Odległość drzew od płotu
Re:
na takie drzewa jak dęby to tak łatwo pozwolenia nie dostaniesz a argument sąsiada że zacieniają mu pole to jest tyle wart co.................... a jeżeli już zgodę tą dostaniesz to naliczą dosyć wysokie opłatyalys pisze: Masz rację. Potrzebna jest zgoda gminy.
Dostać zgodę na wycięcie drzew w Gminie to żaden problem.
Tak sądzę.Mam ku temu powody.
Mam jednak cichą nadzieję,że nie mam do końca racji w tym względzie.
na razie sąsiad ucichł.Nie rozmawia ze mną.
Pozdrawiam
ALYS
Jeżeli wyciąłbyś te drzewa bez pozwolenia to nie wypłacisz się do końca życia, także niech sobie rosną Ponizej masz link do opłat za pozwolenia i kary!!!!!!!!!!!!!!
Przeczytaj uważnie. Pozdr
http://www.huby.seo.pl/12_zielen/124_pr ... rzykladowe
Pozdrawiam. Ewa
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Odległość drzew od płotu
Oto artykuł z Rzeczpospolitej 3marca 2010 PT "Drzewa nie mogą przeszkadzać sąsiadowi"
"OBOWIĄZKI
Nie ma przepisów wskazujących, w jakiej odległości od granicy można sadzić drzewa czy krzewy. Powinniśmy jednak wybrać taki odstęp, by rosnące nie przekroczyły jej.
Właściciel działki bowiem musi się liczyć z sąsiadem i powstrzymywać od działań zakłócających mu korzystanie z własności.
W prawie cywilnym, inaczej niż w budowlanym, w odniesieniu do budynków i urządzeń, takich jak np. szamba, nie ma przepisów wskazujących, w jakiej odległości od granicy wolno sadzić drzewa, krzewy itd. Właściciel zacienianego gruntu jest całkowicie bezradny. Wolno mu podejmować tylko takie działania, na jakie pozwalają przepisy prawa sąsiedzkiego. Tak więc art. 150 k.c. upoważnia właściciela gruntu do obcięcia i zachowania dla siebie korzeni przechodzących z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu. Powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia. Dopiero jeśli sąsiad tego nie zrobi, wolno mu przystąpić do obcięcia zwieszających się gałęzi i owoców.
Żaden przepis nie mówi wprost, którego z sąsiadów obciążają koszty tych operacji. Trzeba jednak uznać, że właściciela drzew. Sadząc drzewo czy krzew, powinien bowiem zadbać oto, by nie przekraczały one w przyszłości granicy jego działki. Płynie z tego obowiązek sadzenia ich w odpowiedniej odległości od granicy. Jeśli zawczasu o tym nie pomyślał, jego obciąży koszt usunięcia naruszeń.
Usunięcie gałęzi, a zwłaszcza korzeni, może doprowadzić do uschnięcia drzewa czy krzewu.
Jeżeli właściciel gruntu, na który one przechodziły, skorzystał z prawa do ich usunięcia, nie będzie ponosił odpowiedzialności za tę szkodę. Trzeba pamiętać, że usuwanie korzeni, gdy drzewo czy krzew nie zakłócają korzystania z własnej nieruchomości, byłoby jednak nadużyciem tego prawa.
Dodać trzeba, że właścicielowi gruntu wolno zawsze na swojej nieruchomości zakładać instalacje, wykonywać potrzebne roboty, choćby w ich wyniku sąsiad miał ponieść szkodę. Jeśli te roboty zostały przeprowadzone zgodnie z przepisami, jeśli nie miały cech szykany, to sąsiadowi żadna rekompensata się nie należy, choćby w ich wyniku, na przykład wskutek kopania kanału energetycznego, burzowego, ściekowego, doszło do uszkodzenia korzeni drzew rosnących na działce sąsiedniej i do ich uschnięcia.
Jeśli usunięcie korzeni przekraczających granicę i zwieszających się gałęzi niewiele pomogło, bo na przykład drzewo" jest bardzo wysokie i silne, można na podstawie art. 144 kodeksu cywilnego wystąpić przeciwko sąsiadowi do sądu. Przepis ten nakazuje właścicielowi nieruchomości powstrzymywanie się przy wykonywaniu swego prawa własności od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno--gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Takim zakłóceniem jest także nadmienię zacienienie czy wyj jałowienie ziemi powodujące, że sąsiad nie może na przykład sadzić takich roślin jak poprzednio. Sąd może nakazać usunięcie drzew i krzewów albo takie ich przycięcie, by nie przeszkadzały sąsiadowi. " -i.l.
"OBOWIĄZKI
Nie ma przepisów wskazujących, w jakiej odległości od granicy można sadzić drzewa czy krzewy. Powinniśmy jednak wybrać taki odstęp, by rosnące nie przekroczyły jej.
Właściciel działki bowiem musi się liczyć z sąsiadem i powstrzymywać od działań zakłócających mu korzystanie z własności.
W prawie cywilnym, inaczej niż w budowlanym, w odniesieniu do budynków i urządzeń, takich jak np. szamba, nie ma przepisów wskazujących, w jakiej odległości od granicy wolno sadzić drzewa, krzewy itd. Właściciel zacienianego gruntu jest całkowicie bezradny. Wolno mu podejmować tylko takie działania, na jakie pozwalają przepisy prawa sąsiedzkiego. Tak więc art. 150 k.c. upoważnia właściciela gruntu do obcięcia i zachowania dla siebie korzeni przechodzących z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu. Powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia. Dopiero jeśli sąsiad tego nie zrobi, wolno mu przystąpić do obcięcia zwieszających się gałęzi i owoców.
Żaden przepis nie mówi wprost, którego z sąsiadów obciążają koszty tych operacji. Trzeba jednak uznać, że właściciela drzew. Sadząc drzewo czy krzew, powinien bowiem zadbać oto, by nie przekraczały one w przyszłości granicy jego działki. Płynie z tego obowiązek sadzenia ich w odpowiedniej odległości od granicy. Jeśli zawczasu o tym nie pomyślał, jego obciąży koszt usunięcia naruszeń.
Usunięcie gałęzi, a zwłaszcza korzeni, może doprowadzić do uschnięcia drzewa czy krzewu.
Jeżeli właściciel gruntu, na który one przechodziły, skorzystał z prawa do ich usunięcia, nie będzie ponosił odpowiedzialności za tę szkodę. Trzeba pamiętać, że usuwanie korzeni, gdy drzewo czy krzew nie zakłócają korzystania z własnej nieruchomości, byłoby jednak nadużyciem tego prawa.
Dodać trzeba, że właścicielowi gruntu wolno zawsze na swojej nieruchomości zakładać instalacje, wykonywać potrzebne roboty, choćby w ich wyniku sąsiad miał ponieść szkodę. Jeśli te roboty zostały przeprowadzone zgodnie z przepisami, jeśli nie miały cech szykany, to sąsiadowi żadna rekompensata się nie należy, choćby w ich wyniku, na przykład wskutek kopania kanału energetycznego, burzowego, ściekowego, doszło do uszkodzenia korzeni drzew rosnących na działce sąsiedniej i do ich uschnięcia.
Jeśli usunięcie korzeni przekraczających granicę i zwieszających się gałęzi niewiele pomogło, bo na przykład drzewo" jest bardzo wysokie i silne, można na podstawie art. 144 kodeksu cywilnego wystąpić przeciwko sąsiadowi do sądu. Przepis ten nakazuje właścicielowi nieruchomości powstrzymywanie się przy wykonywaniu swego prawa własności od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno--gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Takim zakłóceniem jest także nadmienię zacienienie czy wyj jałowienie ziemi powodujące, że sąsiad nie może na przykład sadzić takich roślin jak poprzednio. Sąd może nakazać usunięcie drzew i krzewów albo takie ich przycięcie, by nie przeszkadzały sąsiadowi. " -i.l.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Odległość drzew od płotu
Jest też(dla zainteresowanych) artykuł o budowie, utrzymaniu, prawach do, i prawach własności płotu.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1067
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Odległość drzew od płotu
Chciałbym posadzić sosny w pobliżu granicy działki (planuję 3 m od granicy). Problem w tym, że za granicą jest pole uprawne (żyto), i jest po północnej stronie. Sosna ma głębokie korzenie więc chyba nie będzie problemu wrastania do sąsiada. Ale co z zacienianiem? Wiem, że nie ma konkretnych przepisów, ale może są zwyczajowe? Co o tym sądzicie?
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Odległość drzew od płotu
3 m to uważam dobra odległość, fakt jednak sosny bujają do góry i tu może być problem.
- PiotrekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2518
- Od: 18 wrz 2011, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Odległość drzew od płotu
Ja mam pole z 4 stron działki. Sadzę co mi się podoba i też rosną różne rzeczy na tych polach uprawnych. Nie przesadzajmy z tym zacienieniem. To tak jak by rolnik nie podejmował się siania bo Ty chcesz drzewa wsadzić.
Re: Odległość drzew od płotu
odległość słuszna dla sąsiada, aletara pisze:3 m to uważam dobra odległość, fakt jednak sosny bujają do góry i tu może być problem.
Sosny nie bująja do góry. To drzewo nie jest specjalnie wysokie, jak nie musi
ale jeśli rośnie w zagęszczeniu (po to się między innymi tak gęsto sadzi w lesie) to wówczas lubi tak:
Lasy Państwowe, nie zastanawiają się i sadzą do granicy działki. Ale też wielu z góry godzi się ze był las to i będzie las.