Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018

Zablokowany
Awatar użytkownika
inka52
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2169
Od: 5 lis 2009, o 11:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Witaj Dorotko - pięknie Ci kwitną Austinki , podziwiam je zawsze jak wstawisz nowe zdjęcia , masz parę odmian , których ja nie mam , teraz też zamówiłam je w zagranicznej szkółce i F . nowe angielki i nie tylko , sama wiesz ile przy nich pracy , szczególnie wiosną , a jak u Ciebie z jesiennym zamówieniem ?
Wolę je niż wiosenne , bo już w lecie widać ładne krzaczki i kwitnienie . ;:3
Awatar użytkownika
apus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5328
Od: 26 kwie 2007, o 21:57
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

oj jakie Ty masz Dorotko różyczki.... ;:167
Granny urodna tłuścioszka... To jeden krzak? Nie możliwe... ile ich tam masz posadzonych?
Zajrzałam na stronę F. piękne nowości, ale jestem dzielna!
Nie kupiłam nic. Mam nadzieję, że dostanę jakiś medal za poświęcenie ;:306 Gdybym miała już ten płot, poszłabym chyba z torbami ;:306
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7095
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Niesamowite te Twoje róże. Pięknie i...no brak słów. ;:180 ;:180 ;:180
Moje róże też dość dobrze powtarzają, ale teraz doskonale widać, które są te bardziej pożądane jeśli chodzi o moc . Bo kilka panienek nie wytrzymało i postanowiło chorować. A czas był ciężki dla moich róż. Lato było zimne i mokre, więc brawo dla pozostałych kwitnących i nie grymaszących. Chyba to jest ten czas, żeby zrobić mały rekonesans jeśli chodzi o listę przodowniczek. ;:173 I o tym właśnie dzisiaj myślałam, jak sprzątałam na rabatach różanych. ;:224
PaulaF-Z
500p
500p
Posty: 602
Od: 1 lis 2016, o 20:48
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Jestem tutaj pierwszy raz, przejrzałam zdjęcia. Wszystkie róże cudne, trudno byłoby mi wybrać najładniejszą.
I jakie zdrowe!!! Ja mam na razie tylko trzy szt, dwie kolejne już sobie zamówiłam od jednej z nas.
Masz na pewno duże doświadczenie w pielęgnacji róż, dlatego zapytam o mącznika. Czy jeśli teraz róża choruje, odbije na wiosnę? Stosujesz jakiś profilaktyczny oprysk na choroby?
Będę wdzięczna za podpowiedzi.
Awatar użytkownika
cyma2704
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11515
Od: 5 mar 2013, o 17:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorotko tylko wzdycham do takich widoków o tej porze. ;:oj Jednak ciężko na nie pracujesz cały rok. ;:180 Hortensje też cudnie wpisują się w kolory róż. ;:215

Obrazek
Awatar użytkownika
rosea
200p
200p
Posty: 322
Od: 27 lut 2008, o 20:52
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorotko, słyszę nieraz, że robicie zakupy różane "u Kamili". Mogłabyś podać namiary na ten sklep, może na PW.
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorotko, ależ masz niesamowity sezon różany. Tyle piękności i jedna ładniejsza od drugiej ;:oj ;:oj Moje w tym roku zostały postawione pod murem i musiały sobie radzić w dosyć spartańskich warunkach ;:224 Mimo wszystko dały radę i jestem zadowolona nawet z debiutów. Szczególne podziękowania należą ci się za wiosenną wiadomość o Munstead Wood w OBI. Cudo nie róża. Ile razy na nią spojrzę to cieplutko o tobie myślę ;:196 Nie ma takiej opcji żeby żałować zakupu.
Awatar użytkownika
JLG
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2198
Od: 15 mar 2009, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Chyba jeszcze raz będę musiała poprosić o przepis na magiczny wywar dla róż, zapamiętałam tylko skrzydełka komara :wink: Twoje róże wyglądają absolutnie fantastycznie, zwłaszcza przy tej ilości deszczu - u mnie drugie kwitnienie zbiegło się z deszczami co skutecznie pozbawiło mnie przyjemności oglądania kwiatów, zapał ogrodowy też od razu siadł.
Lady of Shalot warta grzechu potwierdzam, tak jak nie szczególnie przepadam za różami w odcieniach żółci i pomarańczy, ta chwyta mnie za serce. Natomiast najpiękniej dla mnie przebarwia się The fighting temeraire, ale z kolei to pustaczek - a nie każdy takie róże lubi.
linki Lesi
aktualny
Pozdrawiam ciepło - Joasia
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25125
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Zapomniałam podsypać nawozu w lipcu
Teraz wiem, że zrobiłam źle.
Muszę koniecznie poprawić się w przyszłym roku
Potwierdzam sposób na szerszenie i muchy, tylko czytałam, że lepiej zamiast soku dać piwo
Podobno na sok mogą skusic się pszczoły. Natomiast nie lubią piwa
Szerszenie za to nie są wybredne, więc lecą do wszystkiego co im pachnie
Jak juz pisałam to też jest fajny sposób na muchy
Awatar użytkownika
Kaszka
100p
100p
Posty: 114
Od: 10 paź 2014, o 16:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Dorotko czytam o zawożeniu róż po pierwszym kwitnięciu.Niestety nie dałam go i teraz się martwię,że źle je przygotowałam do zimy.Róże mam młode,moja wiedza też mała.
Czy wszystkie listki z róż obrywasz jesienią? O zbieraniu spod krzaczków już wiem ale co z tymi co się mocno trzymają na krzewie? Obrywać?


Pozdrawiam Dorotko :wit
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Witajcie! :wit

Coś tutaj u nas, w 'różanym' ostatnio bardzo cicho :roll: Czas wreszcie napisać kilka słów i trochę odkurzyć wątek. Tak naprawdę, to wiecznie padające deszcze skutecznie zniechęcają do wszystkiego i nawet pisać się nie chce. Wrzesień nas nie rozpieszcza, jesień zbliża się wielkimi krokami, dni coraz krótsze, kończy się lato a jeszcze pogoda do bani ;:222 To ja już wolę jednak suszę niż pleśniejące i gnijące róże od nadmiaru wody, bo poza ostatnim weekendem to od 1 września codziennie leje...
Ostatnie kilka mokrych dni okazało się swoistym sprawdzianem dla róż. Codziennie robiłam obchód (o ile nie padało) i sprawdzałam jak z deszczem radzą sobie poszczególne odmiany. Najbardziej odporna okazała się The Strawberry Hill ;:167 Wytrzymała w naprawdę świetnej kondycji a kwiaty po otrzepaniu nadal wyglądają rewelacyjnie. Kolejna to Garden of Roses. Nie widać po niej nadmiaru wody. Na pochwały zasługują także: Artemis, Red Leonardo da Vinci, Pastella, Sir John Betjeman (też nie widać, żeby deszcze robiły na nim wielkie wrażenie), Emilien Guillot, Queen of Hearts, Christopher Marlowe, Twiggy's Rose, Lavender Ice, całkiem nieźle prezentuje się Granny, Amelie Nothomb, Eglantyne. Dodam tylko, że wszystkie róże wymienione powyżej zaczęły kwitnienie jak jeszcze było ciepło i słonecznie. Na szczęście weekend okazał się słoneczny, ciepły, bez opadów i udało się co nieco w ogrodzie zrobić. Przesadziłam z donic dwa olbrzymy - Charlesa Austina i Benjamin Britten. Ostatnią szansę dałam Summer Song. Wykopałam i zmieniłam jej miejsce. Ta róża ma trzy lata a po wyjęciu jej z ziemi i obejrzeniu korzeni wyglądała mizernie :( Nie ma praktycznie żadnych korzeni włośnikowych. Poza tym chyba jakoś wciągnęła ją ziemia, bo punkt szczepienia był znacznie poniżej 5 cm. Nic dziwnego, że nie miała siły wypuścić żadnego nowego pędu. Tak samo postąpiłam z Rhapsody in Blue i od niej zależy, czy pozostanie w ogrodzie. Musiałam ją odseparować od innych krzaków, bo podobnie jak John Laing i Ghita R roznosiła tylko czarną plamistość. Zresztą tych dwóch już się pozbyłam. Pod uważną obserwacją pozostanie na kolejny sezon Suvenir du dr Jamain, który też starszy golizną. Jeśli kolejny rok będzie chorował, to spotka go los Ghity i John Laing. Do gruntu poszedł Chippendale i jeden z dwóch L.D. Braithwaite. Reszta nadal siedzi w donicach i czeka na poprawę pogody. Niestety prognozy na kolejne dni znów są beznadziejne a co za tym idzie z kwiatów chyba nie pozostanie zbyt wiele. Poprzez taką paskudną aurę zapał do ogrodu zmalał u mnie do zera. Ostatnie zdjęcia robiłam tydzień temu. Nie mam ochoty wychodzić w taką pogodę i pstrykać smętnie zwisających, przegniłych od deszczu kwiatów.

Obrazek


Anida, Grace po rozwinięciu kwiatów ma faktycznie coś z dalii. Jej płatki są trochę rozwichrzone, ale jakże przez to urocze ;:173

Obrazek

Obrazek

Ewa - strelizja :wit Będę trzymała kciuki za Twoje angielki i wierzę, że świetnie sobie poradzą ;:215 Alexandra to świetna odmiana a kwiaty ma zjawiskowe. A Christopher Marlowe podbił w tym roku moje serce. Taki młody a ilością i trwałością kwiatów naprawdę zachwyca ;:167

Obrazek

Obrazek

Jadziu, w tym roku u Ciebie bieda z opadami a u nas wręcz odwrotnie, ale nawet te najbardziej odporne na deszcze też mają jakaś granicę tolerancji. Już sama nie wiem co lepsze? Podlewanie konewką czy ciągłe opady? Susza źle wpływa na ilość kwiatów, ale mokra aura niszczy to drugie kwitnienie i nie ma mowy o podziwianiu kwiatów. Na dodatek choroby grzybowe mają świetna pożywkę... :evil: Chyba jednak wolę jak jest sucho, bo wtedy co prawda trzeba podlewać, ale kwiaty nawet we wrześniu wyglądają o niebo lepiej.
Gdyby nie udało Ci się ukorzenić Amelii, to jakby co, na wiosnę służę patyczkami ;:108

Obrazek

Obrazek

Gabi, Amelie na słońce się nadaje, tylko Twoja młoda jeszcze. Moja rośnie na rabacie, gdzie latem słońce ma od rana do godz. 14 -15. Potem już raczej cień. To jej w zupełności wystarcza i nawet w upały nie wyglądała źle. Zresztą na deszcze też całkiem nieźle reaguje. Parfum F.C rzeczywiście na mocnym słońcu nieco się przypala, ale co do Munstead Wood to nie do końca się zgodzę. Jeden z dwóch moich krzaczków rośnie na mocno nasłonecznionej rabacie i całkiem znośnie wygląda nawet trzeciego dnia. Gdzieś mam zdjęcia z czerwca, które robiłam każdego dnia i specjalnie obrałam za obiekt tylko jeden kwiat z całego krzaczka. Jak znajdę to wrzucę i sama zobaczysz ;:173
Olivia Rose ma piegi, ale od deszczu. Rośnie nieopodal Munstead Wood i również nieźle sobie radzi. Oczywiście nie mówię tu o ekstremalnych temperaturach powyżej 30 * przez kilka dni, bo tego nie zniesie z godnością chyba żadna róża. Nie oszukujmy się. Nie ma takich ;:185
Young Lycidas znosi patelnię trochę gorzej. Potrzebuje trochę wytchnienia od palącego słońca, ale samą różę warto kupić, bo świetnie się krzewi i z ogromną ochotą produkuje duże ilości kwiatów.
Wollerton Old Hall nie mam, ale już wkrótce będę ją miała :heja

Obrazek

Obrazek

Aniu - Pulpa
, to całkiem jak ja. Też mogę godzinami oglądać zdjęcia róż i nigdy nie czuję przesytu :wink: A potem kupuję, bo nie mogę opanować żądzy posiadania kolejnej. To jak nałóg ;:209 Co do opinii o Jubilee Celebration, to kwiat ma zjawiskowy. Z resztą już trochę gorzej. Myślę tutaj o wiotkich pędach, które wciąż trzeba podwiązywać. Moja słabo się krzewi i po pełnych trzech sezonach nadal jest dość niska (ten jest czwarty). Być może trafiłam na gorszą sadzonkę. Kiedyś wymienię ją na lepszy model, bo tę różę pomimo tych wad warto do siebie zaprosić.
Gartentraume ma ładniejszy pokrój, cudnie pachnie, kwitnie chętnie, dobrze powtarza, ale...Jak zawsze jest jakieś ale...Tej wiosny musiałam ją bardzo nisko ciąć, bo zmarzła i zaczynała praktycznie od zera, co niestety przełożyło się na ilość kwiatów w czerwcu. Z tego co pamiętam to ona ma strefę 6b, więc nie dziwota, że tej zimy zmarzła. Miała kopiec, ale widocznie nie wystarczył. Trzeba ją chyba jednak lepiej zabezpieczyć. Z tych, które wymieniłaś najmocniejszym zapachem poszczycić się może Abraham Darby ;:167 i Gartentraume.

Obrazek

Obrazek

Dominiko, popatrz jak musimy ukrywać przed naszymi facetami drobne słabości przy ogrodowych zmaganiach ;:170 Już ponarzekać nie można, bo zaraz bym usłyszała, że trzeba zlikwidować połowę róż i od razu będzie lżej. Ale mi rada! Nie ma co! ;:188 A przecież ogród w pełni sezonu potrafi docenić i chwali, że piękny, pełen kwiatów. Zmniejszyć o połowę, to i kolorów znacznie mniej. Już przechodziłam etap samej zieleni w różnych odcieniach, ale to mnie jakoś nie zadowala. Dzięki kolorom ładuję akumulatory a patrząc na tyle barw i wdychając różany aromat, jestem przez cały dzień pełna optymizmu i energii. Za nic w świecie z tego nie zrezygnuję, nie ma mowy.

Stephanie Baronin zu Guttenberg jest śliczna, ale deszcze zupełnie jej nie służą. Kwiaty nie są w stanie wytrzymać takiej ilości wody i gniją

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5486
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Beata, no...szczególnie teraz, po takiej ilości opadów prezentują się wyśmienicie ;:222 Gdybym to ja miała wpływ na pogodę...Nic nie mogę zrobić, tylko uzbroić się w cierpliwość i przeczekać. Może jeszcze jakieś resztki zdołają trafić na lepszy czas. Szkoda, bo drugie kwitnienie zapowiadało się naprawdę dobrze. Róże w tym sezonie opite jak bąki, natworzyły mnóstwo kwiatów, ale wszystko popsuły deszcze :twisted:
Lady of Shalott potrzebuje towarzystwa? :wink: Tak to się teraz nazywa? :lol:
Lady Emma Hamilton posadziłam wiosną. Trudno sobie wyrobić opinię po jednym sezonie, ale zdjęcia wygrzebałam. Przez cały sezon nie urosła zbyt duża. Wypuściła jeden nowy pęd zakończony bukietem kwiatów, które są ciemniejsze od Lady of Shalott. Była zdrowa do końca sierpnia. Teraz po deszczach, złapała trochę plamek. To zapewne wina towarzystwa w jakim przyszło jej przebywać. Nieopodal rosła Rhapsody in Blue i nadal rośnie (chociaż już niedługo) Cardinal Hume. Ten ostatni jest do przesadzenia. Musze wyczyścić jej pole, żeby już żadna zaraza nie panoszyła się w jej pobliżu. Zobaczymy czy w kolejnym sezonie będzie zdrowa?

Obrazek

Obrazek


Pat Austin nie mam - jeszcze ;:306

Carolyn Knight posadziłam jesienią. To był jej pierwszy sezon. Niezbyt udany, bo i sadzonka dość słaba. Kwiaty ma za to prześliczne i kupię drugą, z innego źródła. Wtedy się okaże czy jest warta posiadania. Więcej o Carolyn może powiedzieć Majka, u której ta róża rośnie już drugi sezon. Zajrzyj do jej wątku http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=96140


Obrazek

Obrazek

Summer Song nie polecam ;:185 Mam ją od 2014 roku i nie dość, że zupełnie się nie krzewi, to łapie plamistość a sam kwiat chociaż w wyjątkowym kolorze i śliczny, to zupełnie nieodporny na słońce. Na deszcz zresztą również. U mnie dostała ostatnią już szansę. W weekend przesadziłam ja w inne miejsce o czym pisałam we wstępie.
Chyba niewiele Ci pomogłam przy wyborze. Jeśli miałabym się kierować kolorem i kształtem kwiatów, to na bank wzięłabym Carolyn Knight. I jeszcze dodam, że chociaż moja dość słaba, to jednak do tej pory zachowała wszystkie liście ;:333



Jagna, kwiaty Amelie Nothomb rzeczywiście nie są tak napakowane jak to pokazują zdjęcia ze szkółek. W pełnym rozkwicie wytrzymują kilka dni, więc nie jest źle. Poza tym ten kolor... ;:167
Jednak zdecydowałaś się na Olivia Rose :D . To super, bo jeszcze mało osób ją ma i nie ma z kim wymieniać doświadczeń. Obejrzałam sobie Inkę na stronie szkółki. Ciekawie się prezentuje na zdjęciach. Oj, widzę, że wzięło Cię na całego na wszelkie żółtaski ;:183
Z fascynacją przeczytałam też Twój plan długoterminowy, o którym nie możemy głośno mówić, żeby M nie usłyszał, ale czy naprawdę myślisz, że to jest możliwe, żeby mieć już tylko same fajne róże w ustalonej ilości, nie kupować już następnych i tylko dbać o to co jest i ODPOCZYWAĆ? To brzmi bardzo kusząco, ale i bardzo utopijnie Poza tym jak zamierzasz nie oglądać nowych katalogów Austina, który umiaru nie ma w bezczelnej produkcji nowych, pięknych odmian? Co wtedy, jak już będziesz miała te swoje dwieście, ale wszystkie ulubione?
To się raczej nigdy nie stanie, bo zawsze jakaś róża będzie do wymiany. Nie chce mi się wierzyć, że wszystkie będą zawsze super zdrowe, obficie kwitnące, pięknie rozkrzewione i wzbudzające ogólny zachwyt. Mało prawdopodobne. W każdej można znaleźć jakąś wadę a szczególnie jak się bardzo chce :wink: Zawsze można się do czegoś przyczepić. A Katalogi Austina zawsze będę oglądać. W życiu bym się nie pozbawiła takiej przyjemności. Zawsze coś się wymyśli żeby posadzić jakąś wymarzoną nówkę ;:224
O Bathshebę podpytaj jeszcze Majkę. Ciekawa jestem na jakim stanowisku rośnie u niej? Moja ma słońce przez kilka godzin i jakoś nie zauważyłam, żeby słabiej rosła czy kwitła. Na patelni szybciej przekwita a same kwiaty potrafią się lekko przypalić. Pewnie najlepsze miejsce to rozproszone światło w godzinach południowych a resztę dnia na słońcu, ale o takie stanowisko wcale nie jest łatwo.
Charles Darwin przez całe lato rósł na rabacie południowo - zachodniej. Od czerwca słońce miał od godz. 8.30 aż do wieczora. Dawał radę z wyjątkiem kilku ekstremalnych dni, kiedy to temperatury osiągały znacznie powyżej 30*. Ale nie oszukujmy się. Nie ma róży, która po kilku takich dniach będzie wyglądała świeżutko i nadal ślicznie. Zresztą to miejsce, w którym stoi donica, będzie jego docelowym. Zastanawiam się nad drugim krzaczkiem. Najchętniej posadziłabym oba obok siebie, ale myślę też nad posadzeniem go w towarzystwie Artemisa. A przed nim będzie rosła Lady Emma Hamilton. Takie połączenie chodzi mi po głowie. Pewnie do października koncepcja jeszcze się zmieni kilka razy...
I te Twoje kobyły tak jadą na karmieniu tylko do połowy lipca?
Żebyś wiedziała, że właśnie tak. Nie daję im później już żadnego jedzonka. Muszą wytrzymać do wiosny. W upały i ja podlewam częściej, zwłaszcza świeżynki, bo im szybciej omdlewają pędy, ale nie codziennie a w tym wyjątkowo mokrym sezonie to system włączyłam może ze dwa, trzy razy.
Plamistośc i Lycidas? ;:202 U mnie on zdrowy jak koń od samego początku. Żadne choróbsko się go nie ima. Nawet mączniak go omija a jeśli chodzi o plamistość to żadnego chorego listka na nim nie znajdziesz. Twojemu na pewno coś się pomyliło, ale mam wrażenie, że w przyszłym sezonie się ogarnie i też będzie okazem zdrowia.

Obrazek

Obrazek

Aniu - anabuko, tak Granny to jeden krzak i drugie kwitnienie. Kwitnie długo i bardzo obficie. Rozrasta się również w niesamowitym tempie i potrzebuje bardzo dużo miejsca ;:108

Obrazek

Obrazek

Teresko, u mnie jesienne zamówienie raczej skromne. Trzy różyczki w F. ;:170
Ja z kolei róże wolę sadzić wiosną. U mnie jakoś wiosenne lepiej startują i nie mam z nimi żadnych problemów. Natomiast z jesiennymi bywa różnie. Ciekawa jestem co zamówiłaś? Zdradzisz?

Obrazek

Obrazek

Basiu, tak, Granny to jeden krzak i zapewniam Cię, że sama jestem zaskoczona jak się rozrosła ;:oj To jej trzeci sezon.
Coś mi się jednak wydaje, że się złamiesz i zamówisz coś jesienią ;:224 Bo jesień i zimę przetrwać bez żadnej nowej róży...To niemożliwe ;:306

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
inka52
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2169
Od: 5 lis 2009, o 11:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017

Post »

Witaj Dorotko nie mam The Strawberry Hill , bardzo mi się podoba , być może zamówię wiosną , teraz mam zamówionych 7 nowych Austinek,

pozdrawiam ;:3 ;:196
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”