Boczniak z grzybni
Re: Boczniak z grzybni
Czyli: jeśli chodzi o boczniaka to trzony raczej odrzucać? Lub mleć albo suszyć?
- darendarski
- 200p
- Posty: 202
- Od: 24 sie 2012, o 07:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Józefów k. Legionowa
Re: Boczniak z kotłowni
Mam problem czekałem na Boczniaki w mojej kotłowni 2 miesiące i akurat owocują teraz kiedy wyjeżdżam na ferie i będę w następną sobotę :/ W tej chwili (czwartek wieczorem) wygladają tak:
Jak widać z tyłu jest jeszcze mniejsza kępka. Mam pytania do bardziej doświadczonych hodowców.
- Czy jak zostawię je na kolejne 8 dni na pniu to coś się im stanie ?
- Czy jak zbiorę te największe na jajecznice w sobotę to te mniejsze jeszcze dorosną ? (czytałem że trzeba zebrać wszytko)
- Może lepiej schować do lodówki na tydzień podobno mogą tam leżeć nawet kilkanaście dni ?
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za odpowiedź.
Jak widać z tyłu jest jeszcze mniejsza kępka. Mam pytania do bardziej doświadczonych hodowców.
- Czy jak zostawię je na kolejne 8 dni na pniu to coś się im stanie ?
- Czy jak zbiorę te największe na jajecznice w sobotę to te mniejsze jeszcze dorosną ? (czytałem że trzeba zebrać wszytko)
- Może lepiej schować do lodówki na tydzień podobno mogą tam leżeć nawet kilkanaście dni ?
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za odpowiedź.
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Boczniak z kotłowni
Obgotuj i wrzuć do zamrażalki. Będziesz miał praktycznie jak świeże. Ja bałabym się zostawiać świeże grzyby na tak długo w lodówce-mogą wytworzyć się toksyczne substancje. W kotłowni nie zostawiaj bo po kilkunastu dniach one nie będą się do niczego nadawć.
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- 50p
- Posty: 98
- Od: 21 sty 2015, o 00:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Boczniak z grzybni
Dostałam dzisiaj grzybnię.Zobaczymy jak mi pójdzie uprawa.Trzymam w piwnicy.
-
- 100p
- Posty: 127
- Od: 11 mar 2013, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodni GOP
Re: Boczniak z grzybni
A na czym będziesz uprawiać?ania 25 pisze:Dostałam dzisiaj grzybnię.Zobaczymy jak mi pójdzie uprawa.Trzymam w piwnicy.
-
- 50p
- Posty: 98
- Od: 21 sty 2015, o 00:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Boczniak z grzybni
Gotowy balot. Nic nie muszę specjalnie robić. Postawiłam na pojemniku z wodą żeby miał wilgoć ale można też tylko spryskiwać podłoże. 8 godzin musi mieć dopływ światła.rafikius pisze:A na czym będziesz uprawiać?ania 25 pisze:Dostałam dzisiaj grzybnię.Zobaczymy jak mi pójdzie uprawa.Trzymam w piwnicy.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Boczniak z grzybni
Tej wielkości kapelusze powinny być już dawno zagospodarowane.Przerośnięte robią się łykowate ,a wysyp białych zarodników jest niezłym alergenem dla osób wrażliwych.Poza tym, piękny balocik.Gratulacje.
-
- 100p
- Posty: 127
- Od: 11 mar 2013, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodni GOP
Re: Boczniak z grzybni
Pięknie Ci obrodziły.ania 25 pisze:Wczoraj z jednego grzyba zrobiłam kotlety i flaczki.
Polecam uduszone i zapieczone w cieście pizza'owym
A mój pień na działce oszalał i też zaowocował; W ten największy upał.
Mimo ciągłego zraszania kapelusze prawie zeschły nim osiągnęły wielkość "kotletową".
Zastanawiam się czy owocowanie nie było wymuszone/spowodowane tym, że poruszałem pniem chcąc go wyciągnąć z ziemi do przeniesienia w inne miejsce.
- Rybka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1672
- Od: 30 lip 2008, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Norwegia
Re: Boczniak z grzybni
U mnie tak sobie rosną co roku
To jest nieużywana przyczepka, która służy mi za składzik narzędziowy.
Ma ktoś pomysł jak przenieść grzybnię na jakiś "zdrowszy" podkład, bo jakoś tych ze sklejki nie mam odwagi jeść.
To jest nieużywana przyczepka, która służy mi za składzik narzędziowy.
Ma ktoś pomysł jak przenieść grzybnię na jakiś "zdrowszy" podkład, bo jakoś tych ze sklejki nie mam odwagi jeść.
"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
pozdrawiam Beata
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Boczniak z grzybni
Przyczepka kempingowa a'la schabowy .Tego jeszcze nie było Wrzuć to zdjęcie na jakieś forum grzybiarskie.Będzie hitem.
Pod grzybami umieść pojemniki z wilgotnymi trocinami z drzew liściastych,zrębki drewniane ,namoczoną belę słomy albo cokolwiek,co ma celulozę i nie pochodzi od drzew iglastych.Może być też wilgotne ziarno pszenicy czy owsa.Potem to już tylko czekać na wysyp zarodników i w efekcie obfite zbiory.
Czytałaś? http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=42&t=12641
Pod grzybami umieść pojemniki z wilgotnymi trocinami z drzew liściastych,zrębki drewniane ,namoczoną belę słomy albo cokolwiek,co ma celulozę i nie pochodzi od drzew iglastych.Może być też wilgotne ziarno pszenicy czy owsa.Potem to już tylko czekać na wysyp zarodników i w efekcie obfite zbiory.
Czytałaś? http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=42&t=12641