Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017/2018
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Okazuje się, że drugie kwitnienie jest rownie piekne i obfite jak pierwsze O ile sobie przypominam, w ubiegłym roku aż tak drugi raz chyba nie szalały. Większość rozłazi się na wszyskie strony . Powoli nie udaje mi się ich utrzymywać w ryzach i teraz są jak w dzikim ogrodzie. U Ciebie Dorotko gdzie nie spojrzę, tam porządek. Pomysł z murkiem okazał się rzeczywiście strzałem w dziesiątkę, fantastycznie prezentują się róże w taki sposób, widać każdą z nich. Z tym u mnie jest spory problem, bo bezwstydnie włażą na siebie i wzajemnie się zasłaniają. Wydawało mi się, że w drugim rzędzie sadziłam te wyższe, a w pierwszym - niższe. One jednak mają w nosie, to co twierdzą szkółkarze - rosną jak chcą. Taka Mary Rose wypusciła kilka pędów, które mnie przerosły ( o co może nietrudno, ale żeby dojść do 1,60?). Dla odmiany Othello i Leonardo zamiast piąć się ku górze poszły w szerokość i teraz nie dość że nie mam jak do do nich podejść, to jeszcze powoli zasłaniają je inne różyczki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, ja właśnie myślałam o tych dwóch pannach. O Lady Emma Hamillton i o Lady of Shalott. Te dwie chyba zaproszę, ale wiosną. Jesienią mam do przesadzenia aż 8 róż. Jednym słowem ....zaoszczędzę na nowych różach, bo muszę się zająć obecnymi.
Pięknie Ci powtarzają kwitnienie. Moje tak średnio, ale nie narzekam, bo bywało gorzej. A przy takim deszczowym i chłodnym lecie jakie panuje na moich terenach, to i tak moje pannice dobrze wyglądają.
Pięknie Ci powtarzają kwitnienie. Moje tak średnio, ale nie narzekam, bo bywało gorzej. A przy takim deszczowym i chłodnym lecie jakie panuje na moich terenach, to i tak moje pannice dobrze wyglądają.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witajcie!
Lato trwa w najlepsze, róże kwitną, taras "się robi" - normalnie szał ciał Każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie, chłonę zapachy lata i łapię każdy promyk słońca. Oby taka pogoda potrwała przynajmniej do końca wakacji.
Jagi! Zdjęcia staram się wstawiać aktualne, dopóki mamy sezon w pełni.
Darcey Bussel to bardzo żywotna róża. Nie żałuję ani chwili, że zaprosiłam tę odmianę do ogrodu. To samo mogę powiedzieć o Tradescant. Pomyśl nad nimi i może właśnie zamiast kapryśnej Astrid Graffin wybierz jedną z tych dwóch Gdybyś miała wątpliwości co do koloru, to Tradescant jest ciemniejszy. W pąku bordowy, potem wraz z okwitaniem nabiera odcienia fioletu. Barwa Darcey Bussel opisywana jest jako purpura. Mojej raczej bliżej do amarantu, fuksji, coś koło tego, ale na pewno nie można określić jej jako czerwonej.
Graham Thomas na razie żyje, choć marne to życie...Jestem jednak dobrej myśli, bo skoro przetrwał te najgorsze tropiki, to jest szansa, że jednak da radę.
Wiem, że lubisz fiolety, więc dla Ciebie - Minerva
Beatko, obyś miała rację co do Grahama, bo ja bardzo lubię ten jego ciepły kolor a i on sam zawsze należał do tych bezproblemowych róż
Jeśli Twoje po przeprowadzce wypuściły nowe pędy i nawet pokazał się pączek, to znaczy, że zaakceptowały nowe miejsce i nic tylko się cieszyć. Pąk możesz obciąć, niech się nie wysila na wydanie kwiatu, tylko odbudowuje system korzeniowy.
Nie mam ani Rosemoor ani Janet. O Janet słyszałam od kogoś niepochlebne opinie, ale teraz nie pamiętam od kogo , bo bym Cię skierowała do tej osoby po informacje. Chyba, że ktoś to przeczyta i się odezwie na temat tej róży. Nad Gertrude Jekyll zastanawiam się i ja. Co prawda to miejsce na różane potwory w zasadzie mam już obstawione - pójdą tam Charles Austin i Benjamin Britten, ale jeszcze jedno by się znalazło, więc myślę i myślę...
Jagna, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę z Lady of Shalottv Wczoraj łakomym okiem patrzyłam na małego cisa i tak się przymierzałam, czy by go tak nie przenieść? Tylko gdzie, tego to już całkiem nie wiem Jak znalazł byłoby miejsce na drugą Lady
Mango, to moja najukochańsza i najpiękniejsza różyczka I masz rację, często chodzi za mną i sprawdza stan kwiatów, krzaczków a czasami na rabacie zostawi też jakąś "niespodziankę" Lubi też wąchać różane kwiaty - mówię zupełnie poważnie. Chyba mnie naśladuje, bo ja często zanurzam nos w kwiatach i wdycham ich cudny zapach. Wczoraj odkryłam, że Maid Marion zniewalająco pachnie. Nie wiem jakim cudem nie zauważyłam tego do tej pory? Dopiero przy okazji obwiązywania korpulentnej Granny zupełnie przypadkiem nachyliłam się nad Maid Marion i odkryłam ten jej przecudowny zapach.
Lady Emma Hamilton kwiaty ma ciemniejsze, ale w ciepłym kolorze. Mnie jednak bardziej do serca przypadły kwiaty Lady of Shalott. Jest w nich coś zjawiskowego. Te cienie na płatkach są niesamowite i to mnie do niej tak przyciąga, że mogę stać i gapić się na nią bez końca
Darcey Bussel przerwę miała, ale niezbyt długą. U niej to jest tak, że jeszcze jednych kwiatów nie zdążę obciąć a już w kąciku listka widać nowe przyrosty Nie wiem jak ona to robi? Ale szybka jest i widać, że ma parcie na kwiaty. Tak, ten drugi Geoff właśnie wywalił takie długaśne pędy. Myślę, że przepychał się z Vanilla Fraise i stwierdził, że dość tego - teraz to on będzie górą. Kwiaty pokażę z przyjemnością.
Szczerze mówiąc nie szukałam jeszcze imienia dla nn a żeby było śmieszniej, to mam dwa krzaczki tej róży i teraz zastanawiam się gdzie je posadzić? Podejrzenia mam, ale na wnikliwe poszukiwania brak mi czasu. Może zimą się tym zajmę. Nie uwierzysz, ale poszłam obejrzeć swojego Lycidasa i jestem w szoku ile nowych pędów wypuścił. No zgadnij, ile? Dwa razy liczyłam - dziesięć Zapewne zwariował. Po co mu tyle pędów? Na wiosnę tę liczbę trzeba będzie zmniejszyć. Wytnę najsłabsze i zostawię tylko kilka najsilniejszych.
Na Crocus już się zdecydowałaś, czy jeszcze się wahasz?
Taras mieliśmy robić w zeszłym roku przy okazji remontu łazienki, ale fachowcy mieli obsuwę z terminami i nam zwiali. Czekaliśmy rok a oni ciągle mnie zwodzili, więc robi kto inny. Prace powoli się posuwają, bo to nie tylko sam taras, ale i arkady trzeba obrobić, schody również, więc pracy trochę jest. Najważniejsze, że na połowie już można siedzieć i pić kawkę. Jakie to przyjemne uczucie widzieć wreszcie coś innego niż skuty, goły beton
Eglantyne powtarza, ale znacznie skromniej. Chyba się obraziła, że nie dałam jej jeść
Ta dwójka wygląda jakby mieli jakiś wspólny sekret
Aniu - Ann_85, z obu Lady jestem zadowolona Specjalnie nawet nie trzeba ich podpierać, bo już w tym pierwszym sezonie nieźle trzymają pion. Jak Twoje wzmocnią pędy to na pewno też będą stały z dumnie uniesionymi główkami. Nie tnij ich tylko mocno wiosną, bo młode angielki niezbyt lubią mocne cięcie w pierwszych sezonach.
Kwitnie Crown Princess Margareta, ale pędy ma cieniutkie i bez podwiązywania kwiaty leżą na ziemi
Ewelinko, dziękuję za ciepłe słowa To bardzo miłe, że chwalisz moje panny i chętnie do mnie zaglądasz. Bardzo Ci dziękuję Ja na forum mam ciągle zaległości, bo najzwyczajniej nie starcza mi czasu. Nawet własnego wątku nie prowadzę na bieżąco...
Co do Grahama zaczynam mieć nadzieję, że może jednak da się przeprosić i zechce zostać w moim ogrodzie. Bardzo go lubię.
Zrobiło się już późno. Na resztę wpisów odpowiem jutro a teraz zmykam
Lato trwa w najlepsze, róże kwitną, taras "się robi" - normalnie szał ciał Każdą wolną chwilę spędzam w ogrodzie, chłonę zapachy lata i łapię każdy promyk słońca. Oby taka pogoda potrwała przynajmniej do końca wakacji.
Jagi! Zdjęcia staram się wstawiać aktualne, dopóki mamy sezon w pełni.
Darcey Bussel to bardzo żywotna róża. Nie żałuję ani chwili, że zaprosiłam tę odmianę do ogrodu. To samo mogę powiedzieć o Tradescant. Pomyśl nad nimi i może właśnie zamiast kapryśnej Astrid Graffin wybierz jedną z tych dwóch Gdybyś miała wątpliwości co do koloru, to Tradescant jest ciemniejszy. W pąku bordowy, potem wraz z okwitaniem nabiera odcienia fioletu. Barwa Darcey Bussel opisywana jest jako purpura. Mojej raczej bliżej do amarantu, fuksji, coś koło tego, ale na pewno nie można określić jej jako czerwonej.
Graham Thomas na razie żyje, choć marne to życie...Jestem jednak dobrej myśli, bo skoro przetrwał te najgorsze tropiki, to jest szansa, że jednak da radę.
Wiem, że lubisz fiolety, więc dla Ciebie - Minerva
Beatko, obyś miała rację co do Grahama, bo ja bardzo lubię ten jego ciepły kolor a i on sam zawsze należał do tych bezproblemowych róż
Jeśli Twoje po przeprowadzce wypuściły nowe pędy i nawet pokazał się pączek, to znaczy, że zaakceptowały nowe miejsce i nic tylko się cieszyć. Pąk możesz obciąć, niech się nie wysila na wydanie kwiatu, tylko odbudowuje system korzeniowy.
Nie mam ani Rosemoor ani Janet. O Janet słyszałam od kogoś niepochlebne opinie, ale teraz nie pamiętam od kogo , bo bym Cię skierowała do tej osoby po informacje. Chyba, że ktoś to przeczyta i się odezwie na temat tej róży. Nad Gertrude Jekyll zastanawiam się i ja. Co prawda to miejsce na różane potwory w zasadzie mam już obstawione - pójdą tam Charles Austin i Benjamin Britten, ale jeszcze jedno by się znalazło, więc myślę i myślę...
Jagna, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę z Lady of Shalottv Wczoraj łakomym okiem patrzyłam na małego cisa i tak się przymierzałam, czy by go tak nie przenieść? Tylko gdzie, tego to już całkiem nie wiem Jak znalazł byłoby miejsce na drugą Lady
Mango, to moja najukochańsza i najpiękniejsza różyczka I masz rację, często chodzi za mną i sprawdza stan kwiatów, krzaczków a czasami na rabacie zostawi też jakąś "niespodziankę" Lubi też wąchać różane kwiaty - mówię zupełnie poważnie. Chyba mnie naśladuje, bo ja często zanurzam nos w kwiatach i wdycham ich cudny zapach. Wczoraj odkryłam, że Maid Marion zniewalająco pachnie. Nie wiem jakim cudem nie zauważyłam tego do tej pory? Dopiero przy okazji obwiązywania korpulentnej Granny zupełnie przypadkiem nachyliłam się nad Maid Marion i odkryłam ten jej przecudowny zapach.
Lady Emma Hamilton kwiaty ma ciemniejsze, ale w ciepłym kolorze. Mnie jednak bardziej do serca przypadły kwiaty Lady of Shalott. Jest w nich coś zjawiskowego. Te cienie na płatkach są niesamowite i to mnie do niej tak przyciąga, że mogę stać i gapić się na nią bez końca
Darcey Bussel przerwę miała, ale niezbyt długą. U niej to jest tak, że jeszcze jednych kwiatów nie zdążę obciąć a już w kąciku listka widać nowe przyrosty Nie wiem jak ona to robi? Ale szybka jest i widać, że ma parcie na kwiaty. Tak, ten drugi Geoff właśnie wywalił takie długaśne pędy. Myślę, że przepychał się z Vanilla Fraise i stwierdził, że dość tego - teraz to on będzie górą. Kwiaty pokażę z przyjemnością.
Szczerze mówiąc nie szukałam jeszcze imienia dla nn a żeby było śmieszniej, to mam dwa krzaczki tej róży i teraz zastanawiam się gdzie je posadzić? Podejrzenia mam, ale na wnikliwe poszukiwania brak mi czasu. Może zimą się tym zajmę. Nie uwierzysz, ale poszłam obejrzeć swojego Lycidasa i jestem w szoku ile nowych pędów wypuścił. No zgadnij, ile? Dwa razy liczyłam - dziesięć Zapewne zwariował. Po co mu tyle pędów? Na wiosnę tę liczbę trzeba będzie zmniejszyć. Wytnę najsłabsze i zostawię tylko kilka najsilniejszych.
Na Crocus już się zdecydowałaś, czy jeszcze się wahasz?
Taras mieliśmy robić w zeszłym roku przy okazji remontu łazienki, ale fachowcy mieli obsuwę z terminami i nam zwiali. Czekaliśmy rok a oni ciągle mnie zwodzili, więc robi kto inny. Prace powoli się posuwają, bo to nie tylko sam taras, ale i arkady trzeba obrobić, schody również, więc pracy trochę jest. Najważniejsze, że na połowie już można siedzieć i pić kawkę. Jakie to przyjemne uczucie widzieć wreszcie coś innego niż skuty, goły beton
Eglantyne powtarza, ale znacznie skromniej. Chyba się obraziła, że nie dałam jej jeść
Ta dwójka wygląda jakby mieli jakiś wspólny sekret
Aniu - Ann_85, z obu Lady jestem zadowolona Specjalnie nawet nie trzeba ich podpierać, bo już w tym pierwszym sezonie nieźle trzymają pion. Jak Twoje wzmocnią pędy to na pewno też będą stały z dumnie uniesionymi główkami. Nie tnij ich tylko mocno wiosną, bo młode angielki niezbyt lubią mocne cięcie w pierwszych sezonach.
Kwitnie Crown Princess Margareta, ale pędy ma cieniutkie i bez podwiązywania kwiaty leżą na ziemi
Ewelinko, dziękuję za ciepłe słowa To bardzo miłe, że chwalisz moje panny i chętnie do mnie zaglądasz. Bardzo Ci dziękuję Ja na forum mam ciągle zaległości, bo najzwyczajniej nie starcza mi czasu. Nawet własnego wątku nie prowadzę na bieżąco...
Co do Grahama zaczynam mieć nadzieję, że może jednak da się przeprosić i zechce zostać w moim ogrodzie. Bardzo go lubię.
Zrobiło się już późno. Na resztę wpisów odpowiem jutro a teraz zmykam
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Ło matuchno!!! ale ty masz kwitnienia Dorotko To chyba dobry różany rok u ciebie Czytam co piszesz o Lady of S. i się rozpływam Tak! zdecydowanie ta róża ma w sobie to coś, a w dodatku jest zdrowa jak rzepa.
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
No nie mogę uwierzyć jak Ci różyczki kwitną. U mnie pojedyncze kwiaty. Evelin jest cudna, też ją mam. Szybko traci kolor, ale i tak jest ładna i ten zapach. Pięknie masz Dorotko. Masz może Queen of Sweden ? Ja ją mam krótko. U mnie ma małe kwiatki. Czytałam, że ona tak ma. Waham się bo chciałam dokupić jeszcze trzy krzaczki. Bije się z myślami.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25126
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Niesamowite jak róże odwdzięczają Ci się za miłość
Drugie kwitnienie wygląda lepiej niż u mnie pierwsze.
U mnie dopiero róże zaczynają wypuszczać nowe przyrosty, a mam i takie, które stoją jak zaklęte i nic
Można się załamać
Drugie kwitnienie wygląda lepiej niż u mnie pierwsze.
U mnie dopiero róże zaczynają wypuszczać nowe przyrosty, a mam i takie, które stoją jak zaklęte i nic
Można się załamać
- bejsonki84
- 200p
- Posty: 327
- Od: 7 maja 2014, o 11:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
No nie mogę uwierzyć w to co widzę na Twoich cudnych zdjęciach . Ja takiego kwitnienia nawet w czerwcu chyba nie miałam . Nie ma co mówić - masz rękę do róż . One czują jak mocno je kochasz i się po prostu odwdzięczają .
U mnie bida z nędzą, coraz więcej róż jest u mnie na wylocie.....Jednego Johna Lainga w przypływie złości już wywaliłam - miał dwa sezony i wiecznie miał mączniaka i plamistość - nie pomagało ścinanie i pryskanie, więc po co się męczyć . Za to mój drugi John rośnie wspaniale i dopiero teraz oberwałam kilka listków z mączniakiem, więc nie jest z nim tak źle.
U mnie bida z nędzą, coraz więcej róż jest u mnie na wylocie.....Jednego Johna Lainga w przypływie złości już wywaliłam - miał dwa sezony i wiecznie miał mączniaka i plamistość - nie pomagało ścinanie i pryskanie, więc po co się męczyć . Za to mój drugi John rośnie wspaniale i dopiero teraz oberwałam kilka listków z mączniakiem, więc nie jest z nim tak źle.
Pozdrawiam Werka
Pocieszam się myślą, że zwierzęta nijakiej świadomości nie mają, bo byłoby jeszcze więcej zrozpaczonych istot na świecie.
Wisława Szymborska
Pocieszam się myślą, że zwierzęta nijakiej świadomości nie mają, bo byłoby jeszcze więcej zrozpaczonych istot na świecie.
Wisława Szymborska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, Twoje róże zdecydowanie mają się czerwcowo. To jest nieprzyzwoite. Zupełnie jakby babka w sukni sylwestrowej chodziła cały rok...
Myślisz, że Crown Princess z wiekiem będzie miała grubsze pędy? Szkoda, że tak się pokłada, bo kwiaty ma śliczne, szczególnie dla kogoś, kogo wzięło na pomarańczki...
Duet z sekretem jest cudowny! I jak ich nie uczłowieczać? Przecież Princess Alexandra of Kent szepcze coś do ucha Young Lycidas, a on się do niej nachyla, żeby słowa nie uronić
No proszę, Geoff z kwiatami na antenkach! Tak się przyzwyczaiłam do Twojego (mój młodziutki też tak kwitł) gęstego krzewu z przyklejonymi ciasno kwiatami, że ta wersja wygląda "niegeoffowo" zupełnie. Ale porcelanki to porcelanki, jak by nie kwitł, to jest śliczny.
Posłuchałam Cię uważnie odnośnie Eglantyne. Dostała bardzo dużo jeść i bardzo dużo pić. Więcej niż normalnie. Efekt jest niesamowity! Do Twojego krzewu to mojej daleko, ale i tak widzę różnicę - jest cała w listkach (to już sukces), nabrała trochę ciałka i będzie miała kilka ( ) kwiatów. Ale to naprawdę postęp w porównaniu do tego jak wyglądała w czerwcu. Połowę nawozu na nią przeznaczę, ale to faktycznie głodomór straszny. Dziękuję Więc nie dziw się, że Twoja się obraziła...
Dla Darcey Bussel już mam miejscówkę. Podobnie z Crocus Rose Crocus posadzę w innej rabacie niż rosła ta "stara" i tam będzie miała sporo miejsca na pokazanie co potrafi. Dzięki podcięciu świerka zrobiła się fajna przestrzeń i tam powinno jej być dobrze. Więc już się nie waham A Darcey bym widziała obok Clair Renaissance, myślę, że jej perłowe kwiaty będą ładnie podkreślały purpurę Darcey i vice versa (albo vis a vis, jak mawia mój znajomy ), jak myślisz?
Young Lycidasowi tyle pędów potrzebnych jest.... do wyglądania To śmieszny osobnik jest, wygląda na to, że wiecznie się nudzi. Tworzy sobie pędy, kwitnie trochę bez ładu i składu, wierci się z tymi kwiatami po krzewie, nie może się zdecydować gdzie ma przód a gdzie tył, jedne kwiatki ma do góry inne wiszą do dołu... Są róże, które mają ADR. On ma ADHD...
Ech, ja bym chociaż beton chciała zobaczyć na moim tarasie W wiecznie niewykończonych domach (jak mój) mieszka się ciężko. Ale za to jest tyle powodów do radości, jak się coś w końcu zrobi!
Jak już będziesz miała wyniki śledztwa odnośnie swojej nn-ki to podzielisz się? Ona jest śliczna, taka ach Bardzo miło mi się czyta o cieniach na kwiatach Lady of Shalott, ja też nie mogę się na nie napatrzeć. Każdy kwiat jakby miał swoje odciski palców. Niby wszystkie podobne, a jednak z bliska każdy jest inny i codziennie się zmieniają. Fajnie, że dostrzegasz te subtelności
Mam nadzieję, że nie powiedziałaś Mango, że ciotka Jagna nazwała go Harrym, bo będzie wkurzony. Ja co prawda da Flamę i Madeja, jak wołam oboje to wołam "Flamadej" i nikt się nie obraża, ale Mango wygląda na bardzo ambitnego gościa. Romantyczny jest przy okazji. Moje psy nie wąchają róż, za to z upodobaniem drapią się o derenie i pęcherznicę
Myślisz, że Crown Princess z wiekiem będzie miała grubsze pędy? Szkoda, że tak się pokłada, bo kwiaty ma śliczne, szczególnie dla kogoś, kogo wzięło na pomarańczki...
Duet z sekretem jest cudowny! I jak ich nie uczłowieczać? Przecież Princess Alexandra of Kent szepcze coś do ucha Young Lycidas, a on się do niej nachyla, żeby słowa nie uronić
No proszę, Geoff z kwiatami na antenkach! Tak się przyzwyczaiłam do Twojego (mój młodziutki też tak kwitł) gęstego krzewu z przyklejonymi ciasno kwiatami, że ta wersja wygląda "niegeoffowo" zupełnie. Ale porcelanki to porcelanki, jak by nie kwitł, to jest śliczny.
Posłuchałam Cię uważnie odnośnie Eglantyne. Dostała bardzo dużo jeść i bardzo dużo pić. Więcej niż normalnie. Efekt jest niesamowity! Do Twojego krzewu to mojej daleko, ale i tak widzę różnicę - jest cała w listkach (to już sukces), nabrała trochę ciałka i będzie miała kilka ( ) kwiatów. Ale to naprawdę postęp w porównaniu do tego jak wyglądała w czerwcu. Połowę nawozu na nią przeznaczę, ale to faktycznie głodomór straszny. Dziękuję Więc nie dziw się, że Twoja się obraziła...
Dla Darcey Bussel już mam miejscówkę. Podobnie z Crocus Rose Crocus posadzę w innej rabacie niż rosła ta "stara" i tam będzie miała sporo miejsca na pokazanie co potrafi. Dzięki podcięciu świerka zrobiła się fajna przestrzeń i tam powinno jej być dobrze. Więc już się nie waham A Darcey bym widziała obok Clair Renaissance, myślę, że jej perłowe kwiaty będą ładnie podkreślały purpurę Darcey i vice versa (albo vis a vis, jak mawia mój znajomy ), jak myślisz?
Young Lycidasowi tyle pędów potrzebnych jest.... do wyglądania To śmieszny osobnik jest, wygląda na to, że wiecznie się nudzi. Tworzy sobie pędy, kwitnie trochę bez ładu i składu, wierci się z tymi kwiatami po krzewie, nie może się zdecydować gdzie ma przód a gdzie tył, jedne kwiatki ma do góry inne wiszą do dołu... Są róże, które mają ADR. On ma ADHD...
Ech, ja bym chociaż beton chciała zobaczyć na moim tarasie W wiecznie niewykończonych domach (jak mój) mieszka się ciężko. Ale za to jest tyle powodów do radości, jak się coś w końcu zrobi!
Jak już będziesz miała wyniki śledztwa odnośnie swojej nn-ki to podzielisz się? Ona jest śliczna, taka ach Bardzo miło mi się czyta o cieniach na kwiatach Lady of Shalott, ja też nie mogę się na nie napatrzeć. Każdy kwiat jakby miał swoje odciski palców. Niby wszystkie podobne, a jednak z bliska każdy jest inny i codziennie się zmieniają. Fajnie, że dostrzegasz te subtelności
Mam nadzieję, że nie powiedziałaś Mango, że ciotka Jagna nazwała go Harrym, bo będzie wkurzony. Ja co prawda da Flamę i Madeja, jak wołam oboje to wołam "Flamadej" i nikt się nie obraża, ale Mango wygląda na bardzo ambitnego gościa. Romantyczny jest przy okazji. Moje psy nie wąchają róż, za to z upodobaniem drapią się o derenie i pęcherznicę
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko Darcey Bussel przepiękna. Nie wiem dlaczego najbardziej podobają mi się ciemne róże, które na mojej patelni nie maja racji bytu.
Dogadzasz różom, drugie kwitnienie takie obfite. Dobrze, że Graham się pozbierał. Też mam takie napady, więc ostatnio przesadziłam hortensję Bobo. Na szczęście nieduży krzaczek, to przeżył. Dopiero teraz widać ile donic z różami masz do opieki. Szybkiego zakończenia remontu i miłych chwil na nowym tarasie.
Dogadzasz różom, drugie kwitnienie takie obfite. Dobrze, że Graham się pozbierał. Też mam takie napady, więc ostatnio przesadziłam hortensję Bobo. Na szczęście nieduży krzaczek, to przeżył. Dopiero teraz widać ile donic z różami masz do opieki. Szybkiego zakończenia remontu i miłych chwil na nowym tarasie.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Witajcie w piątkowy weekend
Alexio, trzymam kciuki, za Twoją najcudniejszą różyczkę Jak on będzie zdrowy, to i róże zaczną Cię cieszyć. W końcu nadejdą lepsze czasy...
Na zdjęcie oczywiście załapał się Mango
A Harry wygląda tak. Jak na niego wyszedł niezwykle poważnie
Aniu - Pulpa, drugie kwitnienie jest nieco mniej obfite niż to czerwcowe, ale i tak nie narzekam. Ogólnie nie jest źle, pomimo, że zrobiło się gorąco, sucho i trzeba podlewać. Notre Dame du Rosaire nie mam, ale podziwiam Twoją. Na jedną pomarańczową pewnie się skuszę, bo będę wymieniać Summer Song, która się nie sprawdziła Cały czas biję się z myślami, czy jej nie posadzić jeszcze pod siatką i dać jej już naprawdę ostatnią szansę?
Westerlandy kiedyś miałam. Jeden oddałam w dobre ręce, drugi mi dwa lata temu zmarzł. Miał takie dziwne miejsce - rósł w przeciągu i po każdej zimie musiałam go ciąć do ziemi. Z roku na rok cięłam coraz niżej aż wreszcie nie było już co ciąć
I takie śliczne mieczyki mi zakwitły
Specjalnie dla Ciebie mała sesyjka kolejnej pomarańczki - Grace
Marchewko, wiele razy sama się przekonałam, że zdjęcia ze szkółek to jedno a rzeczywistość to drugie. Często mocno odbiega od tego co widzimy na fotografii Czasami jakaś róża na zdjęciach jest z kolei znacznie piękniejsza niż w realu i potem jest wielkie rozczarowanie jak zakwitnie w naszym ogrodzie. Zdarza się też i tak, że dopiero w kolejnym sezonie pokazuje prawdziwe kwiaty, więc chyba warto zawsze dać jej szansę. Takim przykładem u mnie jest nówka z tej wiosny Roald Dahl, której kwiaty na stronie hodowcy są nieco inne niż te, które kwitną u mnie. I nie chodzi tutaj o kolor, ale o samo wypełnienie kwiatu. Cóż, żeby się przekonać jaka jest naprawdę muszę poczekać do przyszłego sezonu.
Rosea, Hot Chocolate mam od trzech sezonów - chyba? Specjalnie nie choruje, ale dolne liście wczoraj obrywałam, bo trochę plamek miały. Ale w sumie nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek stała goła. Są od niej znacznie bardziej chorowite - ot choćby taka Lavender Flower Circus Jeśli zapewnisz jej przewiewne stanowisko, to myślę, że da radę.
Aga - patkaza, na tej starszej rabacie róże rosną od 2015 roku i doskonale zimują. Wyjątkiem jest Wisley 2008, która jest bardziej wrażliwa i często wiosną muszę ją dość mocno ciąć. Ale szybko nadrabia i żyje, więc podniesienie terenu chyba nie ma wpływu na zimowanie. Na tej drugiej rabacie jeszcze nic nie rośnie na stałe. Dopiero jesienią będę tam sadziła róże, ale same Austinki, więc mam nadzieję, że również nie będą sprawiały kłopotów i dobrze przetrwają zimę.
Jalitah ma ładne, trwałe kwiaty, ale ilością nie powaliła. Posadziłam ją wiosną, więc myślę, że jeszcze się rozkręci
Joasiu, nie jestem specem od określania kolorów, ale czerwień to nie jest. Bliżej jej do purpury, fuksji, coś w tych klimatach U mnie Munstead Wood rosną po obu stronach dwóch krzaczków Princess Alexandry. Jak tworzyłam tę rabatę, to Alexandry miały stanowić jej centralną część. Potem rabata zaczęła się wydłużać... Na szczęście moje krzaki postanowiły zakwitnąć razem, chociaż Munstead zaczęła pierwsza.
Drugie kwitnienie Jude de Obscure ma bardziej udane. Kwiaty są w ładniejszym kolorze i bardziej wypełnione. Wreszcie jestem usatysfakcjonowana
Ewa -Pashmina, poczekaj na Geoff a sama zobaczysz, że po dwóch, trzech sezonach nie poznasz tej róży. Mam dwa krzaki i do tej pory to głównie jeden z nich brylował na zdjęciach Drugi przyrastał słabiej aż do tego sezonu. W tej chwili wystrzelił w górę i myślę, że jak wiosną przesadzę hortensję, to będzie miał okazję również się rozkrzewić.
Gartentraume wreszcie zdołała się odbudować po mocnym cięciu. Drugie kwitnienie jest znacznie bogatsze
[
Basiu, dziękuję
cdn.
Alexio, trzymam kciuki, za Twoją najcudniejszą różyczkę Jak on będzie zdrowy, to i róże zaczną Cię cieszyć. W końcu nadejdą lepsze czasy...
Na zdjęcie oczywiście załapał się Mango
A Harry wygląda tak. Jak na niego wyszedł niezwykle poważnie
Aniu - Pulpa, drugie kwitnienie jest nieco mniej obfite niż to czerwcowe, ale i tak nie narzekam. Ogólnie nie jest źle, pomimo, że zrobiło się gorąco, sucho i trzeba podlewać. Notre Dame du Rosaire nie mam, ale podziwiam Twoją. Na jedną pomarańczową pewnie się skuszę, bo będę wymieniać Summer Song, która się nie sprawdziła Cały czas biję się z myślami, czy jej nie posadzić jeszcze pod siatką i dać jej już naprawdę ostatnią szansę?
Westerlandy kiedyś miałam. Jeden oddałam w dobre ręce, drugi mi dwa lata temu zmarzł. Miał takie dziwne miejsce - rósł w przeciągu i po każdej zimie musiałam go ciąć do ziemi. Z roku na rok cięłam coraz niżej aż wreszcie nie było już co ciąć
I takie śliczne mieczyki mi zakwitły
Tolinko, skąd wiedziałaś o parasolu? Codziennie rano go rozkładam A tak poważnie, to jedne róże znoszą upały lepiej, inne gorzej. Tych gorszych oczywiście nie pokazuję. Poza tym teraz słońce jest już znacznie niżej i na niektórych rabatach nie praży od rana do wieczora, więc róże mają trochę wytchnieniazupełnie nie widać żeby męczył je upał ,czy ty masz jakiś ogromny parasol rozpostarty nad ogrodem
Specjalnie dla Ciebie mała sesyjka kolejnej pomarańczki - Grace
Marchewko, wiele razy sama się przekonałam, że zdjęcia ze szkółek to jedno a rzeczywistość to drugie. Często mocno odbiega od tego co widzimy na fotografii Czasami jakaś róża na zdjęciach jest z kolei znacznie piękniejsza niż w realu i potem jest wielkie rozczarowanie jak zakwitnie w naszym ogrodzie. Zdarza się też i tak, że dopiero w kolejnym sezonie pokazuje prawdziwe kwiaty, więc chyba warto zawsze dać jej szansę. Takim przykładem u mnie jest nówka z tej wiosny Roald Dahl, której kwiaty na stronie hodowcy są nieco inne niż te, które kwitną u mnie. I nie chodzi tutaj o kolor, ale o samo wypełnienie kwiatu. Cóż, żeby się przekonać jaka jest naprawdę muszę poczekać do przyszłego sezonu.
Rosea, Hot Chocolate mam od trzech sezonów - chyba? Specjalnie nie choruje, ale dolne liście wczoraj obrywałam, bo trochę plamek miały. Ale w sumie nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek stała goła. Są od niej znacznie bardziej chorowite - ot choćby taka Lavender Flower Circus Jeśli zapewnisz jej przewiewne stanowisko, to myślę, że da radę.
Aga - patkaza, na tej starszej rabacie róże rosną od 2015 roku i doskonale zimują. Wyjątkiem jest Wisley 2008, która jest bardziej wrażliwa i często wiosną muszę ją dość mocno ciąć. Ale szybko nadrabia i żyje, więc podniesienie terenu chyba nie ma wpływu na zimowanie. Na tej drugiej rabacie jeszcze nic nie rośnie na stałe. Dopiero jesienią będę tam sadziła róże, ale same Austinki, więc mam nadzieję, że również nie będą sprawiały kłopotów i dobrze przetrwają zimę.
Jalitah ma ładne, trwałe kwiaty, ale ilością nie powaliła. Posadziłam ją wiosną, więc myślę, że jeszcze się rozkręci
Joasiu, nie jestem specem od określania kolorów, ale czerwień to nie jest. Bliżej jej do purpury, fuksji, coś w tych klimatach U mnie Munstead Wood rosną po obu stronach dwóch krzaczków Princess Alexandry. Jak tworzyłam tę rabatę, to Alexandry miały stanowić jej centralną część. Potem rabata zaczęła się wydłużać... Na szczęście moje krzaki postanowiły zakwitnąć razem, chociaż Munstead zaczęła pierwsza.
Drugie kwitnienie Jude de Obscure ma bardziej udane. Kwiaty są w ładniejszym kolorze i bardziej wypełnione. Wreszcie jestem usatysfakcjonowana
Ewa -Pashmina, poczekaj na Geoff a sama zobaczysz, że po dwóch, trzech sezonach nie poznasz tej róży. Mam dwa krzaki i do tej pory to głównie jeden z nich brylował na zdjęciach Drugi przyrastał słabiej aż do tego sezonu. W tej chwili wystrzelił w górę i myślę, że jak wiosną przesadzę hortensję, to będzie miał okazję również się rozkrzewić.
Gartentraume wreszcie zdołała się odbudować po mocnym cięciu. Drugie kwitnienie jest znacznie bogatsze
[
Basiu, dziękuję
cdn.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko - a mnie się wydawało, że mam obfite drugie kwitnienie Do Twoich różyczek moim jednak daleko. Rewelacyjnie pokazujesz krzaczki. Powiedz mi od kiedy masz Granny, zbudowała piękny krzaczek. Moja ani tak nie kiwtnie, ani sie tak nie krzewi, a przecież to jej drugi rok. Może jej miejscówka nie odpowiada, bo zbyt zacieniona? Na jakim stanowisku posadziłaś swoją?
Harry przecudnej urody. Dawno temu miałam owczarka niemieckiego, wabił się As. Był najpiękniejszym i najmądrzejszym psem jakiego sobie mogłam wyobrazić. Śmiałam się, że to najprzystojniejszy mężczyzna na całej ulicy.
Harry przecudnej urody. Dawno temu miałam owczarka niemieckiego, wabił się As. Był najpiękniejszym i najmądrzejszym psem jakiego sobie mogłam wyobrazić. Śmiałam się, że to najprzystojniejszy mężczyzna na całej ulicy.
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Aż nie chce się wierzyć, że to drugie kwitnienie róż ...
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj, sezon 2017
Dorotko, przyznaj się zaraz jak Ty to robisz, że drugie kwitnienie jest tak samo obfite jak pierwsze??? Normalnie już myślałam, że wstawiłaś zdjęcia z czerwca i się ze wszystkich nabijasz Wiem, że zdjęcia aktualne, bo wypatrzyłam w tle kwitnące hortensje, więc nie ma siły - sama naga prawda U mnie róże powtarzają jakoś nieśmiało, pojedynczymi kwiatami i na dodatek mniejszymi niż w pierwszym rzucie. A przecież podkarmiłam je specjalnie zaraz po kwitnieniu
Nie wiem, nie wiem czary i tyle. Przypuszczam, że nie wypada się przyznawać tak z marszu, że się jakieś hokus-pokus odprawia i gotuje wywar z suszonej żaby, pazurków nietoperza, języka żmii i nóżki pająka... Ale zasugerować możesz Zaraz polecę kupować kociołek
Grace zachwycająca Czy się mylę, czy kwitnie obficiej niż w czerwcu?
Wypatrzyłam mieczyka Też się skusiłam w tym roku, ale moje były późno sadzone i na razie idą tylko w liście. Twój mieczyk nie wygląda na jakiegoś zwyklaka, ale na tzw. pierwszy sort
Nie wiem, nie wiem czary i tyle. Przypuszczam, że nie wypada się przyznawać tak z marszu, że się jakieś hokus-pokus odprawia i gotuje wywar z suszonej żaby, pazurków nietoperza, języka żmii i nóżki pająka... Ale zasugerować możesz Zaraz polecę kupować kociołek
Grace zachwycająca Czy się mylę, czy kwitnie obficiej niż w czerwcu?
Wypatrzyłam mieczyka Też się skusiłam w tym roku, ale moje były późno sadzone i na razie idą tylko w liście. Twój mieczyk nie wygląda na jakiegoś zwyklaka, ale na tzw. pierwszy sort