Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21497
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewa, wyjdź trochę z tych lilii, pogadaj z nami
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4072
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewunia
Pewnie działasz całe dnie w ogrodzie
Bardzo fajne rondo, ale będzie ładnie
Pozdrawiam wiosennie
Pewnie działasz całe dnie w ogrodzie
Bardzo fajne rondo, ale będzie ładnie
Pozdrawiam wiosennie
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ale będzie się działo u Ciebie w tym sezonie Ewuniu
- Jule
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7114
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Taczunie lilie dopadly w swoje szpony i przepadla nam dziewuszka
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Witajcie po przerwie. Niestety nie tylko w ogródku, ale i po szpitalach spędzałam czas.
Aż mnie samą pokręciło i załapałam się na zapalenie nerwu kulszowego czyli popularne korzonki. Nie mylić proszę z roślinnymi korzonkami, bo te lubię jak najbardziej.
Ewuś/majowa, ta roślinka rośnie u Ciebie i znasz ją doskonale. Masz na zdjęciu z tego samego dnia w którym o niej pisałaś. Już jestem i postaram się nadrobić.
Majeczko, bardzo lubię paprocie i lilie. Myślę, że będzie to wszystko fajnie wyglądać i pachnieć.
Aga, moja Gizmo też przepadła. I parę LA niestety, no i trąbkowe jak Rexona, i mieszańce z trąbkowymi. To nie tak z tą mrozoodpornością. One są dosyc odporne, ale ta zima była koszmarna. Wszystkie przemarznięte były wykiełkowane na kilka centymetrów, bo w styczniu było ciepło i potem dopiero zmarzły. Te, które nie wykiełkowały przetrwały zimę bardzo dobrze. Niektóre długo nie wschodziły i zaczęłam się niepokoić. Zaczęłam kopać i się dokopałam na ok 0,5m głębokości. Tym sposobem uratowałam kilka sadzonych jesienią. Ale dlaczego ja je tak głęboko posadziłam????
Oliwko, miałam duże cebule martagonów i jak zaczęły kiełkować to wyszły grube pędy. Stąd moje przypuszczenie, że będą wysokie. Lepiej im będzie w cieniu, bo dłużej będą kwitły.
Davussum, ja też się nie mogę doczekać ronda i kilku innych rabatek.
Mala Mi, chyba za długo zima trwa, to takie pomysły się przyplątują.
Kasiu, musimy się jakoś spotkać i pogadać. Ogródek już rośnie pełną parą. Nawet deszczyk dziś popadał, superaśnie. Nie trzeba w końcu podlewać.
Anuś, tyle róż pomarzło, to chcę sobie to jakoś zrekompensować. Teraz jak patrzę na moje różane krzaczki, to żal mnie ściska. Nawet takie wytrzymałe jak Alba Rose i Icebergi mi wymarzły. Zawsze coś tam wypuszczały, ale teraz jest inaczej. Ani kawałeczka zielonego, czarne do korzeni. Mam nadzieję, że choć Abraham da radę. Został się jeden pęd. Eden ani drgnie i Graham Thomas choć był taki zielony po zimie, bo okryty cały zmarniał. Też go musiałam obciąć. Jedna z terminatorek czyli Rose de Recht też zmarzła, na szczęście 2 jeszcze zostały.
I mogłabym tak długo wymieniać.
Julka, jutro się u Ciebie melduję. Lilie mają łuski, a nie szpony. Trzeba to jakoś inaczej wymyśleć.
Barabella, jak mi tego poskrzypka nie zeżre to będzie ładnie. Już muszę się starać i przeglądać, bo to robactwo pojawia się znikąd.
Czas się uzbroić w coś mocniejszego
Aż mnie samą pokręciło i załapałam się na zapalenie nerwu kulszowego czyli popularne korzonki. Nie mylić proszę z roślinnymi korzonkami, bo te lubię jak najbardziej.
Ewuś/majowa, ta roślinka rośnie u Ciebie i znasz ją doskonale. Masz na zdjęciu z tego samego dnia w którym o niej pisałaś. Już jestem i postaram się nadrobić.
Majeczko, bardzo lubię paprocie i lilie. Myślę, że będzie to wszystko fajnie wyglądać i pachnieć.
Aga, moja Gizmo też przepadła. I parę LA niestety, no i trąbkowe jak Rexona, i mieszańce z trąbkowymi. To nie tak z tą mrozoodpornością. One są dosyc odporne, ale ta zima była koszmarna. Wszystkie przemarznięte były wykiełkowane na kilka centymetrów, bo w styczniu było ciepło i potem dopiero zmarzły. Te, które nie wykiełkowały przetrwały zimę bardzo dobrze. Niektóre długo nie wschodziły i zaczęłam się niepokoić. Zaczęłam kopać i się dokopałam na ok 0,5m głębokości. Tym sposobem uratowałam kilka sadzonych jesienią. Ale dlaczego ja je tak głęboko posadziłam????
Oliwko, miałam duże cebule martagonów i jak zaczęły kiełkować to wyszły grube pędy. Stąd moje przypuszczenie, że będą wysokie. Lepiej im będzie w cieniu, bo dłużej będą kwitły.
Davussum, ja też się nie mogę doczekać ronda i kilku innych rabatek.
Mala Mi, chyba za długo zima trwa, to takie pomysły się przyplątują.
Kasiu, musimy się jakoś spotkać i pogadać. Ogródek już rośnie pełną parą. Nawet deszczyk dziś popadał, superaśnie. Nie trzeba w końcu podlewać.
Anuś, tyle róż pomarzło, to chcę sobie to jakoś zrekompensować. Teraz jak patrzę na moje różane krzaczki, to żal mnie ściska. Nawet takie wytrzymałe jak Alba Rose i Icebergi mi wymarzły. Zawsze coś tam wypuszczały, ale teraz jest inaczej. Ani kawałeczka zielonego, czarne do korzeni. Mam nadzieję, że choć Abraham da radę. Został się jeden pęd. Eden ani drgnie i Graham Thomas choć był taki zielony po zimie, bo okryty cały zmarniał. Też go musiałam obciąć. Jedna z terminatorek czyli Rose de Recht też zmarzła, na szczęście 2 jeszcze zostały.
I mogłabym tak długo wymieniać.
Julka, jutro się u Ciebie melduję. Lilie mają łuski, a nie szpony. Trzeba to jakoś inaczej wymyśleć.
Barabella, jak mi tego poskrzypka nie zeżre to będzie ładnie. Już muszę się starać i przeglądać, bo to robactwo pojawia się znikąd.
Czas się uzbroić w coś mocniejszego
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewunia dobrze,że już jesteś ,życzę Ci dużo zdrówka,nie przesilaj się teraz
U mnie dwie lilie trąbkowe nie wyłażą,chyba już po nich A takie ładne były białe,ta zima dała się mocno we znaki.
Aż się nie chce wierzyć,że alby przemarzły,mogłabyś napisać gdzie je kupiłaś?
Może tu tkwi problem
U mnie dwie lilie trąbkowe nie wyłażą,chyba już po nich A takie ładne były białe,ta zima dała się mocno we znaki.
Aż się nie chce wierzyć,że alby przemarzły,mogłabyś napisać gdzie je kupiłaś?
Może tu tkwi problem
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21497
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Współczuję boleści Oby wszystko minęło w szybkim tempie.
Ta roślinka o szarych liściach podobna do czyśćca wełnistego. Miałam go przesadzić między róże i jeszcze tego nie zrobiłam.
Wspaniale przeżyła u mnie Therese Bugnet-jedyna, której nie ucięłam NIC
Ta roślinka o szarych liściach podobna do czyśćca wełnistego. Miałam go przesadzić między róże i jeszcze tego nie zrobiłam.
Wspaniale przeżyła u mnie Therese Bugnet-jedyna, której nie ucięłam NIC
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Anuś, dzięki. Już tyle zastrzyków i żadnej poprawy, ale się załatwiłam.
Nie ma szans na przesilenie, bo leżę plackiem. Zresztą pada, więc i tak bym nie poszlała.
Trąbkowe kupowałam z różnych źródeł, nie ma to znaczenia. W ubiegłym roku było -34st i wszystkie lilie przezimowały świetnie, bo był śnieg. Ta zima po prostu była nienaturalna. Najśmieszniejsze jest to że LA miały małe cebulki przybyszowe, które przetrwały i one mają listeczki. Czyli za 3 lata doczekam się kwiatów.
Ewuś, dzięki. Znalazłam u Ciebie to gęsiówka. Czyśćca też mam choć u mnie nie kwitnie i jakiś słaby jest. Nie mam pojęcia o co mu chodzi. Może nie lubi codziennego podlewania?
Nie mam Theresy, muszę o niej pomyśleć. U mnie nie cięłam tylko Stanwella. Nawet dzielne Louisy straciły kilka pędów. Dobrze, że są już takie duże i nic nie widać.
Czy ktoś słyszał o jakiś przymrozkach? Straszą z TV, ale na szczegółowej nic nie widać.
Teraz pięknie widać jak wszystko rośnie i serce się raduje. Tylko tydzień różnicy, a tak zielono.
Rozkwitło na żółto.
I na biało
Nie ma szans na przesilenie, bo leżę plackiem. Zresztą pada, więc i tak bym nie poszlała.
Trąbkowe kupowałam z różnych źródeł, nie ma to znaczenia. W ubiegłym roku było -34st i wszystkie lilie przezimowały świetnie, bo był śnieg. Ta zima po prostu była nienaturalna. Najśmieszniejsze jest to że LA miały małe cebulki przybyszowe, które przetrwały i one mają listeczki. Czyli za 3 lata doczekam się kwiatów.
Ewuś, dzięki. Znalazłam u Ciebie to gęsiówka. Czyśćca też mam choć u mnie nie kwitnie i jakiś słaby jest. Nie mam pojęcia o co mu chodzi. Może nie lubi codziennego podlewania?
Nie mam Theresy, muszę o niej pomyśleć. U mnie nie cięłam tylko Stanwella. Nawet dzielne Louisy straciły kilka pędów. Dobrze, że są już takie duże i nic nie widać.
Czy ktoś słyszał o jakiś przymrozkach? Straszą z TV, ale na szczegółowej nic nie widać.
Teraz pięknie widać jak wszystko rośnie i serce się raduje. Tylko tydzień różnicy, a tak zielono.
Rozkwitło na żółto.
I na biało
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4072
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuniu, bardzo współczuję dolegliwości , też kiedyś to miałam i wiem co to za ból
Ale szpitalne leczenie nie zdało się na wiele, dopiero nastawienie kręgosłupa i rehabilitacje .
Tyle różyczek Ci wypadło , co za paskudna zima i te spadki temperatur , mieszkamy w g....ym klimacie U mnie też kilka raczej nie żyje
Ta biała roślinka ,jeśli ode mnie , to jest właśnie czyściec wełnisty
Fajnie ,że pada, ale tak zimno się zrobiło, byłe nie było przymrozków
Spotkanie , napiszę na pw.
Ale szpitalne leczenie nie zdało się na wiele, dopiero nastawienie kręgosłupa i rehabilitacje .
Tyle różyczek Ci wypadło , co za paskudna zima i te spadki temperatur , mieszkamy w g....ym klimacie U mnie też kilka raczej nie żyje
Ta biała roślinka ,jeśli ode mnie , to jest właśnie czyściec wełnisty
Fajnie ,że pada, ale tak zimno się zrobiło, byłe nie było przymrozków
Spotkanie , napiszę na pw.
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Kasieńko, tak mnie łapie raz w roku to paskudztwo, ale zawsze jesienią. Mam nadzieję, że w tym roku będę mieć to z głowy.
Strasznie dużo róż mi zmarzło, jeszcze nie liczyłam, bo mnie aż ściska. I ciągle mam nadzieję, że może coś wypuszczą.
Starzec od Ciebie sobie rośnie na słonecznej rabacie, ale jeszcze maleńki. Mam pączka na jednym irysku i kibicuję reszcie. Za to liliowce pięknie rosną i może będą kwiaty.
Obrzydliwie zimno, znowu wychodzić się nie chce, ale dobrze, że pada. Było nieznośnie sucho. Teraz to się dopiero zazieleni.
Jakaś kawka? Póki pada.
Strasznie dużo róż mi zmarzło, jeszcze nie liczyłam, bo mnie aż ściska. I ciągle mam nadzieję, że może coś wypuszczą.
Starzec od Ciebie sobie rośnie na słonecznej rabacie, ale jeszcze maleńki. Mam pączka na jednym irysku i kibicuję reszcie. Za to liliowce pięknie rosną i może będą kwiaty.
Obrzydliwie zimno, znowu wychodzić się nie chce, ale dobrze, że pada. Było nieznośnie sucho. Teraz to się dopiero zazieleni.
Jakaś kawka? Póki pada.
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4072
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ale ładne wiosenne widoczki, ogród zielenieje i rozkwita z dnia na dzień A po tych deszczach to dopiero wszystko ruszy
Cieszę się ,że roślinki ładnie rosną i nawet coś zakwitnie
Może daj jeszcze czas różycom , może odbiją, czego Ci szczerze życzę
I zdróweczka życzę Ewuniu
Cieszę się ,że roślinki ładnie rosną i nawet coś zakwitnie
Może daj jeszcze czas różycom , może odbiją, czego Ci szczerze życzę
I zdróweczka życzę Ewuniu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9887
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Ewuniu zdrówka życzę i nocy bez przymrozków bo dość tego zima.
Czyściec wełnisty mnie wymarzł prawie cały, miejscami są jakieś marne resztki i liczę że uda mi się go rozdzielić na kilka części. I jeszcze firlekta kwiecista też taka licha ale ona bardzo łatwo się rozsiewa więc pewnie niedługo będzie dużo sieweczek. Te dwie roślinki nie lubią mieć mokrych listeczków więc pewnie przedobrzyłaś podlewając je tak jak inne roślinki.
Wymarznięte róże albo tylko podmarznięte to chyba plaga tegorocznej zimy i wiosny, co parę dni przycinam pnące bo powoli umierają zielone i obrośnięte już pędy.
Czyściec wełnisty mnie wymarzł prawie cały, miejscami są jakieś marne resztki i liczę że uda mi się go rozdzielić na kilka części. I jeszcze firlekta kwiecista też taka licha ale ona bardzo łatwo się rozsiewa więc pewnie niedługo będzie dużo sieweczek. Te dwie roślinki nie lubią mieć mokrych listeczków więc pewnie przedobrzyłaś podlewając je tak jak inne roślinki.
Wymarznięte róże albo tylko podmarznięte to chyba plaga tegorocznej zimy i wiosny, co parę dni przycinam pnące bo powoli umierają zielone i obrośnięte już pędy.
- Jule
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7114
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Różany ogród w lesie - Rozanka cz.2
Tez sie dwa razy z korzonkami zetknelam i wylam jak wilczyca podczas pelni
Moje irysy ulewa podniszczyla i nierozwiniete kwiaty leza plackiem na ziemi, nie wiem czy sie podniosa jutro jak nie bedzie oznak sztywnienia, to będę musiala je chyba zwiazac abo co.
O rozach ktore mi wymarzly, nawet nie będę wspominac, bo mi cisnienie podnosi
Moje irysy ulewa podniszczyla i nierozwiniete kwiaty leza plackiem na ziemi, nie wiem czy sie podniosa jutro jak nie bedzie oznak sztywnienia, to będę musiala je chyba zwiazac abo co.
O rozach ktore mi wymarzly, nawet nie będę wspominac, bo mi cisnienie podnosi