Ratowanie storczyków,reanimacja cz1.
- Mati1135
- 50p
- Posty: 88
- Od: 17 sty 2010, o 21:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Słupsk
- Kontakt:
Re: Ratowanie storczyków
Bardzo dziękuję za wszelkie wskazówki, na razie nawet nie myślę o kwietniu, bardzo bym się cieszył gdyby storczyk przetrwał, ma dla mnie dużą wartość sentymentalną. Cierpliwości nie stracę na pewno dopóki jest chociaż cień szansy. Jeszcze raz dziękuję za pomoc i pozdrawiam. ;)
Re: Ratowanie storczyków
Moim zdaniem ten storczyk już nie ma żadnych szans,po obcięciu chorej tkanki zostały same liście,a na nich korzenie raczej nie wyrosną.
- Emila707
- 500p
- Posty: 666
- Od: 2 sie 2013, o 14:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Lubelskie!)
Re: Ratowanie storczyków
Ale tego nie wiadomo.. Próbując odratować roślinę, nic na tym nie tracimy.
Później jest jedynie satysfakcja z udanej reanimacji.
Z doświadczenia wiem że falenopsisy, to żywotne rośliny.
Później jest jedynie satysfakcja z udanej reanimacji.
Z doświadczenia wiem że falenopsisy, to żywotne rośliny.
"Rośliny to zdrowe uzależnienie, nie choroba.."
Pozdrawiam , Emila ?
Pozdrawiam , Emila ?
Re: Ratowanie storczyków
Witam serdecznie wszystkich!
Nie ukrywam, że bardzo liczę na fachową wiedzę forumowiczów i pomoc w odratowaniu mojej roślinki... Sama niestety mam niewielkie doświadczenie.
Początkowo dobrze kwitła, rozwijały się nowe kwiaty. Podlewałam poprzez 10-minutowe moczenie, gdy korzenie w doniczce stawały się szarozielone, od czasu do czasu dodawałam skromną ilość nawozu do storczyków. Wkrótce jednak roślina zaczęła tracić kwiaty, a pęd zaczął usychać. Ostatnio zauważyłam, że część korzeni jest podgniła, a jeden liść stracił na jędrności i zżółkł. Co robić? Bardzo proszę o podpowiedzi.
Nie ukrywam, że bardzo liczę na fachową wiedzę forumowiczów i pomoc w odratowaniu mojej roślinki... Sama niestety mam niewielkie doświadczenie.
Początkowo dobrze kwitła, rozwijały się nowe kwiaty. Podlewałam poprzez 10-minutowe moczenie, gdy korzenie w doniczce stawały się szarozielone, od czasu do czasu dodawałam skromną ilość nawozu do storczyków. Wkrótce jednak roślina zaczęła tracić kwiaty, a pęd zaczął usychać. Ostatnio zauważyłam, że część korzeni jest podgniła, a jeden liść stracił na jędrności i zżółkł. Co robić? Bardzo proszę o podpowiedzi.
- Emila707
- 500p
- Posty: 666
- Od: 2 sie 2013, o 14:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Lubelskie!)
Re: Ratowanie storczyków
Fandango, witaj na forum.
Koniecznie go przesadź w nowe podłoże dla storczyków. Wytnij to co obumarło, popsuło się sterylnym ostrym narzędziem. Zostaw tylko te które są jędrne zielone, lub żółte w środku doniczki. Rany zabezpiecz najlepiej może miedzianem(ma działanie profilaktyczne, zabezpieczające), zaczekaj aż przyschnie i cięcia posyp sproszkowanym węglem drzewnym. Po przesadzeniu nie podlewaj przez 7-10 dni. Najlepsze podłoże to takie co nie zawiera torfu i jest przepuszczalne. Polecam te z sklepiku Orchid Garden, lub w innym wyspecjalizowanym w uprawie storczyków. Tam też możesz kupić węgiel drzewny. Storczyk bez podłoża może przeleżeć nawet 2 dni.
Koniecznie go przesadź w nowe podłoże dla storczyków. Wytnij to co obumarło, popsuło się sterylnym ostrym narzędziem. Zostaw tylko te które są jędrne zielone, lub żółte w środku doniczki. Rany zabezpiecz najlepiej może miedzianem(ma działanie profilaktyczne, zabezpieczające), zaczekaj aż przyschnie i cięcia posyp sproszkowanym węglem drzewnym. Po przesadzeniu nie podlewaj przez 7-10 dni. Najlepsze podłoże to takie co nie zawiera torfu i jest przepuszczalne. Polecam te z sklepiku Orchid Garden, lub w innym wyspecjalizowanym w uprawie storczyków. Tam też możesz kupić węgiel drzewny. Storczyk bez podłoża może przeleżeć nawet 2 dni.
"Rośliny to zdrowe uzależnienie, nie choroba.."
Pozdrawiam , Emila ?
Pozdrawiam , Emila ?
Re: Ratowanie storczyków
Emila707 bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.
A czy ktoś wie dlaczego mogło się tak stać? Starałam się o niego dbać najlepiej jak potrafię.
A czy ktoś wie dlaczego mogło się tak stać? Starałam się o niego dbać najlepiej jak potrafię.
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ratowanie storczyków
A po co od razu przesadzać?
Roślina sama zadecydowała, że już czas na koniec kwitnienia, zżółkł najstarszy liść, korzenie nie wyglądają jakoś tragicznie, inne liście zachowują turgor a na zdjęciach (z daleka trzon) wygląda na zdrowy. Natomiast jeśli ktoś jest niedoświadczony w uprawie Phalaenopsisów to poprzez przesadzanie może stracić roślinę. Moje Phalaenopsisy rosną w koszach wiklinowych wyłożonych folią już cztery lata. Nie wiem jak wyglądają w środku, pod podłożem ale rosną, kwitną i widać, że jest im dobrze. Storczyki nie lubią przesadzania i niepotrzebnej ingerencji w korzeniach. Przecież gdy rosną w środowisku naturalnym korzenie też im obumierają a nikt ich nie wycina. Myślę, że tutaj wystarczy dalsza właściwa uprawa a roślina za jakiś czas zakwitnie. Jeśli roślina była niedawno zakupiona to musi mieć czas na klimatyzację w nowych warunkach a to może trwać nawet do pół roku a w niektórych wypadkach dłużej. Przesadzając znów narażamy roślinę na stres.
Roślina sama zadecydowała, że już czas na koniec kwitnienia, zżółkł najstarszy liść, korzenie nie wyglądają jakoś tragicznie, inne liście zachowują turgor a na zdjęciach (z daleka trzon) wygląda na zdrowy. Natomiast jeśli ktoś jest niedoświadczony w uprawie Phalaenopsisów to poprzez przesadzanie może stracić roślinę. Moje Phalaenopsisy rosną w koszach wiklinowych wyłożonych folią już cztery lata. Nie wiem jak wyglądają w środku, pod podłożem ale rosną, kwitną i widać, że jest im dobrze. Storczyki nie lubią przesadzania i niepotrzebnej ingerencji w korzeniach. Przecież gdy rosną w środowisku naturalnym korzenie też im obumierają a nikt ich nie wycina. Myślę, że tutaj wystarczy dalsza właściwa uprawa a roślina za jakiś czas zakwitnie. Jeśli roślina była niedawno zakupiona to musi mieć czas na klimatyzację w nowych warunkach a to może trwać nawet do pół roku a w niektórych wypadkach dłużej. Przesadzając znów narażamy roślinę na stres.
Re: Ratowanie storczyków
Witam. Nie chcę zakładać kolejnego wątku. Pozwólcie że doczepię się tutaj. Mam storczyka miniaturkę a raczej to co po niej pozostało. Chciałabym aby ktoś zerkną na nią obiektywnym okiem i powiedział mi czy się nie mylę i doczekam się upragnionych korzonków. Reanimuję ją już ponad 2 miesiące w wilgotnym keramzycie ale nic się nie dzieje tylko pęknięcie się poszerzyło. Szkoda wyrzucać. Może zmienić sposób reanimacji.. Jaki byłby najwłaściwszy. Inna moja miniaturka bez korzeni nieźle sobie radzi w keramzycie wymieszanym z korą, wypuszcza korzenie a ta stoi w miejscu. Proszę o radę
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ratowanie storczyków
Przy reanimacji trzeba sporo cierpliwości a 2 miesiące to nie jest długi czas. Takie wyciąganie, grzebanie przy roślinie niepotrzebnie tylko wydłuża czas aklimatyzacji do nowych warunków. Najlepiej odstawić w lekko zapomniane miejsce i traktować normalnie.
Re: Ratowanie storczyków
Wiem że cierpliwość to bardzo pożądana cecha. Ale czasem tak bardzo by się chciało że aż można zaszkodzić. Czy jeśli liście straciły turgor to roślinka da radę z tej zielonej części wypuścić korzonki
-- 20 lut 2016, o 23:57 --
Merghen Już dawno chciałam obejrzeć twoje wątki ale nie mogę podziwiać kwiatów bo ich nie widzę
-- 20 lut 2016, o 23:57 --
Merghen Już dawno chciałam obejrzeć twoje wątki ale nie mogę podziwiać kwiatów bo ich nie widzę
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Ratowanie storczyków
Witam wszystkich Forumowiczów. Jestem całkiem nowa na forum. Jak większość nowicjuszy przygnał mnie tu kłopot. Mam storczyka, podarowanego mi kilka lat temu, nawet nie pamiętam dokładnie kiedy to było. Wówczas pięknie kwitł. Po jakimś czasie kwiatki opadły, pęd obcięłam przy samym dole, ponieważ tak mi podpowiedziała koleżanka. Od tamtej pory storczyk nigdy nie zakwitł. Teraz wiem, że to moja wina, gdyż poza podlewaniem w kąpieli wcale o niego nie dbałam, stał sobie na zimnej kamiennej obudowie kominka i tyle. Od pewnego czasu upiększam mój dom kupując różne rośliny doniczkowe i poprawiając kondycję tych, które mam. Chciałabym reanimować także storczyka. Szukając informacji o storczykach, widzę, że mój ma i tak wielką wolę życia; jestem zdziwiona że jeszcze u mnie wegetuje. Wypuścił korzenie powietrzne, 5 sztuk. Ma przeźroczystą doniczkę i dodatkowo stoi w szklanej przeźroczystej osłonce. Przestawiłam go na parapet wschodniego okna. Niestety korzenie ma w większości brązowe, tylko niektóre są lekko zielone. Od tych kilku lat wypuścił tylko jeden liść (teraz jest jasno zielony), pozostałe są ciemno zielone i wyglądają na stare. Zamierzam go przesadzić, ale nie wiem czy mam usunąć te wszystkie brązowe korzenie. Jakie jeszcze zabiegi powinnam zastosować by biedak to przeżył. Bardzo proszę o radę.
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ratowanie storczyków
Na początku przydałoby się zdjęcie "twardziela"
- ivonar
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1129
- Od: 25 lut 2016, o 01:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: Ratowanie storczyków
Per aspera ad astra
Zakręcona na zielono - zapraszam
Zakręcona na zielono - zapraszam