Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
Awatar użytkownika
basow@
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3850
Od: 5 gru 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

forumowicz , jesteś nieoceniony ze swoimi fachowymi radami :D .Bądź jeszcze tak miły i podpowiedz, jak rozrobić dolomit, co by się nadawał do podlania pomidorów , które mają suchą zgniliznę ;:180 ;:196
Pozdrawiam,Małgorzata
Awatar użytkownika
ekopom
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5162
Od: 3 cze 2010, o 17:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kuj. pomorskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Dolomit najlepiej używać posypowo ,bo do tego on jest, a rozpuszczalne nawozy to saletra magnezowa ,czy siarczan magnezu, a na suchą zgniliznę to pewnie saletra wapniowa .
Awatar użytkownika
basow@
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3850
Od: 5 gru 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Wiem,że dolomit jest głównie do "sypania". :D Ale wyczytałam ,że w tej chwili posypywać nie ma sensu , bo długo się w takiej formie rozprowadza w glebie , dlatego kombinowałam ,żeby jego roztworem podlać pomidory. Spryskałam owoce i całe krzaki Wapnovitem , więc mam nadzieję ,że to co mogłam zrobić na cito , już zrobiłam. Teraz myślę co zrobić jeszcze , żeby wspomóc swoje pomidory.To mój pierwszy rok z pomidorami w folii , stąd moje rozterki. Ekopom , przecież Ty też jesteś profesjonalistą , mówisz ,żeby posypać? Czy to teraz coś pomoże (to ,że jesienią będę musiała odkwasić ziemię , jest już dla mnie jasne).
Pozdrawiam,Małgorzata
Awatar użytkownika
ekopom
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5162
Od: 3 cze 2010, o 17:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kuj. pomorskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Pomidory lubią lekko kwaśną glebę, ale też musi być wapno,lepiej mieć pH 6 niż7,5. Dolomit po podlaniu szybko się rozpuszcza, a sucha zgnilizna wierzchołkowa ,bardziej jest od nadmiaru (zasolenia)składników lub braku wody( uszkodzenie korzeni) .
Awatar użytkownika
basow@
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3850
Od: 5 gru 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

W takim razie rozwiałeś moje wątpliwości ,Ekopom, dzięki! :D Na brak wody one nie narzekają , ale podejrzewałam ,że przegięłam z gnojówką z pokrzywy i skrzypu. :oops: Takie miałam wrażenie , a jak przeczytałam to , co teraz napisałeś , utwierdziłam się w swoim przekonaniu.No cóż , nauczka na przyszły rok :D Bardzo Ci dziękuję , niezmiernie mi pomogłeś ;:196
Pozdrawiam,Małgorzata
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

basow@ pisze:forumowicz , jesteś nieoceniony ze swoimi fachowymi radami :D .Bądź jeszcze tak miły i podpowiedz, jak rozrobić dolomit, co by się nadawał do podlania pomidorów , które mają suchą zgniliznę
Przy dolomicie nie ma jakichs sztywnych norm jeśli chodzi o stężenie. Tak go rozrób, żeby Ci wypłynął z wiadra :lol: . Ale, przykro mi, dolomitem w tej fazie wzrostu to Ty zgnilizny wierzchołkowej nie zlikwidujesz. Zanim wapń z tego dolomitu dotrze do gron- będzie jesień . Teraz tylko i wyłącznie oprysk związkami wapnia rozpuszczalnymi w wodzie.

Pozdrawiam
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

aguskac pisze:tym siarczanem magnezu też sypnęłam pod krzaczki pomidorów ... :twisted: a tu czytam, że trzeba rozpuścić i oprysk zrobić ;:223 i co teraz
Opryskać . To co w glebie- nie zaszkodzi ale działa za wolno.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
basow@
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3850
Od: 5 gru 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

forumowicz , jestem tego świadoma ,że teraz to trochę musztarda po obiedzie z tym dolomitem , ale oprysk mam już za sobą ( wczoraj go zrobiłam ) , więc dolomit tak dla czystego sumienia...Jesienią i tak muszę wapnować. Dzięki za wskazówki , jak go rozrobić. :D
Pozdrawiam,Małgorzata
Awatar użytkownika
aguskac
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8278
Od: 9 kwie 2007, o 22:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Borne Sulinowo

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

forumowicz pisze:
aguskac pisze:tym siarczanem magnezu też sypnęłam pod krzaczki pomidorów ... :twisted: a tu czytam, że trzeba rozpuścić i oprysk zrobić ;:223 i co teraz
Opryskać . To co w glebie- nie zaszkodzi ale działa za wolno.
Pozdrawiam
uff !!
Wielkie dzięki ;:167 Bardzo się wystraszyłam!! Czy mógłbyś jeszcze podpowiedzieć co dolega moim pomidorom

Obrazek

Obrazek

a tu inny objaw

Obrazek

Obrazek

Obrazek
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10170
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Diagnozę co do Twoich pomidorów zostawmy Kozuli.
Sadząc po kolorze liści ogórków rosnących współrzędnie z pomidorami nie cierpią one na nadmiar azotu.Wydaje mi się, że pomidory też.

Pozdrawiam
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
aguskac
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8278
Od: 9 kwie 2007, o 22:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Borne Sulinowo

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Dzięki :)
W takim razie czekam cierpliwie na Kozulkę ;:65
tadeusz48
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3394
Od: 5 wrz 2007, o 17:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Witaj AGUŚ, to co pokazujesz na zdjęciach, to już jest w wielu szklarniach i tunelach nie wspominając o uprawach gruntowych.

Nie wydaje mi się żeby to był poważny problem, taki wygląd liści jeżeli one na krzaczku znajdują się daleko w dole, tuż przy ziemi, gorzej gdy takie liście pojawiają się w pobliżu stożka wzrostu. W każdym razie, u mnie w szklarni mógłbym pokazać wiele podobnych liści, lecz się nimi nie przejmuję bo są to liście z kwietnia ,czy początku maja i pokazują w jakiej kondycji były wtedy nasze krzaczki pomidorów.

Uważam że teraz należy obserwować wygląd liści w stożkach wzrostu i pilnować by jak najwięcej pomidorów zdążyło się zawiązać. bo to od tych warunków zależą nasze dalsze plony.

Uważam że jedynym wyjściem jest usuwanie takich chorych liści i systematycznie robić zabiegi zapobiegające rozwój chorób grzybowych, tak by trafiły do naszych upraw jak najpóźniej ( a to że trafią, to jest pewne jak w banku).

A u nas pojawiła się już pierwsza szklarniowa "jaskółeczka";

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
aguskac
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8278
Od: 9 kwie 2007, o 22:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Borne Sulinowo

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Piękna!!! tylko kolor nie jaskółczy :lol:
U mnie kolorków nabiera pierwsza Maskotka dopiero. A ona zwykle 2 tygodnie przed innymi, więc jeszcze poczekam...
Te jasne przebarwienia są także na wyższych liściach. Te ciemne z drugiej tury zdjęć były tylko na dole, wszystkie już oberwane, ale może czegoś potrzebują. Mam czym obdzielać, to co im będę żałować ;:170

Moje gruntowe - odpukać, wyglądają zdrowiej niż szklarniowe. Może ja im za mało wody leję? ... W gruncie wody dużo.
iwonas85
200p
200p
Posty: 294
Od: 27 mar 2011, o 21:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Chełmna/ kuj - pom

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Tadeusz a wiesz może co dolega moim pomidorom? zdjęcia na poprzedniej stronie.
tadeusz48
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3394
Od: 5 wrz 2007, o 17:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.3

Post »

Niestety, rozpoznawanie chorób i nieprawidłowości podczas uprawy pomidorów nie jest najlepszą moją stroną, a to dlatego że po prostu nie mam z nimi do czynienia podczas upraw tych warzyw.

Swoim pomidorom, jesienią przygotowuję odpowiednio nawiezioną ziemię i z ich uprawę nie mam najmniejszego problemu. Jedynym problemem jaki dotyka moje pomidory to tradycyjna "zaraza", której staram się unikać opryskując zapobiegawczo środkami grzybobójczymi około 3=4 razy w sezonie, moje działania powodują że co roku mam piękne plony i ich długotrwały zbiór.

Nie szukam na siłę chorób, jak ich nie ma, tak samo nie szukam na siłę niedożywienia, jak pięknie rosną i owocują.


Obrazek

Obrazek

Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”