To dobrze, że wszystko wiemy! Ale nic nam nie kwitnie? Storczyki kwitły Wam tak cudownie! Zazdrościłam jak przeglądałam dwa miesiące temu dział i miałam niespodziankę jakiś czas później

Dlatego teraz ja z Wami dziele się widokiem.
Za bardzo nie wiedziałam do którego wątku podpiąć się. Był jeden, który tematem pasował idealnie "Storczyk", ale nie miałam sumienia... Przepraszam. Każdy temat nazwany jest z jakimś problemem. A moim jest tylko suche powietrze w domu, ale na to nic nie poradzę

Dlatego pochwale się moim, a tak naprawdę nie moim, ale moim... Mniejsza o to, załączam zdjęcia storczyków

1) Otrzymałam go kwitnącego na koniec czerwca. Łodyga uschła częściowo.
Zaczął mi odbijać i kwitnąć miesiąc temu:
http://aniolek-3.dlf.interia.pl/kwiatki/sf1.png
Zakochałam się w nim. Przybliżenie na jego piękny "języczek"

Zdjęcie z dzisiaj:
[img]http://aniolek_3.fm.interii.pl/kwiatki/sf2.png[/img]
Ukochany Tygrysek z cudownym noskiem i języczkiem (moje skojarzenie, stąd taka nazwa dla niego, nazwa własna)
2) i mniej spektakularny ciemniejszy fiolet z mniejszymi kwiatkami:
[img]http://aniolek_3.fm.interii.pl/kwiatki/stf3.png[/img]
który ma dzieciątko od ubiegłego roku!
3) Jak robiłam miesiąc temu zdjęcie storczykowi, to nie było zalążka, który wskazywał by na pobudkę. Tym bardziej, że kwitł w grudniu? Obok widać łodygę. A teraz? Chciałam mu zmienić ziemię i widzę zalążek (a teraz piękną łodygę), i takie małe cudo w podłożu. Listki przyczepione twardo do podłoża, więc nie wiem jakie korzenie ma.
[img]http://aniolek_3.fm.interii.pl/kwiatki/stb1.png[/img]
(Jakiś fiolet, mniejsze kwiatuszki jak u drugiego storczyka)
Na ostatnim zdjęciu widać, że korzenie powietrze są bardzo suche. Ten jest jednym z dwóch kwiatków w takim stanie. Storczyki stały od roku ubiegłego na wschodnim oknie (z małym fragmentem południa) , gdzie słoneczko potrafiło im przygrzać do południa. Obecnie jak je podleje, czy zanurzę w wodzie (różnie, ostatnio raz na 4 dni) to korzenie następnego dnia rano dalej wyglądają tak samo. Albo tego samego dnia wieczorem. Czasem pryskam same korzonki, jednak obawę mam o stożek wzrostu, dlatego staram się to robić delikatnie lub wcale, albo jakoś przejezdzam kilka razy mokrym palcem korzonki. Aby złapały zielony kolor. Szczególnie tego maleństwa, bo ma 3 korzonki, a jeden tylko 2cm

Storczyki te i inne (oprócz ostatniego ze zdjęć) stoją obecnie przy północnym oknie z minimalną nutką wschodu. Na parapecie lub oddalone od niego i kaloryfera o 40-50cm. W niektórych storczykach mam nowe po 2 powietrzne korzenie. I dwa nowe mini listki. Powinnam się cieszyć, znaczy się że żyją. =]
Zaczęłam bawić się w keramzyt (położyłam na samym dnie osłonki). Zaczęłam mieć straszną wilgotność w dolnej części doniczki - a u góry strasznie sucho. Stwierdziłam, że ze względu na słaby przewiew jest to dużo gorsze rozwiązanie w moim przypadku. Bałam się, że za wilgotno mają! W wątku z ratowaniem storczyków jedna z forumowiczek wymyśliła sposób z dwoma podstawkami... Spodobało mi się! Przyznam, że w chwili obecnej za drugi podstawek robią mi aktualnie nakrętki z butelek


Jednemu nie kwitnącemu od 2 lat zrobiłam dziurki w doniczce i wymieniłam ziemię na nową -firma z czterolistną koniczynką i nazwą podobną do tańca lub placka

Temperaturka... 18,5 - 26stopni C. Stojąc wcześniej na innym oknie grzało im słońce. Niestety nie mogę zapewnić im cieplejszej temperatury w dzień a chłodniejszej w nocy. U mnie jest na odwrót. Kaloryferki grzeją wieczorem, a teraz co drugi dzień. Stąd takie suche powietrze.
Nawożenie? Od ponad miesiąca, zmniejszyłam dawkę niż zaleca producent - tak jak pisaliście. Raz na jakis czas polewam ciut, albo dodaję przy kąpieli.
Jak zostawiłam raz okno za długo uchylone to Tygryskowi jeden kwiat zmarniał, potem odpadł. Także uwaga na pozostawione otwarte okna!
4) Pisałyście o przewiewie... że go uwielbiają. Chyba to racja (tylko nie bezpośredni, ale taki obok).
Mnie zaskakuje jeden storczyk. Storczyk kogoś z rodziny. Stoi na oknie zachodnim. Przyklejony do niego. W wakacje na zewnątrz pod tą ścianą nie da się stać -tak grzeje. I ten storczyk pamiętam jak kwitł w maju, potem w czerwcu niektórzy z nas zaczęli go bardziej obserwować, w lipcu... wypuścił nową łodygę z pączkami... Jego jedna łodyga jest strasznie długa i zawinięta w bok i w dół... =] Metr to mało. (coś na zasadzie storczyków w Obi tych najdroższych:D). łodygi są grube. Liści miał dużo. Powietrznych korzonków posiada strasznie dużo! A połowa taka sucha... a druga połowa traciła jędrność... Ale to nie mój, ani nie stoi u mnie. Ja tylko podziwiam jego kwiaty i chce takiego, oj chce!
Podlewany czasem, bez kąpieli. Co spłynie do podstawka to zostaje w podstawku. Kwitnie cały czas na obu łodygach!
Przewiew jest dookoła duży. Sam storczyk nie stoi bezpośrednio przy uchylonym oknie. Nie jest ruszany w ogóle. A kwitnie już dobry rok.
Za takiego storczyka byłabym w stanie dużo dać. Jest samym sobą dekoracją całoroczną!
Dawno temu ktoś pytał się o nazwę tego storczyka i jemu też pięknie kwitł. Miał więcej ale mniejsze łodygi. Liczyłam na to, że storczyki mają różne nazwy w zależności od koloru, że pójde sobie gdzieś, wpiszę w wyszukiwarkę konkretny model i mi wyskoczy. A nie jest tak pięknie i kolorowo. Dlatego mam przy sobie zdjęcie kwiatów tego cuda białego, abym zawsze będąc w sklepie mogła porównać czy to ten, czy nie. I kupić jak znajdę. Znalazłam raz, ale to nie był ten. Różnił się minimalnie... Storczyk był zakupiony w Castoramie. Ale kiedy to było to nie pamiętam. Dawno.
Storczyk kwitnący bogato ponad rok:



[img]http://aniolek_3.fm.interii.pl/kwiatki/stbg.png[/img]
I tym akcentem... Pozdrawiam i Dziękuję za przeczytanie mojego posta! Wszelkie komentarze są mile widziane
