Zabezpieczanie róż na zimę

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 21681
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

A może warto zajrzeć na początek wątku???
Co to za pomysły z okrywaniem pędów róż....ludzie :D
Róże tego nie potrzebują a nie zniosą przy utrzymujących się powyżej 0* temperaturach
Róże kopcuje się ziemią by zabezpieczyć przed silnym mrozem miejsce szczepienia,
kopcuje się dopiero wówczas jak przez kilka dni z rzędu mróz utrzymuje się na poziomie 5 stopni...

A klimat się ociepla,a potem nasze krzewy stają się wątłe i mało odporne na choroby...
KaRo - Administrator Forum
??? Pytania do Ekipy...
? KaRolinki
Adrian
200p
200p
Posty: 488
Od: 31 mar 2009, o 15:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

Hej Karo,
cieszę się, że Admin czuwa nad nami ;)
Zerknąłem oczywiście wstecz tego wątku.

Z jednej strony masz rację - nie ma co przegrzewać i te parę stopni mrozu absolutnie krzywdy nie zrobi!!
U mnie od paru dni temperatura oscyluje wokół 0, w nocy minimalnie w minusie.
Wg prognoz za kilka dni przyjdzie ok tydzień z mrozami ok -10 stopni nocą, w dzień też ujemne.
I tylko dlatego planuję (ja/rodzice, zależy jak kto będzie miał czas) zrobić dodatkowe okrycia...

Bo osłonięcie stroiszem czy włókniną (ta chroni nie tyle przed mrozem co przed słońcem niebezpiecznie nagrzewającym zmrożone pędy) zwłaszcza pnących ma sens i pozwala cieszyć się "burzą kwiatów". Tylko podstawowe pytanie - KIEDY?
Najczęściej można przeczytać - po pierwszych przymrozkach kopczyk, gdy utrzymuje się mróz całodobowy - stopniowo osłony (wraz z postępującym zimnem), tylko okryj kilkadziesiąt róż na działce przy minus 5-10 stopni - PRZYKRA sprawa. Zwłaszcza, że trudno zareagować i np. się zwolnić z pracy na 2-3 dni by pojechać na działkę i działać ;P

Ja już swoje róże okopczykowałem. Ciekaw jestem czym miałbym zrobić kopczyki przy temperaturze - 5?
Bryłami ziemi/kompostu które będę rozbijał łopatą?? (chyba, że są jakieś sekrety przechowania niezmarzniętej ziemi/kompostu ;))

Natomiast ktoś na początku wątku zwrócił uwagę, że ~ "za dobre" okrycie może wręcz zaszkodzić - jest za wilgotno pod "ubrankiem". I to mnie ZASTANAWIA, coś w tym jest...
Przy ostatniej zimie (tej co to nas w kwietniu częstowała śniegiem :roll: ) w połowie grudnia osłanialiśmy róże (przy - 8, brrr), stroisz + karton lub włóknina. Efekty były świetne - pnące na prawie całej długości zielone, dorodne krzewiaste itp.
ALE były niestety okresy odwilży, w lutym bodajże po większym ociepleniu przyszły mrozy poniżej -20 bez śniegu... i co? Duża część róż miała pęknięcia W KOPCZYKU! (soki podczas odwilży ruszyły a potem mróz je ściął) Oczyściłem, zasmarowałem funabenem - pędy powyżej pięknie rosły i kwitły choć teraz kopczykując niestety podstawy pędów nie wyglądały za dobrze (i znowu funaben w ruch) - nie wiem, czy byłoby lepiej gdyby miały tylko kopczyki??

Nasz klimat nieszczęśliwie jest umiarkowany przejściowy a więc mamy koszmarne falowanie (efekty np. straty po przedostatniej zimie...) i bądź tu mądry :( (gdyby chociaż było wszędzie dużo śniegu - super izolacji ale w cieplejszych regionach paradoksalnie te zimy są gorsze - mało śniegu, plusowe temperatury zimą...)

oops, SIĘ rozpisałem - sorki :oops:
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4805
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

A może popełniłeś błąd w okrywaniu ? Kartonem nie okrywa się niczego. Dlatego, że jak ona zamoknie to jedna bryła lodu. Ja wpadłem kiedyś na pomysł poobkręcania gazetami . Cały sejm siedział u mnie w ogrodzie :;230 niestety pod deszczach marnie to wyglądało i zerwałem jak przyszła odwilż.
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Adrian
200p
200p
Posty: 488
Od: 31 mar 2009, o 15:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

Cześć Robert,
cha cha wyobraziłem sobie ogród zawalony kawałkami gazet z naszymi sejmowymi ludkami :D
Błędu nie wykluczam, człek się uczy na swoich lub czyiś eksperymentach
kartony były z tych sztywnych, jak zamokły to tylko częściowo i obsychały gdy było słoneczko
zresztą karton nie dotykał gałęzi - taki parawan przed wiatrem/słońcem
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4805
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

Z kartona grubego to można by było zrobić stelażyk chroniący wysoko pnące się róże ,ale nie bezpośrednio stykające się z rośliną tylko kilka cm od niej.
Znajomy ogrodnik okrywa trocinami róże. Nigdy się nie zbrylą od mrozu/ oczywiście jak nie zamokną wtedy tylko rozsypuje z wora
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Awatar użytkownika
Reniak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1898
Od: 6 cze 2009, o 13:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

Ja miałam zeszłej zimy pnace okryte wielkimi grubymi kartonami PORAŻKA wszystkie róże były normalnie pokryte pleśnią ,dla mnie najlepszym okryciem jest wykładzina dywanowa którą zabezpiecza się podłogi przy remoncie ,w supermarketach po 6 zł/m2 nawet może być na4 m szeroka ,,i wystarczą na wiele lat.No i cudowne maty slomiane ,ale to drogi gips jak dla mnie (za dużo krzaków do okrycia ). :D
Awatar użytkownika
Reniak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1898
Od: 6 cze 2009, o 13:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

beatazg pisze:U nas w lesie jest dużo chorych sosen i kora przeważnie leży pod tymi drzewami .W tym roku nazbierałam 8 worów, gorzej było z jej rozdrobnieniem . Musiałam kupić rozdrabniarkę do gałęzi.Po rozdrobnieniu ,kora jest super ,nie to co ze sklepu.
Z lasu nie wolno brać kory.
Awatar użytkownika
Reniak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1898
Od: 6 cze 2009, o 13:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

beatazg pisze::wit Od kilkunastu lat w moim ogrodzie rosną róże ,których nigdy niczym nie obsypywałam i mają się całkiem dobrze .Od roku miniaturki z kauflandu kupione za 2 zł w tragicznym stanie już w jesieni były b.ładne a w tym roku jeszcze ładniejsze . Może u nas w zimie jest inaczej bo prawie zawsze jest śnieg i wiele roślin tych niskich jest pod śniegiem .Dużo ludzi mówi o opieńkach w ogrodzie .ale to są albo stare ogrody albo leżą tam ścięte drzewa . 500metrów od naszego ogrodu jest nasz las ,a raczej krzaki w którym mąż wycinał drzewo i tam na spróchniałych pieńkach i w trawie przy rozkładających się gałęziach rosły przez kilka lat opieńki .Ale nigdy nie widziałam opieniek u nikogo w ogrodzie . u mnie w ogrodzie rosną tylko maślaki ,rydze , kanie i pieczarki .

Zapraszam do mojego sadu i maliniaka ;:7 ;:306
Awatar użytkownika
tomaszkowa
500p
500p
Posty: 716
Od: 28 paź 2013, o 17:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Płocka

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

A macie jakieś zdjęcia zabezpieczonych róż? Jak wygląda "okrywanie kopczyka igliwiem"? ;:oj
Pozdrawiam. Beata.
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4805
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

Ja swoje okryłem, ale przymało widać było jak wstałem dzisiaj rano. Zimno , zimno wiatr i mróz , nie mam zamiaru ryzykować. I moim osobistym zdaniem / mogę się mylić / nie ma się co zbytnio zamartwiać , że w dzień jest na plusie/ to tylko przejściowe zapewne ciepło. I okrywać. I nie będę zdejmował okrywy tylko jeszcze dołożę .
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Barbara2000
Przyjaciel Forum - silver
Przyjaciel Forum - silver
Posty: 662
Od: 29 lip 2008, o 20:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: opolskie

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

Przykrywanie róż igliwiem jest niesamowicie proste. Po prostu bierzesz gałązki choinek /lepsza świerkowa/ z lasu i kładziesz na roślinie. Nawet jak gałązki wystające ponad igliwiem zmarzną to na wiosnę odbiją bliżej korzenia. Większy jest problem z igliwiem bo nie każdy ma las za płotem. Zaraz jeszcze odezwą się głosy, że z lasu nie można. Ja tych trochę gałązek tnę sekatorem ze starych choinek, nic im nie będzie.
Awatar użytkownika
dehaef
200p
200p
Posty: 245
Od: 3 sie 2013, o 22:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

a ja mam zagwozdkę, wszystkie róże posadzone wrzesień, październik puściły mi pąki (liście), gałązki zazieleniły się ( chyba u każdego było lato tej zimy) i teraz mam dylemat bo u mnie tylko ze 3 razy były przymrozki w nocy -3 stopnie, myślałam, że róże usną i będą zimować, ale niestety u nas nadal cieplutko ( podkarpackie) słoneczko, dziś deszcz więc nadal zielone są :/. Wszystkie róże to gatunki mrozoodporne więc tak do -10 miałam zamiar czekać z okrywaniem tylko jeśli nagle przyjdzie mróz zetnie świat do -20 to co będzie z tymi zielonymi różami i ich liśćmi? czy zasną na zimę czy po prostu zamarzną? czy jest ktoś kto miał u siebie taką dziwaczną zimę i kogo róże przetrwały? na razie ani myślę je okrywać na święta u mnie ma być +6.....

aha część róży sadziłam już w październiku jak było zimniej miały one gołe korzenie i zdrewniałe już gałązki
Awatar użytkownika
robertP2
1000p
1000p
Posty: 4805
Od: 7 lut 2011, o 22:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kiedy i jak zabezpieczyć róże na zimę

Post »

dehaef pisze:a ja mam zagwozdkę, wszystkie róże posadzone wrzesień, październik puściły mi pąki (liście), gałązki zazieleniły się ( chyba u każdego było lato tej zimy) i teraz mam dylemat bo u mnie tylko ze 3 razy były przymrozki w nocy -3 stopnie, myślałam, że róże usną i będą zimować, ale niestety u nas nadal cieplutko ( podkarpackie) słoneczko, dziś deszcz więc nadal zielone są :/. Wszystkie róże to gatunki mrozoodporne więc tak do -10 miałam zamiar czekać z okrywaniem tylko jeśli nagle przyjdzie mróz zetnie świat do -20 to co będzie z tymi zielonymi różami i ich liśćmi? czy zasną na zimę czy po prostu zamarzną? czy jest ktoś kto miał u siebie taką dziwaczną zimę i kogo róże przetrwały? na razie ani myślę je okrywać na święta u mnie ma być +6.....

aha część róży sadziłam już w październiku jak było zimniej miały one gołe korzenie i zdrewniałe już gałązki

Nad podobnym problemem się zastanawiałem. Również sporo/ zresztą jak co roku na jesień/ posadziłem dużo róż i puściły za jakiś czas pąki. Z tymże u mnie był mróz i to dość spory, ale niedługo. Okryłem i czekam. Czym okrywasz ? Bo można dać w razie czego jak pogoda będzie się zmieniać okrywę ,, na pół gwizdka ''. Jak przyjdzie szybko duża różnica temperatur to umarł w butach, ale nie sądzę żeby tak się stało.
Na początku przeraziłem się, że puściły pąki, ale potem sobie pomyślałem w sumie nie jest źle, przecież lepiej się ukorzenią przed zimą. Zimą której nie ma :roll:
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”