Mszyca
Mszyce na różach i porzeczkach
Witam.
Czy pryskać róże i krzaki porzeczki,które nie są zaatakowane przez mszyce czy tylko te na których szkodniki się pokazały?
Czy pryskać róże i krzaki porzeczki,które nie są zaatakowane przez mszyce czy tylko te na których szkodniki się pokazały?

Pozdrawiam ciepło.Beti
To co było może być tylko cieniem, tego co może się stać...
To co było może być tylko cieniem, tego co może się stać...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1004
- Od: 16 maja 2007, o 22:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pdk
Rok temu opryskałam Decisem róże , na których były mszyce . Oprysk /chyba po tygodniu / powtarzałam . Nie narzekam na niego .
Pozdrawiam cieplutko Basia
Moje ogródkowe kwiatki
Moje ogródkowe kwiatki
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Ale po co masz pryskać chemią, skoro NIE MASZ na krzewach szkodników? Lubisz truć środowisko bez potrzeby?
A jak już znajdziesz mszyce, spróbuj najpierw środkiem naturalnym, a równie skutecznym (sprawdzone przez forumowiczów) - dość ciepła woda (1 litr), Ludwik (kilka kropel) i kieliszek octu. Należy opryskać mszyce na krzewie, jeśli potrzeba, można powtórzyć na kolejnym pokoleniu mszyc.
A jak już znajdziesz mszyce, spróbuj najpierw środkiem naturalnym, a równie skutecznym (sprawdzone przez forumowiczów) - dość ciepła woda (1 litr), Ludwik (kilka kropel) i kieliszek octu. Należy opryskać mszyce na krzewie, jeśli potrzeba, można powtórzyć na kolejnym pokoleniu mszyc.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4677
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Wszyscy... to najpopularniejsze do niedawna(i chyba wciąż) preparaty. Działa krótko, na wszystko co żyje(niestety), mała dawka itd. Ale mszycom nie trzeba wiele. Zdychają prawie od wszystkiego. Może być.hayena pisze:Decis firmy Bayer.Ktoś miał kontakt z tym środkiem?
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Nalewka nie lubię truć środowiska.Działkę mam od 2 miesięcy więc we wszystkim dopiero raczkuję.Do tej pory jedyny kontakt z mszycami miałam na balkonie i zawsze stosowałam łagodne preparaty.Niestety z miernym efektem.Po to właśnie tutaj pytam,żeby się więcej dowiedzieć gdyż sama jeszcze nie nabyłam tego doświadczenia.Dziękuję też wszystkim za wskazówki.Nalewce też.
Pozdrawiam ciepło.Beti
To co było może być tylko cieniem, tego co może się stać...
To co było może być tylko cieniem, tego co może się stać...
Czy nie zamocno powiedziane.Nalewka pisze:Ale po co masz pryskać chemią, skoro NIE MASZ na krzewach szkodników? Lubisz truć środowisko bez potrzeby?
Przy mszycach na rózach często żreuje skoczek różany który nie jest rozpoznawalny przez wiele osób majacych od niedawna do czynienie z różami. Oprysk decisem likwiduje ten problem, zresztą oprysk naturalny nie zawsze daje radę.
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
Tak jak napisałam wcześniej mszyce miałam na nasturcjach i swojego czasu na fasoli pnacej,które miałam posadzone na tarasie.Środki typu "eko mszyca"nigdy ich nie wytępiły.W końcu zrezygnowałam i z nasturcji i z fasoli.W tej chwili na różach i porzeczkach mszyce już wyrządziły sporo szkód.Zanim je zobaczyłam już było widać po liściach,że one są i to w nie małej ilości.Nie chcę zmarnować ani róż,które są duże i piękne ani krzaków.Staram się unikać chemii na działce tym bardziej,że mam psa ale jeśli się nie mylę to oprysk krzaków przeciw chorobom grzybiczym to też raczej chemia...
Pozdrawiam ciepło.Beti
To co było może być tylko cieniem, tego co może się stać...
To co było może być tylko cieniem, tego co może się stać...
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Jeśli za mocno, to wybaczcie. Nic złego nie mam na myśli, ani nikogo nie chcę urazić. To jedynie dbałość o to, co zostawimy w spadku naszym wnukom, czyli o środowisko. Może napisałam zbyt skrótowo i stąd nieporozumienie.
Oczywiście jeśli zauważymy jakieś choroby czy szkodniki, należy zlikwidować problem skutecznymi sposobami. Tu jednak pytanie dotyczyło opryskiwania krzewów, które NIE zostały zaatakowane przez szkodniki. Czyli zapobiegawczo, na wszelki wypadek. A Mospilan zastosowany prewencyjnie uważam za niepotrzebny, jest to dla mnie leczenie kataru siennego najcięższym antybiotykiem. A co potem, jeśli naprawdę znajdziemy na roślinach jakieś szkodniki? Ile razy w sezonie wegetacyjnym można pryskać krzewy owocowe najmocniejszą chemią (bez szkody dla roślin, pożytecznych owadów i dla nas jedzących owoce z tych krzewów)?
Jasne, można odpowiedzieć, że jeśli się nie popryska, to owoców nie będzie, ale tu już wchodzimy w dyskusję o wyższości świąt Bożego narodzenia nad świętami Wielkiejnocy. A nie o to pytała autorka wątku.

Oczywiście jeśli zauważymy jakieś choroby czy szkodniki, należy zlikwidować problem skutecznymi sposobami. Tu jednak pytanie dotyczyło opryskiwania krzewów, które NIE zostały zaatakowane przez szkodniki. Czyli zapobiegawczo, na wszelki wypadek. A Mospilan zastosowany prewencyjnie uważam za niepotrzebny, jest to dla mnie leczenie kataru siennego najcięższym antybiotykiem. A co potem, jeśli naprawdę znajdziemy na roślinach jakieś szkodniki? Ile razy w sezonie wegetacyjnym można pryskać krzewy owocowe najmocniejszą chemią (bez szkody dla roślin, pożytecznych owadów i dla nas jedzących owoce z tych krzewów)?
Jasne, można odpowiedzieć, że jeśli się nie popryska, to owoców nie będzie, ale tu już wchodzimy w dyskusję o wyższości świąt Bożego narodzenia nad świętami Wielkiejnocy. A nie o to pytała autorka wątku.

"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Nalewka ok ale pozwolę sobie przypomnieć,że napisałam,że mszyce mam na krzakach porzeczek i różach.W drugim pytaniu zapytałam czy pryskać tylko krzaki zaatakowane przez mszyce czy inne też profilaktycznie.Nie pryskałam wszystkiego od razu tylko zapytałam tutaj bo wiem,że jest tutaj mnóstwo osób,które znają się na tym.Fakt,że troszeczkę poczułam się niesłusznie zaatakowana ale w dalszym ciągu dziękuję za każdą wskazówkę i Twoją również.Sądzę,że jeszcze wiele razy będę pytała o różne rzeczy odnośnie uprawy roślin i każda Twoja jak i innych doświadczonych osób wskazówka będzie dla mnie cenna.
Pozdrawiam ciepło.Beti
To co było może być tylko cieniem, tego co może się stać...
To co było może być tylko cieniem, tego co może się stać...
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Też tak sądzę
Ataku z mojej strony naprawdę nie było, a na spokojnie to można wyjaśnić wszystko, nie tylko sprawę mszyc, czy innych skoczków. Ja też się wiele tu uczę, z pożytkiem dla mojego młodego ogródka, czego wszystkim wiosennie życzę



"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4677
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Mszyce na różach i porzeczkach
Napisałaś, napisałaś- wszystko dla mnie jasne. Ni wierzę, że jak na jednym krzaku róży(np.) są mszyce, to na sąsiednim ich nie ma; może mniej, może niwiele ale na pewno bym opryskał(o ile podejrzenie i o skoczka nie jest na wyrost...) nowoczesnym , stosunkowo bezpiecznym dla środowiska Mospilanem, lub podobnym z neonikotynidów. Jeśli są tylko mszyce, to upieram się- tylko Pirimor.hayena pisze: tylko te na których szkodniki się pokazały?
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!