Róże w cieniu
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 19 lip 2011, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - powiaty wschodnie
Róże w cieniu
Czy istnieją róże nie tylko wytrzymałe na niskie temperatury, choroby i słabe warunki glebowe, ale również, które by kwitły w miejscach zacienionych do których słońce nie dociera, bo zasłaniają je drzewa lub zabudowania? Wiem, że za wiele wymagam, ale może jednak jakaś istnieje, która zadowoli się tylko światłem dziennym bez widoku słońca i jego promieni. Nie mam ogrodu takiego jak inni, ale próbuję coś zrobić, aby przyjemniej i weselej się żyło.
Z takim to pytaniem zwróciłam się do Rozety, która zachęciła mnie do założenia wątku i zwrócenia się z tym pytaniem do wszystkich forumowiczów. Może jednak ktoś ma jakieś doświadczenia i zechce się nimi podzielić. Temat ten jest dla mnie bardzo ważny. Nie mam wiele miejsca na kwiaty a chciała by dusza do raju tylko te cienie nie puszczają. Myślę, że temat ten może zainteresować wiele osób mających takie warunki jak ja:
1. słaba piaszczysta gleba (pod roślinę daję sporo obornika i kompostu)
2. dołek termiczny - temperatury zimą często grubo po niżej - 30
Gromadzę więc rośliny które można uprawiać w donicach i zimuję je w specjalnie w tym celu pobudowanej piwniczce.
3. małe możliwości w zakresie pielęgnacji a więc najlepiej, żeby rośliny nie chorowały i były jak najmniej wymagające.
4. właściwie brak miejsc słonecznych, które można wykorzystać do nasadzeń. Niewielki teren
zacieniają drzewa.
Czy to jest sytuacja beznadziejna czy jednak istnieją jakieś róże, które mogą spełniać takie warunki oraz żyć i kwitnąć w cieniu?
Z takim to pytaniem zwróciłam się do Rozety, która zachęciła mnie do założenia wątku i zwrócenia się z tym pytaniem do wszystkich forumowiczów. Może jednak ktoś ma jakieś doświadczenia i zechce się nimi podzielić. Temat ten jest dla mnie bardzo ważny. Nie mam wiele miejsca na kwiaty a chciała by dusza do raju tylko te cienie nie puszczają. Myślę, że temat ten może zainteresować wiele osób mających takie warunki jak ja:
1. słaba piaszczysta gleba (pod roślinę daję sporo obornika i kompostu)
2. dołek termiczny - temperatury zimą często grubo po niżej - 30
Gromadzę więc rośliny które można uprawiać w donicach i zimuję je w specjalnie w tym celu pobudowanej piwniczce.
3. małe możliwości w zakresie pielęgnacji a więc najlepiej, żeby rośliny nie chorowały i były jak najmniej wymagające.
4. właściwie brak miejsc słonecznych, które można wykorzystać do nasadzeń. Niewielki teren
zacieniają drzewa.
Czy to jest sytuacja beznadziejna czy jednak istnieją jakieś róże, które mogą spełniać takie warunki oraz żyć i kwitnąć w cieniu?
-
- 200p
- Posty: 409
- Od: 10 maja 2013, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Róże w cieniu
Witam Myślę że powinnaś zajrzeć tu : http://www.roses.webhost.pl/2008/03/upr ... od-rozany/ . Mam nadzieję, że w jakiś sposób pomogłem
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 19 lip 2011, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - powiaty wschodnie
Re: Róże w cieniu
Bardzo dziękuję Ci za odpowiedź. Artykuł bardzo ciekawy. Przeczytałam go kilkakrotnie. Mam jednak znikomą wiedzę w tym temacie więc nie raz jeszcze do niego wrócę na spokojnie. Oczekiwałam jednak na doświadczenia w tym zakresie forumowiczów, informacji że ktoś mi napisze iż ma różę po stronie północnej lub całkowicie zaciemnionej konkretną różę, która znosi dobrze te warunki i kwitnie.
Z tego artykułu, jak dobrze zrozumiałam, wynika, że są róże, które znoszą miejsca częściowo zacienione i światło rozproszone. Róże te nie powtarzają kwitnienia i nie są mrozoodporne.
Z tego artykułu, jak dobrze zrozumiałam, wynika, że są róże, które znoszą miejsca częściowo zacienione i światło rozproszone. Róże te nie powtarzają kwitnienia i nie są mrozoodporne.
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Róże w cieniu
Raczej odwrotnie: w cieniu rosną najlepiej róże wytrzymalsze, czyli mrozoodporne - tak przynajmniej zrozumiałam z tego artykułu. U mnie w cieniu, gdzie bezpośrednie swiatło słoneczne jest przez ok. godzinę dziennie pięknie kwitnie i rośnie Rosanna - jak zimuje nie wiem, bo mam ją pierwszy rok. Jest też wyjątkowo zdrowa, to moja jedyna róża, którą nie dopadły robale, grzyby i inne nieprzyjemności.Wilga2006 pisze:Belfedor pisze: Z tego artykułu, jak dobrze zrozumiałam, wynika, że są róże, które znoszą miejsca częściowo zacienione i światło rozproszone. Róże te nie powtarzają kwitnienia i nie są mrozoodporne.
- Ogrodnik88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1427
- Od: 17 cze 2010, o 22:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Róże w cieniu
Może dzika róża dobrze by tam pasowała?
Re: Róże w cieniu
Wilgo, też mam piasek i miejscami cień. Dzikie róże w cieniu rosną, ale są po prostu brzydkie - łysawe, prawie bez kwiatów.
Gleba na niewielkim terenie to nie problem, można po prostu wymienić. Ale braku słońca nie przeskoczysz, musza być chociaż te dwie-trzy godziny dziennie, chociaż dla róż to i tak chyba mało.
Lepsze chyba ładne inne rośliny niż brzydkie róże. U mnie w takim zupełnie cienistym miejscu rosną dobrze ostrokrzewy, bukszpany, bodziszki, funkie i hortensje, resztę zlikwidowałam, bo tylko szpeciły. Do tego dokładam sezonowe donice. Mam jedną różę rugosę w takim miejscu, gdzie ma tylko dwie godziny słoneczka rano i jest wyraźnie brzydsza od tych, które maja pół dnia słońca.
Gleba na niewielkim terenie to nie problem, można po prostu wymienić. Ale braku słońca nie przeskoczysz, musza być chociaż te dwie-trzy godziny dziennie, chociaż dla róż to i tak chyba mało.
Lepsze chyba ładne inne rośliny niż brzydkie róże. U mnie w takim zupełnie cienistym miejscu rosną dobrze ostrokrzewy, bukszpany, bodziszki, funkie i hortensje, resztę zlikwidowałam, bo tylko szpeciły. Do tego dokładam sezonowe donice. Mam jedną różę rugosę w takim miejscu, gdzie ma tylko dwie godziny słoneczka rano i jest wyraźnie brzydsza od tych, które maja pół dnia słońca.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże w cieniu
Mam na północnej ścianie Flammentanz i Maigold. Radzą sobie bardzo dobrze. Ziemię przy sadzeniu wymieniłam mniej więcej na głębokość dwóch szpadli bo u mnie króluje żwir i kamienie.
Szkoda że nie umiem wklejać zdjęć (a właściwie nawet nie próbuję bo nie wierzę w swoje siły) bo w tym roku kwitły wyjątkowo ładnie i mogłabyś sama ocenić.
Szkoda że nie umiem wklejać zdjęć (a właściwie nawet nie próbuję bo nie wierzę w swoje siły) bo w tym roku kwitły wyjątkowo ładnie i mogłabyś sama ocenić.
Pozdrawiam. Sławka
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 19 lip 2011, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - powiaty wschodnie
Re: Róże w cieniu
survivor26 pisze:Raczej odwrotnie: w cieniu rosną najlepiej róże wytrzymalsze, czyli mrozoodporne - tak przynajmniej zrozumiałam z tego artykułu. U mnie w cieniu, gdzie bezpośrednie swiatło słoneczne jest przez ok. godzinę dziennie pięknie kwitnie i rośnie Rosanna - jak zimuje nie wiem, bo mam ją pierwszy rok. Jest też wyjątkowo zdrowa, to moja jedyna róża, którą nie dopadły robale, grzyby i inne nieprzyjemności.Wilga2006 pisze:Belfedor pisze: Z tego artykułu, jak dobrze zrozumiałam, wynika, że są róże, które znoszą miejsca częściowo zacienione i światło rozproszone. Róże te nie powtarzają kwitnienia i nie są mrozoodporne.
Moje drogie bardzo się cieszę, że tu zawitałyście. Właśnie takiej pomocy oczekiwałam i myślę, że wątek ten jeszcze nie jednej osobie pomoże zagospodarować różami nasze cienie. Servivor przedstaw nam swoją różę. Liczę, że napiszesz tutaj na wiosnę jak róża przezimowała i jaką najniższą temperaturę miałaś na swoim terenie.sawka pisze:Mam na północnej ścianie Flammentanz i Maigold. Radzą sobie bardzo dobrze. Ziemię przy sadzeniu wymieniłam mniej więcej na głębokość dwóch szpadli bo u mnie króluje żwir i kamienie.
Szkoda że nie umiem wklejać zdjęć (a właściwie nawet nie próbuję bo nie wierzę w swoje siły) bo w tym roku kwitły wyjątkowo ładnie i mogłabyś sama ocenić.
U mnie trzy km dalej jest już cieplej. Trudno uwierzyć, że w połowie września, rano, zobaczyłam kwiaty sztywne i oszronione a trzy km dalej dalie w ogrodach ślicznie kwitły. To jest paskudny dołek termiczny.
Sawka podeślij mi je na maila może mnie się uda wstawić (wilga2006#gmail.com). Warto je tutaj pokazać. To takie perełki. Czy wiesz jaka jest u nich mrozoodporność?
-- 28 lip 2013, o 15:15 --
Klara12 w jakim miejscu one rosną? Po stronie północnej , w cieniu? Jakim nawozem zasilasz i jak często? Do jakiego momentu można róże zasilać? Czekamy na zdjęciaklara12 pisze:Moje różyczki rosną pięknie. Codziennie podlewam je specjalnymi nawozami. Jutro wyślę wam zdjęcia ;)
- ninkas
- 200p
- Posty: 346
- Od: 23 sty 2011, o 23:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże w cieniu
Poszukaj wśród ciemnych róż, one wolą cień niż słońce - wtedy kwiaty są ładniejsze. Plus do tego jasna hortensja, która rozświetli kącik - jakaś bukietowa lub drzewiasta, z tymi jest najmniej problemów.
Alicja
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże w cieniu
Flammentanz posadziłam jesienią 2009, Maigold jesienią 2010. Obie na zimę są kopczykowane. Zimą 2011/2012 zmarzły do kopczyka. Mróz był przez kilka dni -28 i tą zimę pamiętamy niestety chyba wszyscy. Generalnie zimowanie róż to mój największy problem bo mieszkam w dolinie gdzie tworzy się zmrozowisko.
Spróbuję wkleić zdjęcia ale będzie to mój debiut. Niestety nie są zbyt ładne ale dadzą jakiś obraz jak sobie radzą prawie bez słońca.
Maigold jest zrobiona rano kiedy jest na ścianie przez chwilę słońce ale to wszystko co mają. Maigold już trochę przekwitła.
Spróbuję wkleić zdjęcia ale będzie to mój debiut. Niestety nie są zbyt ładne ale dadzą jakiś obraz jak sobie radzą prawie bez słońca.
Maigold jest zrobiona rano kiedy jest na ścianie przez chwilę słońce ale to wszystko co mają. Maigold już trochę przekwitła.
Pozdrawiam. Sławka
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 19 lip 2011, o 16:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie - powiaty wschodnie
Re: Róże w cieniu
Pięknie się Twoje róże prezentują, aż trudno uwierzyć, że rosną w cieniu. Niepokoi mnie ta mrozoodporność -28. U mnie dwa lata temu zmarzła Bonica, która ma mrozoodporność powyżej -30
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Róże w cieniu
Moja Rosanna rosnąca w cieniu wygląda tak:
Nie zrobiłam zdjęcia całego krzewu, ale obecnie ma około metra wysokości (sadzona w kwietniu przycięta bardzo krótko). Ma idealnie zdrowe liście i piękne duże kwiaty o zapachu tradycyjnej róży.
Nie zrobiłam zdjęcia całego krzewu, ale obecnie ma około metra wysokości (sadzona w kwietniu przycięta bardzo krótko). Ma idealnie zdrowe liście i piękne duże kwiaty o zapachu tradycyjnej róży.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Róże w cieniu
Dwa lata temu to była ekstremalna zima dla wszystkich róż pnących. U mnie z pnących przetrwała bez uszczerbku tylko Excelsa. No ale ona nie spełnia Twoich wymagań.
Pozdrawiam. Sławka