Można, można- patrząc oczyma wycinającego znajdzie sto powodów. A jeśli nie, to co mu grozi? Pewnie go stać na grzywnę, a 'bogatemu i byk się cieli'. Radziłbym je pomierzyć czy aby nie kwalifikują się jako pomnik przyrody. Tabliczka też trochę odstrasza.kocurek pisze:nie można tak sobie ich wyciąć.
Odległość drzew od płotu
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4387
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
Mam prawo sypac nawoz sol na mojej działce,nie baczac na sasiada sosny.miałam podobna sytuacje działke nawoziłam kurzym obornikiem,sypałam wapno jesienio,sosny szlak trafił.Mugł je posadzic conajmniej 10m od granicy to by je miałJSZFRED pisze:Witam,
Oj nie wolno Ci tego robic pod zadnym pozorem, mozesz miec powazne konsekwencje i prawne i finansowe, poniewaz na kazde drzewo pow. 5 lat musisz miec zgodę na wyciecie, zniszczenie mozna udowodnic w korzeniach i sokach bedą substancje trujace tak samo jeśli posypiesz ziemie duża ilościa soli, badanie ziemi wskaze jej zawartośc a kary za cos takiego uuuuuuuuuuuuuu,
najlepiej poradzic się w starostwie czy gminie w ochronie srodowiska jak najlepiej to załatwic, czasem wystarczy polubowne przycięcie korygujace, po oficjalnym wyznaczeniu terminu korekty, możesz przyciąc sam, ale przyciąć nie wyciąć,
PS.
Podobno wyroki Sądowe mówią o połowie wysokości drzewa od granicy
Re:
na takie drzewa jak dęby to tak łatwo pozwolenia nie dostanieszalys pisze: Masz rację. Potrzebna jest zgoda gminy.
Dostać zgodę na wycięcie drzew w Gminie to żaden problem.
Tak sądzę.Mam ku temu powody.
Mam jednak cichą nadzieję,że nie mam do końca racji w tym względzie.
na razie sąsiad ucichł.Nie rozmawia ze mną.
Pozdrawiam
ALYS


Jeżeli wyciąłbyś te drzewa bez pozwolenia to nie wypłacisz się do końca życia, także niech sobie rosną Ponizej masz link do opłat za pozwolenia i kary!!!!!!!!!!!!!!
Przeczytaj uważnie. Pozdr
http://www.huby.seo.pl/12_zielen/124_pr ... rzykladowe
Pozdrawiam. Ewa
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4387
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Odległość drzew od płotu
Oto artykuł z Rzeczpospolitej 3marca 2010 PT "Drzewa nie mogą przeszkadzać sąsiadowi"
"OBOWIĄZKI
Nie ma przepisów wskazujących, w jakiej odległości od granicy można sadzić drzewa czy krzewy. Powinniśmy jednak wybrać taki odstęp, by rosnące nie przekroczyły jej.
Właściciel działki bowiem musi się liczyć z sąsiadem i powstrzymywać od działań zakłócających mu korzystanie z własności.
W prawie cywilnym, inaczej niż w budowlanym, w odniesieniu do budynków i urządzeń, takich jak np. szamba, nie ma przepisów wskazujących, w jakiej odległości od granicy wolno sadzić drzewa, krzewy itd. Właściciel zacienianego gruntu jest całkowicie bezradny. Wolno mu podejmować tylko takie działania, na jakie pozwalają przepisy prawa sąsiedzkiego. Tak więc art. 150 k.c. upoważnia właściciela gruntu do obcięcia i zachowania dla siebie korzeni przechodzących z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu. Powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia. Dopiero jeśli sąsiad tego nie zrobi, wolno mu przystąpić do obcięcia zwieszających się gałęzi i owoców.
Żaden przepis nie mówi wprost, którego z sąsiadów obciążają koszty tych operacji. Trzeba jednak uznać, że właściciela drzew. Sadząc drzewo czy krzew, powinien bowiem zadbać oto, by nie przekraczały one w przyszłości granicy jego działki. Płynie z tego obowiązek sadzenia ich w odpowiedniej odległości od granicy. Jeśli zawczasu o tym nie pomyślał, jego obciąży koszt usunięcia naruszeń.
Usunięcie gałęzi, a zwłaszcza korzeni, może doprowadzić do uschnięcia drzewa czy krzewu.
Jeżeli właściciel gruntu, na który one przechodziły, skorzystał z prawa do ich usunięcia, nie będzie ponosił odpowiedzialności za tę szkodę. Trzeba pamiętać, że usuwanie korzeni, gdy drzewo czy krzew nie zakłócają korzystania z własnej nieruchomości, byłoby jednak nadużyciem tego prawa.
Dodać trzeba, że właścicielowi gruntu wolno zawsze na swojej nieruchomości zakładać instalacje, wykonywać potrzebne roboty, choćby w ich wyniku sąsiad miał ponieść szkodę. Jeśli te roboty zostały przeprowadzone zgodnie z przepisami, jeśli nie miały cech szykany, to sąsiadowi żadna rekompensata się nie należy, choćby w ich wyniku, na przykład wskutek kopania kanału energetycznego, burzowego, ściekowego, doszło do uszkodzenia korzeni drzew rosnących na działce sąsiedniej i do ich uschnięcia.
Jeśli usunięcie korzeni przekraczających granicę i zwieszających się gałęzi niewiele pomogło, bo na przykład drzewo" jest bardzo wysokie i silne, można na podstawie art. 144 kodeksu cywilnego wystąpić przeciwko sąsiadowi do sądu. Przepis ten nakazuje właścicielowi nieruchomości powstrzymywanie się przy wykonywaniu swego prawa własności od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno--gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Takim zakłóceniem jest także nadmienię zacienienie czy wyj jałowienie ziemi powodujące, że sąsiad nie może na przykład sadzić takich roślin jak poprzednio. Sąd może nakazać usunięcie drzew i krzewów albo takie ich przycięcie, by nie przeszkadzały sąsiadowi. " -i.l.
"OBOWIĄZKI
Nie ma przepisów wskazujących, w jakiej odległości od granicy można sadzić drzewa czy krzewy. Powinniśmy jednak wybrać taki odstęp, by rosnące nie przekroczyły jej.
Właściciel działki bowiem musi się liczyć z sąsiadem i powstrzymywać od działań zakłócających mu korzystanie z własności.
W prawie cywilnym, inaczej niż w budowlanym, w odniesieniu do budynków i urządzeń, takich jak np. szamba, nie ma przepisów wskazujących, w jakiej odległości od granicy wolno sadzić drzewa, krzewy itd. Właściciel zacienianego gruntu jest całkowicie bezradny. Wolno mu podejmować tylko takie działania, na jakie pozwalają przepisy prawa sąsiedzkiego. Tak więc art. 150 k.c. upoważnia właściciela gruntu do obcięcia i zachowania dla siebie korzeni przechodzących z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu. Powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia. Dopiero jeśli sąsiad tego nie zrobi, wolno mu przystąpić do obcięcia zwieszających się gałęzi i owoców.
Żaden przepis nie mówi wprost, którego z sąsiadów obciążają koszty tych operacji. Trzeba jednak uznać, że właściciela drzew. Sadząc drzewo czy krzew, powinien bowiem zadbać oto, by nie przekraczały one w przyszłości granicy jego działki. Płynie z tego obowiązek sadzenia ich w odpowiedniej odległości od granicy. Jeśli zawczasu o tym nie pomyślał, jego obciąży koszt usunięcia naruszeń.
Usunięcie gałęzi, a zwłaszcza korzeni, może doprowadzić do uschnięcia drzewa czy krzewu.
Jeżeli właściciel gruntu, na który one przechodziły, skorzystał z prawa do ich usunięcia, nie będzie ponosił odpowiedzialności za tę szkodę. Trzeba pamiętać, że usuwanie korzeni, gdy drzewo czy krzew nie zakłócają korzystania z własnej nieruchomości, byłoby jednak nadużyciem tego prawa.
Dodać trzeba, że właścicielowi gruntu wolno zawsze na swojej nieruchomości zakładać instalacje, wykonywać potrzebne roboty, choćby w ich wyniku sąsiad miał ponieść szkodę. Jeśli te roboty zostały przeprowadzone zgodnie z przepisami, jeśli nie miały cech szykany, to sąsiadowi żadna rekompensata się nie należy, choćby w ich wyniku, na przykład wskutek kopania kanału energetycznego, burzowego, ściekowego, doszło do uszkodzenia korzeni drzew rosnących na działce sąsiedniej i do ich uschnięcia.
Jeśli usunięcie korzeni przekraczających granicę i zwieszających się gałęzi niewiele pomogło, bo na przykład drzewo" jest bardzo wysokie i silne, można na podstawie art. 144 kodeksu cywilnego wystąpić przeciwko sąsiadowi do sądu. Przepis ten nakazuje właścicielowi nieruchomości powstrzymywanie się przy wykonywaniu swego prawa własności od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno--gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Takim zakłóceniem jest także nadmienię zacienienie czy wyj jałowienie ziemi powodujące, że sąsiad nie może na przykład sadzić takich roślin jak poprzednio. Sąd może nakazać usunięcie drzew i krzewów albo takie ich przycięcie, by nie przeszkadzały sąsiadowi. " -i.l.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4387
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Odległość drzew od płotu
Jest też(dla zainteresowanych) artykuł o budowie, utrzymaniu, prawach do, i prawach własności płotu.
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
co ze słuchania mądrego.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1099
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Odległość drzew od płotu
Chciałbym posadzić sosny w pobliżu granicy działki (planuję 3 m od granicy). Problem w tym, że za granicą jest pole uprawne (żyto), i jest po północnej stronie. Sosna ma głębokie korzenie więc chyba nie będzie problemu wrastania do sąsiada. Ale co z zacienianiem? Wiem, że nie ma konkretnych przepisów, ale może są zwyczajowe? Co o tym sądzicie?
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13120
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Odległość drzew od płotu
3 m to uważam dobra odległość, fakt jednak sosny bujają do góry i tu może być problem.
- PiotrekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2516
- Od: 18 wrz 2011, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Odległość drzew od płotu
Ja mam pole z 4 stron działki. Sadzę co mi się podoba i też rosną różne rzeczy na tych polach uprawnych. Nie przesadzajmy z tym zacienieniem. To tak jak by rolnik nie podejmował się siania bo Ty chcesz drzewa wsadzić. 
