Szeflera - choroby i szkodniki
Re: Szeflera - choroby
Możliwe że je przelałam, dziękuje za odpowiedź.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2806
- Od: 1 cze 2010, o 23:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Głogów/Dolnośląskie
Re: Szeflera - choroby
Czy ktoś ma doświadczenie z kwitnącą szeflerą, czy zostawić tego kwiata aby się rozwinął czy lepiej go ściąć.
- Radika
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 13 gru 2010, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Szeflera - choroby
Witam!
Moja szeflera ma liście skierowane do dołu. Wyczytałam tutaj, że prawdopodobnie jest mało odżywiona. Czy mogę nawozić ją Biopon do roślin zielonych i w jakich proporcjach, czy tak jak na opakowaniu czyli: grudzień - pół nakrętki nawozu na 1 litr wody?
Poproszę o odpowiedź. Czy nikt nie jest w stanie udzielić odpowiedzi?
Moja szeflera ma liście skierowane do dołu. Wyczytałam tutaj, że prawdopodobnie jest mało odżywiona. Czy mogę nawozić ją Biopon do roślin zielonych i w jakich proporcjach, czy tak jak na opakowaniu czyli: grudzień - pół nakrętki nawozu na 1 litr wody?
Poproszę o odpowiedź. Czy nikt nie jest w stanie udzielić odpowiedzi?
Pozdrawiam
Radika
Radika
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Szeflera - choroby
W innym miejscu piszesz, że szeflerze odpadają listki i później całe gałązki. Czy to ta sama szeflera?
Obecnie roślin się nie nawozi. Na upartego - te pół nakrętki możesz wlać - nie powinno zaszkodzić. Tyle, że ja podejrzewam, że ta szeflera jest zalana (pisał już o tym MirekL w tamtym wątku) i każda dodatkowa porcja wody ją zabije na amen. Lepiej ją przesuszyć i tylko delikatnie ją podlewać, a jeżeli w pokoju jest ciepło można ją co 2-3 dni zraszać. Moje szeflery doskonale zimują w chłodnym pokoju na północnym oknie. Podlewam bardzo rzadko. Od czasu do czasu jakiś listek spadnie (szczególnie od dołu) i nie należy się tym zbytnio przejmować. Na wiosnę wszystko wróci do normy.
Obecnie roślin się nie nawozi. Na upartego - te pół nakrętki możesz wlać - nie powinno zaszkodzić. Tyle, że ja podejrzewam, że ta szeflera jest zalana (pisał już o tym MirekL w tamtym wątku) i każda dodatkowa porcja wody ją zabije na amen. Lepiej ją przesuszyć i tylko delikatnie ją podlewać, a jeżeli w pokoju jest ciepło można ją co 2-3 dni zraszać. Moje szeflery doskonale zimują w chłodnym pokoju na północnym oknie. Podlewam bardzo rzadko. Od czasu do czasu jakiś listek spadnie (szczególnie od dołu) i nie należy się tym zbytnio przejmować. Na wiosnę wszystko wróci do normy.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- Radika
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 13 gru 2010, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Szeflera - choroby
Tak to ta sama szeflera:) Te listki to właśnie raczej od dołu spadają. Spróbuję przesuszyć troszkę ziemię i zobaczymy. Co prawda nie spada duzo tych listków, ale staram się dbać o moje roslinki i nie lubię jak cos się im dzieje. Poza tym muszę przesadzić ją do wyższej donicy, bo górą korzenie wystają.
Dziękuję bardzo za poradę i pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję bardzo za poradę i pozdrawiam serdecznie:)
Pozdrawiam
Radika
Radika
- Kropelka004
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 9 mar 2011, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Chora szeflera
Witam!
Proszę o pomoc w wyleczeniu mojej szeflery
Na liściach ma brązowe plamki i białą, lepką substancję, zaś z ziemi wylatują małe muszki. Stoi w oświetlonym miejscu, jest podlewana mniej więcej raz na 2 tyg., czasem odżywką. Wycieranie liści też nic nie daje.
Czego jej brakuje? Jak można ją wyleczyć?
Proszę o pomoc w wyleczeniu mojej szeflery
Na liściach ma brązowe plamki i białą, lepką substancję, zaś z ziemi wylatują małe muszki. Stoi w oświetlonym miejscu, jest podlewana mniej więcej raz na 2 tyg., czasem odżywką. Wycieranie liści też nic nie daje.
Czego jej brakuje? Jak można ją wyleczyć?
Re: Chora szeflera
Te plamki wyglądają jak tarczniki.
- karpek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1631
- Od: 16 lut 2008, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/
Re: Chora szeflera
Bo to są tarczniki - w dodatku w ogromnej ilości. Szeflery drzewkowate są na nie bardzo "podatne", szczególnie w okresie zimy. Należy zakupić środek o nazwie "Tarcznik" i zastosować wg opisu. Na już należy zastosować przemycie przy pomocy waty każdego listka z góry i od dołu mieszanką wody z denaturatem w stosunku 1:1. Denaturat można zastąpić płynem do naczyń - ale nie jest już tak skuteczny.
Ziemiórki - to te latające muszki - powinny ustąpić same.
Ziemiórki - to te latające muszki - powinny ustąpić same.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22065
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Chora szeflera
Może tak być
Wyjmij ją z donicy i się okaże w jakim stanie jest bryła korzeniowa.
Może wystarczy osuszyć ją na gazetach i wsadzić do nowej ziemi?
Wyjmij ją z donicy i się okaże w jakim stanie jest bryła korzeniowa.
Może wystarczy osuszyć ją na gazetach i wsadzić do nowej ziemi?
Re: Chora szeflera
Ok dzięki KaRo
Re: Chora szeflera
no to ja sie podepne do watku
moja szeflera przeszla dosc duzo,na poczatku bylo ich dwie i to dosc spore, ponad metrowe, niestety brak wiedzy i doswiadczenia spowodowal ze jedna z nich wyschla, druga stracila mnostwo lisci wiec po zapoznaniu sie z literatura postanowilam uratowac choc jedna z nich. obcielam dosc sporo, przesadzilam i dbam jak tylko potrafie
no i wlasnie wypuszcza mi malenkie listki, ktore troche mnie niepokoja, sa tak jakby troszke przeswitujace i maja malenkie plamki, na fotce tego dokladnie nie widac, ale lepiej nie udalo mi sie ujac...
poza tym zauwazylam ze moj kwiatuszek ma dziwna lodyge, czy uwazacie ze taka jej natura czy to moze byc choroba? moze ma to cos wspolnego z listakmi?
bardzo prosze o pomoc!
moja szeflera przeszla dosc duzo,na poczatku bylo ich dwie i to dosc spore, ponad metrowe, niestety brak wiedzy i doswiadczenia spowodowal ze jedna z nich wyschla, druga stracila mnostwo lisci wiec po zapoznaniu sie z literatura postanowilam uratowac choc jedna z nich. obcielam dosc sporo, przesadzilam i dbam jak tylko potrafie
no i wlasnie wypuszcza mi malenkie listki, ktore troche mnie niepokoja, sa tak jakby troszke przeswitujace i maja malenkie plamki, na fotce tego dokladnie nie widac, ale lepiej nie udalo mi sie ujac...
poza tym zauwazylam ze moj kwiatuszek ma dziwna lodyge, czy uwazacie ze taka jej natura czy to moze byc choroba? moze ma to cos wspolnego z listakmi?
bardzo prosze o pomoc!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1073
- Od: 8 gru 2011, o 07:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Chora szeflera
Listki szeflery prześwitują, bo są młode. Maleńkie plamki to może być normalne - ale może to być przędziorek, trudno stwierdzić z tego zdjęcia.
Łodyga wygląda normalnie jak na roślinę w tym stanie.
Co do złej kondycji rośliny - widać na zdjęciu, że doniczka jest włożona jeszcze do dość ciasnej osłonki. To powoduje brak dostępu powietrza, nie można kontrolować ilosci wypływającej wody i przy obfitym podlewaniu korzenie będą gniły. Na ziemi widać delikatną pleśń.
Łodyga wygląda normalnie jak na roślinę w tym stanie.
Co do złej kondycji rośliny - widać na zdjęciu, że doniczka jest włożona jeszcze do dość ciasnej osłonki. To powoduje brak dostępu powietrza, nie można kontrolować ilosci wypływającej wody i przy obfitym podlewaniu korzenie będą gniły. Na ziemi widać delikatną pleśń.
Zielonym do góry!!!