Czereśnie z Sycylii

Drzewa owocowe
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Czereśnie z Sycylii

Post »

Witam, dwa lata temu na jesieni otrzymałem 4 drzewka czereśni, przywiezione z Sycylii. Odmiany nie znam ale 2 drzewka to jakaś super odmiana o owocach wielkości orzecha włoskiego :) a 2 kolejne drzewka to zapylacze bez których ta super odmiana w ogóle by nie zawiązała owoców. Ta super odmiana, rosnąca wśród sadu czereśni różnych odmian nie zawiąże ani jednego owocu, jeżeli nie będzie obok niej rosnąć ten konkretny zapylacz. Mojej cioci która kupowała te drzewka tłumaczono że to jest tak jak by osobnik męski i osobnik żeński (choć wiadomo że czereśnia należy do gatunków jednopiennych). Tyle dowiedziałem się od cioci która przywiozła mi te sadzonki i która sadownictwem i ogrodnictwem się nie zajmuje. Tak więc ile w tym prawdy to ciężko mi powiedzieć (pewnie niewiele:D)
Oczywiście tamtejszy klimat diametralnie się różni od naszego, toteż byłem pełen obaw jak drzewka przezimują, szczególnie że zostały przywiezione późną jesienią i nie miały czasu aklimatyzacji. Ku mojemu zdziwieniu pomimo braku czasu aklimatyzacji, pomimo tego że była to ich pierwsza prawdziwa zima, (dodatkowo zima 2009-2010 do lekkich nie należała), i pomimo tego że drzewka wsadzone zostały na szczerym polu (osłonięte jedynie delikatnie agrowłókniną), nie zauważyłem na nich żadnych oznak uszkodzeń mrozowych a co ciekawe jako pierwsze z wszystkich drzew zaczęły im nabrzmiewać pąki i rosnąć liście na wiosnę.
Problem przyszedł z latem kiedy bardziej przyjrzałem się drzewkom ? miały poobdzieraną w wielu miejscach korę, zarośnięte duże rany, źle uformowaną koronę ? po prostu były raczej zaniedbane (na pewno częściowo uszkodziły się w podróży). Postanowiłem skrócić je prawie do miejsca szczepienia (co zrobiłem wczesną wiosną) i utworzenia im od nowa prawidłowej korony. Dodatkowo okazało się że raczej słabo nadają się na nasz klimat zdecydowanie bardziej wilgotny i bardziej przyjazny dla rozwoju szkodników drzew. Kilkakrotnie drzewka łapały różne choroby grzybowe, tak na liściach jak i korze (pęknięcia z żywicznymi naciekami, czyli pewnie rak bakteryjny) dodatkowo niezliczone ataki mszyc (pryskałem chyba około 15 razy na grzyba i 15 razy na mszyce) w połowie lata zdecydowałem się nawet na zrobienie gęstej zawiesiny z miedzianu i zamalowanie pędzlem całego drzewka od góry do dołu. Dodam że bardziej chorowite okazały się zapylacze i to na nich pojawiły się objawy raka.
Zapewne uprawa tej odmiany będzie mało opłacalna w naszym klimacie ale traktuje to nasadzenia raczej doświadczalnie (no i oczywiście nie mogę doczekać się pierwszych owoców by stwierdzić czy faktycznie są wielkości ?orzecha włoskiego? choć bardzo w to powątpiewam). Nie znam nazwy tej odmiany, ani okresu dojrzewania owoców. Czy ma ktoś z was może pomysł co to może być za odmiana? Wiem że przydały by się zdjęcia pąków, liści a w szczególności zdjęcia owocu ? ale to dopiero w to lato.
Dodam że drzewa są szczepione na antypce która z założenia ogranicza wzrost drzewek a moje po wiosennym bardzo silnym cięciu, w pierwszym sezonie wegetacyjnym, przy bardzo drobnym systemie korzeniowym, osiągnęły od 1m do 1,5m przyrostu, pomimo tylu ataków grzyba, mszyc itd. które zapewne ograniczają przyrost. I właśnie tutaj jest moje pytanie czy czereśnia tej nieznanej odmiany zaczepiona na antypce ma możliwość wyrośnięcia na takie 10-15 metrowe drzewko owocowe? W miejscu szczepienia widać że antypka z czereśnia bardzo ładnie i silnie się zrosły ? na pewno nie jest to jakaś zwykła antypka tylko wyselekcjonowany klon (w cieplejszych krajach cały czas się stosuje antyki jako podkładki) tak więc drzewka powinny na niej ładnie rosnąć.
loeb
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2121
Od: 25 lut 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

Może tam po prostu mają małe orzechy ;) Lub te orzechy są laskowe a nie włoskie, wtedy by się zgadzało.. Nie sądzę, żeby naprawdę były aż takie wielkie, ale eksperyment ciekawy. Szkoda, że nie zaszczepiłeś kawałka tego odciętego na czereśni ptasiej, może by było jakieś porównanie.. Te zapylacze też mają takie przyrosty? Czy te drzewka były ometkowane? Jeśli nie, to jest jeszcze opcja, że sprzedawca po prostu sprzedał 4 drzewka zamiast np 2.. z dobrą "reklamą".
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

He he uwierz że orzechy mają tam na prawdę duże. Ja też nie sądzę żeby owoce mogły aż tak duże urosnąć (bynajmniej nie w naszym klimacie) ? napisałem tylko jakie zachęcające teksty do kupna wciskał mojej cioci sprzedawca. Fakt że w zdecydowanie cieplejszym i bardziej słonecznym klimacie owoce rosną większe i są bardziej słodkie ? dodatkowo można uprawiać odmiany o lepszych, większych owocach które są wrażliwe na mróz i przez to u nas się ich nie nasadza. Co do szczepienia to ogrodnictwem-sadownictwem zajmuje się dopiero 2-3 rok więc na razie jeszcze nie potrafię szczepić. Zapylacze rosną gorzej ? nawet znacznie ? mniejsze przyrosty i bardziej chorowite. Drzewka nie były ometkowane dlatego nie znam nazwy odmiany ale po liściach i korze od razu widać że są to 2 różne odmiany.
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

Witam, wracam do zapomnianego tematu moich Sycylijskich czereśni. Ostatni post pisałem wczesną wiosną 2011r. i od tamtego czasu wiele się zmieniło. Otóż właśnie wiosną 2011r. okazało się że zima 2010-2011 była zabójcza dla moich drzewek, a dokładniej ssaki ryjące w tym czasie w glebie, które uszkadzały oraz obgryzały i zjadały korzenie moich czereśni. Z wszystkich 4 drzewek na wiosnę ruszyło zdrowo tylko jedno drzewko, 2 drzewka nie ruszyły wcale a 1 bardzo późno w lecie odbiło z podkładki (Antypka) a część szlachetna umarła, tak więc krety, ryjówki czy też nornice, uśmierciły mi 3 czereśnie. Dlatego w sezonie 2011 ostało się tylko jedno drzewko, szczęście w nieszczęściu takie, że to nie zapylacz ale ta odmiana rodząca "czereśniowe orzechy" (choć według tego co mówił sprzedawca, teraz bez zapylacza już rodzić nie powinno :D ).
Wiosną 2011r. okazało się że drzewko (to jedyne które przeżyło) doznało licznych odmrożeń po zimie. Wszystkie zeszłoroczne przyrosty obmarzły do połowy, główny przewodnik który w sezonie 2010 przyrósł prawie 1,4 m przemarzł ponad połowę, zostało go 0,5m. Oprócz tego mankamentu, pomimo tego że w pierwszym sezonie wegetacyjnym 2010 drzewko chorowało na wszystko, to przez cały sezon 2011 nie musiałem robić nawet jednego oprysku, drzewko miało piękne i zdrowe przyrosty, główny przewodnik przyrósł o jakieś 1,7 m (zaczynam się zastanawiać czy to aby na pewno odmiana owocowa, czy może bardziej energetyczna :D ).
Dzisiaj czyli wiosną 2012r. zdjąłem agrowłókninę z drzewka, doświadczony poprzednim sezonem, jednoroczny pęd przewodnika obwinąłem kilkukrotnie agrowłókniną, tak by nie przemarzł. Jednak zima 2011-2012 okazała się zbyt mroźna dla mojej czereśni. Pomimo że zima przyszła bardzo późno i drzewko miało czas zdrewnieć, to jednak 2 dni z mrozem -30 a potem kilkanaście dni od -20 do -27 stopni, zrobiły swoje. Piękny 1,7m zeszłoroczny przyrost znowu przemarzł do połowy, jednoroczne przyrosty na bocznych gałęziach też mocno oberwały. Jednak główny pień i starsze boczne gałęzie wyglądają całkowicie zdrowo, w zeszłym roku było to samo, starszym pędom mróz niestraszny. Oczywiście dwa sezony wegetacyjne to zbyt krótko by oceniać odmianę, ale jak na razie główny problem stanowi jej niska mrozoodporność, ale trzeba było się z tym liczyć w końcu drzewko z Sycylii.
Teraz czas na prezentację czereśni:
Obrazek
Obrazek

Przemarznięta część przewodnika:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Czereśnię traktuję bardziej jako obiekt doświadczalny w przeprowadzanym eksperymencie :wink: , dlatego też nie prowadzę jej prawidłowo. Boczne gałęzie nie są obcinane gdyż chcę jak najszybciej doczekać się owoców by móc określić odmianę, zapewne ostre kąty nie pomagają w szybkim i dobrym plonowaniu, ale nie mam ogrodzonej działki a całe drzewko jest osłonięte metalową siatką, stąd też brak miejsca by odginać gałęzie. Dodatkowo spora ich część w najbliższy poniedziałek pojedzie jako zrazy do szczepienia, zostaną tylko te z krótkopędami które może w tym roku zakwitną i zaowocują:
Obrazek
Obrazek

Martwi mnie trochę pękanie i odchodzenie płatami kory z podkładki. Z niektórych ran wycieka guma:
Obrazek
Obrazek

Ogólnie ta odmiana bardzo kiepsko goi rany, trzeba za każdym razem robić papkę Miedzianowo-Topsinowo-Syllitową by nie doszło do zakażenia, gdyż nawet malutka rana goi się strasznie długo:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na kilku starszych pędach widać też dziwne spękanie kory, ale nie wygląda to jakoś bardzo groźnie:
Obrazek
Obrazek
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

Udało się, corocznie przycinane boczne gałęzie tak jak przypuszczałem w tym roku zakwitły. Kwiatów jest całkiem sporo jak na takie prowadzenie drzewka. Żeby było większe prawdopodobieństwo zapylenia, w słoiku z wodą przeniosłem pod tą czereśnię kwitnące gałązki z innej czereśni.

A tak kwitnie czereśnia z Sycylii:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Bo-enka
500p
500p
Posty: 812
Od: 12 lip 2010, o 11:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

Bardzo dokładny opis, zdjęcia.
Z ciekawością czekam na zdjęcia owocu, może nawet kilka dojrzeje.
Jednak nasz klimat to nie Włoski.
Chyba każdy by chciał zajadać się czereśniami wielkości orzecha włoskiego.
:heja ;:138
BOŻENA
Awatar użytkownika
mr25ur
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1114
Od: 10 lis 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

No to gratulacje, trochę się natrudziłeś :) żeby tylko się coś zawiązało i nie osypało, ciekawy eksperyment.
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

Na wstępie chciałbym podziękować za miłe komentarze i zainteresowanie się moim tematem.
A teraz kilka zdjęć bardzo ciekawej sytuacji która zaistniała z tą moją Sycylijską czereśnią. Jak wcześniej pisałem w roku 2011 czereśnia dała przyrost 1,7m przewodnika, który w zimę z 2011/2012 przemarzł od góry do połowy. Na wcześniej zamieszczonych zdjęciach widać górną przemarzniętą (z silnymi przebarwieniami na korze) część przewodnika.
Teraz okazuje się że pomimo przebarwień pomrozowych na korze, pąki w tej części przewodnika wcale nieprzemarzły i świetnie się rozwijają, ba rozwijają się tak świetnie że są już kilkunastokrotnie większe niż te które rozwijają się w części nieprzemarzniętej.

Jak widać poniżej pąki w górnej (tej przemarzniętej) części przewodnika świetnie się rozwijają i znacznie przerosły te poniżej, rozwijające się w części nieprzemarzniętej:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tak wyglądają pąki w niższej części przewodnika tej bez przemrożeń:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wydaje się logicznym że na tegoroczny przewodnik powinienem wybrać któryś z tych pięknie rozwijających się silnych, szczytowych pąków. Ja jednak mam obawy czy pomimo że na razie wszystko wygląda zdrowo, to jednak z czasem kora w tej górnej części w której rozwijają się te silne pąki, zacznie obumierać i dostawać jakiejś martwicy, bo w końcu była ewidentnie przemarznięta. Wtedy będę miał poważny problem bo trzeba będzie ściąć całość do zdrowej tkanki i stracę co najmniej jeden rok wzrostu, będę musiał wyprowadzać nowy przewodnik. Chyba niema co ryzykować i trzeba ściąć ten 1,7m przyrost do połowy, wraz z tą pięknie rozwijającą się górną częścią, a na nowy przewodnik wybrać któryś z tych kiepsko rosnących pąków, ale jednak rosnących w zdrowej, nieprzemarzniętej części. Co o tym sądzicie?
Bo-enka
500p
500p
Posty: 812
Od: 12 lip 2010, o 11:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

Mam pytanie.
Zauważyłam że kora na części tej słabiej rozwijające pąki jest biała.
Pomalowałeś wapnem czy czymś innym? ;:224
BOŻENA
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

Nie to Curzate (to samo co Miedziany tylko z dodatkiem cymoksanilu) + Syllit. Maznąłem tak profilaktycznie cały przewodnik wraz z pąkami zanim ruszyły. Jak słusznie zauważyłaś, pomalowałem tylko dolną część przewodnika bo byłem przekonany że górna całkowicie przemarzła.
Bo-enka
500p
500p
Posty: 812
Od: 12 lip 2010, o 11:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

I chyba to Twoje smarowanie miało wpływ na rozwój tych dolnych pąków, na pewno.
Takie środki ochrony roślin na parcha i grzyby muszą być stosowanie w odpowiednim momencie, w odpowiednim momencie wybudzania się drzewa
po zimie.
Może to mieć toksyczny wpływ na rozwój paków kwiatowych czy tych tworzących nowe pędy.
Ze zdjęć jasno wynika że zahamowało to rozwój pąków.
BOŻENA
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

Nie, to nie to. Oczywiście Bo-enka masz rację że zbyt późny okres zabiegu oraz nieodpowiednio dobrana dawka, może spowodować działanie toksyczne na rozwijający się pąk, co ważne takie toksyczne oddziaływanie zazwyczaj kończy się zamarciem pąka. W przypadku mojej czereśni do niczego takiego nie doszło (paki nie zamarły a jedynie wolniej się rozwijają), zresztą pąki kwiatowe oraz liściowe na bocznych pędach również były tą samą recepturą zaprawione i jak widać świetnie się rozwinęły. Pąki na kilku innych czereśniach i wiśniach również pomalowałem i świetnie się wszystko rozwija. Dlatego ten spowolniony rozwój paków na pewno nie jest spowodowany tym że zostały zabezpieczone ŚOR. Przypatrz się zdjęciom i zauważysz, że bezpośrednio pod tymi silnie rozwiniętymi pąkami jest 5 pąków które nie zostały zamalowane a pomimo tego też się kiepsko rozwijają.
Zazwyczaj jest tak że roślina chce iść jak najszybciej w górę i wygrać rywalizację o światło, dlatego najwięcej energii przekazuje właśnie pąkom szczytowym. Są one od początku większe i zazwyczaj szybciej się rozwijają na wiosnę, jednak w tym roku u mojej czereśni różnica między pąkami szczytowymi a resztą jest olbrzymia, w zeszłym roku też była zauważalna różnica ale znacznie mniejsza. Dziwi mnie aż tak duża różnica we wzroście i fakt, że pąki te jednak trochę oberwały od mrozu a jak widać nie wykazują żadnych objawów przemnożeń, wręcz przeciwnie rosną jak na sterydach.
Awatar użytkownika
mr25ur
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1114
Od: 10 lis 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

Poza tym taki miedzian faktycznie spowolni rozwój rośliny gdy jest podany na liście, i zostanie wchłonięty przez "sokoobieg" rośliny, podany na pąki nie rozkwitnięte nie ma wpływu na rozwój rośliny, gdyby miał, wszystkie pąki wystartowały by z opóźnieniem co najmniej jedno miesięcznym.
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

mr25ur mała poprawka, Miedzian nie jest wchłaniany przez roślinę, jest to środek działający kontaktowo, czyli bezpośrednio na powierzchni gdzie rozwija się grzyb lub bakteria (np. powierzchnia liścia lub kory). Nie wchodzi tak jak to fajnie napisałeś w "sokoobieg", czyli nie jest środkiem systemicznym jak np. Topsin
Awatar użytkownika
mr25ur
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1114
Od: 10 lis 2011, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Czereśnie z Sycylii

Post »

A, nie wiedziałem, tak czy siak raz prysnąłem na liście, wszystko stanęło na ponad miesiąc, a że nie wychodziły nowe pąki, które były nie rozwinięte przy pryskaniu, logicznie myśląc doszedłem do wniosku że miedzian krąży po drzewku i blokuje całość...
Opryski pod wieczór, i nigdy gdy kwitnie!!!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”