Zalany storczyk - jak go ratować ?
Re: Zalane orchidee
No coś Ty, mój storczyk wcale nie jest prawie zdrowy, on wyglądał podobnie do Twojego. Po prostu na zdjęciu jest już po uciętych zdechlakach, wysuszony (suszyłam go trochę suszarką letnim strumieniem) przesadzony i się bidulek reanimuje.
Hej, przeczytałam niemal całe forum o storczykach, kiedy widziałam mojego w takim stanie. I znalazłam coś, co mnie zaintrygowało. Jak mój kwiat się nie wygrzebie po tej terapii, to zastosuję tę: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=35814
BTW. 3velyna, kiedy teraz mam zanurzyć w kąpieli mojego schorowanego felcia?
Hej, przeczytałam niemal całe forum o storczykach, kiedy widziałam mojego w takim stanie. I znalazłam coś, co mnie zaintrygowało. Jak mój kwiat się nie wygrzebie po tej terapii, to zastosuję tę: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=35814
BTW. 3velyna, kiedy teraz mam zanurzyć w kąpieli mojego schorowanego felcia?
- 3velyna
- 500p
- Posty: 855
- Od: 21 mar 2012, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PYSKOWICE /Śląsk
Re: Zalane orchidee
Na pewno dopiero wtedy, kiedy zaschną mu ranki po cięciach, po 5 dniach np. Co do tego tematu o reanimacji w żwirku, to właśnie ten podrzuciłam karo223 sama stosuję - idzie dobrze.
Pozdrawiam! Ewelina
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
Uczę się być >dobrą< fal-mamą :) Dopiero zaczynasz? Chętnie POMOGĘ !
Zapraszam do obejrzenia moich storczyków ? mini w szklarence ?
Re: Zalane orchidee
Jeszcze jedno pytanie!
Jak obetnie te korzonki to potem ma tak leżeć bez podłoża gdzieś? Na gazecie czy na słońcu? W wilgotnym miejscu, żeby odsapnąć?
Jak obetnie te korzonki to potem ma tak leżeć bez podłoża gdzieś? Na gazecie czy na słońcu? W wilgotnym miejscu, żeby odsapnąć?
Re: Zalane orchidee
Mój leżał na ręczniku papierowym po potraktowaniu go suszarką całą noc. Dziś z samego rana rozpoczęła się akcja-reanimacja.
Re: Zalane orchidee
Widać i te są zdecydowanie lepsze, bo te poprzednie jakieś duże i trzeba było przesuwać stronę.
Nie jestem ekspertem, bo sama zajmuję się storczykami (głównie phalaenopsis) od marca, ale Twoją roślinkę włożyłabym do szklanego wazonu z kermazytem - myślę, że szybko odbudowałaby nowy system korzeniowy.
Ja zachęcona dobrymi wynikami takiej uprawy koleżanki z forum włożyłam wszystkie moje storczyki około miesiąca temu i efekty są świetne - roślinom przybyło nowych korzeni w wazonach, jak i powietrznych i prawie wszystkie zaczęły wypuszczać pędy kwiatowe
Nie jestem ekspertem, bo sama zajmuję się storczykami (głównie phalaenopsis) od marca, ale Twoją roślinkę włożyłabym do szklanego wazonu z kermazytem - myślę, że szybko odbudowałaby nowy system korzeniowy.
Ja zachęcona dobrymi wynikami takiej uprawy koleżanki z forum włożyłam wszystkie moje storczyki około miesiąca temu i efekty są świetne - roślinom przybyło nowych korzeni w wazonach, jak i powietrznych i prawie wszystkie zaczęły wypuszczać pędy kwiatowe
Re: Zalane orchidee
A musi być kermazyt? A nie może być żwirek taki biały?
coś takiego : http://www.carbopol.slupsk.pl/images/ga ... _bialy.jpg
a na wierzch kora wyschnięta? Nie mam teraz gdzie kupić tego kermazytu. A Storczyk leży na chusteczce na parapecie i pewnie mu słabo już:(
coś takiego : http://www.carbopol.slupsk.pl/images/ga ... _bialy.jpg
a na wierzch kora wyschnięta? Nie mam teraz gdzie kupić tego kermazytu. A Storczyk leży na chusteczce na parapecie i pewnie mu słabo już:(
Re: Zalane orchidee
Jak na moje, to może być - możesz wcześniej te kamyki wygotować jeszcze i jak ostygną - działaj. Powodzenia!
Re: Zalane orchidee
Ja nie mam jeszcze doświadczenia za żwirkiem, ale inne osoby wypowiadały się pozytywnie o reanimacji w nim, więc powinno być ok. Ja bym zrezygnowała tylko z tej kory i trzymała go w samym żwirku zalanym wodą, tak, by korzenie jej nie sięgały.
Re: Zalane orchidee
Też bym nie dawała kory, bo może przykryje resztki po korzonkach, a one muszą mieć światło i dostęp do powietrza.
Re: Zalane orchidee
Słuchajcie, nie mam już do niego siły i chyba cierpliwości. Zalalam swojego falka, poobcinałam korzenie, wysuszyłam i zaczęłam akcje reanimacje w kamykach, tak jak wszystko opisane w wątku i siedzi w nich już tydzień i wygląda tak: liście się trzymają ale korzenie coraz gorzej i zaczynają 'dziwnie pachnieć'.. Nie wiem czy za malo osuszyłam czy to już jego koniec, czy robie coś zle z tymi kamykami.. niby coś zielonego widać ale niepokoi mnie ten zapach..
ps. wiem że korzonek jest do usunięcia ale nie mialam w domu cynamonu więc się wstrzymałam.
ps. wiem że korzonek jest do usunięcia ale nie mialam w domu cynamonu więc się wstrzymałam.
Re: Zalane orchidee
Ja bym ten pęd obcięła - za dużo energii zabiera roślince; zastanowiłabym się również, czy by nie obciąć dołu trzonu - z niego i tak raczej żadne korzonki nie wyrosną, a może zacząć gnić.
Roślinkę można ustabilizować np. patyczkiem do szaszłyków, do którego można ją przywiązać
Roślinkę można ustabilizować np. patyczkiem do szaszłyków, do którego można ją przywiązać
Re: Zalane orchidee
Nie wiem, co to za zapach, ale może to właśnie od gnicia? Też bym to obcięła w cholerę i zobaczyła, co będzie.