
Oczywiście tamtejszy klimat diametralnie się różni od naszego, toteż byłem pełen obaw jak drzewka przezimują, szczególnie że zostały przywiezione późną jesienią i nie miały czasu aklimatyzacji. Ku mojemu zdziwieniu pomimo braku czasu aklimatyzacji, pomimo tego że była to ich pierwsza prawdziwa zima, (dodatkowo zima 2009-2010 do lekkich nie należała), i pomimo tego że drzewka wsadzone zostały na szczerym polu (osłonięte jedynie delikatnie agrowłókniną), nie zauważyłem na nich żadnych oznak uszkodzeń mrozowych a co ciekawe jako pierwsze z wszystkich drzew zaczęły im nabrzmiewać pąki i rosnąć liście na wiosnę.
Problem przyszedł z latem kiedy bardziej przyjrzałem się drzewkom ? miały poobdzieraną w wielu miejscach korę, zarośnięte duże rany, źle uformowaną koronę ? po prostu były raczej zaniedbane (na pewno częściowo uszkodziły się w podróży). Postanowiłem skrócić je prawie do miejsca szczepienia (co zrobiłem wczesną wiosną) i utworzenia im od nowa prawidłowej korony. Dodatkowo okazało się że raczej słabo nadają się na nasz klimat zdecydowanie bardziej wilgotny i bardziej przyjazny dla rozwoju szkodników drzew. Kilkakrotnie drzewka łapały różne choroby grzybowe, tak na liściach jak i korze (pęknięcia z żywicznymi naciekami, czyli pewnie rak bakteryjny) dodatkowo niezliczone ataki mszyc (pryskałem chyba około 15 razy na grzyba i 15 razy na mszyce) w połowie lata zdecydowałem się nawet na zrobienie gęstej zawiesiny z miedzianu i zamalowanie pędzlem całego drzewka od góry do dołu. Dodam że bardziej chorowite okazały się zapylacze i to na nich pojawiły się objawy raka.
Zapewne uprawa tej odmiany będzie mało opłacalna w naszym klimacie ale traktuje to nasadzenia raczej doświadczalnie (no i oczywiście nie mogę doczekać się pierwszych owoców by stwierdzić czy faktycznie są wielkości ?orzecha włoskiego? choć bardzo w to powątpiewam). Nie znam nazwy tej odmiany, ani okresu dojrzewania owoców. Czy ma ktoś z was może pomysł co to może być za odmiana? Wiem że przydały by się zdjęcia pąków, liści a w szczególności zdjęcia owocu ? ale to dopiero w to lato.
Dodam że drzewa są szczepione na antypce która z założenia ogranicza wzrost drzewek a moje po wiosennym bardzo silnym cięciu, w pierwszym sezonie wegetacyjnym, przy bardzo drobnym systemie korzeniowym, osiągnęły od 1m do 1,5m przyrostu, pomimo tylu ataków grzyba, mszyc itd. które zapewne ograniczają przyrost. I właśnie tutaj jest moje pytanie czy czereśnia tej nieznanej odmiany zaczepiona na antypce ma możliwość wyrośnięcia na takie 10-15 metrowe drzewko owocowe? W miejscu szczepienia widać że antypka z czereśnia bardzo ładnie i silnie się zrosły ? na pewno nie jest to jakaś zwykła antypka tylko wyselekcjonowany klon (w cieplejszych krajach cały czas się stosuje antyki jako podkładki) tak więc drzewka powinny na niej ładnie rosnąć.