Lepiej według kogo? Na żaden targ nie zamierzam jechać (gdzie niby bym miała coś takiego znaleźć?) i nie będę sobie życia komplikować, poleję po prostu olejem lnianym lub rzepakowym (znalazłam akurat tłocznię w pobliżu, jeszcze nie dzwoniłam, ale mam nadzieję, że mona przyjechać z własną butelką).ullak pisze:Jak chcesz tłuszczu, to lepiej im kupić czasem na targu trochę łoju wołowego (po ok. 1 zł za kg).
Przydomowa hodowla kur cz.2
- ZielonaZabka
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 kwie 2016, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8666
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Masz zamiar polewać kurom jedzenie olejem ? Ja swoim trochę pestek sypałam , ale
przestałam . Doszłam do wniosku , że to za dużo tłuszczu latem . Zimą to i owszem .
Nie roztyją się od tego oleju ? Tłuste przestają się nieść .
przestałam . Doszłam do wniosku , że to za dużo tłuszczu latem . Zimą to i owszem .
Nie roztyją się od tego oleju ? Tłuste przestają się nieść .
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Co jak co aleś Żabko wymyśliła zaczęłaś od niebios, a zeszłaś z pomysłem do rynsztoka (mam na myśli rodzaje oleju), lniany to cudo...ale żeby wybierać między prozdrowotnym "trunkiem" ...a zabójczym "olejem napędowym"? co dasz kurze to z tego zrobi jajko, jak olej ma rakotwórczy związek to i jajko będzie mieć jego dodatek (ja unikam rzepakowego jak ognia, mimo że ciężko wybić reszcie ten nawyk "tanie i zdrowe...bo tak się przyjęło (bo tak wmawiali)", ja kupuję słonecznikowy i również ten podaję kurom gdy zajdzie potrzeba...chyba że mam pod ręką łuskane nasiona).
Anulab jak kurki są młodziutkie i jeszcze im kupry nie rosną do niesienia to nie ma szans o roztyciu...(ale wiadomo że wszystko powinno być podawane z umiarem i głową).
Anulab jak kurki są młodziutkie i jeszcze im kupry nie rosną do niesienia to nie ma szans o roztyciu...(ale wiadomo że wszystko powinno być podawane z umiarem i głową).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8666
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
A , to nie wiedziałam .
Mam w tym roku sporo dyń , z myślą o kurach tak nasiałam .
Mam w tym roku sporo dyń , z myślą o kurach tak nasiałam .
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Na pewno się ucieszą ...moje się zbiesiły bo są niepocieszone jak dostały arbuza tak leży od piątku...powód? BRAK PESTEK, no co za kury...za dobrze im .
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Glinko, nie obraź się ale jesteś naiwna, sądzisz że lnu się nie opryskuje? Takie obco brzmiące słowo 'desykacja' na pewno jest Ci znane.Ginka pisze:zaczęłaś od niebios, a zeszłaś z pomysłem do rynsztoka (mam na myśli rodzaje oleju), lniany to cudo...ale żeby wybierać między prozdrowotnym "trunkiem" ...a zabójczym "olejem napędowym"?
Rzepak, gorczyca, len, słonecznik, groch, bób, bobik, fasola, łubin, wyka, lucerna, o trawach na nasiona do siewu nie wspomnę, aa i ziemniaki żeby 'spalić zieleninę.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Jeszcze kwestia czym się desykuje, glifosat wychodzi najtaniej i jest powszechnie (choć nielegalnie) używany.
Nie wiem jak wygląda uprawa lnu, ale rzepak się opryskuje chyba z kilkanaście razy. Inaczej robale zjadają wszystko.
Nie wiem jak wygląda uprawa lnu, ale rzepak się opryskuje chyba z kilkanaście razy. Inaczej robale zjadają wszystko.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
No ja wiem, że rzepak łatwo się osypuje, i tak sobie chłop wymyślił że dostosuje czas zbiorów do swojego czasu a nie do natury, i w dodatku nic nie straci. To co uprawia dla siebie nie opryska rzecz jasna.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Jakby tak podchodzić do jedzenia sklepowego, to nic nie moglibyśmy jeść my, nasze psy, koty i inne zwierzaki Jak ktoś ma taki komfort, ze ma 15 ha ziemi na własny użytek i wszystko może sobie wyprodukować, to wspaniale, nie musi tej chemii jeść.
Olej rzepakowy ma najlepszy stosunek tłuszczów omega 3:omega 6 i jest bardzo zdrowym tłuszczem roślinnym nienasyconym (oczywiście byłby, jakby go tak nie lano glifosatem ) Słonecznikowy dla ludzi w dużej ilości może sprzyjać stanom zapalnym.
Czytałam na wolierze że nie wszystkie kury radzą sobie z trawieniem oleju rzepakowego i śruty poekstrakcyjnej z rzepaku i jajko po takiej karmie ma inny smak.
Swoim dziś dałam kawałek słoninki pociętej w paseczki, żeby je zachęcić do wyjścia na dwór, normalnie z ręki mi ją jadły Widać że bez mięska i tłuszczu na samych zbożach jakoś im nudno było
Olej rzepakowy ma najlepszy stosunek tłuszczów omega 3:omega 6 i jest bardzo zdrowym tłuszczem roślinnym nienasyconym (oczywiście byłby, jakby go tak nie lano glifosatem ) Słonecznikowy dla ludzi w dużej ilości może sprzyjać stanom zapalnym.
Czytałam na wolierze że nie wszystkie kury radzą sobie z trawieniem oleju rzepakowego i śruty poekstrakcyjnej z rzepaku i jajko po takiej karmie ma inny smak.
Swoim dziś dałam kawałek słoninki pociętej w paseczki, żeby je zachęcić do wyjścia na dwór, normalnie z ręki mi ją jadły Widać że bez mięska i tłuszczu na samych zbożach jakoś im nudno było
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Mi nie chodzi o chemiczne suszenie...tylko naturalny skład nasiona czyli kwas erukowy.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Glinko a czy wiesz skąd się wzięło 'lepszy rydz niż nic'?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8666
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
To co w końcu lepsze z dwojga złego ? Olej lniany ma krótką trwałość , nasiona lnu
mają truciznę .Rzepakowy ma kwas erukowy , słonecznikowy zły skład , i.t.d.
W jakim celu zakwaszacie kurom wodę do picia i czym ?
mają truciznę .Rzepakowy ma kwas erukowy , słonecznikowy zły skład , i.t.d.
W jakim celu zakwaszacie kurom wodę do picia i czym ?
- ZielonaZabka
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 kwie 2016, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
DokładnieAguss85 pisze:Jakby tak podchodzić do jedzenia sklepowego, to nic nie moglibyśmy jeść my, nasze psy, koty i inne zwierzaki Jak ktoś ma taki komfort, ze ma 15 ha ziemi na własny użytek i wszystko może sobie wyprodukować, to wspaniale, nie musi tej chemii jeść.
Olej rzepakowy ma najlepszy stosunek tłuszczów omega 3:omega 6 i jest bardzo zdrowym tłuszczem roślinnym nienasyconym (oczywiście byłby, jakby go tak nie lano glifosatem ) Słonecznikowy dla ludzi w dużej ilości może sprzyjać stanom zapalnym.
Olejem napędowym? Wydaje ci się Ginko, że chcę dawać kurom do picia zużytą fryturę z KFC? Napisałam przecież, że mam w pobliżu małą tłocznię oleju, więc chodzi o skropienie pokarmu tłoczonym na zimno olejem rzepakowym ("oliwa północy" - mówi ci to coś?)... A kwasu erukowego w nim nie ma od wielu lat, tylko minimalne ilości - był o tym dawniej bardzo dobry film, "Olej Lorenza" bodajże, taki dramat o chorym chłopcu, jakich to kiedyś (filmów, nie chłopców), dużo kręcono. A lniany akurat zawsze mam w domu pod ręką, i tyle. Albo oliwę, też mam. Mam jeszcze słonecznikowy, z awokado i z orzechów włoskich, to może pogadajmy jeszcze o olejach napędowych jakie stosuję w kuchni (a słonecznikowego akurat nie stosuję i nie kupuję nigdy, właśnie ze względu na stany zapalne).