Ranczo Nokły - Tadeusz48
- konto-puste001
- 100p
- Posty: 115
- Od: 14 kwie 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Jestem w szoku. NIGDY czegoś TAKIEGO nie widziałam. O matko moja. Jakiż on piękny i ogromny.
z uśmiechami - Kasia
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=15194
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=15194
- stokrotka12311
- 500p
- Posty: 800
- Od: 18 gru 2006, o 00:43
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
HALINO,ZUZIU,JULKO,WIOLU, KASIU,DANUTO,PIOTRZE,PRZEMAS, BARBARO- Dziękuję Wam za wizytę w naszym ogrodzie.
Nie wiem jaka to odmiana, mamy ten powojnik od 2001roku, był jedną z pierwszych roślin w ogrodzie, przy tej drabince rośnie jeszcze jeden powojnik, ale tak mocno nie kwitnie. Kwitnie corocznie bardzo obficie. Kwiaty widoczne na zdjęciu są od strony północno-zachodniej. Cała roślina rośnie na drabince od południa, po urośnięciu do najwyższej poprzeczki drabinki, przewiesza się na drugą stronę i obficie kwitnie, szczególnie od strony północno-zachodniej. Od strony południowej kwitnienie nie jest tak obfite. Kwiaty bardzo długo utrzymują się na roślinie, nie opadają, powoli zasychają i dopiero po zaschnięciu kwiaty się kruszą.
Rośnie w glebie jaka znajduje się na działce( starorzecze-ił, less, glina, naniesione przez wody rzeki przez stulecia), nawozy daję 2 razy w roku, jak pod każdą liściastą roślinkę- wieloskładnikowe- typu polifoska, polimag.
Pierwsze zdjęcie to kwitnący powojnik w ubiegłym roku, drugie , kwiat drugiego powojnika rosnącego na tej samej drabince.
Moja córcia, dzisiaj na tle powojnika.
Nie wiem jaka to odmiana, mamy ten powojnik od 2001roku, był jedną z pierwszych roślin w ogrodzie, przy tej drabince rośnie jeszcze jeden powojnik, ale tak mocno nie kwitnie. Kwitnie corocznie bardzo obficie. Kwiaty widoczne na zdjęciu są od strony północno-zachodniej. Cała roślina rośnie na drabince od południa, po urośnięciu do najwyższej poprzeczki drabinki, przewiesza się na drugą stronę i obficie kwitnie, szczególnie od strony północno-zachodniej. Od strony południowej kwitnienie nie jest tak obfite. Kwiaty bardzo długo utrzymują się na roślinie, nie opadają, powoli zasychają i dopiero po zaschnięciu kwiaty się kruszą.
Rośnie w glebie jaka znajduje się na działce( starorzecze-ił, less, glina, naniesione przez wody rzeki przez stulecia), nawozy daję 2 razy w roku, jak pod każdą liściastą roślinkę- wieloskładnikowe- typu polifoska, polimag.
Pierwsze zdjęcie to kwitnący powojnik w ubiegłym roku, drugie , kwiat drugiego powojnika rosnącego na tej samej drabince.
Moja córcia, dzisiaj na tle powojnika.
- izabella1004
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3631
- Od: 18 kwie 2008, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodnio-pomorskie
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5191
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
A mnie się bardzo spodobała Twoja paulownia. Jak długo ją masz? czy to tegoroczne drzewo? A jeśli starsze, to nie przemarzało Ci zimą?
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
Powojniki faktycznie przepiękne. I jakie ogromne. Prawdziwe cudo.
z uśmiechami - Kasia
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=15194
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=15194
-
- ---
- Posty: 424
- Od: 18 sty 2007, o 08:26
- Lokalizacja: Błonie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3402
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
IZABELLO- dziękuję za wizytę w naszym ogrodzie,
KRZYSIU- paulownię mam od 2006 roku. W pierwszym roku urosła podobnie jak teraz , tylko była niższa(zdjęcie pierwsze), po zimie pozostał pal wysokości około 120 cm( zdjęcie drugie), w ubiegłym roku wyrosły pędy boczne. Jak widać na zdjęciu trzecim nie wyglądała najładniej, i w tym roku gdy przy ziemi wypuściła pąka, resztę usunąłem. W moim klimacie, z pewnością nie zakwitnie( kwiaty nie wytrzymają zimy). Dużo ładniejsza jest jak odbija z ziemi niż z pędów które przeżyją zimę.
Z tego co wiem, to w naszym klimacie(po dodatkowym okryciu ) nie zmarzną poniżej poziomu gruntu, oceń sam czy jest ładniejsza z 2007 roku, czy z tego roku( ostatnie zdjęcie - już bez córki). Dziękuję za wizytę w naszym ogrodzie.
ZUZIU- nie ma nic ładniejszego dla mnie na tym świecie niż ta "winorośl" przed powojnikiem i paulownią, dziękuję za kolejny spacer po naszym ogrodzie.
KASIU- dziękuję za miłe słowa i spacer po naszym ogrodzie.
KACPER- dziękuję za wizytę w ogrodzie, moje pomidory w większości przekroczyły wysokość 4 metrów, jako że szklarnia jest niższa, (3,50m) większość krzaków jest obniżonych wraz ze sznurkiem po którym się wspinają. Kwiaty na krzakach się pojawiają, ale dużo ich nie ma już, te które są nadal zapylam, w końcu października, owoce pomidorów które nie dojrzały zrywam i przechowuję by dojrzały. W ten sposób od wielu już lat mam swoje pomidory praktycznie do końca roku.
KRZYSIU- paulownię mam od 2006 roku. W pierwszym roku urosła podobnie jak teraz , tylko była niższa(zdjęcie pierwsze), po zimie pozostał pal wysokości około 120 cm( zdjęcie drugie), w ubiegłym roku wyrosły pędy boczne. Jak widać na zdjęciu trzecim nie wyglądała najładniej, i w tym roku gdy przy ziemi wypuściła pąka, resztę usunąłem. W moim klimacie, z pewnością nie zakwitnie( kwiaty nie wytrzymają zimy). Dużo ładniejsza jest jak odbija z ziemi niż z pędów które przeżyją zimę.
Z tego co wiem, to w naszym klimacie(po dodatkowym okryciu ) nie zmarzną poniżej poziomu gruntu, oceń sam czy jest ładniejsza z 2007 roku, czy z tego roku( ostatnie zdjęcie - już bez córki). Dziękuję za wizytę w naszym ogrodzie.
ZUZIU- nie ma nic ładniejszego dla mnie na tym świecie niż ta "winorośl" przed powojnikiem i paulownią, dziękuję za kolejny spacer po naszym ogrodzie.
KASIU- dziękuję za miłe słowa i spacer po naszym ogrodzie.
KACPER- dziękuję za wizytę w ogrodzie, moje pomidory w większości przekroczyły wysokość 4 metrów, jako że szklarnia jest niższa, (3,50m) większość krzaków jest obniżonych wraz ze sznurkiem po którym się wspinają. Kwiaty na krzakach się pojawiają, ale dużo ich nie ma już, te które są nadal zapylam, w końcu października, owoce pomidorów które nie dojrzały zrywam i przechowuję by dojrzały. W ten sposób od wielu już lat mam swoje pomidory praktycznie do końca roku.