Choroby róż Cz.1
Re: Choroby róż
Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź
na tę chwilę mam jeszcze takie fotki:
https://drive.google.com/file/d/0B1WT_7 ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B1WT_7 ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B1WT_7 ... sp=sharing
wszystko w pośpiechu rano przed pracą, jeżeli nie wystarczy to jutro obiecuję się poprawić:)
żal mi strasznie moich pięknych róż, tym bardziej, że każdy nowy pączek daje mi ogromną radość.
Mam jeszcze Papagano, mała i mizerna, też jej coś dolega...
mam nadzieję, że dodane przeze mnie teraz zdjęcia wystarczą do identyfikacji potwora
pozdrawiam serdecznie
na tę chwilę mam jeszcze takie fotki:
https://drive.google.com/file/d/0B1WT_7 ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B1WT_7 ... sp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B1WT_7 ... sp=sharing
wszystko w pośpiechu rano przed pracą, jeżeli nie wystarczy to jutro obiecuję się poprawić:)
żal mi strasznie moich pięknych róż, tym bardziej, że każdy nowy pączek daje mi ogromną radość.
Mam jeszcze Papagano, mała i mizerna, też jej coś dolega...
mam nadzieję, że dodane przeze mnie teraz zdjęcia wystarczą do identyfikacji potwora
pozdrawiam serdecznie
Re: Choroby róż
Róże Eden na tym stanowisku rosną już drugi rok, w zeszłym nie było problemu.robertP2 pisze:Na te plamy to przychodzi mi jedna myśl- za gorąco problem z transpiracją wody. Dopiero co to posadzone czy siedzi od wiosny/ jesieni ?
W jakiej to ziemi rośnie, zapewne od południa jak wnioskuję . Jak tak to poobrywać liście/ prewenycjnie jak się ochłodzi Topsin na grzyba. woda albo rano albo wieczorem jak się schłodzi/ opryski zresztą też.
Dobrze jest mimo wszystko podlewać róże ciepłą, letnią wodą a nie zimną prosto z kranu. I nie po liściach a pod roślinę.
Co do podlewania to trzymam się zasady by podlewać rano lub wieczorem, woda z węża więc zimna i pod roślinę.
Mieszkam przy lesie, ziemia dość uboga, piaszczysta, przy sadzeniu wzbogacona o przekompostowany obornik.
Z dodatków to w tym roku podsypałam nawozem do róż który zmieszałam z ziemią no i azofoska... z moją zdolnością do przesady pewnie przedobrzyłam...
Re: Choroby róż
Ten azot to niepotrzebny, pozatem jest dość zdradliwym pierwiastkiem, w razie gorąca unosi się do góry i pali roślinę. Coś o tym wiem
Zero nawozów.
Topsin prewencyjnie
Poobrywaj liście
Woda jak pisałem / na przyszłość obornik tak dobrze przekompostowany / w fazie niedoświadczenia z nawozami polecam bardziej bezpieczny Florovit doglebowo- dolistny.
Popalenie. I nawóz mógł dodatkowo ,, pomóc''. Rok marny, nie pada i nie zanosi się na cuda. Sam dzisiaj lałem wode pod swoje róże, które powinny być już w pełni rozkwitu.
Jak masz ziemię jaką masz to polecam mój sposób na zimę okrywanie obornikiem róż, wiosną zbieranie to co pozostało zakopywanie i masz dwa w jednym ochrona zimą i nawóz wiosną ja swoich nie nawożę potem w sezonie .
Zero nawozów.
Topsin prewencyjnie
Poobrywaj liście
Woda jak pisałem / na przyszłość obornik tak dobrze przekompostowany / w fazie niedoświadczenia z nawozami polecam bardziej bezpieczny Florovit doglebowo- dolistny.
Popalenie. I nawóz mógł dodatkowo ,, pomóc''. Rok marny, nie pada i nie zanosi się na cuda. Sam dzisiaj lałem wode pod swoje róże, które powinny być już w pełni rozkwitu.
Jak masz ziemię jaką masz to polecam mój sposób na zimę okrywanie obornikiem róż, wiosną zbieranie to co pozostało zakopywanie i masz dwa w jednym ochrona zimą i nawóz wiosną ja swoich nie nawożę potem w sezonie .
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Re: Choroby róż
Kochani jakiś miesiąc temu miałam problemy z różą, prawdopodobnie cos ja podżerało. Spryskałam ją wtedy "Substral mszyca" ale niespecjalnie to pomogło. Dzisiaj liście są na krawędziach porozrywane, na wierzchu mają wypustki i brązowe plamki, dziurki w blaszce. Młode listki zanim sie rozwinęły zostały już nadgryzione? na brzegach, a teraz są zdeformowane. Na gałązkach co jakiś czas występują czarne smugi. Szkodników gołym okiem nie widać.
Dodatkowo teraz zmagam sie z mączniakiem prawdziwym. Odnośnie tego też mam pytanie: czy porażone pędy powinnam usunąć? Dzisiaj drugi raz spryskałam ją "Domark EC". Jest to roczny krzak więc obawiam się, że po obraniu jej z chorych liści ledwo co zostanie.. Bardzo proszę o pomoc w rozpoznaniu co ją gryzie i poleceniu jakiegoś skutecznego środka na te paskudztwa.. Wszystkie wspomniane zmiany starałam się uchwycić na zdjęciach.
https://imageshack.com/i/pdbCWP9Bj
https://imageshack.com/i/p3Svcwuhj
https://imageshack.com/i/p84qJG00j
https://imageshack.com/i/exgmoAR9j
https://imageshack.com/i/eyOZ3Cojj
https://imageshack.com/i/eynS8gS7j
https://imageshack.com/i/p5nRekmqj
https://imageshack.com/i/hlMDdCDxj
https://imageshack.com/i/eyI9E0C9j
Dodatkowo teraz zmagam sie z mączniakiem prawdziwym. Odnośnie tego też mam pytanie: czy porażone pędy powinnam usunąć? Dzisiaj drugi raz spryskałam ją "Domark EC". Jest to roczny krzak więc obawiam się, że po obraniu jej z chorych liści ledwo co zostanie.. Bardzo proszę o pomoc w rozpoznaniu co ją gryzie i poleceniu jakiegoś skutecznego środka na te paskudztwa.. Wszystkie wspomniane zmiany starałam się uchwycić na zdjęciach.
https://imageshack.com/i/pdbCWP9Bj
https://imageshack.com/i/p3Svcwuhj
https://imageshack.com/i/p84qJG00j
https://imageshack.com/i/exgmoAR9j
https://imageshack.com/i/eyOZ3Cojj
https://imageshack.com/i/eynS8gS7j
https://imageshack.com/i/p5nRekmqj
https://imageshack.com/i/hlMDdCDxj
https://imageshack.com/i/eyI9E0C9j
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Choroby róż
A gdzie tan mączniak?
Ogólnie roślina bardzo zdrowa- jedyne co, to ten zdeformowany liść, ale to coś mu przejściowo dokuczało; nie koniecznie nawet szkodnik, tylko coś w fizjologii(jakieś zimno, stres przesadzeniowy, itp).
Ogólnie roślina bardzo zdrowa- jedyne co, to ten zdeformowany liść, ale to coś mu przejściowo dokuczało; nie koniecznie nawet szkodnik, tylko coś w fizjologii(jakieś zimno, stres przesadzeniowy, itp).
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
Re: Choroby róż
Dziękuje za odpowiedz maryann, bardzo mnie uspokoiła . Jak da się zauważyć jestem laikiem w temacie i myślałam, że dzieje się coś niepokojącego. Mączniaka nie widać na zdjęciach, jest bardziej na dolnych listkach i miejscowo na łodygach w małej ilości. Tak przynajmniej mi się wydaje, że to mączniak albo znowu panikuje .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Choroby róż
Mączniak prawdziwy raczej wątpliwe żeby zaczynał od dolnych listków. Ale na wszelki wypadek możesz przemyć te chore liście rozcieńczonym mlekiem. Na pewno nie zaszkodzi, a jeśli to rzeczywiście początki mączniaka, to ograniczy to jego rozprzestrzenianie.
Pozdrawiam. Sławka
Re: Choroby róż
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7378
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Choroby róż
Czasem jak jest za mało wody to róże zrzucają pąki - gdy mają ich dużo i jest deficyt wody.
-
- 500p
- Posty: 768
- Od: 20 mar 2014, o 19:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kobyłka
Re: Choroby róż
Jestem wkurzona , mam Excelsę, duży krzak ponad dwumetrowe pędy, dwa dni temu zauważyłam mączniaka prawdziwego ledwie na kilku pączkach, obcięłam to ale opryskać nie mogłam bo właśnie pryskałam dość solidnie na mszyce. Z powodu pogody postanowiłam popryskać dziś, niby w nocy deszcz ale przez te 4-5 godzin coś podziała, no jak poszłam opryskać to się wkurzyłam.
tylko dwa dni a biały nalot już jest widoczny w paru miejscach. Mam więc pytanie popryskałam Domarkiem następny oprysk będzie Topsinem ale czy muszę czekać 7 dni chciałabym to zrobić już we wtorek, można? Ta niecierpliwość to dlatego bo róża jest naprawdę duża z ogromną ilością pąków i jak zacznie kwitnąć z takimi zapyziałymi kwiatkami to się chyba załamię i ją wywalę bo nie mam już siły walczyć z tym cholerstwem, tylko raz w 2013 udało się i choroba jej nie dopadła, a ma już ładnych parę lat.
tylko dwa dni a biały nalot już jest widoczny w paru miejscach. Mam więc pytanie popryskałam Domarkiem następny oprysk będzie Topsinem ale czy muszę czekać 7 dni chciałabym to zrobić już we wtorek, można? Ta niecierpliwość to dlatego bo róża jest naprawdę duża z ogromną ilością pąków i jak zacznie kwitnąć z takimi zapyziałymi kwiatkami to się chyba załamię i ją wywalę bo nie mam już siły walczyć z tym cholerstwem, tylko raz w 2013 udało się i choroba jej nie dopadła, a ma już ładnych parę lat.
Pozdrawiam
Joanna Anastazja
Joanna Anastazja
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4206
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Re: Choroby róż
Możesz wcześniej; tym bardziej że tego się nie je...
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
-
- 500p
- Posty: 768
- Od: 20 mar 2014, o 19:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kobyłka
Re: Choroby róż
Dzięki maryann,wtorek ma być ładny więc ją solidnie spryskam.
Pozdrawiam Anastazja
Pozdrawiam Anastazja
Pozdrawiam
Joanna Anastazja
Joanna Anastazja
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Choroby róż
Zdecydowanie poczekaj minimum 7 dni, to jest środek systemiczny. Po nim jak najbardziej może być Topsin, a potem radziłabym jeszcze coś innego np Nimrod. Niestety ważne byłoby usuwanie chorych liści i pędów, chociaż w przypadku Excelsy trochę współczuję .
Miałam Excelsę w zacisznym miejscu na pergoli i walka z mączniakiem była walką z wiatrakami. W końcu przesadziłam ją na płot na wygwizdowie i jest ogromna poprawa. Czasem nie choruje w ogóle, a czasem jest mączniak ale w minimalnym stopniu. Może też pomyśl o takim rozwiązaniu zanim doprowadzi Cię do ostateczności.
Miałam Excelsę w zacisznym miejscu na pergoli i walka z mączniakiem była walką z wiatrakami. W końcu przesadziłam ją na płot na wygwizdowie i jest ogromna poprawa. Czasem nie choruje w ogóle, a czasem jest mączniak ale w minimalnym stopniu. Może też pomyśl o takim rozwiązaniu zanim doprowadzi Cię do ostateczności.
Pozdrawiam. Sławka