Czarna plamistość róż
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5428
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Ja chciałąbym dołączyć z pytaniem o zarażanie się róż wzajemnie od siebie. Czy moze być tak, że efekty tego widać dopiero po paru sezonach? Pytam, bo u siebie zauważyłam taką rzecz - na rabacie mam trzy rózyczki nieznanej marki, białe, z których szczególnie jedna złapała dość mocną plamistość i praktycznie wszystkie liście straciła, Ale zaraz obok rośnie Graham Thomas, którego ta choroba w ogóle nie dotknęła. Nie dotknęła też Boniki, którą również mam po sąsiedzku.
Czy mam sie spodziewać, że w następnych sezonach te odporniejsze róze będą słabsze z powodu swoich sąsiadów?
Czy mam sie spodziewać, że w następnych sezonach te odporniejsze róze będą słabsze z powodu swoich sąsiadów?
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10362
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Siedzi sobie towarzystwo 10 osób, na pogawędce.
Jedna osoba kicha i prycha, siejąc wirusy grypy.
Z pozostałej 9- tki, zachorują tylko słabi = podatni na infekcję, mniej odporni.
Ci, którzy będą zdrowi, mają antyciała i silny system odpornościowy.
U róż, jest dokładnie tak samo, 100-krotko. :P
Im gorsze warunki środowiskowe, im więcej azotu rozdymającego tkanki/ ścieńczającego skórkę, w którą wrastają zarodniki grzybów, tym szybsze łapanie chorób.
Im więcej chemii, tym słabsza obrona róży przed patogenami.
I odwrotnie, im więcej potasu utwardzającego skórkę, im więcej zrównoważonego nawożenia
organicznego, im mniej ingerencji, tym więcej krzewów, które same sobie dadzą radę z chorobami.
Lub nie dadzą i umrą.
Bo albo nie są przeznaczone do naszego klimatu, albo mają już genetycznie zaprogramowaną słabość i podatność na mączniaki lub plamistości, albo podkładka jest źle dobrana do odmiany szlachetniej, etc.
Jedna osoba kicha i prycha, siejąc wirusy grypy.
Z pozostałej 9- tki, zachorują tylko słabi = podatni na infekcję, mniej odporni.
Ci, którzy będą zdrowi, mają antyciała i silny system odpornościowy.
U róż, jest dokładnie tak samo, 100-krotko. :P
Im gorsze warunki środowiskowe, im więcej azotu rozdymającego tkanki/ ścieńczającego skórkę, w którą wrastają zarodniki grzybów, tym szybsze łapanie chorób.
Im więcej chemii, tym słabsza obrona róży przed patogenami.
I odwrotnie, im więcej potasu utwardzającego skórkę, im więcej zrównoważonego nawożenia
organicznego, im mniej ingerencji, tym więcej krzewów, które same sobie dadzą radę z chorobami.
Lub nie dadzą i umrą.
Bo albo nie są przeznaczone do naszego klimatu, albo mają już genetycznie zaprogramowaną słabość i podatność na mączniaki lub plamistości, albo podkładka jest źle dobrana do odmiany szlachetniej, etc.
Czy to czarna plamistość ?
Po tygodniu nieobecności moje róże wyglądają tak:
a że niewiele jeszcze wiem o różach chciałabym się upewnić- to plamistość czarna czyli choroba grzybowa,więc suche liście trzeba spalic a róże spryskać czymś od grzyba?????
a że niewiele jeszcze wiem o różach chciałabym się upewnić- to plamistość czarna czyli choroba grzybowa,więc suche liście trzeba spalic a róże spryskać czymś od grzyba?????
Pozdrawiam. Ela
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5841
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Czy mam rację?
Tak, to czarna plamistość.
Opadłe liście i te chore zniszczyć.
Opadłe liście i te chore zniszczyć.
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1304
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Czy to czarna plamistość?
Zobacz też tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=35071
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Czy to czarna plamistość?
U mnie to najbardziej dokuczliwa przypadłość kącika różanego, w zasadzie jedyna. Jakie macie skuteczne sposoby; program ochrony przeciwko tej chorobie? Jakie preparaty się sprawdzają?
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5841
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Czy to czarna plamistość?
Pomagają opryski Miedzianem wykonane wczesną wiosną w marcu, zanim zaczną pękać pąki.(na szczególnie podatnych na tę chorobę odmianach można potem powtórzyć po tygodniu).
Jeżeli to nie zadziała ( a w sumie u większości moich odmian pomaga), to potem naprzemiennie kilkoma preparatami.
L
Jest tego w sumie sporo- Score, Amistar, Bravo.
Aha, o tej porze roku opryski są już podobno bezskuteczne.
Jeżeli to nie zadziała ( a w sumie u większości moich odmian pomaga), to potem naprzemiennie kilkoma preparatami.
L
Jest tego w sumie sporo- Score, Amistar, Bravo.
Aha, o tej porze roku opryski są już podobno bezskuteczne.
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Czy to czarna plamistość?
Właśnie wczoraj z żalu nad moimi podopiecznymi przelecialem je Score. Może przed zimowaniem je jakoś zabezpieczyć, poza oczywiście pozbieraniem liści?
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5841
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Czy to czarna plamistość?
Teraz to już chyba nie.
Zbierać i niszczyć liście.
Niektórzy polecają też dla odmiany późnojesienny oprysk Miedzianem, a wiosną powtórka.
Jednak tej opcji jeszcze nie próbowałam.
Zbierać i niszczyć liście.
Niektórzy polecają też dla odmiany późnojesienny oprysk Miedzianem, a wiosną powtórka.
Jednak tej opcji jeszcze nie próbowałam.
Re: Czarna plamistość róż
witam i podnoszę temat - dostałam w tym roku w prezencie 2 róże szczepione na pniu, wsadziłam do dużych donic. Jedna jest zdrowa i kwitnąca, druga nie kwitnie, gdy przyjrzałam się jej - zobaczyłam czarny nalot na listkach, który można zetrzeć, ponadto jest jakby oblepiona na łodyżkach kwiatowych małymi pchełkami. Popryskałam miedzianem, jest trochę lepiej.
Co to jest za dziadostwo? I czym pryskać jeszcze ?
Co to jest za dziadostwo? I czym pryskać jeszcze ?
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5841
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Czarna plamistość róż
Czarny nalot, który się ściera, nie jest plamistością.
Jeśli róża ma mszyce, to może to być uboczny efekt ich działalności - trzeba najpierw pozbyć się mszyc.
Nic innego mi na razie nie przychodzi do głowy
Jeśli róża ma mszyce, to może to być uboczny efekt ich działalności - trzeba najpierw pozbyć się mszyc.
Nic innego mi na razie nie przychodzi do głowy
Re: Czarna plamistość róż
Witam, ja też myślę, że to mszyce. Popryskałabym Decisem i profilaktycznie Amistarem, niestety to chemia
pozdrawiam.
pozdrawiam.