Smaki dzieciństwa

Humor, psychologia, podróże, pokrewne.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
adamanna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2645
Od: 24 kwie 2008, o 23:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

A ja pamiętam inny obrazek z dzieciństwa. Wychowałam się w blokach , jako dziecko z kluczem w kieszeni i w zasadzie całe wakacje spędzałam u zaprzyjaźnionych ludzi, mieszkających w domku niedaleko bloków , a że dzieci tam było 4 więc ja 5 na doczepkę. W rodzinie była krówka którą babcia doiła w południe.... cała 4 dzieci w różnym wieku łapała kubki i za babcia do stajni...... no dostałam i ja kubek...... ale co się potem działo to chyba opisywać nie muszę..... do dzisiaj nienawidzę ciepłego mleka ;:222

Albo inny obrazek co prawda nie kulinarny ale ..... mieszkaliśmy w jednym z pierwszych bloków na nowo powstającym osiedlu, dookoła ciągle trwała budowa kolejnych bloków, a że teren to był ogólnie podmokły to w miejscu gdzie w chwili obecnej jest park to 40 lat temu był stawik zarośnięty rzęsą, więc dzieci znalazły sobie doskonałą zabawę....... przynosiło się z budowy takie wielkie styropianowe płachty i na nich pływało......że wszyscy żyją to cud , że rodziców nikt nie zamkną za brak opieki nad dziećmi to aż dziw bierze....... ale to były czasy, ech rozmarzyłam się ....
Awatar użytkownika
onectica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7899
Od: 16 sie 2012, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

daktyle prasowane w kostkę (lata 70) i oranżada w proszku - oczywiście nie do picia, a do lizania :D
Blues w kaktusach cz.aktualna Do części 1-2-3 trafisz tędy,
Zielona bonanza - różne zielone.
Awatar użytkownika
annodomini
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1573
Od: 13 sty 2008, o 15:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Słupska

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

To był fenomen, nikt nie pił rozpuszczonej w wodzie oranżady w proszku - wszyscy jedli na sucho, lub z polizanej ręki.
Wypowiadam się na FO, gdy mam o czymś jakiekolwiek pojęcie,
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
Emilia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1785
Od: 29 sty 2012, o 15:19
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

Chyba fakt, że oranżada w proszku szczypała w język, to było to, co najbardziej dzieciakom się podobało. W zeszłym roku kupiłam kilka paczek o różnych smakach, ale moje wnuczki ani nie chciały pić ("to gazowane, więc niezdrowe!!!") ani lizać ;:oj Natomiast ich tata dorwał się i z lubością wylizał maczany w proszku palec :;230
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Awatar użytkownika
seba1999
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4718
Od: 16 sty 2014, o 20:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kielce

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

Czy zna ktoś "kocioki" to jakby gołąbki z główki kiszonej kapusty albo "gołki"- to kulki z tartych ziemniaków gotowane w wodzie z wodą wyciśniętą z nich. Podawane są ze skwarkami lub mlekiem - pycha :D
Telimenka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1838
Od: 29 sty 2015, o 15:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

Kocioki i gołki :) ,fajne nazwy , skąd się wzięły? Nasze dzieci ,jak były małe to mówiły: mamusiu zrób na obiad patyczki z piaskiem lub drzewka z piaskiem ,czyli fasolka szparagowa z tartą bułką lub kalafior z bułką :) .
Awatar użytkownika
seba1999
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4718
Od: 16 sty 2014, o 20:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kielce

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

Musiałbym się spytać babci skąd się wzięły :D Będę się dzisiaj z nią widział to zapytam :wink: Jeszcze pamiętam jak miałem chyba 6 lat to babcia obierała ziemniaki, kroiła w talarki, posypywała solą i przykładała do drzwiczek od kuchenki kaflowej ;:108 Po ok. 2 minutach otwierała i były pięknie upieczone :D i pyszne.
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

Niezapomnianym smakiem z dzieciństwa były kręcone w domu lody ze śmietany i jajek. No może była tam szczypta wanilii. Na wakacje jeździłem do Wujka i jego Mama to umiała zrobić. Jak były upały to zamiast zupy robiła "Nic na mleku".
Awatar użytkownika
ivonar
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1129
Od: 25 lut 2016, o 01:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

A co było w tym "Nic" :?: Oprócz mleka oczywiście :wink:
dziadek22
ZBANOWANY
Posty: 1575
Od: 30 gru 2010, o 18:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

Utarte zółtka z cukrem.
Może utarte pachnące kwiaty, może wanilia, były kleksy z bitej śmietany lub ubitego białka.
Miałem wtedy 9lat. Było bardzo smaczne.
Awatar użytkownika
ivonar
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1129
Od: 25 lut 2016, o 01:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

Hm... fajne i pewnie pyszne było. Ciekawe jedzonko, to jedno. A tamta atmosfera, to drugie. Tak właśnie powstają wspomnienia :D
Awatar użytkownika
amba19
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7946
Od: 11 kwie 2007, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

U mnie to się nazywało "zupa NIC", białka jajek mama ubijała na sztywną pianę i łyżką kładła na gotującą się zupę. Mmmmm jakie to było pyszne.....
Awatar użytkownika
ivonar
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1129
Od: 25 lut 2016, o 01:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Re: Smaki dzieciństwa

Post »

A mi przypomniały się jeszcze solone w kamiennym garnku grzyby. I to jakie ;:oj Olszówki. Tak, u mnie w domu jadało się olszówki. Mama gotowała je, chyba kilkakrotnie, a później układała w garze warstwami z solą. Później, zimą moczyła je w wodzie i robiła z tego sałatkę z cebulką i śmietaną. Jadaliśmy je na zimno jako dodatek do obiadu. Jakie to było dobre. Zbieram grzyby, ale jakoś do olszówek nie przekonałam mojej rodziny. A i sama już teraz boję się ich. A w latach 70-tych mama uczyła mnie odróżniać, jak to mówiła, dobre olszówki od złych :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Strefa kreatywnego RELAKSU - Zagadki, humor, podróże, psychologia”