Dzięki bardzo Śnieżko
Czasami trudniej znależć nazwę dla tych starszych , prawie zapomnianych odmian. Już wpisuję , by się nie zgubiła. Mogę powiedzieć o nim - terminator
Tadziu, nie ma sprawy. Cieszę, się, że mogłam Tobie pomóc, a przy okazji pewnie i innym posiadaczom tej odmiany.
Dodam jeszcze tylko, że jest to odmiana, która zaczyna kwitnienie dość późno, wtedy gdy inne odmiany już kończą . Kwitnie niezwykle obficie i długo cieszy nasze oczy kwiatami w dość odblaskowym kolorze. Polecana dla tych, co nie mają czasu na pielęgnacje roślin.
Ostatnio zidentyfikowaliśmy tu odmianę Aten (Kraus, 1951) i przy tej okazji pojawił się inny problem, a mianowicie zbieżność nazwy z inną odmianą ,Athena (Land, 1953). Wraz z Grażynką-Kogra chciałybyśmy ostatecznie zidentyfikować tę drugą odmianę i dlatego, w celu wprowadzenia podam trochę informacji ogólnych. Kiedyś, w wątku liliowcowym, dyskutowaliśmy o bardzo wczesnej odmianie NN, z kwiatami żółtymi, pachnącej, powtarzającej kwitnienie, podejrzanej o bycie jakimś liliowcem botanicznym, lecz nie wszystko nam pasowało w 100%. W swojej kolekcji miałam zakupioną odmianę ,Athena', lecz mi długo nie kwitła. Gdy zakwitła okazała się być zupełnie czymś innym. Jednak w tym samym sezonie zakwitła inna odmiana, która także okazała się być pomyloną, ale jej kwiaty, wielkość, wysokość , pora kwitnienia i zapach były identyczne z kwiatami tej nieznanej odmiany, którą wcześniej próbowaliśmy zidentyfikować. Z opisu odmiany Athena wynika, że jest ona bardzo wczesna, powtarza kwitnienie, pachnie- cechy identyczne z naszą odmianą NN. Stąd moje przypuszczenie, że tą odmianą NN jest właśnie ,Athena'. Odmiana ta była i jest sprzedawana w Polsce, więc jeśli ktoś zetknął się z taką odmianą, to proszę o wypowiedź w tej kwestii i ewentualne potwierdzenie lub zanegowanie mojej tezy.
A oto zdjęcia domniemanej odmiany Athena, dla porównania daję też zdjęcie odmiany Aten.
Śnieżko , mam tę odmianę . Zdjęcie niestety nie najwyższej jakości. Może gdzieś i mam lepsze , nie mogę znależć. Liście całkowicie giną na zimę. Dla mnie niestety NN
Tadziu, dzięki za odzew. Kwiat rzeczywiście podobny, jednak obawiam się, że to nie jest to samo. Sadzę, że twój jest typowym botanicznym H.lilioasphodelus, bo ma ciemnie zakończenia pączków, a płatki kwiatu są dość szerokie w środkowej części. Poza tym układ pączków wskazuje na to, że jest to liliowiec gałązkowy, podczas gdy mój ma kwiaty wychodzące jakby z jednego miejsca- trochę podobnie jak u wielokwiatowych narcyzów.(widac to na jednym ze zdjęc). Płatki kwiatu ma takie bardziej równo wąskie, bardziej rozszerzone w 1/3 wysokości płatka. Ponadto, w okresie wypuszczania pędów kwiatowych na zakończeniu pędu ma taki długi cieniutki listek, jakby ostrogę lub żagielek- nie zauważyłam czegoś podobnego u innych odmian. Moja NN kupiona była jako ,Maikinigin', czyli prawdobodobnie niemiecki odpowiednik odmiany ,Queen of Mai', jest nawet trochę podobna, jednak raczej nią nie jest, bo QoM, nie należy do odmian EE, jest EM, czyli średnio wczesna.Moze ktoś ma więcej zdjęć H.ilioasphodelus i Queen of May, to prosiłabym żeby wstawić tutaj dla porównania.
Witajcie!!
Mam małe pytanko zakupiłam kłącza lilowców i nie wiem co mam teraz z nimi zrobić. Wsadzić do doniczki czy czekać i później wsadzić do gruntu?? Jestem zielona w tej kwestii (POMOCY) szukałam po necie ale nie znalazłam konkretnej odpowiedzi pozdrawiam
Do gruntu absolutnie nie.Jeżeli jeszcze nie kiełkują to daj w chłodne(+5+7), ciemne miejsce.A jeżeli budzą się do życia to wysadź w doniczki i trzymaj w jasnym możliwie chłodnym miejscu (parapet przy samej szybie).
Budzą się do życia ale zastanawiam się czy to nie wpłynie negatywnie jak włożę do doniczki w późniejszym okresie i czy mi zakwitną te lilowce w tym roku pozdrawiam
Czy liliowiec zakwitnie zależy tylko od jakości kłącza- im większe tym więcej szans.Jeżeli kiełki małe , to możesz ich trochę przetrzymać przysypane torfem, ale myślę że w lutym już można śmiało dać do doniczki.
Moi Drodzy.Dotarła do mnie informacja że Patryk Stamile po przeniesieniu do Kaliforni ma zamiar zająć się ponownie programem hodowlanym liliowców czy ktoś doczytał się takich wiadomości w necie.
kogra pisze:Destined i Denali to tetraploidy, więc te możesz spróbować skrzyżować , ale Must Be Haven to diploid, więc tu nie będzie nasion z pozostałymi.
Chyba że i jemu dokupisz jakiegoś diploida, to wtedy tak.
Jednak do Destineda dokupiłabym jakiś inny w podobnej kolorystyce, wtedy w efekcie może trafić się imponująca siewka.
Chociaż tak na prawdę to nigdy nic nie wiadomo.
Grażynko nie wiem czy Cię dobrze rozumiem, z krzyżówki tet x dip nic nie będzie?