Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)

[MarSz]

Nie mam zamiaru się obrażać - konstruktywna krytyka i uwagi to jest coś co jest mi w tej chwili bardzo potrzebne.

W przeciwnym razie nie wstawiałbym tego zdjęcia bo widzę, że nie ma się czym chwalić (choćby porównując do pokazywanych tutaj wcześniej).

Stwierdzając, że "już jestem z siebie zadowolony" nie miałem na myśli, że osiągnąłem "szczyt" i z tego się cieszę. Bardziej chodziło mi o kontekst tego wątku - wcześniej czytałem różne ale dopiero tutaj znalazłem na tyle informacji by trochę poćwiczyć i popróbować (wiem, wiem - nie czytałem nigdy specjalistycznych for fotograficznych - ale fotografia to dla mnie dodatkowe hobby, zabawa, urozmaicenie dla odmiany - nie jest to dla mnie cel sam w sobie).

Także - jestem z siebie zadowolony bo zastosowałem sie do kilku wskazówek z tego tematu i już po sobie widzę pewną poprawę (a na prawdę zastosowałem bardzo proste rozwiązania).

Co do obróbki zdjęcia - jest tylko wykadrowane lekko w prostym edytorze MS Office 2010 i zmniejszone. Gdyby nie było zmniejszone to pewnie można by uzyskać coś więcej z niego ale nie chciałem takiego dużego zdjęcia wstawiać na forum - to jeszcze nie ten etap - a wskazówki, które mi dałeś na podstawie tej miniatury są już cenne.

A nie obrabiałem nic bo mam zepsuty komputer i korzystałem na szybko z pożyczonego laptopa - bez żadnego oprogramowania (nawet bez możliwości instalacji freeware).

Obraz zapisałem jako RAW + jpg ale rówież (z powodów podanych wyżej) nie mam obecnie oprogramowania by otworzyć RAW więc użyłem zwykłego JPGa.

Niemniej - liczę, że jak już naprawię komputer (stoi zepsuty od 2 miesięcy - brak czasu albo ciągle coś ważniejszego) to może będę mógł liczyć na dalsze wskazówki.

Natomiast tutaj mam od razu pytanie odnośnie czyszczenia matrycy.
Jak to zrobić? Aparat kupiłem od poprzedniego właściciela z podstawowymi akcesoriami do czyszczenia (kilka róznych szmatek, gruszka z pędzelkiem - nic więcej) - czy tym można wyczyścic matrycę?
Czy konieczne jest rozebranie aparatu (po zdjęciu obiektywu mam dostęp tylko do tego ruchomego lustra, ale jego czyszczenie niewiele pomogło).
Zauważyłem paprochy (może niektóre są w obiektywie?) zwłaszcza jak zacząłem się bawić duzym powiększeniem - takie powiększenie nie wybacza żadnego zabrudzenia.

No właśnie - w tym wątku było wiele ciekawych informacji - a może taka sugestia - może coś o budowie lustrzanki i jej konserwacji? Gdzie co jest, jak to jest zbudowane, jak czyścić, jak dbać, czym, w jaki sposób?

Dzięki za poświęcenie trochę czasu - już teraz dało mi to świadomość, że nawet z takiego zdjęcia moża trochę więcej uzyskać.

[vito157]

Nie mam zamiaru się obrażać - konstruktywna krytyka i uwagi to jest coś co jest mi w tej chwili bardzo potrzebne.

I super!

Stwierdzając, że "już jestem z siebie zadowolony" nie miałem na myśli, że osiągnąłem "szczyt" i z tego się cieszę.

W sumie tak to odebrałem, ale chciałem 'wsadzić kij w mrowisko', żeby była jakaś dyskusja.

Natomiast tutaj mam od razu pytanie odnośnie czyszczenia matrycy.
Jak to zrobić? Aparat kupiłem od poprzedniego właściciela z podstawowymi akcesoriami do czyszczenia (kilka róznych szmatek, gruszka z pędzelkiem - nic więcej) - czy tym można wyczyścic matrycę?
Czy konieczne jest rozebranie aparatu (po zdjęciu obiektywu mam dostęp tylko do tego ruchomego lustra, ale jego czyszczenie niewiele pomogło).
Zauważyłem paprochy (może niektóre są w obiektywie?) zwłaszcza jak zacząłem się bawić duzym powiększeniem - takie powiększenie nie wybacza żadnego zabrudzenia.

Jak już wcześniej pisałem, czyste matryce mają tylko ci, którzy mają jeden obiektyw i nie muszą go wymieniać na inny, lub hardcory, którzy wymieniają obiektywy w foliowych workach. Gdybym nie widział na własne oczy - to bym potraktował to jako 'branżowy żart'. Ale widziałem i... długo nie mogłem się z szoku otrząsnąć!
Najprościej (choć nie najtaniej) jest oddać aparat do czyszczenia. Metoda drugą - i tę Ci polecam - to kupić specjalny zestaw do czyszczenia. Żadne tam gruszki, dmuchawy, pędzelki itp. Tym tylko możesz sobie jeszcze bardziej wszystko zabrudzić (czytaj: zakurzyć).
Za bodajże 12? kupiłem coś takiego:



Wygląda to jak długopis, na którego końcu jest jakaś specjalna (silikonowa?) miękka płytka. Wyjmujesz obiektyw, znajdujesz w menu funkcję 'podnieś lustro i otwórz migawkę do czyszczenia matrycy'. Taka funkcja na pewo jest - tyle że w każdym systemie gdzie indziej i inaczej się ona nazywa. A później owym 'pędzelkiem' bardzo dokładnie przecierasz matrycę. I tyle.
Cała robota sprawia wrażenie szalenie delikatnej, precyzyjnej, wręcz zegarmistrzowskiej. Zupełnie jak praca chirurga na otwartym sercu. Nic z tego! matryca jest pokryta dodatkowym filtrem (szklanym?) który w sumie jest dość wytrzymały mechanicznie, więc specjalnej obawy o zniszczenie nie ma.

[daffodil]

Witaj Vito

O, to coś dla mnie - ja mam wiecznie jakieś paprochy na matrycy. Czyli szukać "pędzelka." Choć, mimo Twoich zapewnień nie wiem czy się odważę sama to zrobić.

Pentax 18-135/3.5-5.6 jest obiektywem z autofocusem. Jeśli autofocus nie współpracuje z aparatem - to raczej podejrzewałbym że obiektyw jest uszkodzony.

Ps. Wiesz, jednak to była wina aparatu, że nie współpracował z obiektywem (bo jak go podpięliśmy pod innego Pentaxa to wszystko było OK.) Może to był jakiś niedorobiony klon....albo nie mam własciwego oprogramowania ( i na obiektywie naprawdę nie było napisanej skali - aż taka ślepa nie jestem).

PS1 Tak cały czas śledzę wasze posty, ale za mądre dla mnie więc się nie odzywam .... może kiedyś zakumam
Jednak coraz bardziej korci mnie żeby spróbować w RAW-ach coś zrobić... przeraża mnie ta obróbka, ale w razie draki będę Cię nękać pytaniami. Pozwolisz?

PS2 Jak tam słoneczna Chorwacja?

pzdr,

[vito157]

nie wiem czy się odważę sama to zrobić.

Do odważnych świat należy!

Wiesz, jednak to była wina aparatu, że nie współpracował z obiektywem.

Tym lepiej!

Jednak coraz bardziej korci mnie żeby spróbować w RAW-ach coś zrobić... przeraża mnie ta obróbka, ale w razie draki będę Cię nękać pytaniami. Pozwolisz?

Pozwolę.

Jak tam słoneczna Chorwacja?

Powiem tak: powietrze +22-25, woda +20. Kąpiel w Adriatyku oczywiście była. W wolnej chwili wrzucę zdjęcia śródziemnomorskiego zielska: fig i oliwek.

[daffodil]

Jednak coraz bardziej korci mnie żeby spróbować w RAW-ach coś zrobić... przeraża mnie ta obróbka, ale w razie draki będę Cię nękać pytaniami. Pozwolisz?

Pozwolę.

Vito.... Nie wiesz co robisz ...

Ale słowo się rzekło, więc pierwsze pytanie: Zdjęcia z karty otwieram w Camera Raw, obrabiam je (albo raczej bardzo się staram ) i następnie zapisuję. No i właśnie - jak powinnam je zapisać? Dalej w dng czy już normalnie w jpg?

Pozdrów słoneczną i piękną Chorwację i baw się dobrze.

[vito157]

Zacznijmy od końca: z Chorwacji wróciłem 4 dni temu. Nie bez oporów ze strony stonki, która chciała w Chorwacji zostać na stałe.

Teraz o zdjęciach. Jeśli wywołasz RAWy i zapiszesz w *.dng (albo - w Twoim przypadku w *.pef) - to w czym je później otworzysz? W czym takie zdjęcia otworzy ktoś inny? Jak zdjęcie przeczyta przeglądarka internetowa? Jak prześlesz je e-mailem (w Twoim przypadku - 16 MB)? Jak tak się głębiej zastanowić, to odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama.

[daffodil]

Jasne Vito, nad tym się nawet nie trzeba głębiej zastanawiać bo to oczywiste. Chodziło mi o coś innego, ale nie sprecyzowałam tego - jeśli na przykład zmienię zdanie co do obróbki zdjęcia (czytaj: nauczę się to lepiej robić) zapisanego już jako jpg (i skasowanego z karty) to już go nie poprawię po raz kolejny? Czy jest jakaś funkcja przywracania zapisu dng?

A szkodniki zawsze mogą same do Chorwacji wrócić, nawet zamieszkać tam na stałe... W końcu mamy Europę bez granic... a Chorwacja całkiem przyjemna jeśli ktoś lubi trzymiesięczne upały i raczej bezśnieżną zimę

Pozdrawiam ze słonecznych Beskidów (temperaturowo obecnie zbliżonych do Chorwacji

[vito157]

Bezśnieżna zima nie jest dla mnie jakąś szczególną nowością. Dla stonki oczywiście też. One może z 5 razy w życiu widziały śnieg na oczy... U nas zimą jest z reguły 4-8 stopni. Plus oczywiście.

Po obrobieniu RAWa, zapisujesz go w *.jpg. Sam RAW nie ulega destrukcji - no, chyba że go zapiszesz po zmianach. Ale jeśli tego nie zrobisz - to przez najbliższe 1001 lat będziesz miała ten sam plik.

[daffodil]

Dzięki Vito za odpowiedź.
Nie pozostaje nic innego, jak w końcu czytanie i pisanie postów przełożyć na praktykę... Ale wtedy dopiero się zacznie

Zapominam, że Twoim domem jest Szmaragdowa Wyspa... I ani upałów ani mrozów nie doświadczacie. A czy Twoje dzieci lepiły kiedyś bałwana? Albo walczyły na śnieżki? Może zimą ich weźmiesz na zgoła inne wakacje.....? Tak dla odmiany i doświadczenia czegoś nowego.

[daffodil]

Witaj Vito

Póki co, fotografowanie w RAW-ch musi poczekać, bo mój aparat spadł z ok 2 metrów na beton i... na raazie pojechał do serwisu. Zdjęcia niby robi, ale na skutek upadku wypadła matówka ( w końcu dokładnie wiem jak wygląda ) więc nic z takich zdjęć ni ma . Najbardziej jednak boję się o obiektyw .... wygląda, że nic się nie stało ale dopóki go nie podepnę pod sprawny aparat to pewności nie ma...
Takie życie...

Norwegia jest cudna i bajeczna, przy małych dzieciach do podróżowania zbyt duże odległości, ale Twoje już starsze, więc na pewno docenią jej piękno. Vito, polecam przejażdżkę psim zaprzęgiem - to dopiero jest niesamowite przeżycie. A w ogóle to zazdroszczę takiej wyprawy

A tak jeszcze a'propos obiektywów: co Panowie możecie powiedzieć na temat Sigmy 17-50 i Tamrona 17-50? Znajomy znajomego ma używane do sprzednia w cenie poobno 800 i 1000zł.

Dzisiaj pozdrawiam z krainy deszczowców

[vito157]

Włożenie matówki (jeśli nie jest uszkodzona) - to 5 minut roboty.

Sigmalub Tamron 17-50... W Twoim przypadku odradzam. Nie dlatego, że są złe (bo nie są - choć są i lepsze od nich szkła i gorsze też są). Ale dlatego, że Ci się ogniskowe dublują. Masz już 28-75. I jeśli kupisz tamrona 17-50 - to zakres 28-50 masz dublowany. Po co?
Jeśli już się upierasz na coś szerokiego - to raczej stałą 14 albo tego szerokiego zooma, którego miałaś.

[daffodil]

Dzięki za pocieszenie, przyda się.
Masz rację, upieram się bo trochę podróżujemy i brakuje mi czegoś szerszego. I nie miałam jeszcze nigdy typowego szerokiego kąta w ręce. Ten, który miałam, to był 18-135.
W przypadku tych obiektywów dubluję od 28 wzwyż, ale 17-28 nie - a to jest to czego szukam. Ale masz rację, połowę zakresu dubluję. Pomyślę jeszcze nad tym Samyangiem...

[vito157]

Asiu,
gdybyśmy mieszkali bliżej, to po prostu pożyczyłbym Ci tego samyanga. Ale w tej sytuacji?...
W Chorwacji miałem tylko dwa szkła: 28-75 i 14. I w zupełności wystarczało. No OK, miałem jeszcze lustrzaną 'pięćsetkę', ale podpiąłem ją tylko raz, gdy z pewnym Francuzem rozmawialiśmy o fotografii. Oba zdjęcia na poprzedniej stronie były zrobione właśnie 14. I nic temu obiektywowi nie można zarzucić: ani nie zakrzywia perspektywy, ani nie jest 'mydlany', ani nie ma aberracji chromatycznej. A że manual? Ani to specjalna wada, ani zaleta...