Zielonych Historii cz. 3
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
Monika - dziękuję za baaardzo miłe słowa
Co do Senecio rowleyanus, to jest to mój czwarty egzemplarz.
Pierwszy zdobyłam z maleńkiej szczepki chyba 15 lat temu,
i rósł mi przez blisko 4 lata przez cały rok bez najmniejszego problemu.
Padł podczas mojej dłuższej nieobecności w domu, i dalej boleję nad tym
Szczepka pochodziła z byłego ZSRR, i pewnie z radości, że go już nie ma rósł tak pięknie
Drugi i trzeci egzemplarz szybko mi padł ...
Ten udało mi się przezimować, i widzę, że go dopiero w tym sezonie konkretnie przybywa.
Iwona - dziękuję bardzo
T. usneoides jakakolwiek by nie była, zawsze piękna jest
I nie mów źle o swojej, bo ją widziałam - wygląda zdrowo i cudnie
Kasiulek - dziękuję pięknie
Basiu - nie chodziło mi absolutnie o budowanie napięcia
Zwyczajnie ten zamknięty wątek wydawał mi się za długi, a przydługich nie lubię
Tak, Russelia jak się obsypuje tym czerwonym kwieciem, wygląda zjawiskowo
https://en.wikipedia.org/wiki/Russelia_equisetiformis
Co do Senecio crassissimus, to chyba zacisnę zęby i jednak utnę te dwa ... czubki
Chciałabym, żeby się zaczął rozgałęziać.
Natalio - dziękuję za miłe słowa
Kasiu - dzięki
Zgadza się, mam dwie 'Tamary'.
Miałam pozbyć się jednej, ale ponieważ one się jednak trochę od siebie różnią,
to ciągle mam dylemat której się pozbyć, a w efekcie mam nadal obydwie
'Mummy' ciągle produkuje liście takie, jak ma 'Piecrust', a dla odmiany 'Piecrust'
ostatnie dwa listki wyprodukował takie, jakie powinien mieć 'Mummy', oszaleję z nimi
Obfocę tego kolejnego szaleńca przy okazji.
Lucy - niech się w takim razie ta Twoja Albuca spieszy, bo nie wiadomo jak długo jeszcze to 500plus
Profilaktyka u krotonów polega na tym, że stoją tuż przy papirusach, które z kolei stoją 24 godz/dobę
w wodzie, a poza tym przy okazji zraszania tillandsii dostają również codziennie solidny prysznic.
I tyle.
Jeszcze niczego nie złapały
Z radością i wielką dumą pokażę fotki mojej najnowszej, sansewierkowej zdobyczy
Chociaż w zasadzie powód do dumy to będę miała dopiero za jakiś czas, jak mi nie padnie,
bo póki co - to że wygląda tak pięknie jak wygląda, to żadna w tym moja zasługa ...
No, może jedna jest, i to spora - sporo za nią zapłaciłam
Sansevieria aubrytiana 'AYO' / 'Jiboya'
A na razie dumna jestem z tych sansewierkowych nowości, które dotarły do mnie około miesiąc temu,
i powoli wszystkie, po dość krótkim, jak na sansewierie okresie aklimatyzacji, zaczynają ładnie rosnąć.
Sansevieria hyacinthoides
Sansevieria parva white variegated
Sansevieria trifasciata 'Wagner's Gold'
Sansevieria trifasciata 'Banded Nelsonii' / 'Black Tiger'
Wyglądała na początku dość kiepsko, ale młode odrosty z nowymi, seledynowymi
listkami, z tą delikatną, marmurkową obwódką, są jak dla mnie po prostu bajeczne
Co do Senecio rowleyanus, to jest to mój czwarty egzemplarz.
Pierwszy zdobyłam z maleńkiej szczepki chyba 15 lat temu,
i rósł mi przez blisko 4 lata przez cały rok bez najmniejszego problemu.
Padł podczas mojej dłuższej nieobecności w domu, i dalej boleję nad tym
Szczepka pochodziła z byłego ZSRR, i pewnie z radości, że go już nie ma rósł tak pięknie
Drugi i trzeci egzemplarz szybko mi padł ...
Ten udało mi się przezimować, i widzę, że go dopiero w tym sezonie konkretnie przybywa.
Iwona - dziękuję bardzo
T. usneoides jakakolwiek by nie była, zawsze piękna jest
I nie mów źle o swojej, bo ją widziałam - wygląda zdrowo i cudnie
Kasiulek - dziękuję pięknie
Basiu - nie chodziło mi absolutnie o budowanie napięcia
Zwyczajnie ten zamknięty wątek wydawał mi się za długi, a przydługich nie lubię
Tak, Russelia jak się obsypuje tym czerwonym kwieciem, wygląda zjawiskowo
https://en.wikipedia.org/wiki/Russelia_equisetiformis
Co do Senecio crassissimus, to chyba zacisnę zęby i jednak utnę te dwa ... czubki
Chciałabym, żeby się zaczął rozgałęziać.
Natalio - dziękuję za miłe słowa
Kasiu - dzięki
Zgadza się, mam dwie 'Tamary'.
Miałam pozbyć się jednej, ale ponieważ one się jednak trochę od siebie różnią,
to ciągle mam dylemat której się pozbyć, a w efekcie mam nadal obydwie
'Mummy' ciągle produkuje liście takie, jak ma 'Piecrust', a dla odmiany 'Piecrust'
ostatnie dwa listki wyprodukował takie, jakie powinien mieć 'Mummy', oszaleję z nimi
Obfocę tego kolejnego szaleńca przy okazji.
Lucy - niech się w takim razie ta Twoja Albuca spieszy, bo nie wiadomo jak długo jeszcze to 500plus
Profilaktyka u krotonów polega na tym, że stoją tuż przy papirusach, które z kolei stoją 24 godz/dobę
w wodzie, a poza tym przy okazji zraszania tillandsii dostają również codziennie solidny prysznic.
I tyle.
Jeszcze niczego nie złapały
Z radością i wielką dumą pokażę fotki mojej najnowszej, sansewierkowej zdobyczy
Chociaż w zasadzie powód do dumy to będę miała dopiero za jakiś czas, jak mi nie padnie,
bo póki co - to że wygląda tak pięknie jak wygląda, to żadna w tym moja zasługa ...
No, może jedna jest, i to spora - sporo za nią zapłaciłam
Sansevieria aubrytiana 'AYO' / 'Jiboya'
A na razie dumna jestem z tych sansewierkowych nowości, które dotarły do mnie około miesiąc temu,
i powoli wszystkie, po dość krótkim, jak na sansewierie okresie aklimatyzacji, zaczynają ładnie rosnąć.
Sansevieria hyacinthoides
Sansevieria parva white variegated
Sansevieria trifasciata 'Wagner's Gold'
Sansevieria trifasciata 'Banded Nelsonii' / 'Black Tiger'
Wyglądała na początku dość kiepsko, ale młode odrosty z nowymi, seledynowymi
listkami, z tą delikatną, marmurkową obwódką, są jak dla mnie po prostu bajeczne
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Zielonych Historii cz. 3
Ewa, S.aubrytiana jest przepiękna . Dużo kasy, powiadasz? Co tam, pieniądze szczęścia nie dają, ale taka sansevieria i owszem. Albo taka Russelia . Albo pozostałe nowinki u Ciebie, ile to radości z takimi ślicznotkami.
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Zielonych Historii cz. 3
Kolejna kolekcja, brawo Ewuniu O Tobie nie mogę zapomnieć, zapraszam Cię do oglądania mojego ogrodu w niedzielę u MAI W OGRODZIE na hgtv, lub potem w necie , lub za tydzień na tvn
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
Basiu - dziękuję bardzo
Karolka - cieszę się, że wpadłaś i dziękuję za miłe słowa
Dzięki za info - z dużą przyjemnością obejrzę naszą forumową Gwiazdę
Karolka - cieszę się, że wpadłaś i dziękuję za miłe słowa
Dzięki za info - z dużą przyjemnością obejrzę naszą forumową Gwiazdę
Pozdrawiam i zapraszam
- Stokrotkania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3037
- Od: 3 maja 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
- Kontakt:
Re: Zielonych Historii cz. 3
Szybciutko sobie zapisuje Twój wątek, co byś mi nie uciekła
Jakie Ty masz ogrom kwiatów..
i to w tak dobrej kondycji.
Gratuluję i mocno ściskam
Jakie Ty masz ogrom kwiatów..
i to w tak dobrej kondycji.
Gratuluję i mocno ściskam
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
Stokrotkarnia - witaj
Nigdzie nie uciekam w wątkiem, zapraszam
Moich ukochanych chociaż dość mocno zwariowanych, bo żyjących
coraz częściej ostatnio swoim własnym życiem sansewierii ciąg dalszy.
Sansevieria trifasciata 'Golden Hahnii' - z jednej rozetki, od której zaczynałam,
rozrosła się do pięciu, a niedawno zauważyłam, że wydała na świat takie coś
Nie mam pojęcia kto jest ojcem, no nie upilnowałam
Poza tymi 'kremówkami' rosną kolejne dwa maluszki, ale wyglądają całkiem normalnie.
Ciekawa jestem czy te albinoski zachowają takie cechy na stałe, czy wrócą do 'normalności'.
Wyglądają prawie jak S. t. 'White Hahnii SX', na którą poluję, ale marne szanse na zdobycie ...
Chyba się zapłaczę jak zaczną zielenieć
Nigdzie nie uciekam w wątkiem, zapraszam
Moich ukochanych chociaż dość mocno zwariowanych, bo żyjących
coraz częściej ostatnio swoim własnym życiem sansewierii ciąg dalszy.
Sansevieria trifasciata 'Golden Hahnii' - z jednej rozetki, od której zaczynałam,
rozrosła się do pięciu, a niedawno zauważyłam, że wydała na świat takie coś
Nie mam pojęcia kto jest ojcem, no nie upilnowałam
Poza tymi 'kremówkami' rosną kolejne dwa maluszki, ale wyglądają całkiem normalnie.
Ciekawa jestem czy te albinoski zachowają takie cechy na stałe, czy wrócą do 'normalności'.
Wyglądają prawie jak S. t. 'White Hahnii SX', na którą poluję, ale marne szanse na zdobycie ...
Chyba się zapłaczę jak zaczną zielenieć
Pozdrawiam i zapraszam
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6842
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Zielonych Historii cz. 3
Kurczę... choć trochę zielonego mogłyby mieć. Będą żyć, póki sa połączone z rośliną mateczną, a potem...
Ale to cudnie wygląda!
Ale to cudnie wygląda!
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
Iwona - dziękuję
No to chyba się za bardzo pospieszyłam, i 'kremówki' zostaną mi tylko na fotkach
To jest foto sprzed paru dni, jeszcze z rośliną mateczną.
Ale chciałam im dogodzić, i przesadziłam do osobnej doniczki.
Aha - na tej rozetce z lewej jest delikatna, zielona lamówka.
Ledwo widoczna, ale jednak jest.
Jak na razie jeszcze żyją
No to chyba się za bardzo pospieszyłam, i 'kremówki' zostaną mi tylko na fotkach
To jest foto sprzed paru dni, jeszcze z rośliną mateczną.
Ale chciałam im dogodzić, i przesadziłam do osobnej doniczki.
Aha - na tej rozetce z lewej jest delikatna, zielona lamówka.
Ledwo widoczna, ale jednak jest.
Jak na razie jeszcze żyją
Pozdrawiam i zapraszam
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
U mnie powoli zaczyna się festiwal śmierdziuszków,
czyli stapeliowatych, z czego się baaardzo cieszę
Są to jedyne roślinki, które poza ciekawymi badylkami, kocham za ich kwiaty
Wszystkie doniczkowce, jakie posiadam w domu, nabyłam z powodu ich pięknych liści.
Tym bardziej sobie się dziwię, dlaczego tak bardzo pokochałam akurat stapeliaki,
bo jak wiadomo - ich kwiatki nie pachną, wręcz przeciwnie
Według mnie te ich kwiatuszki są po prostu zjawiskowe !!
Pełne obłędnych detali, bogate w kolory i kształty, nie mówiąc o nieprzebranej gamie nieprzyzwoitych
'zapachów', którymi mnie nadal, niezmiennie zaskakują, i często zwalają z nóg, w sensie dosłownym
Stapelia x hirsuta - bezproblemowa w obsłudze, niezawodna w kwitnieniu.
Ładnie rośnie, w każdym sezonie kwitnie, a z każdym rokiem coraz więcej kwiatów
Pierwszy, największy (średnica kwiatu prawie 20 cm) z połowy czerwca
dwa kolejne otwarły się w odstępie dwóch dni (ten z lewej 1.07, z prawej 3.07),
i są już mniejsze od pierwszego kwiatka - średnica każdego to tylko 16 cm
Huernia x pendurata - kolejny okaz ze stapeliowatych, którego kwiaty nie śmierdzą
W zasadzie wszystkie huernie są bezzapachowe.
Kwiatuszek otwarł się wczoraj
a dzisiaj wygląda już tak
czyli stapeliowatych, z czego się baaardzo cieszę
Są to jedyne roślinki, które poza ciekawymi badylkami, kocham za ich kwiaty
Wszystkie doniczkowce, jakie posiadam w domu, nabyłam z powodu ich pięknych liści.
Tym bardziej sobie się dziwię, dlaczego tak bardzo pokochałam akurat stapeliaki,
bo jak wiadomo - ich kwiatki nie pachną, wręcz przeciwnie
Według mnie te ich kwiatuszki są po prostu zjawiskowe !!
Pełne obłędnych detali, bogate w kolory i kształty, nie mówiąc o nieprzebranej gamie nieprzyzwoitych
'zapachów', którymi mnie nadal, niezmiennie zaskakują, i często zwalają z nóg, w sensie dosłownym
Stapelia x hirsuta - bezproblemowa w obsłudze, niezawodna w kwitnieniu.
Ładnie rośnie, w każdym sezonie kwitnie, a z każdym rokiem coraz więcej kwiatów
Pierwszy, największy (średnica kwiatu prawie 20 cm) z połowy czerwca
dwa kolejne otwarły się w odstępie dwóch dni (ten z lewej 1.07, z prawej 3.07),
i są już mniejsze od pierwszego kwiatka - średnica każdego to tylko 16 cm
Huernia x pendurata - kolejny okaz ze stapeliowatych, którego kwiaty nie śmierdzą
W zasadzie wszystkie huernie są bezzapachowe.
Kwiatuszek otwarł się wczoraj
a dzisiaj wygląda już tak
Pozdrawiam i zapraszam
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Zielonych Historii cz. 3
No i masz odpowiedź na swoje pytanieewa321 pisze:Tym bardziej sobie się dziwię, dlaczego tak bardzo pokochałam akurat stapeliaki,
(...) te ich kwiatuszki są po prostu zjawiskowe !!
Pełne obłędnych detali, bogate w kolory i kształty,
Początek sezonu bardzo udany
A propos - niektórzy fachowcy strasznie mnie poprawiają, jak mówię 'stapeliowate', bo podobno poprawnie jest 'stapeliowe'. Tak patrzyłam po necie, i te 'stapeliowate' funkcjonują nawet i wśród znawców tematu, więc nie wiem. Co myslisz o tym?
Re: Zielonych Historii cz. 3
Cieszę się, że wróciłaś, Ewo, do świata żywych. Skorzystam zatem ze sposobności i spytam, czym profilaktycznie podlewasz krotony, że nie ima się ich przędziorek. Kiedyś o tym wspomniałaś, ale nie pamiętam, czy podałaś nazwę preparatu. U mnie właśnie coś spaceruje wieczorami po doniczkach, choć na razie, odpukać, nie niszczy roślin. Nie wszystkie jednak mogę zraszać (sukulenty, begonie i pelargonie), więc opryski liści nie wszędzie zdadzą egzamin. Co radzisz jako doświadczona hodowczyni?
Życie na zielono: viewtopic.php?f=36&t=104217
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Zielonych Historii cz. 3
Lucy - dziękuję
Ja używam nazwy takiej, jaką używa chyba większość - stapeliowate.
Z tą drugą to przyznam, że nigdzie do tej pory się nie spotkałam.
Karoloukh - jestem jak najbardziej żywa, dziękuję za tak miłe powitanie
Ja mam przyjemność obsługiwać krotony już blisko 4 lata.
I tak jak wcześniej pisałam, nie robiłam do tej pory żadnego oprysku chemią,
bo nie było takiej potrzeby - nie miałam do tej pory żadnego zoo w krotonach.
A co robię - instrukcja poniżej
nie dopuszczam do przeschnięcia podłoża
poza sezonem podlewam je co 3, góra co 4 dni, a teraz codziennie
regularnie prysznicuję
zimą raz w miesiącu, a poza tym co tydzień, a jak mi się nie chce to co 2
teraz stoją na balkonie, i przy okazji regularnego prysznicowania tillandsii,
krotony również zraszam - przy upałach codziennie, jak jest chłodniej co 2-3 dni
podlewam zapobiegawczo preparatem na robale POLYSECT 005 SL Substralu
!!! ale w dawce mocno rozcieńczonej - około 1/3 albo nawet 1/4 zalecanej !!!
każdy nowy egzemplarz na początku podlewam co 2 tygodnie, a potem wszystkie tylko 1 x na miesiąc
przemywam liście miksturą --> woda + denaturat + płyn do naczyń
każdy nowy egzemplarz od razu tuż po zakupie, a potem wszystkie tak co około miesiąc
I tyle
I nie miałam do tej pory żadnego robactwa.
Wiem, że co niektórzy (mając jeden lub ze dwa krotony) prysznicują je co tydzień,
i ponoć to też wystarcza jako działanie zapobiegawcze przeciw przędziorkom.
Ja nie wiem czy to faktycznie wystarcza ...
Bałabym się, że bez dodatkowych, powyższych działań, moją kolekcję (16 sztuk ) zjedzą robale.
A czemu nie możesz zraszać swoich krotonów ?
Przecież nie musisz po oknie, możesz przenieść je na prysznicowanie do wanny
Ja używam nazwy takiej, jaką używa chyba większość - stapeliowate.
Z tą drugą to przyznam, że nigdzie do tej pory się nie spotkałam.
Karoloukh - jestem jak najbardziej żywa, dziękuję za tak miłe powitanie
Ja mam przyjemność obsługiwać krotony już blisko 4 lata.
I tak jak wcześniej pisałam, nie robiłam do tej pory żadnego oprysku chemią,
bo nie było takiej potrzeby - nie miałam do tej pory żadnego zoo w krotonach.
A co robię - instrukcja poniżej
nie dopuszczam do przeschnięcia podłoża
poza sezonem podlewam je co 3, góra co 4 dni, a teraz codziennie
regularnie prysznicuję
zimą raz w miesiącu, a poza tym co tydzień, a jak mi się nie chce to co 2
teraz stoją na balkonie, i przy okazji regularnego prysznicowania tillandsii,
krotony również zraszam - przy upałach codziennie, jak jest chłodniej co 2-3 dni
podlewam zapobiegawczo preparatem na robale POLYSECT 005 SL Substralu
!!! ale w dawce mocno rozcieńczonej - około 1/3 albo nawet 1/4 zalecanej !!!
każdy nowy egzemplarz na początku podlewam co 2 tygodnie, a potem wszystkie tylko 1 x na miesiąc
przemywam liście miksturą --> woda + denaturat + płyn do naczyń
każdy nowy egzemplarz od razu tuż po zakupie, a potem wszystkie tak co około miesiąc
I tyle
I nie miałam do tej pory żadnego robactwa.
Wiem, że co niektórzy (mając jeden lub ze dwa krotony) prysznicują je co tydzień,
i ponoć to też wystarcza jako działanie zapobiegawcze przeciw przędziorkom.
Ja nie wiem czy to faktycznie wystarcza ...
Bałabym się, że bez dodatkowych, powyższych działań, moją kolekcję (16 sztuk ) zjedzą robale.
A czemu nie możesz zraszać swoich krotonów ?
Przecież nie musisz po oknie, możesz przenieść je na prysznicowanie do wanny
Pozdrawiam i zapraszam
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Zielonych Historii cz. 3
I robisz to w domu?ewa321 pisze:podlewam zapobiegawczo preparatem na robale POLYSECT 005 SL Substralu
!!! ale w dawce mocno rozcieńczonej - około 1/3 albo nawet 1/4 zalecanej !!!
każdy nowy egzemplarz na początku podlewam co 2 tygodnie, a potem wszystkie tylko 1 x na miesiąc