Róże w donicach
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w donicach
Alegoria, czy to ta niespodzianka dla mnie?
Sliczna, czy to nie Heidi Klum?
Sliczna, czy to nie Heidi Klum?
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Róże w donicach
alexia, to jeszcze nie jest ta dla Ciebie. Dla Ciebie rośnie coś szlachetniejszego, ubolewam tylko nad tym, że krzaczek i pąki rozwijają się tak powoli, a robię co mogę. Dziś przestawiłam ją w najbardziej nasłonecznione miejsce.
Co do fotki wyżej, to byłaś bardzo blisko. Heidi Klum była prawie zamówiona, ale zamieniłam ją na inną odmianę. Wyczytałam, że Heidi jest bardzo podatna na choroby grzybowe i ten fakt zdystansował mnie do zamówienia tej róży. Mimo wszystko masz dobrą intuicję, bo od Heidi Klum do róży powyżej jest bardzo blisko (zbliżony kolor kwiatu).
Co do fotki wyżej, to byłaś bardzo blisko. Heidi Klum była prawie zamówiona, ale zamieniłam ją na inną odmianę. Wyczytałam, że Heidi jest bardzo podatna na choroby grzybowe i ten fakt zdystansował mnie do zamówienia tej róży. Mimo wszystko masz dobrą intuicję, bo od Heidi Klum do róży powyżej jest bardzo blisko (zbliżony kolor kwiatu).
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w donicach
Mam jeszcze pomysl na imie tej odmiany, ale poprosze o kwiat bardziej rozwiniety (czy ona w swoich genach ma bardzo znana polska odmiane)..., poza tym , wcale nie jestem dobra w te klocki...
H.K. nigdy nie mialam, ale kupilam kolezance, byla wtedy nowoscia... Przez lata mi wypominala, jej chorowitosc.
No, coz, to nie moja wina, Tantau taka wyhodowal, a ona ja wybrala... .
H.K. nigdy nie mialam, ale kupilam kolezance, byla wtedy nowoscia... Przez lata mi wypominala, jej chorowitosc.
No, coz, to nie moja wina, Tantau taka wyhodowal, a ona ja wybrala... .
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Róże w donicach
alexia - TAK, ma. Coś czuję, że zgadłaś.czy ona w swoich genach ma bardzo znana polska odmiane
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 27
- Od: 2 maja 2016, o 22:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlasie
Re: Róże w donicach
Alegoria - nie wiem, co to za róża, ale jest cudna
Re: Róże w donicach
Jeanette, w imieniu róży dziękuję za komplement. Dodam, że kwiat ma śliczny zapach. Nazwę róży odgadła alexia. Odpowiedź jest w Jej temacie: Balkonowe Rosarium cz.2
Jak Twoje róże pokażą kwiaty, to również wstaw zdjęcia.
Jak Twoje róże pokażą kwiaty, to również wstaw zdjęcia.
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Róże w donicach
Alegoria, dziękuję za odpowiedź. Nie ucieszyła mnie ona, ale przynajmniej wiem na czym stoję Dostałam roślinkę w prezencie. Ofiarodawcy mieli dobre intencje, tylko wiedzy im nie stało Nie mam sumienia jej wyrzucić. Z tego co piszesz wynika, że i nie ma sensu kasy na nawóz i inne preparaty wydawać. Poczekam, aż rozwinie pozostałe kwiaty - jeśli w ogóle to nastąpi.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: Róże w donicach
Nie znam się za bardzo, ale ja mam na balkonie cztery takie mini-różyczki. Pierwotnie były posadzone po trzy krzaczki w doniczce. Dwa krzaczki odpadły, a te co pozostały bardzo się rozrosły i wzwyż i wszerz, aż nie mogę uwierzyć, że to te same różyczki. Trzymam je na balkonie, w lekkim półcieniu(zachodni balkon) i traktuję je tak samo jak inne "prawdziwe" róże. Nie miałam sumienia ich wyrzucić, mam je od lutego, chyba. Na razie nie chorują, a co będzie potem, zobaczymy
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Róże w donicach
Witaj Meluzyna. Wywołałaś nikły, ale jednak uśmiech na mojej twarzy. Bardzo nie lubię, jak mi roślinki padają. Może i tym moim się uda. Nie mam pojęcia o różach, ale już troszkę poczytałam i zobaczę co mi wyjdzie.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
Re: Róże w donicach
Taki skok wzrostu tychże różyczek to znak, że preparaty skarlające przestały działać. Jeśli takim różom uda się przetrwać, kwiaty mogą zaskoczyć zupełnie innym wyglądem niż przy zakupie. Pojawi się "róża właściwa", dla ciekawskich może to być zaskakujący efekt....a te co pozostały bardzo się rozrosły i wzwyż i wszerz, aż nie mogę uwierzyć, że to te same różyczki
Nie upieram się przy tym, że o takie róże nie należy dbać, ale trud uprawy bardzo zniechęca.
Re: Róże w donicach
Może nowa princess of infinity (tytułowa róża z wątku Daysy) z nich wyrośniemeluzyna pisze:Na razie nie chorują, a co będzie potem, zobaczymy
Re: Róże w donicach
Pashmina po dzisiejszym, bardzo ulewnym deszczu.
Jest to moja najbardziej upragniona róża. Na fotce jej największy pąk, który mam nadzieję wkrótce zamieni się w kwiat.
Róża rośnie na balkonie, w donicy. Jest jedną z moich tegorocznych pięciu róż.
Zwykle miałam na balkonie miniaturki, o których pisałyśmy wyżej, ale teraz uważam, że róże rabatowe/patio są najlepszym wyborem do balkonowej uprawy. Pashminę kupiłam jako sadzonkę z odkrytym korzeniem. Śledzę jej poczynania od łysego korzenia, pojawienia się pierwszych gałązek, listków i pąków... Teraz kolej na kwiat. Żadna, "gotowa" miniaturka nie dostarczyła mi takich wrażeń. To coś wspaniałego obserwować od początku życie upragnionej róży...
Jest to moja najbardziej upragniona róża. Na fotce jej największy pąk, który mam nadzieję wkrótce zamieni się w kwiat.
Róża rośnie na balkonie, w donicy. Jest jedną z moich tegorocznych pięciu róż.
Zwykle miałam na balkonie miniaturki, o których pisałyśmy wyżej, ale teraz uważam, że róże rabatowe/patio są najlepszym wyborem do balkonowej uprawy. Pashminę kupiłam jako sadzonkę z odkrytym korzeniem. Śledzę jej poczynania od łysego korzenia, pojawienia się pierwszych gałązek, listków i pąków... Teraz kolej na kwiat. Żadna, "gotowa" miniaturka nie dostarczyła mi takich wrażeń. To coś wspaniałego obserwować od początku życie upragnionej róży...