Gratulacje Zygmor!!! I mamy polską nazwę tej choroby:
powłocznik azaliowy.
Choroba ta wywołana jest grzybem o nazwie "Exobasidium vaccinii" pod wpływem którego
następuje duży wzrost tkanki rhododendrona - z tego powodu choroba ta nazywa się tutaj
"zwariowany liść" (leaf gall). Występuje on również na jagodach, brusznicy, borówkach,
jak zygmor napisał wcześniej.
Te guzy nazywane są także "Pinkster Apples" (zaróżowione jabłka), zwłaszcza przez tych
którzy używają te narośla jako przysmak kuchenny.
Hanko, tutaj w ogrodach nie zaleca się oprysków na tą chorobę, bo nie jest ona groźna.
Chociaż stosuje się opryski w szkółkach - bo to byłby obciach wysyłać rhododendrony
z jabłkami do klijentów.
W ogrodach natomiast zaleca się:
- pozbierać i zniszczyć zarażone liście (narośla można podobno zjejść, jeśli nie było oprysków w ogrodzie

)
- dopowietrzyć azalie (najczęściej narażone są azalie zasłonięte częściowo jakimiś krzakami),
- czekać na lepszą słoneczną pogodę.
Można poczytać na temat Leaf Gall po angielsku:
http://www.aces.edu/pubs/docs/A/ANR-0942/
http://plantclinic.cornell.edu/FactShee ... eagall.htm
notabene, jeszcze nigdy nie miałem potrzeby by opryskiwać rhododendrony/azalie przeciw grzybom
(fungicides), i prywatnie nie znam osoby która by to robiła. Chociaż na forum często czytam o
opryskach rhododendronów. Nawet znalazłem osobę która opryskuje swoje rhododendrony przeciw
grzybom co 10 dni. Spytałem się jej jakich grzybów się obawia - ale jeszcze nie dostałem odpowiedzi
