SZKODNIKI róż
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 28 lip 2014, o 10:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Róże - szkodniki róż
Dzięki, a możesz polecić jakiś środek do popryskania?
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Róże - szkodniki róż
Ja użyłem Confidoru - efekt rewelacyjny natychmiastowa poprawa. Niestety teraz mam powrót tego szkodnika więc będę musiał powtórzyć.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 11 kwie 2014, o 09:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Róże - szkodniki róż
Witam
Posadziłem wiosną róże pnące (Amadeus). Latem pojawiły się mszyce, które udało mi się wytępić wodą z ludwikiem.
Chciałbym zapobiec mszycom w przyszłym roku. Mam taki plan, żeby pomiędzy różami posiać lawendę.
Czy to dobry pomysł? Czy znacie lepszy?
Czy lawendę mogę wysiać do gruntu jesienią i spokojnie wyrośnie?
Czy lawenda, która ma kilkanaście centymetrów wystarczy, żeby wystraszyć mszyce na całym krzaku, który będzie miał docelowo ok 2m?
Pozdrawiam
Piotr
Posadziłem wiosną róże pnące (Amadeus). Latem pojawiły się mszyce, które udało mi się wytępić wodą z ludwikiem.
Chciałbym zapobiec mszycom w przyszłym roku. Mam taki plan, żeby pomiędzy różami posiać lawendę.
Czy to dobry pomysł? Czy znacie lepszy?
Czy lawendę mogę wysiać do gruntu jesienią i spokojnie wyrośnie?
Czy lawenda, która ma kilkanaście centymetrów wystarczy, żeby wystraszyć mszyce na całym krzaku, który będzie miał docelowo ok 2m?
Pozdrawiam
Piotr
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Róże - szkodniki róż
Z tego co zaobserwowałam lawenda może wspomóc Cię w walce z mszycą, ale jej na pewno nie wytępi.
Przy dużej inwazji potrzebne będą opryski - naturalne (woda z octem) albo chemiczne.
Przy dużej inwazji potrzebne będą opryski - naturalne (woda z octem) albo chemiczne.
Re: Róże - szkodniki róż
Mam rabaty różano lawendowe.Lawenda mszyc nie odstrasza.
U mnie rewelacyjnie sprawdza się oprysk z mydła potasowego czosnkowego, możesz dodać do niego sody, jeśli ma być też i na czarną plamistość.
Jeśli masz mrówki na różach to ich nie likwiduj.( niestety popełniłam ten błąd) Owszem roznoszą mszyce, ale świetnie radzą sobie z innymi szkodnikami róż.
Najlepiej zostawić mrówki i raz na 10 dni spryskać róże mydłem.
U mnie rewelacyjnie sprawdza się oprysk z mydła potasowego czosnkowego, możesz dodać do niego sody, jeśli ma być też i na czarną plamistość.
Jeśli masz mrówki na różach to ich nie likwiduj.( niestety popełniłam ten błąd) Owszem roznoszą mszyce, ale świetnie radzą sobie z innymi szkodnikami róż.
Najlepiej zostawić mrówki i raz na 10 dni spryskać róże mydłem.
Aga
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Róże - szkodniki róż
A jakie szkodniki na różach zwalczyły ci mrówki ?
Re: Róże - szkodniki róż
Witam. Co prawda już zacząłem działać, ale chciałbym się upewnić.
W przypadku niektórych krzewów róż podstawy pędów miałem "oblepione" piaskiem. Z początku myślałem, że mrówki zaczęły budować mrowisko, ale typowy kopczyk jak np. w truskawkach czy poziomkach nie powstał. Zostawiłem myśląc naiwny, że przecież krzywda się żadna nie dzieje. Ale tydzień temu zauważyłem, że krzewy zaczęły zrzucać masowo liście, zostały tylko te na wierzchołkach. Dodatkowo mocno poraziły je choroby różnorakie, łącznie z mączniakiem i zamieraniem pędów. Przy pąkach kwiatowych pojawiły się typowe różowe i zielone mszyce, które skutecznie mechanicznie zlikwidowałem. Jednak te oklejone pędy nie dały mi spokoju - jakież było moje zdziwienie i przerażenie gdy po rozkopaniu znalazłem pod tym piachem na nawet grubych zdrewniałych pędach coś w stylu przerośniętych hmm, bordowych mszyc (trudno konkretnie kolor określić - coś między czerwonym a brązowym, facet jestem ;) ). Oczywiście to badziewie chroniły mrówki. Zniszczyłem te piaskowe osłonki, odsłoniłem pędy i co się dało wygniotłem. Róże spryskałem roztworem topsinu i calypso pokrywając szczególnie podstawy pędów. Znalazłem w różnych zakamarkach mnóstwo czerwonych jajeczek - szczególnie przy kolcach i różnych rozgałęzieniach pędów. Czy to rzeczywiście jakaś mszyca, a może jakiś inny szkodnik? Czy Calypso da radę zabezpieczyć krzewy, a jeśli nie to co mogę jeszcze zrobić? Chciałbym, żeby róże ładnie i spokojnie zdrewniały i przygotowały się do zimy, a każda taka inwazja będzie je osłabiać. Czy ktoś się z czymś podobnym spotkał? Temat ma kilkanaście stron i dokładnie wszystkiego nie przewertowałem, ale po przejrzeniu tych 18 stron nie znalazłem nigdzie podobnego przypadku.
W przypadku niektórych krzewów róż podstawy pędów miałem "oblepione" piaskiem. Z początku myślałem, że mrówki zaczęły budować mrowisko, ale typowy kopczyk jak np. w truskawkach czy poziomkach nie powstał. Zostawiłem myśląc naiwny, że przecież krzywda się żadna nie dzieje. Ale tydzień temu zauważyłem, że krzewy zaczęły zrzucać masowo liście, zostały tylko te na wierzchołkach. Dodatkowo mocno poraziły je choroby różnorakie, łącznie z mączniakiem i zamieraniem pędów. Przy pąkach kwiatowych pojawiły się typowe różowe i zielone mszyce, które skutecznie mechanicznie zlikwidowałem. Jednak te oklejone pędy nie dały mi spokoju - jakież było moje zdziwienie i przerażenie gdy po rozkopaniu znalazłem pod tym piachem na nawet grubych zdrewniałych pędach coś w stylu przerośniętych hmm, bordowych mszyc (trudno konkretnie kolor określić - coś między czerwonym a brązowym, facet jestem ;) ). Oczywiście to badziewie chroniły mrówki. Zniszczyłem te piaskowe osłonki, odsłoniłem pędy i co się dało wygniotłem. Róże spryskałem roztworem topsinu i calypso pokrywając szczególnie podstawy pędów. Znalazłem w różnych zakamarkach mnóstwo czerwonych jajeczek - szczególnie przy kolcach i różnych rozgałęzieniach pędów. Czy to rzeczywiście jakaś mszyca, a może jakiś inny szkodnik? Czy Calypso da radę zabezpieczyć krzewy, a jeśli nie to co mogę jeszcze zrobić? Chciałbym, żeby róże ładnie i spokojnie zdrewniały i przygotowały się do zimy, a każda taka inwazja będzie je osłabiać. Czy ktoś się z czymś podobnym spotkał? Temat ma kilkanaście stron i dokładnie wszystkiego nie przewertowałem, ale po przejrzeniu tych 18 stron nie znalazłem nigdzie podobnego przypadku.
- ania1590
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 729
- Od: 3 kwie 2009, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Kontakt:
Re: Róże - szkodniki róż
Na rabacie różanej posadziłam kępy lawendy zakupione w centrum ogrodniczym, dodatkowo średnio 1 ząbek czosnku na 1 krzak róży.Przez całe lato nie widziałam ani jednej mszycy ani choroby. Zbiory czosnku przerosły moje oczekiwania, tak dorodnych nigdy nie miałam. Niestety na czarną plamistość to nie pomogło i teraz jest trochę porażonych liści. Również szara pleśń i mączniak zaatakowały co wrażliwsze krzewy. Pocieszam się że już za chwilę opadną liście i skończą się choroby. A może należałoby opryskać fungicydem, żeby lepiej przezimowały?piotrgdynia pisze:Witam
Posadziłem wiosną róże pnące (Amadeus). Latem pojawiły się mszyce, które udało mi się wytępić wodą z ludwikiem.
Chciałbym zapobiec mszycom w przyszłym roku. Mam taki plan, żeby pomiędzy różami posiać lawendę.
Czy to dobry pomysł? Czy znacie lepszy?
Czy lawendę mogę wysiać do gruntu jesienią i spokojnie wyrośnie?
Czy lawenda, która ma kilkanaście centymetrów wystarczy, żeby wystraszyć mszyce na całym krzaku, który będzie miał docelowo ok 2m?
Pozdrawiam
Piotr
ania1590
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże - szkodniki róż
Zobaczcie co dziś znalazłam na Rene de Violetes.
Na spodniej stronie liścia przyczepione były kulki wielkości łepka od szpilki. Wydawały się być przyklejone. Były twarde i jakby sztywne, żeby je gnieść musiałam użyć paznokcia. Wtedy leciutko trzaskały. Na innych liściach tego nie zauważyłam. Od zewnętrznej strony liść był nienaruszony, gdyby nie promień słońca, nie dostrzegłabym niczego.
Na spodniej stronie liścia przyczepione były kulki wielkości łepka od szpilki. Wydawały się być przyklejone. Były twarde i jakby sztywne, żeby je gnieść musiałam użyć paznokcia. Wtedy leciutko trzaskały. Na innych liściach tego nie zauważyłam. Od zewnętrznej strony liść był nienaruszony, gdyby nie promień słońca, nie dostrzegłabym niczego.
- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: Róże - szkodniki róż
Na liściach róż mam takich gości. Siedzą na wierzchniej części. Rozgnieść łatwo ale dużo ich. Nie jest to mszyca . Czy możecie doradzić - co to i jak z tym walczyć ?
Re: Róże - szkodniki róż
Zdjęcie jest trochę niewyraźne ale wydaje mi się że to jednak jest mszyca, tylko już martwa i w tej martwej mszycy rozwijają się właśnie larwy mszycarza. Mszycarze to pasożyty mszyc, a więc ich naturalni wrogowie, a wrogowie naszych wrogów to nasi sprzymierzeńcy, czyli nie ma co ich zwalczać. Ja się cieszę jak znajduję w koloniach mszyc takie zmumifikowane egzemplarze, zwłaszcza że różom mszycarze nie szkodzą MariaRuda2011 pisze:Na liściach róż mam takich gości. Siedzą na wierzchniej części. Rozgnieść łatwo ale dużo ich. Nie jest to mszyca . Czy możecie doradzić - co to i jak z tym walczyć ?
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże - szkodniki róż
Moje róże zdążyły już napaść mszyce w ilościach hurtowych i nimułki... Mam nadzieję, że opryskanie krzaków pomoże.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2255
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Róże - szkodniki róż
Na moich różach bruzdownica poczyniła spustoszenie w młodych przyrostach ale prysnęłam wczoraj wieczorem mospilanem
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie