Wersja wstępna nowego artykułu. Proszę o uwagi co warto jeszcze zawrzeć. Po tej części teoretycznej będzie opis uprawianych odmian ale to bez znaczenia na tym etapie.
Trawy pampasowe
Jedne z najpiekniejszych traw. Trudno znaleźć takiego posiadacza ogrodu, który im sie oparł i nie podjał próby ich uprawy. W 99% z negatywnym skutkiem. Ich kontrowersyjność wynika właśnie z problematycznego zimowania... Pytanie czy warto sie z nimi cackać i ryzykować jest dyskusyjne. Każdy musi sobie na nie odpowiedzieć sam. Utrzymanie jej przy życiu przez czas dłuższy nie jest niemożliwe ale na pewno pracochłonne.
W uprawie jest jedynie jeden gatunek ? trawa pampasowa (Coratderia selloana) i wiele jego odmian. Pochodzi z południowo amerykańskich stepów ? pamp.
W naszych warunkach klimatycznych osiaga 2-3-m, będąc jedną z najwyższych traw. Głównym obiektem pożądania są jej kwiatostany. Zwłaszcza "damskie"(jest rozdzielnopłciowa) - bardziej zbite, kształtne, "śliwkowate", "Męskie" są luźniejsze, pierzaste i zdaniem autora bardziej malownicze. A jednocześnie mniej cenione. Dyskryminacja, niestety

Liście ma szarozielone, sztywne ale długie i wykładające się, 1-2 cm szerokości, tworzące w rezultacie fontannę do metra wysokości. Są ostre na brzegach, kontakt z nimi zazwyczaj kończy się zadrapaniami.
Do prawidłowego wzrostu potrzebuje stanowisk słonecznych z glebą żyzną, latem wilgotną, przepuszczalną. Niedopuszczalne w uprawie są zagłębienia gruntu, wskazane wywyższenia ? pagórki, stoki.
Właściwy termin sadzenia do gleby to wiosna. Tak jak innych, wrażliwszych roślin. Ma wiele miesięcy na zakorzenienie sie przez co wzrasta jej szansa na przeżycie zimy. Rośliny zakupione jesienia (najczęstsza sytuacja) należy przechować do wiosny w dodatniej acz niskiej temperaturze bardzo oszczędnie podlewając.
W handlu dominują egzemplarze rozmnażane generatywnie czyli z siewu. Kupując taką trawę nie ma pewności jaka będzie jej płeć, wysokość, kiedy zakwitnie i czy zakwitnie. Odpowiedzi uzyskuje się w drugim roku, pod warunkiem oczywiście, że roślina przeżyje. Taką sadzonke zamiast kupić mozna samemu wyhodować. Nasiona są dostepne powszechnie. Optymalny termin wysiewu to koniec zimy ? luty lub marzec. Trawy wschodza po około 2 tygodniach przy temperaturze oscylującej w granicach 20 stopni.
Mniej zagadek przysparzają wyselekcjonowane odmiany, rozmnażane konwencjonalnie, przez podział. Zakwitają w tym samym roku. Wiemy co mamy lub wiemy co mieliśmy

cokolwiek by to nie było, aby stwarzało wrażenie musi osiągnąć odpowiednią wielkość. Do tego trzeba czasu. Czyli musimy roślinę przezimować. Tutaj zaczynają się schody.
Bo przetrwanie na zewnatrz, nawet przy właściwym zabezpieczeniu, nigdy nie gwarantuje 100% przeżywalności. Ja raczej szacowałbym 50% na 50%. Ale jedynie tak uprawiane sztuki mogą osiągnąć razmiary zapierające dech w piersiach. Dla skłonnych do mniejszego ryzyka pozostaje uprawa w pojemnikach lub wykopywanie ich przed zimą i przechowywanie w pomieszczeniach. Ale nie ma się co łudzić, roślina będzie mniejsza i efekt nigdy nie będzie taki sam. Są przecież granice udźwignięcia bryły, donicy etc.
Zakładając, że ciągnie nas hazart ...

Jak to zrobić? Rośline trzeba ściąć lub załamać i związać, obsypać materiałem słabo chłonącym wodę ? najlepiej sieczką słomianą. To wszystko musi sie trzymać ? konieczna jest jakiejś skrzynka, beczka, styropian lub nawet walec z włókniny. Tę konstrukcję trzeba nakryć "parasolem" przeciwdeszczowym. Nie zaszkodzi aby ta ostatnia warstwa sięgała sporo poza kępe, chroniąc korzenie.
Kolejna zagadka ? kiedy to zrobić? Na pewno niezbyt wcześnie, nie po pierwszych przymrozkach tylko gdy temperatura na stałe zacznie oscylowac wokół ? 10 stopni. Okrywanie w temperaturach dodatnich po pierwsze prowadzi do wydelikacania rośliny a po drugie stwarza raj grzybom pleśniowym. Nasz klimat jest nieprzewidywalny, więc zdarzyć sie może wczesne zabezpieczanie, późne, jego brak lub konieczność demontowania naszej "konstrukcji" w środku teoretycznej zimy. Tutaj trzeba rozsądku, myślenia nieschematycznego.
Efekt estetyczny takiej zabawy jest więcej niż żałosny. Nie polecam takiego straszydła na pierwszym planie, lepiej przewidzieć lokalizacje trawy pampasowej w oddali od głównych okien i zimowych ciągów komunikacyjnych.