OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1350
- Od: 1 lis 2008, o 20:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie okolice Jasła
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Tutaj jest link http://wrzos.phorum.pl/viewtopic.php?p=63108
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.17
jeszcze pisze:Myślę, że IF zadziałał, patrząc co było u mnie.Maraga pisze:Albo IF zadziałał.
Miałam jakiś miesiąc temu duużo liści porażonych zz. Dalej nie szła, ale zapowiadało się na katastrofę, bo codziennie nowe liście padały.
Oprysk samym IF trochę pomagał, ale prawdziwa bomba przeciw zz to IF z KSM. Jestem wprost zachwycona efektami.
Po ostatnich deszczach znowu pojawiły się ślady na liściach i powtórzyłam oprysk, efekt rewelacja. Myślę, że gdyby pryskać zapobiegawczo (mnie już w końcówce lata się nie chce), w ogóle nie trzeba obawiać się zz.
Problem z zz miałam głównie w tunelu, w gruncie jakoś jeden oprysk samym IF miesiąc temu dał radę.
U mnie trzy dni po oprysku IF kojarzonym z KSM gwałtowny atak ZZ. Niestety spore straty. Na szczęście wydarzyło się to w połowie września, a nie w lipcu. Tak więc opowieści o interwencyjnym, czy też wyniszczającym działaniu ekologicznych środków na ZZ to nieporozumienie, a nawet wprowadzanie ludzi w błąd.
Od kilku lat by zminimalizować ilość oprysków chemicznych stosuję chemię razem ze środkami ekologicznymi. Prowadziłem swego rodzaju eksperyment chcąc sprawdzić granice, w których ekologia się sprawdza i kiedy zawiedzie. Sprawdzałem również własną psychikę - tak by z jednej strony nie poddawać się panice, z drugiej, nie wpadać w euforię po opowieściach jakie cuda działa dany środek.
I moja opinia jest taka - najlepsze ekologiczne ŚOR (HT i PW) można stosować w okresach małej i średniej "presji grzyba". Będą wówczas na 90-95% skuteczne. Będą skuteczne przy odpowiednim stosowaniu - b. dokładny oprysk co kilka dni. W okresach dużej i bardzo dużej "presji grzyba" środki ekologiczne na 90-95% zawiodą.
W skrajnych przypadkach, gdy okres jest bardzo grzybny może zawieść i chemia, gdyż może pojawić się szczep ZZ uodporniony na konkretną substancję chemiczną. Widziałem sytuacje gdy ZZ "przełamywała" oprysk Ridomilem, Curzate M i Infinito.
Dodam jeszcze, że kluczem jest odpowiednie wyczucie, które zdobywa metodą prób i błędów, stosując sygnalizatory i obserwując przyrodę.
Pozdrawiam
Adam
Adam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Jest kilka osób na tym forum, którym nie można bezkrytycznie ufać w temacie ochrony czegokolwiek przed czymkolwiek. Jest też sporo osób mających problemy z odróżnieniem ZZ od SzP i twierdzą, że pokonały tą pierwszą przy pomocy "ekologii", która w tym przypadku jest równie skuteczna jak puder w leczeniu syfilisu.
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Dodam jeszcze, że widziałem kilka razy jak ZZ ustępowała niejako samoistnie, tzn. bez żadnych oprysków. Działo się to zawsze z początkiem lata (początek lipca), kiedy nagle zmieniły się warunki pogodowe - z warunków deszczowych nastąpiło nagłe przejscie do pogody suchej i wietrznej. Wówczas, prawdopodobnie niezbyt zjadliwe i słabe szczepy ZZ same się pooddawały.
Pozdrawiam
Adam
Adam
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
ABan, zaciekawiły mnie wnioski jakie przedstawiłeś.
Też widziałam jak zz samoistnie ustępuje bez żadnych oprysków. Pogoda ma wielki wpływ na presję chorób szczególnie w uprawach pod chmurką.
Odważnie piszesz, że na nic zdają się opryski chemiczne Ridomilem, CurzateM i Infinito. Jednak okazuje się, że chemia też zawodzi, nie tylko jest szkodliwa ale i może być nieskuteczna...
W pełni zgadzam się też tym, że trzeba próbować, zdobywać doświadczenie i obserwować przyrodę
Też widziałam jak zz samoistnie ustępuje bez żadnych oprysków. Pogoda ma wielki wpływ na presję chorób szczególnie w uprawach pod chmurką.
Odważnie piszesz, że na nic zdają się opryski chemiczne Ridomilem, CurzateM i Infinito. Jednak okazuje się, że chemia też zawodzi, nie tylko jest szkodliwa ale i może być nieskuteczna...
W pełni zgadzam się też tym, że trzeba próbować, zdobywać doświadczenie i obserwować przyrodę
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Nie napisałem, że nic nie dają opryski Ridomiliem, Infinito i Curzate M. Napisałem tylko, że widziałem sytuacje (na szczęście rzadkie) kiedy nie zadziałały. Generalnie to są dobre środki, ale nawet sami producenci oceniają ich skuteczności na ok. 95%, czyli statystycznie rzecz biorąc raz na kilkadziesiąt użyć zawodzą.
Pozdrawiam
Adam
Adam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Równie dobrze mogła to być źle zdiagnozowana SzP , na którą wymienione środki mogą być nieskuteczne. Powtarzam do znudzenia. Zanim zostanie zastosowany jakiś oprysk, to należy umieścić w podwyższonej wilgotności kawałek zainfekowanej rośliny. Nawet już po dobie można określić czy to ZZ-biały nalot czy SzP - nalot szary i dobrać odpowiedni środek.
A aria jak zwykle przeczytała to co chciała przeczytać chociaz wcale tego nie było
A aria jak zwykle przeczytała to co chciała przeczytać chociaz wcale tego nie było
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Żeby domknąć to co mam do powiedzenia. Według moich obserwacji skuteczność najlepszych środków ekologicznych (HT i PW) to ok. 50% skuteczności najlepszych środków chemicznych, a czas ich działania to ok. 1/3 czasu działania najlepszych środków chemicznych (Mildex, Ridomil...).
Na podstawie moich obserwacji, w typowych warunkach, bardzo dobre środki chemiczne działają ok. tygodnia silnie, w drugim tygodniu - średnio, w trzecim - słabo. Po trzech tygodniach ich działanie ochronne jest minimalne.
Informacje, które są zawarte na opakowaniach chyba wszystkich środków ochrony roślin przeciwko ZZ, czyli żeby opryski stosować co 7-10 dni, należy rozumieć w ten sposób, że w okresach maksymalnej presji grzyba, substancje zawarte w ŚOR dają skuteczną ochronę przez te 7-10 dni, a później mogą zawieść. I rzeczywiście w sytuacji niemal ciągłych opadów, jakie panują od kilku tygodni w wielu regionach Polski zapobiegawcze opryski chemiczne należałoby stosować rzeczywiście co tydzień.
Liczenie na skuteczność oprysku interwencyjnego w przypadku b. zjadliwej formy ZZ, w idealnych dla niej warunkach bywa iluzoryczne, gdyż grzyb może w b. krótkim czasie porazić łodygi, liście i owoce.
Na podstawie moich obserwacji, w typowych warunkach, bardzo dobre środki chemiczne działają ok. tygodnia silnie, w drugim tygodniu - średnio, w trzecim - słabo. Po trzech tygodniach ich działanie ochronne jest minimalne.
Informacje, które są zawarte na opakowaniach chyba wszystkich środków ochrony roślin przeciwko ZZ, czyli żeby opryski stosować co 7-10 dni, należy rozumieć w ten sposób, że w okresach maksymalnej presji grzyba, substancje zawarte w ŚOR dają skuteczną ochronę przez te 7-10 dni, a później mogą zawieść. I rzeczywiście w sytuacji niemal ciągłych opadów, jakie panują od kilku tygodni w wielu regionach Polski zapobiegawcze opryski chemiczne należałoby stosować rzeczywiście co tydzień.
Liczenie na skuteczność oprysku interwencyjnego w przypadku b. zjadliwej formy ZZ, w idealnych dla niej warunkach bywa iluzoryczne, gdyż grzyb może w b. krótkim czasie porazić łodygi, liście i owoce.
Pozdrawiam
Adam
Adam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
To wiadomo nie od dziś i cieszę się, że ktoś inny potwierdził to, o czym piszę na tym forum prawie od momentu jak się zarejestrowałem. Dodam jeszcze, że nie jestem udziałowcem w żadnym koncernie chemicznym i nie mam sklepu ze ŚOR. To moje spostrzeżenia z ponad 30 lat uprawy warzyw i owoców na moich 4 arach w RODOS.
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Namiot foliowy i grunciaki pod daszkiem drugi rok bez jakiegokolwiek oprysku.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Zagrałeś w LOTTO? . Nie wszyscy mieli takie szczęście. .
Twój NN żółty miał w tym roku sobowtóra. Dostałem dwie sadzonki pomidorów uprawianych od lat w rodzinie moich znajomych. Krzaki, owoce, smak, nawet nasiona identyczne. Po fermentacji mocno podbarwione na ciemnopomarańczowo. Niestety też nie znają odmiany, ale jest u nich od b. dawna. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=392
z lewej NN Darbo z prawej nowy.
Twój NN żółty miał w tym roku sobowtóra. Dostałem dwie sadzonki pomidorów uprawianych od lat w rodzinie moich znajomych. Krzaki, owoce, smak, nawet nasiona identyczne. Po fermentacji mocno podbarwione na ciemnopomarańczowo. Niestety też nie znają odmiany, ale jest u nich od b. dawna. http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=392
z lewej NN Darbo z prawej nowy.
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Darbo NN - ładny i smaczny pomidor. Niestety ma tendencję do łapania wirusów.
Pozdrawiam
Adam
Adam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Miałem 2 od Darka i 2 od ogrodniczki. Wirusów nie było ale większość owoców z pierwszych gron i tu i tu załatwiła SZW. Odmiany rosnące obok tej przypadłości nie miały.