Orzech włoski - uprawa Cz.1

Nie wiesz gdzie rozpocząć przygodę z Naszym Forum ? Zacznij właśnie od tej sekcji !
Zablokowany
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Mówisz i masz. Przedstawiam olbrzyma: wiek - około 80 lat, obwód pnia 236 cm, średnica korony 15 m.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed ogłowieniem korona składała się z 3 konarów, które zostały ucięte na chybił trafił. Dwa przypadkowo były przycięte prawie bezczopowo (2 i 3 zdjęcie), ten na zdjęciu powyżej na długi czop. Cięcie musiało być wykonane mniej więcej na początku czerwca, bo o ile pamiętam, niewiele zielonego było na tym orzechu. Oczywiście rany niczym nie zabezpieczane (a komu wtedy zależało na jednym orzechu, skoro rosło ich kilkanaście ?).

Obrazek

Obrazek

Pnia w całości nie ma jak sfocić, bo jest jeszcze wokół niego niezły bałagan po przebudowie tuneli. Ma trzy stare pęknięcia mrozowe, z których jedno otwarło się ostatniej zimy. Na zdjęciu jest widoczna pozostałość po próbie skuteczności malowania na biało, w zabezpieczaniu przed zimowym pękaniem. Malowałam stare pęknięcie na dwa dni przed najmroźniejszą nocą, tuż obok niego drugie zostało niemalowane. Niemalowane pękło w nocy z wielkim hukiem...
Podsumowując - orzechowi udało się przeżyć drastyczne cięcie zupełnie przypadkowo. Złożyły się na to: najlepszy termin i ucięcie dwóch konarów bardzo blisko węzłów co dało efekt szybkiego zalewania kalusem przez silnie rosnące młode pędy. Trzeci konar nie został zbyt wcześnie opanowany przez żagiew. Jakieś znaczenie miała też z pewnością odporność genetyczna na infekcje grzybowe drewna. Co do terminu i techniki cięcia orzechów włoskich, to przygotowuję szczegółowy materiał na ten temat. Trochę się zmieniło w tej kwestii, co w moich doświadczeniach wyszło po dwóch latach intensywnych prób. fachowcy spierali się na ten temat dużo dłużej, czego ślady można znaleźć w literaturze ogrodniczej.
Dwa lata temu ten orzech był trzykrotnie zalewany przez wodę i tkwił w niej mniej więcej po dwa tygodnie. Obawiałam się potem następnych dwóch zim, bo po podtopieniu drzewa mają dużo mniejszą mrozoodporność. Trochę go mróz sfatygował, ale regeneruje się dobrze. Od pięciu lat jest regularnie nawożony, a ziemię miał zwapnowaną i to z pewnością pomogło mu przetrwać.
Obecnie wymaga cięcia sanitarnego, aby miał szansę stać się jednym z największych orzechów w Polsce. Ponieważ wypiera żagiew, trzeba będzie go w tym wspomóc, wydłubując resztki spróchniałego czopa. Wtedy będzie mógł pasożytniczego grzyba zamknąć i ,,udusić''.

Pozdrawiam, kozula
Awatar użytkownika
Buba74
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 21 wrz 2010, o 15:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Witam,
chciałabym zapytać o cięcie orzecha:

Mam 3-4 letnią szczepkę - nie wiem dokładnie, bo dostaliśmy ją sprowadzając się do naszego domu od sąsiada. Od 3 lat u nas to chudy patyczek, który późno puszcza ledwo 3 mizerne listki - i to by było na tyle. Ale w tym roku trochę się nim zajęłam (dostał kilka razy odżywkę do pomidorów i regularnie wodę) i wygląda teraz tak:

Obrazek

(przepraszam za jakość zdj)

Orzeszek ma jakieś 1,20m, ten środkowy przewodnik jest na czubku suchy. Jak go ciąć? (byłoby bosko, gdyby się dało zaznaczyć na zdj)
Chciałabym go też przesadzić - czy mogę jeszcze w tym roku, czy lepiej niech się wzmocni i przenieść go dopiero na wiosnę

Będę wdzięczna za podpowiedź! Z góry bardzo dziękuję:)
D.
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Obrazek

Wydaje mi się, ze dolny pęd jest w lepszej kondycji, więc on powinien zostać przewodnikiem. Oczywiście na żywo może to wyglądać inaczej, ale tak czy owak, jeden przyrost jest do wycięcia. Szkoda, że nie pokazałaś wcześniej tego orzecha. Gdyby był przycięty miesiąc wcześniej, miałby już przynajmniej pół metra nowego przyrostu. Lekarstwem na kiepski wzrost młodego orzecha, jest właśnie silne przycięcie, plus nawożenie i podlewanie. Cięcie przewodnika powinno być wykonane bezczopowo. Orzechy są szczególnie wrażliwe na choroby drewna spowodowane zbyt długim pozostawianiem nie wyciętych czopów. Czopy zostawiamy tylko wtedy, jeśli orzech jest cięty w nieodpowiednim dla gojenia ran terminie.

Obrazek

Cięcie powinno być wykonane ukośnie, jak najbliżej bocznej gałęzi, ale tak aby jej nie uszkodzić. Ranę należy bezwzględnie zamalować, aby nie mogła tam złożyć jaja trociniarka (szkodnik drewna). Do przycięcia orzecha wybieramy ciepłą, słoneczna pogodę. Ma to duże znaczenie dla rozpoczęcia procesu gojenia ran.
Pozostawiony pęd można ostrożnie wyprostować przy paliku, nie należy robić tego na siłę, podobnie jak przy innych drzewkach. Z czasem będzie się sam prostował.
Przesadzenie odłóż na wczesną wiosnę.

Pozdrawiam, kozula
Awatar użytkownika
Buba74
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 21 wrz 2010, o 15:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Kozulo,
serdecznie Ci dziękuję! Odpowiedziałaś na wszystkie moje pytania - będę się ściśle trzymać Twoich wytycznych.
Pozdrawiam :wit
Awatar użytkownika
Buba74
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 21 wrz 2010, o 15:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Droga Kozulo,
na pomoc :roll:

Zrobiłam dokładnie tak, jak kazałaś:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tak jak widać na 2 pierwszych zdjęciach, po cięciu okazało się, że środek pieńka jest uszkodzony - trochę to wygląda, jak uszkodzenie mrozowe idące od góry głównego pędu. I co teraz - przeżyje toto?... Ciachnąć jeszcze?...

Tak czy inaczej, na razie zapędzlowałam i czekam na obiecane 0,5m przyrostu.
Pozdrawiam!
D.
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Oo to teraz widać, dlaczego ten orzech nie chciał rosnąć. Na przekroju widać przemarznięcie i dodatkowo zgorzel na bocznym pędzie. Zgorzel nie jest duża, więc może ten orzech nie będzie musiał odbijać gdzieś poniżej. Na zdjęciu zaznaczyłam kształt zgorzeli.

Obrazek

Wytnij ten fragment chorej kory ostrym nożem, ranę zasmaruj jak wcześniej. Nie wycinaj głęboko drewna, tylko wytnij to najciemniejsze, szare, przemarznięte zostaw. Daj drzewku palik, aby się nie wyłamało. Jeśli orzech nie poradzi sobie z wygojeniem zgorzeli, w przyszłym roku będzie musiał wybić poniżej. Za miesiąc będzie widać czy dał radę. Co do przyrostu, to teraz może już nie rosnąć. Przycięty wcześniej, dałby drugi przyrost na pewno.

Orzech Buby nie cięty, pewnie tkwiłby jeszcze ze dwa lata niezdecydowany czy ma rosnąć, czy też nie. W którymś momencie prawdopodobnie wybiłby mocny pęd z poniższej, zdrowszej części pnia. Cięcie przyspieszy ,,decyzję'' drzewka co ma rosnąć.

Pozdrawiam, kozula
Awatar użytkownika
Buba74
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 21 wrz 2010, o 15:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Bardzo Ci dziękuję - jutro wytnę tę chorą miazgę i zobaczymy, czy da sobie biedak radę, czy nie.
Awatar użytkownika
ERNRUD
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2522
Od: 4 lip 2010, o 00:09
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Radomsko/Kraków

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Oj kozulo, dziękuję bardzo za ten artykulik. Orzech rzeczywiście pasjonujący. Tylko dbać o takie drzewa. :wink: Nawiasem zapewne kwalifikuje się on już na pomnik przyrody. Tylko nie wiem jak się rozpatruje ten gatunek i czy w ogóle może być pomnikiem nawet na prywatnej posesji. A co do Twojego okazu, to faktycznie miał dużo szczęścia, że jest w takim stanie w jakim jest. Niewiele pewnie podobnych egzemplarzy na skalę kraju, więc warto go pielęgnować. :D
Pozdrawiam. Ernest
? Ex historia arbor cognoscitur ?
Linki: Sztuka cięcia drzew Chirurgia drzew
Awatar użytkownika
leniawka
500p
500p
Posty: 504
Od: 27 sie 2010, o 11:52
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Aniu, tak wyglądają Twoje U01 i U03 po przycięciu praktycznie tuz przy szczepieniu, mają po ok. 80 100 cm, idą jak szalone, mają dany kompost zeszłej jesieni przy sadzeniu, czy teraz coś im się jeszcze należy? martwić się plamami na dolnych liściach?
Obrazek
Obrazek
Obrazek
pozdrawiam
Iwona
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Czerwona czupryna świadczy o dobrej kondycji i zapowiada duży przyrost. Kolor wierzchołka jest wskaźnikiem, czy potrzebne jest nawożenie, czy nie. Jasny wierzchołek wskazuje na braki azotu. Twoje orzechy nie potrzebują dodatkowego nawożenia, wystarcza im kompost. Teraz i tak już za późne na nawożenie azotowe, nawet gdyby orzechy miały braki. Nie zdrewniałyby dostatecznie przed zimą.
Wcale się nie zdziwię, jeśli urosną po 1,5 m, a nawet więcej. Miały silne korzenie, a przemarznięcie pierwszej zimy po posadzeniu, nie jest niczym dziwnym, jeśli temperatura spada poniżej minus 20 stopni, w dodatku przez dłuższy czas. Następna zima będzie dla nich mniej groźna, ponieważ będą już dobrze zakorzenione. Dla orzechów najgroźniejszy jest niedostatek wody w okresie zimowym, a świeżo po posadzeniu korzenie nie mogą dostarczyć jej w wystarczającej ilości. Jeśli jesień jest sucha, nowo posadzone orzechy powinny być regularnie podlewane, szczególnie przed nadejściem mrozów. Podlewanie znacznie zwiększa szanse na dobre przezimowanie.
Plamki są małe, więc większych szkód drzewkom nie przyniosą. Odporność na choroby stopniowo zwiększa się z wiekiem, co widzę już u siebie. Jak się ostatnio dowiedziałam z literatury francuskiej, właściwą odporność dla danej odmiany, orzechy osiągają w wieku 10 lat po posadzeniu, a niektóre dopiero po 20 latach. W pierwszych latach po posadzeniu, jeśli pojawiają się liczne plamy, wskazane są opryski profilaktyczne. Obecnie w Polsce nie ma zarejestrowanych środków do ochrony przed bakteryjną zgorzelą, a w innych krajach cały czas są w użyciu środki miedziowe. Do ochrony przed antraknozą służą środki oparte na mankozebie (Acrobat, Curate M). Opryski rozpoczyna się wczesną wiosną, tuż po rozpoczęciu wegetacji.

Pozdrawiam, kozula
Awatar użytkownika
Buba74
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 21 wrz 2010, o 15:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Kozulo,
chciałabym jeszcze zapytać o orzecha U02, nad którym się zastanawiam.
Czy potrzebuje drugiego orzecha do zapylania, czy może owocować sam? (w razie, gdyby ta moja chorująca sierota jednak wypadła). Gdybym chciała posadzić go teraz, to kiedy najlepiej?

Podobno odmiana U02 ma wąską koronę - jak bardzo wąską, czy masz może zdjęcie takiego dorosłego drzewa? Szukam orzecha, pod którym stanie kiedyś w ogrodzie duży stół, więc przydałby się raczej rozłożysty - czy ten będzie ok?

I jeszcze jedno pytanie - Tam, gdzie chcę posadzić orzecha, za sąsiedztwo będą 2 sosny czarne, każda w odległości jakichś 5-6 metrów. Czy to nie będzie za ciasno? :roll:

Pytania nie za mądre, wiem i przepraszam. Ale jestem zielona i wolę spytać, niż potem przesadzać i męczyć Bogu ducha winne rośliny...
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2189
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Buba74, mam zdjęcie matecznego U 02 i młode w drugim roku po posadzeniu. Nie miałam okazji widzieć go w pełni kwitnienia, dlatego nie mam pewności czy sam się zapyla. Mogę jedynie powiedzieć, że raczej tak. Upewnię się w następnym roku, jak młode u mnie zakwitną kotkami (jeśli nie będzie przymrozków, to w następnym roku). Mateczny U 02 ma powyżej 80 lat, a może mieć nawet około 100. Jak na ten wiek ma bardzo cienki pień i niewielka koronę. Obecnie już zamiera, ale widziałam go w pełni sił i owocowania, ponieważ rośnie przy głównej drodze. Jeszcze parę lat temu, nawet mi się nie śniło, że będę go mieć u siebie. Zawsze patrzyłam na niego zazdrosnym okiem, ponieważ uginał się pod ciężarem dużych orzechów. Potem jeszcze się okazało, że orzechy są bardzo smaczne. Tu są orzechy z ostatniego owocowania drzewa matecznego.

Odległość 5 m będzie dla tej odmiany na pewno wystarczająca. Jeśli korona chciałaby być zbyt wąska, zawsze możesz rozgiąć młode konary (a od czego ogrodnik? :lol: ). Co do terminu sadzenia, z doniczek orzechy mogą być sadzone praktycznie od wczesnej wiosny do późnej jesieni. A wysłać można tylko w okresie bezlistnym, bo i tak dochodzą bez liści.

Obrazek

Drzewo mateczne U 02

Obrazek

U 02 w drugim roku po posadzeniu.

Wszystkie drzewka (kilkanaście szt.) rosną podobnie. Przyszłe konary rosną pod kątem ostrym w stosunku do pnia. W zasadzie takie gałęzie powinno się odginać, ale skoro Amerykanie ,,wymyślili'' odmianę orzecha o półpionowym wzroście (Tulare), to niby czemu nie może być takiej u nas. Nie wiem jak te drzewka będą rosły w następnych latach, bo większość orzechów po szczepieniu ma tendencję do samoczynnego zwieszania korony. Z tego co widzę w swoim młodym sadzie, korona zaczyna się zwieszać w 3-4 roku po posadzeniu (na zdjęciu niżej po prawej stronie w tle).
Wszystkie drzewka U 02 w drugim roku po posadzeniu (kilkanaście szt.) zawiązały owoce, więc mogę już napisać, że ta odmiana wcześnie wchodzi w okres owocowania i ma dużą odporność pąków kwiatowych na przemarzanie zimowe i wczesnowiosenne. Dobrą zimotrwałość drzewko osiąga w drugim roku po posadzeniu.

Pozdrawiam, kozula
Awatar użytkownika
Buba74
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 21 wrz 2010, o 15:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Kozulo, bardzo Ci dziękuję za wyczerpującą odpowiedź i zdjęcia! Jesteś prawdziwą kopalnią wiedzy i - na nasze tu szczęście - też tej najbardziej wartościowej, bo praktycznej.
Pozdrawiam serdecznie!
loeb
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2121
Od: 25 lut 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

U mnie zawiązał jeden z Kozulowych, strasznie się ucieszyłam. A później klęska żywiołowa - te które ładnie odbiły po przemarznięciu przygryzły na młodych pędach sarny, a jedyny który ani nie przemarzł, ani nie był uszkodzony został.. wyrwany z korzeniem -skradziony. Masakra:/ Brak słów po prostu kto w sierpniu,przy widocznej trwającej wegetacji wyrywa drzewo z korzeniami, jak rozumiem celem posadzenia u siebie. Sam pomysł kradzieży komuś drzewka pominę:/ Echh.. Ale trudno, trzeba próbować dalej.
caterina
200p
200p
Posty: 297
Od: 11 cze 2009, o 18:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Orzech włoski - uprawa

Post »

Loeb u mnie w grudniu ktoś ukradł 5 Kozulkowych orzechów :evil: Wyrwał w nocy z korzeniami a tydzień później zaczęły się mrozy. Ale my uparci jesteśmy i na wiosnę znowu posadziliśmy ;:108
Forumowiczka Kasia...;)
Zablokowany

Wróć do „Supersekcja HOT. Wybrane, najciekawsze tematy Forum - START -”