która w tej sukience wygląda lepiej? Masz rację, nie ma co sobie zaprzątać głowę takimi szczegółami
Może słoneczko wróci w nasze strony, bo bardzo już by się przydało, oj bardzo Czego Tobie i sobie życzę
Lilie zamawiam gdzie indziej, ale też zawsze przychodzą wypasione cebule, ale ja tak pojedynczo je zamawiam. Zawsze tyle mi się chce, że nijak nie mogę zamówić kilku takich sztuk
Całe szczęście Beatko, że nie jesteś jakąś celebrytką, bo już miałabyś galerię zdjęć w internecie i zadane pytanie; Która w tej sukience wygląda lepiej? Masz rację, nie ma co sobie zaprzątać głowę takimi szczegółami
Może słoneczko wróci w nasze strony, bo bardzo już by się przydało, oj bardzo Czego Tobie i sobie życzę
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16693
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Bazylowo
Beatko, bardzo się cieszę, że się odnalazłaś i już działasz ogrodowo!
Kwiatki wiosenne buźki do słoneczka szeroko pootwierały, dzięki czemu pszczółki zaczęły z ich słodkiego nektaru korzystać. Tak więc nie tylko kolorowo u Ciebie, ale i bzykająco.
W ogóle to tegoroczna zima-nie-zima spowodowała, że wcześniej chciałoby się w ziemi pogrzebać, ale np. u mnie ziemia strasznie mokra i zimna, a pogoda kratkowana. W oczekiwaniu na bardziej sprzyjające warunki do pracy na działce, cały swój wolny czas poświęcam siewkom na parapetach.
Zdrówka życząc i słoneczka , buziaki zostawiam.
Kwiatki wiosenne buźki do słoneczka szeroko pootwierały, dzięki czemu pszczółki zaczęły z ich słodkiego nektaru korzystać. Tak więc nie tylko kolorowo u Ciebie, ale i bzykająco.
W ogóle to tegoroczna zima-nie-zima spowodowała, że wcześniej chciałoby się w ziemi pogrzebać, ale np. u mnie ziemia strasznie mokra i zimna, a pogoda kratkowana. W oczekiwaniu na bardziej sprzyjające warunki do pracy na działce, cały swój wolny czas poświęcam siewkom na parapetach.
Zdrówka życząc i słoneczka , buziaki zostawiam.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Bazylowo
Cieszę się, że już jesteś Zrobiłaś powrót w wielkim stylu - tylu lilii na przedwiośniu jeszcze nie widziałam. Wielkie dzięki za tę feerię barw! Widzę, że kolejne lilie kupiłaś Na działce masz już już wiosnę. Uwielbiam ten czas.
Sytuacją z sukienką nie do pozazdroszczenia, ale dałaś radę i po latach będziesz wspominałaś z uśmiechem.
Sytuacją z sukienką nie do pozazdroszczenia, ale dałaś radę i po latach będziesz wspominałaś z uśmiechem.
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Bazylowo
Beatko człowiek taki spragniony wiosny i ogrodu, że nawet niekorzystna pogoda nie potrafi go zatrzymać w działaniu .
Powiedz mi proszę, jakie są Twoje doświadczenia z liliami martagon ? Bo zamówiłem kilka i nie wiem czego się spodziewać.
Cebule lilii baaardzo dorodne, mam nadzieję, że moje też takie będą
Powiedz mi proszę, jakie są Twoje doświadczenia z liliami martagon ? Bo zamówiłem kilka i nie wiem czego się spodziewać.
Cebule lilii baaardzo dorodne, mam nadzieję, że moje też takie będą
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42219
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Bazylowo
Beatko a może coś upolowało karczownika jakiś drapieżnik Ja kiedyś swojego znalazłam martwego rozciągniętego na kopcu i od tej pory wiem jakie to paskudne zwierzę. Cebule do szybkiego posadzenia, a moje w gruncie niektóre też mają kły...może mniejsze ale jednak.
Dziękuję i spełniaj się ogródkowo, bo ja doceniam to że mam gdzie siedzieć i nie muszę w 4 ścianach!
Dziękuję i spełniaj się ogródkowo, bo ja doceniam to że mam gdzie siedzieć i nie muszę w 4 ścianach!
- Bazyla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1193
- Od: 15 lut 2017, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bazylowo
Witajcie Kochani
W życiu już tak jest, że żeby nie pracować mógł ktoś, to pracować musi ktoś. Że w czasie, kiedy większość przymusowo "odpoczywa" to są tacy, którzy muszą "zwiększyć obroty". I niestety należę w tym czasie do tej drugiej grupy ludzi. A więc powrót do pracy po tym moim strasznym przeziębieniu był z wielkim przytupem i zaczęłam od "wysokiego C" na którym jadę do dziś. A jak widzicie sytuacja eskaluje i nic nie przemawia za tym, że w najbliższym czasie będzie lepiej. Teraz to by było super, gdyby nie było gorzej.
Mam nadzieję, że Wszyscy macie się dobrze i ten paskuda (koronawirus) Was omija szerokim łukiem, a raczej to Wy go omijajcie z daleka.
Ale nie piszę tego żeby się użalać, tylko dlatego, że taka ładna była pogoda w tygodniu, a ja nie miałam nawet czasu zajechać na działeczkę na tyle wcześniej, żeby choć trochę na niej "podziubać". A weekend oczywiście pod zdechłym azorkiem - raz słońce, raz deszcz i okropna zimnica potęgowana przez wiatr.
Dlatego jedyne co, to pojechałam dziś okryć moją doniczkową hortensję -bo nie do końca wiem, co to za panna, przykryłam listeczki serduszek i świecznicy i kilka jeszcze małych roślinek, a reszta musi sobie radzić sama.
A na działeczce się dzieje, oj dzieje. Wszystko puszcza listki: róże, ostróżki, powojniki, wychodzą lilie, piwonie, kwitną pierwsze narcyze i zaczynają tulipany.
Pan M musiał zostać w pracy na najbliższy czas, ja przez tę chorobę, a teraz przez to wariactwo zrobiłam naprawdę minimum i mnie to bardzo denerwuje A już nie wspomnę o trawniku, który teraz przypomina bardziej filc mechaty.
Ale dość narzekania, trzeba myśleć pozytywnie, wszak już mamy wiosnę i to się liczy.
A to niezbity dowód na otwarcie sezonu, wystarczy spojrzeć, a uśmiech sam wchodzi na usta:
Jadziu Kochana uwielbiam tę swoją działeczkę, chyba przede wszystkim za to, że mogę się tam zrelaksować, odciąć od wszystkiego, no i zawsze kochałam przyrodę. No widzisz, nawet gdybym chciała poszaleć to nie ma jak. Jak ładna pogoda w tygodniu, to praca, jak wolne, to zimnica - wychodzi na to, że spełnię Twoje zalecenie
Pozdrowionka dla Pana M przekazane, bardzo dziękuje i odwzajemnia.
Życzę zdrówka i ciepełka
Max za pochwałę skrzyni dziękuję w imieniu swoim i eMa i przekażę. Życzenia zdrówka jak najbardziej przyjmuję, bo zawsze się przydadzą, a muszę powiedzieć, że jeszcze tak do końca mi nie odpuściło.
Pozdrowionka
Maniolku drogi no z tym szaleństwem na działce to raczej jak z brytyjskim entuzjazmem jedno i drugie nie wyrywa z kapci
Co do cebulek, to zgadzam się w zupełności, czasem lepiej dać ciut więcej ale mieć lepszą jakość (chociaż czasami można kupić kota w worku). A że mi się akurat udało, to dowodem niech będą zdjęcia, które wcześniej zamieściłam. Są na nich także te lilie, których cebulki poglądowo zaprezentowałam powyżej. Nawet, jeżeli by w tym roku część wypadła, to spektakl jaki mi urządziły wtedy wart był inwestycji.
Faktycznie szafirki u mnie już się zaczynają wychylać nad liśćmi, jeszcze troszkę słoneczka i będą się mienić tym swoim błękitem. Czy Ty też podcinasz im listki, bo ja skracam je o tak mniej więcej jedną trzecią.
Oby tylko Ci ta brzoskwinka nie omarzła.
Pozdrawiam serdecznie
Iwonko dziękuję za miłe słowa, argument o plusach nie bycia celebrytką bardzo mi przypadł do gustu tym bardziej, że zaraz sobie wyobraziłam jak jestem bohaterką programu "Gwiazdy na dywaniku", a prowadzący go potrafią mieć cięty język
Życzę Ci Kochana słoneczka i spokoju, szczególnie w pracy.
Lucynko za życzenia serdecznie dziękuję . Na FO się odnalazłam, ale nie mogę tego samego powiedzieć o mojej kochanej działeczce - no czuję się na niej jak dziecko we mgle, nie wiem, w którym kierunku pójść i od czego zacząć, bo wszystko wymaga pracy, a ja nie mam czasu, a na dodatek Pana eMa niet.
Właśnie ta zima-nie-zima mnie denerwuje, raczej chyba dziś to już powinnam napisać w czasie przeszłym. Przez to wszystko ruszyło z kopyta, a teraz będzie nam mroziło i uszkadzało roślinki jak na złość. A gdzie Ogrodnicy, a gdzie Zimna Zośka
Trzymam kciuki za Twoje wysiewy, życzę słoneczka i zdróweczka.
Izo "...tylu lilii na przedwiośniu jeszcze nie widziałam..." cuda panie, cuda a poważnie to powyższe zdjęcie cebul to jest poglądowe z zeszłej wiosny, a efekt ich kwitnienia właśnie widziałaś. Nie miałabym nic przeciwko, żeby dosadzić kolejną taką piękną porcję, ale jest jedno ale - zwyczajnie nie mam miejsca, a niektóre roślinki posadzone na początku mojego działkowania właśnie zaczynają mi pokazywać swoje prawdziwe gabaryty i tak, jakby się robiło troszkę ciasnawo
A i tak dosadziłam 6 krzaków piwonii, szukam miejsca dla czterech irysów bródkowych, które przywiozłam z Czech jako pamiątkę wakacyjną i jeszcze kilka roślin czeka na swoją miejscówkę.
Też kocham wiosnę, to budzące się do życia wszystko, co żywe. Teraz tylko się martwię, że jak wprowadzą bezwzględny zakaz opuszczania domów, to na działce moje rośliny ucierpią, szczególnie jak będzie sucho. Ale to już siła wyższa.
Co do sukienki to jak napisała Iwonka, na szczęście nie jestem celebrytką, a i osobiście nie przywiązuję wielkiej wagi do takich rzeczy. Jednak gdybym wiedziała....
Serdeczności i zdróweczka przesyłam.
Seba pytasz o doświadczenie z martagonkami. Hmmm - niestety nie mam go dużego a i to za dużo powiedziane. Nawet nie wiem, czy te moje to prawdziwe martagony, czy mieszanki azjatyckie. Ta biało-zółta to prawdopodobnie Lady Alice - zaliczana do botanicznych, Czerwona i ruda (Tiger Babies) - to raczej mieszańce azjatyckie. Ale głowy za to nie dam.
Jedynie ta czerwona będzie miała teraz trzeci rok, rośnie w donicy i kupiona była w jakimś markecie, bez nazwy. Pozostałe dwie sadzone na wiosnę zeszłego roku więc nie wiem czy w ogóle w tym się pokażą. I to tyle mojego doświadczenia. Z pewnością jednak mogę powiedzieć, że są warte wprowadzenia do ogrodu, bo są przepiękne.
No to pomogłam
Oby cebulki Twoich lilii były jeszcze ładniejsze od moich
Pozdrawiam serdecznie.
Marysiu nie miałabym nic przeciwko, żeby tego szkodnika coś upolowało, zjadło, wyniosło, zatłukło i cokolwiek jeszcze. Byle by nie wróciło do mojego ogródka
Cebule to zdjęcie poglądowe z zeszłej wiosny, a że zdążyłam je posadzić, to efekt mogłaś właśnie oglądać. Ciekawe ile z tego się uchowało na ten rok.
Oj tak, kto ma teraz kawałek ogrodu koło domu to jakby wygrał w totka. Jak na razie można jeździć na działkę, ale czy i tego nie zabronią aż się boję myśleć.
Zdróweczka i pięknej pogody wedle zapotrzebowania życzę.
Miałam wstawiać jakieś zdjęcia żeby ożywić posta, ale wybaczcie, nie dam już rady, bo późno, a jutro do pracy wcześnie trzeba wstać.
Ale tak na dobranoc, dla miłych, niebiańskich snów taka oto aktualna ciekawostka.
Zakwitł mi Ifejon Nie dość, że tak wcześnie, to jeszcze na niebiesko A ja niebieskich nie sadziłam.
Pewnie jest to siewka, która nie powtórzyła cech rośliny matecznej, z czego się bardzo cieszę. Dodam tylko, że białe ifejony jeszcze śpią, tylko ten taki wyrywny.
[color=#6055ff]Dobrej nocy, trzymajcie się zdrowo[/color]
W życiu już tak jest, że żeby nie pracować mógł ktoś, to pracować musi ktoś. Że w czasie, kiedy większość przymusowo "odpoczywa" to są tacy, którzy muszą "zwiększyć obroty". I niestety należę w tym czasie do tej drugiej grupy ludzi. A więc powrót do pracy po tym moim strasznym przeziębieniu był z wielkim przytupem i zaczęłam od "wysokiego C" na którym jadę do dziś. A jak widzicie sytuacja eskaluje i nic nie przemawia za tym, że w najbliższym czasie będzie lepiej. Teraz to by było super, gdyby nie było gorzej.
Mam nadzieję, że Wszyscy macie się dobrze i ten paskuda (koronawirus) Was omija szerokim łukiem, a raczej to Wy go omijajcie z daleka.
Ale nie piszę tego żeby się użalać, tylko dlatego, że taka ładna była pogoda w tygodniu, a ja nie miałam nawet czasu zajechać na działeczkę na tyle wcześniej, żeby choć trochę na niej "podziubać". A weekend oczywiście pod zdechłym azorkiem - raz słońce, raz deszcz i okropna zimnica potęgowana przez wiatr.
Dlatego jedyne co, to pojechałam dziś okryć moją doniczkową hortensję -bo nie do końca wiem, co to za panna, przykryłam listeczki serduszek i świecznicy i kilka jeszcze małych roślinek, a reszta musi sobie radzić sama.
A na działeczce się dzieje, oj dzieje. Wszystko puszcza listki: róże, ostróżki, powojniki, wychodzą lilie, piwonie, kwitną pierwsze narcyze i zaczynają tulipany.
Pan M musiał zostać w pracy na najbliższy czas, ja przez tę chorobę, a teraz przez to wariactwo zrobiłam naprawdę minimum i mnie to bardzo denerwuje A już nie wspomnę o trawniku, który teraz przypomina bardziej filc mechaty.
Ale dość narzekania, trzeba myśleć pozytywnie, wszak już mamy wiosnę i to się liczy.
A to niezbity dowód na otwarcie sezonu, wystarczy spojrzeć, a uśmiech sam wchodzi na usta:
Jadziu Kochana uwielbiam tę swoją działeczkę, chyba przede wszystkim za to, że mogę się tam zrelaksować, odciąć od wszystkiego, no i zawsze kochałam przyrodę. No widzisz, nawet gdybym chciała poszaleć to nie ma jak. Jak ładna pogoda w tygodniu, to praca, jak wolne, to zimnica - wychodzi na to, że spełnię Twoje zalecenie
Pozdrowionka dla Pana M przekazane, bardzo dziękuje i odwzajemnia.
Życzę zdrówka i ciepełka
Max za pochwałę skrzyni dziękuję w imieniu swoim i eMa i przekażę. Życzenia zdrówka jak najbardziej przyjmuję, bo zawsze się przydadzą, a muszę powiedzieć, że jeszcze tak do końca mi nie odpuściło.
Pozdrowionka
Maniolku drogi no z tym szaleństwem na działce to raczej jak z brytyjskim entuzjazmem jedno i drugie nie wyrywa z kapci
Co do cebulek, to zgadzam się w zupełności, czasem lepiej dać ciut więcej ale mieć lepszą jakość (chociaż czasami można kupić kota w worku). A że mi się akurat udało, to dowodem niech będą zdjęcia, które wcześniej zamieściłam. Są na nich także te lilie, których cebulki poglądowo zaprezentowałam powyżej. Nawet, jeżeli by w tym roku część wypadła, to spektakl jaki mi urządziły wtedy wart był inwestycji.
Faktycznie szafirki u mnie już się zaczynają wychylać nad liśćmi, jeszcze troszkę słoneczka i będą się mienić tym swoim błękitem. Czy Ty też podcinasz im listki, bo ja skracam je o tak mniej więcej jedną trzecią.
Oby tylko Ci ta brzoskwinka nie omarzła.
Pozdrawiam serdecznie
Iwonko dziękuję za miłe słowa, argument o plusach nie bycia celebrytką bardzo mi przypadł do gustu tym bardziej, że zaraz sobie wyobraziłam jak jestem bohaterką programu "Gwiazdy na dywaniku", a prowadzący go potrafią mieć cięty język
Życzę Ci Kochana słoneczka i spokoju, szczególnie w pracy.
Lucynko za życzenia serdecznie dziękuję . Na FO się odnalazłam, ale nie mogę tego samego powiedzieć o mojej kochanej działeczce - no czuję się na niej jak dziecko we mgle, nie wiem, w którym kierunku pójść i od czego zacząć, bo wszystko wymaga pracy, a ja nie mam czasu, a na dodatek Pana eMa niet.
Właśnie ta zima-nie-zima mnie denerwuje, raczej chyba dziś to już powinnam napisać w czasie przeszłym. Przez to wszystko ruszyło z kopyta, a teraz będzie nam mroziło i uszkadzało roślinki jak na złość. A gdzie Ogrodnicy, a gdzie Zimna Zośka
Trzymam kciuki za Twoje wysiewy, życzę słoneczka i zdróweczka.
Izo "...tylu lilii na przedwiośniu jeszcze nie widziałam..." cuda panie, cuda a poważnie to powyższe zdjęcie cebul to jest poglądowe z zeszłej wiosny, a efekt ich kwitnienia właśnie widziałaś. Nie miałabym nic przeciwko, żeby dosadzić kolejną taką piękną porcję, ale jest jedno ale - zwyczajnie nie mam miejsca, a niektóre roślinki posadzone na początku mojego działkowania właśnie zaczynają mi pokazywać swoje prawdziwe gabaryty i tak, jakby się robiło troszkę ciasnawo
A i tak dosadziłam 6 krzaków piwonii, szukam miejsca dla czterech irysów bródkowych, które przywiozłam z Czech jako pamiątkę wakacyjną i jeszcze kilka roślin czeka na swoją miejscówkę.
Też kocham wiosnę, to budzące się do życia wszystko, co żywe. Teraz tylko się martwię, że jak wprowadzą bezwzględny zakaz opuszczania domów, to na działce moje rośliny ucierpią, szczególnie jak będzie sucho. Ale to już siła wyższa.
Co do sukienki to jak napisała Iwonka, na szczęście nie jestem celebrytką, a i osobiście nie przywiązuję wielkiej wagi do takich rzeczy. Jednak gdybym wiedziała....
Serdeczności i zdróweczka przesyłam.
Seba pytasz o doświadczenie z martagonkami. Hmmm - niestety nie mam go dużego a i to za dużo powiedziane. Nawet nie wiem, czy te moje to prawdziwe martagony, czy mieszanki azjatyckie. Ta biało-zółta to prawdopodobnie Lady Alice - zaliczana do botanicznych, Czerwona i ruda (Tiger Babies) - to raczej mieszańce azjatyckie. Ale głowy za to nie dam.
Jedynie ta czerwona będzie miała teraz trzeci rok, rośnie w donicy i kupiona była w jakimś markecie, bez nazwy. Pozostałe dwie sadzone na wiosnę zeszłego roku więc nie wiem czy w ogóle w tym się pokażą. I to tyle mojego doświadczenia. Z pewnością jednak mogę powiedzieć, że są warte wprowadzenia do ogrodu, bo są przepiękne.
No to pomogłam
Oby cebulki Twoich lilii były jeszcze ładniejsze od moich
Pozdrawiam serdecznie.
Marysiu nie miałabym nic przeciwko, żeby tego szkodnika coś upolowało, zjadło, wyniosło, zatłukło i cokolwiek jeszcze. Byle by nie wróciło do mojego ogródka
Cebule to zdjęcie poglądowe z zeszłej wiosny, a że zdążyłam je posadzić, to efekt mogłaś właśnie oglądać. Ciekawe ile z tego się uchowało na ten rok.
Oj tak, kto ma teraz kawałek ogrodu koło domu to jakby wygrał w totka. Jak na razie można jeździć na działkę, ale czy i tego nie zabronią aż się boję myśleć.
Zdróweczka i pięknej pogody wedle zapotrzebowania życzę.
Miałam wstawiać jakieś zdjęcia żeby ożywić posta, ale wybaczcie, nie dam już rady, bo późno, a jutro do pracy wcześnie trzeba wstać.
Ale tak na dobranoc, dla miłych, niebiańskich snów taka oto aktualna ciekawostka.
Zakwitł mi Ifejon Nie dość, że tak wcześnie, to jeszcze na niebiesko A ja niebieskich nie sadziłam.
Pewnie jest to siewka, która nie powtórzyła cech rośliny matecznej, z czego się bardzo cieszę. Dodam tylko, że białe ifejony jeszcze śpią, tylko ten taki wyrywny.
[color=#6055ff]Dobrej nocy, trzymajcie się zdrowo[/color]
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2728
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Bazylowo
Cudna wiosna u ciebie az mi sie buzia uśmiechnęła
Oj tak, teraz tego relaksu psychicznego i fiz w ogrodzie bardzo potrzebujemy wszyscy!
Trzymaj sie zdrowo i niech zdrowy rozsądek i babska intuicja cie przeprowadzi sucha stopą po wirusowym morzu epidemii.
Oj tak, teraz tego relaksu psychicznego i fiz w ogrodzie bardzo potrzebujemy wszyscy!
Trzymaj sie zdrowo i niech zdrowy rozsądek i babska intuicja cie przeprowadzi sucha stopą po wirusowym morzu epidemii.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- any57
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4432
- Od: 16 sty 2012, o 16:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŚLĄSK
Re: Bazylowo
Będę musiał dłużej Beatko w twoim ogrodzie posiedzieć, bo muszę poprzyglądać się różom
Wszystkie patyczki od ciebie przeżyły, część ma już pędy a pozostałe też puszczają listki
Teraz będę musiał zastanowić się w jakim miejscu je posadzić, a właściwie to poszukać miejsca
Te parę chłodnych dni wytrzymamy
Dzisiaj i ja widziałem żółte żonkile, a w zasadzie żółte ich pąki i nie wiem czy to dopiero pąki, czy kwiaty skuliły się przed zimnem
Ciepła życzę
Wszystkie patyczki od ciebie przeżyły, część ma już pędy a pozostałe też puszczają listki
Teraz będę musiał zastanowić się w jakim miejscu je posadzić, a właściwie to poszukać miejsca
Te parę chłodnych dni wytrzymamy
Dzisiaj i ja widziałem żółte żonkile, a w zasadzie żółte ich pąki i nie wiem czy to dopiero pąki, czy kwiaty skuliły się przed zimnem
Ciepła życzę
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bazylowo
U mnie żółci jeszcze nie widać[prócz forsycjowej u sąsiada] i ciekawe czy wcale jakiś żonkil zakwitnie ,bo ubiegłoroczne Tete a tete nie widać ich czyli jednoroczne jak zawsze.Beatko chociaż masz tyle pocieszenia z ogródka .