Witam Wszystkich bardzo serdecznie
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
powiedziałabym nawet, że gorąco, ale zważając na panujące wszem upały, byłoby to z mojej strony trochę nie taktowne
Tak, tak, upały niemiłosierne. Z czwartku na piątek trochę popadało, ale złudne nadzieje tego, kto spodziewał się poprawy samopoczucia. Parująca wilgoć oraz upał uczyniły piątek dniem jeszcze bardziej nieznośnym.
Dziś u babci spali bliźniacy, więc babcia trochę nieprzytomna, ale było bardzo fajnie. Na działkę więc rano nie mogłam się wybrać, bo chłopcy byli do południa, a teraz to już tylko pod wieczór pojadę podlać rośliny. A te kwitną cudownie, ale w tempie bardzo przyspieszonym. Tak naprawdę nie mogę się dobrze nimi nacieszyć, bo te upały zmuszają mnie do siedzenia w domu, pozostają ranki - a te zajmuje w ciągu tygodnia praca, więc pozostają tylko wieczory. Ale też nie do końca i w pełni bo: "...lato, z komarami lato swędzące, bez przerwy lato z komarami lato - komary i nerwy..." To, co się dzieje wieczorem, to jakaś inwazja. Bez repelentu i odzieży z długimi rękawami/nogawkami ani rusz.
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny, pochwały i dobre słowo - bardzo mi jest miło, że mnie odwiedzacie i jeszcze do tego zechcecie zaznaczyć swoją obecność mimo, że ja ostatnio tak bardzo się opuściłam z rewizytami. Nadrabiam sukcesywnie, ale przyznaję uczciwie, że nie idzie mi to jakoś wartko. Może dlatego, że ja lubię nie tylko pooglądać, ale też i poczytać, co tam u moich Zaprzyjaźnionych Forumków słychać i widać.
Wybaczcie proszę - nie wiem, kiedy nadrobię, ale że nadrobię to jestem pewna.
Zbyszku dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, które spływają na moje serce jak miodzik. Idealnie nie jest, ale się staram przede wszystkim dla siebie, ale jak to się podoba innym to też jest mi bardzo miło.
Więc zapraszam częściej do mojej krainy szczęścia przez kwitnącą brameczkę, która była zawsze moim marzeniem:
Aniu - anabuko jak miło Cię gościć. Dziękuję za pochwały - faktycznie Gizelka w tym roku pokazuje potencjał, chociaż robi to w przyspieszonym tempie przez te upały. Solina mnie też zachwyciła obfitością kwitnienia, a skoro Ci się podoba, to jest warta polecenia, bo kwitnie do samej jesieni i jest bardzo mało wymagająca. Jedynie u mnie lubią ją mszyce - ale w tym roku dostały dawkę oprysku.
I tak z przymrużeniem oka: "...pozdrawiam i trochę chodu życzę..." - oj tak, Aniu życzenia w punkt, bo ja co wieczór właśnie z powodu tych wstrętnych komarów robię z działki
choduuuuu
A to moja Gizelka. I tak się cała nie zmieściła na zdjęciu
Powojniki Gipsy Q. i Grunwald w Gizelce.
A to widok z tyłu trejażu - myślę, że sąsiadka nie powinna narzekać
Igo dziękuję, z tymi komarami to dokładnie tak jak i u mnie - Twoje słowa mogłabym przypisać sobie - te potwory nie uszanują żadnej dostępnej części ciała.
Jeżeli chodzi o powojniki, to ja je sadzę osobno, obok róż - bo je trzeba przycinać, a i tak zawsze się podrapię usuwając stare gałązki z krzaczorów różanych oraz z powodu praktyczności w podlewaniu, osobno podlewam/dokarmiam powojniki, osobno róże. Ten Rouge Cardinal rośnie przy pergoli, Goldstern w środku, a z rdugiej strony Arabella.
Marysiu dziękuję za pochwały i miłe słowa
Powojniki są przecudne i wcale się nie dziwię, że rozpatrujesz alternatywę powiększenia zasobu roślin o ten rodzaj kwiatów. I też się nie dziwię, że chodzisz po necie, wrzucasz kwiatki do koszyczka, a potem nic nie kupujesz ze względów zdroworozsądkowych. Ja często też tak robię. Ale czasami mnie niestety ponosi.
I ja dzień w dzień podlewam bo niemiłosiernie sucho i gorąco, no i te komary
![wystraszony ;:202](./images/smiles/scared.gif)
. Ostróżki to też cudne kwiaty i z pewnością będziesz z nich zadowolona.
Dziękuję za życzenia chłodu i deszczyku, które z serca odwzajemniam
I specjalnie dla Ciebie, bo wiem, że pająki Ci się podobają mój pierwszy liliowiec:
Aniu- TROJA oj i ja choruję na te powojniki - przecież jest jeszcze tyle różnych, które z chęcią bym zaprosiła do siebie
Oj deszczyk by się przydał i trochę ochłodzenia, bo bez tego parująca wilgoć tworzy pogodę nie do zniesienia.
Również pogody wedle potrzeb
Wpadła Arabella do Stelli na plotki
Stella rozpoczęła swój pokaz
Mazury za każdym razem bardziej błękitne
I Julia C. wpuszczona w jeżyny pokazuje coraz więcej kwiatów
Mariuszu dzięki za pochwały, faktycznie teraz róże i powojniki mają swój czas. Jedynie ten upał ewidentnie skracają im żywot kwitnienia. Co do upychania to trochę tu, troche tam, ale z pewnością za kilka lat będę miała sporą zagwozdkę jak to się wszystko rozrośnie.
Farruca
Chinatown
New Dawn
Winchester C.
Jadziu dzięki, że jesteś
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
Warzywniczek zaczyna żyć, więc mam nadzieję, że czegoś się doczekam w postaci plonów.
Kwieciak i u mnie zrobił dużo szkody, ale faktycznie o dziwo na truskawkach i poziomkach jakoś go nie widziałam, a raczej skutków jego bytowania. Za to na jeżynie sporo zebrałam popodcinanych pąków.
Lubię kontrastowe kolory w ogrodzie i wyraziste. Te mniej wyraziste robią za złamanie tej intensywności, żeby też nie było jak na parafialnym odpuście. Życzę, aby Violet E. zaskoczył Cię w przyszłym sezonie obfitością kwitnienia.
Pozdrawiam
Przetacznik od Ciebie ślicznie kwitnie
Piwonia z OBI
I rzut oka na mój warzywniczek.
I szykują się lilie
Jeszcze raz dziękuję Wszystkim za odwiedziny, serdecznie pozdrawiam i życzę udanej niedzieli
![Obrazek](https://images90.fotosik.pl/201/779ff3b89a3fe601med.jpg)