Pora w końcu na moją fotorelację z baardzo amatorskiej uprawy pieczarek.
Zakupiłam 3 fazę w ilości 10kg. 12 kwietnia nastawiłam ok. połowę z tej grzybni do kartonika o wymiarach 30x45 cm.
27.04. przerośnięte podłoże po ówczesnym "przeczesaniu"
12 maja nastąpił pierwszy w pełni dojrzały rzut
ok. 1kg plonu
23 maja kolejny rzut. Nieco mniejszy niż pierwszy, ale wyłącznie z winy jednorazowego przesuszenia podłoża...
Generalnie w porównaniu do tych kupnych to własne pieczarki są pierwsza klasa! Pięknie pachną, po umieszczeniu ich w lodówce dłużej utrzymują swoją świeżość i są cały czas sprężyste i soczyste.
Oczywiście smakują dużo lepiej nawet na surowo, a po obróbce termicznej ma się wrażenie, że poznało się całkiem nowe warzywo
Świetnie smakowały w tostach i smażone z cebulką i mięsem
Jeśli ktoś z Was ma wątpliwości i waha się czy, aby na pewno spróbować (tak jak ja nim zakupiłam grzybnię), to z czystym sercem mówię NIE ZWLEKAJCIE !, bo na prawdę WARTO