Nie ma się z czego śmiać ... :(
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
MARZENIE
Niedziela, około 2 lata temu ?
21.00 ? zamarzyły mi się śliczne, białe półeczki na kwiatki, na ścianę do salonu
21.05 ? zwierzyłam się z marzenia mężowi, i już o -->
21.30 ? wspólnie je zamówiliśmy
Poniedziałek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? wracam radośnie z pracy, bo właśnie odebrałam telefon, że jadą półeczki
18.00 ? półeczki są w domu i przymierzamy się z mężem do ich montażu
18.30 ? mąż informuje mnie, że taki montaż to 'akcja błyskawica', i że możemy zrobić to dzisiaj;
po mojej sugestii, że może by tak jutro ... mąż jeszcze bardziej entuzjastycznie podszedł do tematu,
i już o -->
18.45 ? mąż - wyposażony w wiertarkę, a ja - w metr, poziomicę, odkurzacz, zmiotkę i łopatkę,
zaczynamy montaż siedmiu półeczek
20.00 ? po sprawnym zawieszeniu pięciu ? krótka przerwa na herbatkę
20.30 ? szósta półeczka na ścianie
20.35 ? ISKRY, głuchy HUK, CIEMNOŚĆ i CISZA ...
Okazało się, że udało mi się zrobić na ścianie 'krzyżyk' do wiercenia centralnie w miejscu,
gdzie przebiega kabel elektryczny.
20.40 ? nie ma światła, prądu, nie działa lodówka, telewizor, komputer,
ale za to na ścianie jest już sześć półeczek;
zawieszamy montaż siódmej, bo mąż obiecał, że jutro szybciutko dokończy całość,
czyli naprawi kabel, naprawi 3cm2 ściany, i zamaskuje byłą dziurkę ostatnią półeczką
Wtorek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? wracam radośnie z pracy, bo siódma półeczka będzie już na ścianie
17.35 ? mąż niecierpliwie czeka na mnie z podjęciem decyzji, na jaki kolor chcę
pomalować salon, bo podczas naprawiania kabla wykruszyła się duża część ściany
18.00 ? przygotowujemy salon do malowania
Środa
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? jadę kupić farbę i wracam do domu
17.35 ? zaczyna się malowanie
Czwartek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy, bo malowanie trwa
17.30 ? nie wiem czy wracać do domu, bo ponoć malowanie nadal trwa
Piątek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? znów radośnie wracam do domu, bo ? nie dość,
że siedem półek dekoruje ścianę, to w dodatku salon odświeżony
22.00 ? mam kolejne marzenie, ale boję się go artykułować ...
w małym pokoju też przydałyby się takie półeczki na ścianę ...
Ale co tam, może tym razem zacznę nie od zamawiania półek, ale od zakupu farby
Niedziela, około 2 lata temu ?
21.00 ? zamarzyły mi się śliczne, białe półeczki na kwiatki, na ścianę do salonu
21.05 ? zwierzyłam się z marzenia mężowi, i już o -->
21.30 ? wspólnie je zamówiliśmy
Poniedziałek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? wracam radośnie z pracy, bo właśnie odebrałam telefon, że jadą półeczki
18.00 ? półeczki są w domu i przymierzamy się z mężem do ich montażu
18.30 ? mąż informuje mnie, że taki montaż to 'akcja błyskawica', i że możemy zrobić to dzisiaj;
po mojej sugestii, że może by tak jutro ... mąż jeszcze bardziej entuzjastycznie podszedł do tematu,
i już o -->
18.45 ? mąż - wyposażony w wiertarkę, a ja - w metr, poziomicę, odkurzacz, zmiotkę i łopatkę,
zaczynamy montaż siedmiu półeczek
20.00 ? po sprawnym zawieszeniu pięciu ? krótka przerwa na herbatkę
20.30 ? szósta półeczka na ścianie
20.35 ? ISKRY, głuchy HUK, CIEMNOŚĆ i CISZA ...
Okazało się, że udało mi się zrobić na ścianie 'krzyżyk' do wiercenia centralnie w miejscu,
gdzie przebiega kabel elektryczny.
20.40 ? nie ma światła, prądu, nie działa lodówka, telewizor, komputer,
ale za to na ścianie jest już sześć półeczek;
zawieszamy montaż siódmej, bo mąż obiecał, że jutro szybciutko dokończy całość,
czyli naprawi kabel, naprawi 3cm2 ściany, i zamaskuje byłą dziurkę ostatnią półeczką
Wtorek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? wracam radośnie z pracy, bo siódma półeczka będzie już na ścianie
17.35 ? mąż niecierpliwie czeka na mnie z podjęciem decyzji, na jaki kolor chcę
pomalować salon, bo podczas naprawiania kabla wykruszyła się duża część ściany
18.00 ? przygotowujemy salon do malowania
Środa
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? jadę kupić farbę i wracam do domu
17.35 ? zaczyna się malowanie
Czwartek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy, bo malowanie trwa
17.30 ? nie wiem czy wracać do domu, bo ponoć malowanie nadal trwa
Piątek
07.15 ? wychodzę radośnie do pracy
17.30 ? znów radośnie wracam do domu, bo ? nie dość,
że siedem półek dekoruje ścianę, to w dodatku salon odświeżony
22.00 ? mam kolejne marzenie, ale boję się go artykułować ...
w małym pokoju też przydałyby się takie półeczki na ścianę ...
Ale co tam, może tym razem zacznę nie od zamawiania półek, ale od zakupu farby
Pozdrawiam i zapraszam
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
Z życia wzięte, działo się wczoraj ...
Do biblioteki wchodzi zaaferowana, młoda, piękna dziewczyna,
w towarzystwie młodego, przystojnego kolegi i mówi:
- Pani od polskiego kazała nam przeczytać Konrada Wallenroda,
tylko nie podała tytułu książki tego autora ...
No i jak w tytule wątku
Do biblioteki wchodzi zaaferowana, młoda, piękna dziewczyna,
w towarzystwie młodego, przystojnego kolegi i mówi:
- Pani od polskiego kazała nam przeczytać Konrada Wallenroda,
tylko nie podała tytułu książki tego autora ...
No i jak w tytule wątku
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
.Lubię historyjki z życia wzięte ,więc napiszę swoją:). Od niedawna używam okulary ,ale tylko do czytania i ciągle ich gdzieś bezmyślnie odkładam ,a potem szukam .Tak oto mi się przydarzyło wczoraj: Założyłam okulary w sklepie przy kasie ,żeby zerknąć na paragon .Po drodze do wyjścia zaczęłam przeszukiwać torebkę ,sprawdzam kieszenie i mówię zaniepokojona -nie wiem gdzie mam okulary.Córka idzie z tyłu i na to spokojnym głosem -Mama pokaż się .Ja się do niej odwracam ,a ona mówi -masz okulary na nosie .Poczułam się jak Pan Hilary .Ale to nie jest śmieszne .
I jeszcze jedna ''nie śmieszna'' sytuacja z soboty.Córka znajomych wybierała się na wesele i wychodząc z domu przypomniała sobie ,żeby zabrać baleriny na zmianę.W pośpiechu złapała jedną parę z szafki i wrzuciła do torby.Na weselu chcąc założyć, dopiero zorientowała się,że każdy but od innej pary (ale podobne) i w dodatku oba prawe
I jeszcze jedna ''nie śmieszna'' sytuacja z soboty.Córka znajomych wybierała się na wesele i wychodząc z domu przypomniała sobie ,żeby zabrać baleriny na zmianę.W pośpiechu złapała jedną parę z szafki i wrzuciła do torby.Na weselu chcąc założyć, dopiero zorientowała się,że każdy but od innej pary (ale podobne) i w dodatku oba prawe
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
Moja kuzynka, lat wtedy 17, wróciwszy po dwóch latach pobytu w Niemczech w czasach nieco innych niz dzisiejsze, bo w roku 1990 kiedy troszeczkę inne realia panowały, i oczywiście, jako bywalec Ojropy mocno zapomniawszy własnego języka, chciała kiedyś w pewnej sytuacji powiedzieć o sobie, że jest 'oryginalna i niepowtarzalna'.
Więc oczywiście poza światowca i wypowiedź: 'no bo ja już jestem taka, ammmmm, ammmmm, taka .... jednorazowa!'
No chyba nie muszę mówic, jaki huragan śmiechu po tej wypowiedzi się rozszalał!
Trochę czasu już minęło, ale do dziś wszyscy pamiętają
Więc oczywiście poza światowca i wypowiedź: 'no bo ja już jestem taka, ammmmm, ammmmm, taka .... jednorazowa!'
No chyba nie muszę mówic, jaki huragan śmiechu po tej wypowiedzi się rozszalał!
Trochę czasu już minęło, ale do dziś wszyscy pamiętają
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
.No to mi się przypomniało jak kuzynka ze swoim mężem i wówczas dwu-trzy letnim synkiem (teraz to już poważny chłop ) wstąpili na kawę w drodze z kościoła. Chłopczyk zamiast R i L wymawiał ''J''.Mały woła -ciocia Tejenia (j=r) byłem w kościółku.Ja odpowiadam -no ładnie ,a siedziałeś grzecznie? A on -nie stałem z tatą pod churem (r=j).Ja -gdzie ty stałeś . A on na to - no pod chu_em, między fijajami (filarami)
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
Dialog z babcią z dnia przedwczorajszego:
Ja: - Miałam namoczyć na noc grochu, żeby na obiad grochówkę zrobić, ale zapomniałam. Nie wiem, czy jakby tak rano zalac wodą, to do południa się zdąży dobrze namoczyć, czy to za krótko będzie.
Babcia: Ja nie wiem, to twoja mama jest kwiaciarka.
Ja (zdziwiona): A co ma do tego kwiaciarstwo?
Babcia: No przecież mówiłaś, że krokus chcesz moczyć!
No ja może i jestem wredną żoną, ale do tego, żeby truć męża zupą z krokusów, to bym sie jednak nie posunęła!
Ja: - Miałam namoczyć na noc grochu, żeby na obiad grochówkę zrobić, ale zapomniałam. Nie wiem, czy jakby tak rano zalac wodą, to do południa się zdąży dobrze namoczyć, czy to za krótko będzie.
Babcia: Ja nie wiem, to twoja mama jest kwiaciarka.
Ja (zdziwiona): A co ma do tego kwiaciarstwo?
Babcia: No przecież mówiłaś, że krokus chcesz moczyć!
No ja może i jestem wredną żoną, ale do tego, żeby truć męża zupą z krokusów, to bym sie jednak nie posunęła!
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
Jakie trućale do tego, żeby truć męża zupą z krokusów, to bym sie jednak nie posunęła!
Toż to właśnie z krokusa masz jedną z najdroższych,
i jak dla mnie jedną ze smaczniejszych przypraw kuchennych - szafran
Pozdrów Babcię
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
No to jeszcze ja dzisiaj Główny bohater : synek lat 3
-Ariel kochasz mamę?
-Nie
-Dlaczego?
-Bo jesteś głupia ( pieknie pieknie)
-Ariel Mikołaj chyba nie przyjdzie bo jesteś niegrzeczny!
-Jesteś bardzo mądra. ( Badum tss )
Albo ,co mówi dziecko które próbuje wejść na wyższy od niego koci domek i upada razem z nim?
-Głupi dom kota
-Ariel kochasz mamę?
-Nie
-Dlaczego?
-Bo jesteś głupia ( pieknie pieknie)
-Ariel Mikołaj chyba nie przyjdzie bo jesteś niegrzeczny!
-Jesteś bardzo mądra. ( Badum tss )
Albo ,co mówi dziecko które próbuje wejść na wyższy od niego koci domek i upada razem z nim?
-Głupi dom kota
Patrycja
Czterej pancerni cz.1
Czterej pancerni cz.1
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
No ...faktycznie - nie ma się z czego śmiać .obita pisze: -Bo jesteś głupia ( pieknie pieknie)
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2764
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
Mi teściu zadał kiedyś takie pytanie ;Co to jest dziecko?
Ja produkowałam się pięknymi hasłami a teściu śmiejąc się szeroko pod nosem powiedział ;
Dziecko, to głośna reklama cichej współpracy
Na temat dzieci nieraz miał ciekawe powiedzonka
Ja produkowałam się pięknymi hasłami a teściu śmiejąc się szeroko pod nosem powiedział ;
Dziecko, to głośna reklama cichej współpracy
Na temat dzieci nieraz miał ciekawe powiedzonka
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
Ewelina słowo jak słowo. Tylko że to słowo musi byc gdzies usłyszane i to najprawdopodobniej z jakiejś bajki i to tu nie ma się z czego śmiać
Patrycja
Czterej pancerni cz.1
Czterej pancerni cz.1
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
Dobrze powiedziane Ja słyszałam,że "dziecko to kupa radości (z przewagą kupy...)"Jolek pisze: Dziecko, to głośna reklama cichej współpracy
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nie ma się z czego śmiać ... :(
Jest zimno ...
Ale komu
+30°C Polacy śpią bez żadnego nakrycia. Amerykanie zakładają swetry. Mieszkańcy Miami włączają ogrzewanie.
+10°C Mieszkańcy domów komunalnych w Helsinkach zamykają okna. Lapończycy sadzą kwiatki w oknach.
+5°C Lapończycy opalają się na balkonie, jeżeli słonce jest jeszcze nad horyzontem...
+2°C Włoskie samochody nie zapalają.
0°C Woda zamarza.
-1°C Oddech staje się widoczny. Czas zaplanować urlop nad morzem śródziemnym. Lapończycy jedzą lody popijając zimnym piwem.
-4°C Kot wchodzi pod kołdrę.
-10°C Czas zaplanować urlop w Afryce.. Lapończycy idą popływać.
-12°C Zbyt zimno na śnieg.
-15°C Amerykańskie auta nie zapalają.
-18°C Właściciele domów w Helsinkach włączają ogrzewanie.
-20°C Oddech staje się słyszalny.
-22°C Francuskie auta nie zapalają. Za zimno na jazdę na łyżwach.
-23°C Politycy zaczynają współczuć bezdomnym.
-24°C Niemieckie auta nie zapalają.
-26°C Z oddechu uzyskuje się materiał na budowę igloo...
-29°C Kot wchodzi pod pierzynę.
-30°C Japońskie auta nie zapalają. Lapończyk klnie, kopie w koło swojej Toyoty i zapala Ładę.
-31°C Za zimno na pocałunki - usta przymarzają do siebie. Lapońska drużyna narodowa zaczyna przygotowania do sezonu wiosennego.
-35°C Czas zaplanować dwutygodniową kąpiel w gorących źródłach. Lapończycy odśnieżają dachy.
-39°C Rtęć zamarza. Za zimno by myśleć. Lapończycy zapinają ostatni guzik w koszuli.
-40°C Niemiec bierze samochód pod kołdrę. Lapończycy ubierają swetry.
-45°C Lapończycy zamykają okienko w wychodku.
-50°C Lwy morskie opuszczają Grenlandię. Lapończycy zamieniają rękawiczki z pięcioma palcami na jednopalcowe.
-70°C Niedźwiedzie polarne opuszczają biegun. Na uniwersytecie w Rovaniemi organizuje się bieg długodystansowy.
-75°C Św. Mikołaj opuszcza krąg polarny. Lapończycy opuszczają nauszniki z czapek na uszy.
-250°C Alkohol zamarza. Lapończycy są wkurzeni.
-268°C Hel staje się płynny.
-270°C Piekło zamarza.
-273,15°C Zero absolutne. Brak ruchu cząstek elementarnych... Lapończycy przyznają:
"Tak,jest nieco chłodno, rozłupmy sobie flaszeczkę na rozgrzanie..."
Ale komu
+30°C Polacy śpią bez żadnego nakrycia. Amerykanie zakładają swetry. Mieszkańcy Miami włączają ogrzewanie.
+10°C Mieszkańcy domów komunalnych w Helsinkach zamykają okna. Lapończycy sadzą kwiatki w oknach.
+5°C Lapończycy opalają się na balkonie, jeżeli słonce jest jeszcze nad horyzontem...
+2°C Włoskie samochody nie zapalają.
0°C Woda zamarza.
-1°C Oddech staje się widoczny. Czas zaplanować urlop nad morzem śródziemnym. Lapończycy jedzą lody popijając zimnym piwem.
-4°C Kot wchodzi pod kołdrę.
-10°C Czas zaplanować urlop w Afryce.. Lapończycy idą popływać.
-12°C Zbyt zimno na śnieg.
-15°C Amerykańskie auta nie zapalają.
-18°C Właściciele domów w Helsinkach włączają ogrzewanie.
-20°C Oddech staje się słyszalny.
-22°C Francuskie auta nie zapalają. Za zimno na jazdę na łyżwach.
-23°C Politycy zaczynają współczuć bezdomnym.
-24°C Niemieckie auta nie zapalają.
-26°C Z oddechu uzyskuje się materiał na budowę igloo...
-29°C Kot wchodzi pod pierzynę.
-30°C Japońskie auta nie zapalają. Lapończyk klnie, kopie w koło swojej Toyoty i zapala Ładę.
-31°C Za zimno na pocałunki - usta przymarzają do siebie. Lapońska drużyna narodowa zaczyna przygotowania do sezonu wiosennego.
-35°C Czas zaplanować dwutygodniową kąpiel w gorących źródłach. Lapończycy odśnieżają dachy.
-39°C Rtęć zamarza. Za zimno by myśleć. Lapończycy zapinają ostatni guzik w koszuli.
-40°C Niemiec bierze samochód pod kołdrę. Lapończycy ubierają swetry.
-45°C Lapończycy zamykają okienko w wychodku.
-50°C Lwy morskie opuszczają Grenlandię. Lapończycy zamieniają rękawiczki z pięcioma palcami na jednopalcowe.
-70°C Niedźwiedzie polarne opuszczają biegun. Na uniwersytecie w Rovaniemi organizuje się bieg długodystansowy.
-75°C Św. Mikołaj opuszcza krąg polarny. Lapończycy opuszczają nauszniki z czapek na uszy.
-250°C Alkohol zamarza. Lapończycy są wkurzeni.
-268°C Hel staje się płynny.
-270°C Piekło zamarza.
-273,15°C Zero absolutne. Brak ruchu cząstek elementarnych... Lapończycy przyznają:
"Tak,jest nieco chłodno, rozłupmy sobie flaszeczkę na rozgrzanie..."
Pozdrawiam i zapraszam