Witajcie! Cieszę się, że podobają się wam moje kwiatki
Dokładna nazwa strzałkowca to Strzałkowiec grzechotkowaty - Beloperne guttata. Nie martwcie się, on zazwyczaj marnieje zimą, wiosną trzeba go przyciąć. Wtedy ładnie się rozgałęzia. Mój w chwili obecnej też już nie jest najpiękniejszy.
Sadzonki ukorzeniam w piasku pod słoikiem. Jak wszystko pójdzie dobrze, to wiosną założę plantację :P
Mó rozmaryn jest bardzo stary, ma już chyba 15 lat. Prowadzę go w formie drzewka bonzai,
tzn. przesadzam bardzo rzadko i co roku wiosną przycinam. Zimuje na parapecie w kuchni, lato spędza na balkonie i co ciekawe kwitnie zimą. Lubią go niestety tarczniki, które niszczę przy pomocy tabletek tarcznik, tylko potem przez 2 miesiące trzeba uważać, żeby nikt nie używał do potraw. Ukorzenia się bez problemu, sadzonki półzdrewniałe w piasku. Według moich obsarwacji jest to roślina łatwa w uprawie.
Mam do niej sentyment, bo rozmaryn rósł zawsze na parapecie u mojej Babci. Lubiła stać w oknie obserwować otoczenie, głaskać gałązki i wdychać jego zapach. Mówiła, że to dobre lekarstwo na serce. Coś w tym chyba musi być, bo żyła 92 lata i prawie do końca była w dobrej formie.
Bugenwillę uprawiam od kilku lat, zimuje na klatce schodowej. Jest tam niezbyt ciepło, bo okna wychodzą na północ. Nie należy się spieszyć z jej wnoszeniem jesienią, ja to robię dopiero pod koniec października. Wiosną trzeba przyciąć. Nie lubi zbyt częstego przesadzania, u mnie przez rok po przesadzeniu nie kwitnie. Aha, na zimę zrzuca większość liści. Strasznie wtedy śmieci.
Moja przygoda z gerberami dopiero się zaczyna, kupiłam je w Lidlu po 2,50

Przesadziłam do nieco większych doniczek i rosną. Zaobserbowałam, że lubią dużo pić :P
Ale się rozpisałam, kończę już przynudzać i wyruszam na noc do pracy
Cieplutko pozdrawiam Dorota