Ratowanie storczyków,reanimacja cz1.
- daga1801
- 50p
- Posty: 56
- Od: 5 lip 2014, o 23:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: Ratowanie storczyka
Witam cieplutko . Po zdjęciach widzę ,że storczyk wypuszcza nowe listki a to oznaka ,że nie jest tak żle , nie wiem czy już był przesadzany ale polecam przesadzić go do nowego podłoża i postawić z dala od kaloryfera być może ma za ciepło i dlatego żółkną mu listki . Pozdrawiam
Pozdrawiam Serdecznie
Zapraszam : Moje domowe rośliny
Moje nadwyżki -Zapraszam
Zapraszam : Moje domowe rośliny
Moje nadwyżki -Zapraszam
Re: Ratowanie storczyka
Dzień dobry!
Podobnie jak Luna przygarnęłam/odziedziczyłam storczyka. Od teściowej. Stał rok i się marnował, więc pomimo tego, że o storczykach nie wiem nic, postanowiłam spróbować i trochę go poratować. Zatem przygarnięty - i co dalej? Storczyk wciąż w plastikowej doniczce-osłonce, w której został kupiony, więc priorytetem wydaje mi się przesadzanie. Jutro biegnę kupić odpowiednią doniczkę i ziemię. Ale byłabym wdzięczna za informację co i jak zrobić, od czego zacząć. Wiem, że tu wszystko na forum jest - i zamierzam to wszystko przejrzeć i przeczytać - tylko nie wiem, co w tym momencie byłoby najważniejsze, żeby storczyka bardziej nie zamęczyć. Byłabym też wdzięczna za pomoc w identyfikacji - teściowa mówiła, że to jakiś mniej popularny gatunek, tak jej powiedziała pani w kwiaciarni, ten rok temu, jak storczyk był kupowany - i jak przeglądam zdjęcia storczyków, to ten mój rzeczywiście wygląda inaczej (dużo grubych liści, nawet kiedy kwitł nie miał takiego długiego "patyczka", a sam kwiat był bardziej "prosty" i mniej wymyślny niż storczyki na zdjęciach, kwitł na żółto). Postaram się dołączyć zdjęcia.
Z góry dziękuję za każdą pomoc!
Pozdrawiam
El.
Podobnie jak Luna przygarnęłam/odziedziczyłam storczyka. Od teściowej. Stał rok i się marnował, więc pomimo tego, że o storczykach nie wiem nic, postanowiłam spróbować i trochę go poratować. Zatem przygarnięty - i co dalej? Storczyk wciąż w plastikowej doniczce-osłonce, w której został kupiony, więc priorytetem wydaje mi się przesadzanie. Jutro biegnę kupić odpowiednią doniczkę i ziemię. Ale byłabym wdzięczna za informację co i jak zrobić, od czego zacząć. Wiem, że tu wszystko na forum jest - i zamierzam to wszystko przejrzeć i przeczytać - tylko nie wiem, co w tym momencie byłoby najważniejsze, żeby storczyka bardziej nie zamęczyć. Byłabym też wdzięczna za pomoc w identyfikacji - teściowa mówiła, że to jakiś mniej popularny gatunek, tak jej powiedziała pani w kwiaciarni, ten rok temu, jak storczyk był kupowany - i jak przeglądam zdjęcia storczyków, to ten mój rzeczywiście wygląda inaczej (dużo grubych liści, nawet kiedy kwitł nie miał takiego długiego "patyczka", a sam kwiat był bardziej "prosty" i mniej wymyślny niż storczyki na zdjęciach, kwitł na żółto). Postaram się dołączyć zdjęcia.
Z góry dziękuję za każdą pomoc!
Pozdrawiam
El.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2053
- Od: 18 lip 2014, o 19:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ol
Re: Ratowanie storczyka
Po liściach wydaje mi się, że jest to katleja. Nie jest z nią aż tak źle (chociaż nie wiadomo co z korzeniami w środku). Zaschnięte końcówki liści mogą świadczyć o tym, że stał gdzieś niedaleko grzejnika i było jej trochę za ciepło lub roślina dostawała za dużo nawozu. Na wszelki wypadek można kupić o jeden rozmiar większą doniczkę czyli o średnicy większej o 3 cm, aczkolwiek o tym czy jest potrzeba wsadzenia rośliny do większej doniczki należy zdecydować dopiero po wyjęciu rośliny z doniczki. Jako podłoże proponuje zwykłe podłoże do storczyków (mieszanka kory) z odrobiną keramzytu dla rozluźnienia podłoża. Przed samym przesadzaniem można o ile podłoże jest suche, zanurzyć doniczkę z kwiatem w wodzie na 10 min by łatwiej było wyciągnąć roślinę z doniczki. Usunąć wszystkie suche, zgniłe, puste korzenie ostrym sterylnym narzędziem. Jeśli po takiej operacji nie będzie aż tak dużo korzeni to można z powrotem wsadzić roślinę do tej samej doniczki (uprzednią ją dokładnie myjąc wodą z płynem i wyparzając wrzątkiem) z nowym podłożem. Storczyki lubią mieć ciasno w doniczce. Po przesadzeniu nie podlewamy przez kilka dni. Zaczynamy nawozić (1/2 dawki) dopiero po miesiącu.
- damek1718
- 1000p
- Posty: 1224
- Od: 20 mar 2012, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ratowanie storczyka
Absolutnie nic nie robić. Storczyk jest zdrowy, ale troszkę zabiedzony. Oczywiście nie będzie tak ozdobny z liści jak inne doniczkowe. Przebarwienia na liściach to efekt niedoboru składników lub zwyczajnie nasłonecznienia/przegrzania. Uschnięte końcówki to wynik kaloryfera.
Storczyki wbrew pozorom nie są wymagające, tzn. nie warto być zbyt opiekuńczym. U storczyków (w zależności od gatunku, pochodzenia) ważne są 3 czynniki: temperatura, światło, wilgotność.
Temp - zwykle w granicach 20-25 st, trochę niższe indukują kwitnienie u storczyków ze strefy umiarkowanej i zwrotnikowej
światło: większość rozproszone (wschodnie okno ), lub w pewnej odległości od południowego. storczyki nie lubią bezpośredniego słońca.
Wilgotność: lubią wysoką w powietrzu. Polecam pryskanie połączone z nawożeniem dolistnym. Podlewanie do doniczki tylko wtedy kiedy całkowicie wyschnie podłoże. storczyki na podkładkach z drzewa wymagają mini szklarenki, palludarium z wysoką wilgotnością.
Nawożenie: wiosna latem zwykle 2 razy w tygodniu nawozem mocno rozcieńczonym przede wszystkim polecam dolistnie. Nawóz może być florovit, niekoniecznie specjalistyczny.
W okresie spoczynku ograniczamy nawożenie do jednego/2 tyg.
Są to uniwersalne metody pielęgnacji storczyków. Podkreślam, ze dany rodzaj, gatunek ma specyficzne i konkretne czasami wymagania:) Twój prawdopodobnie catleya lub leila wymaga raczej uniwersalnych warunków, o których pisałem
Storczyki wbrew pozorom nie są wymagające, tzn. nie warto być zbyt opiekuńczym. U storczyków (w zależności od gatunku, pochodzenia) ważne są 3 czynniki: temperatura, światło, wilgotność.
Temp - zwykle w granicach 20-25 st, trochę niższe indukują kwitnienie u storczyków ze strefy umiarkowanej i zwrotnikowej
światło: większość rozproszone (wschodnie okno ), lub w pewnej odległości od południowego. storczyki nie lubią bezpośredniego słońca.
Wilgotność: lubią wysoką w powietrzu. Polecam pryskanie połączone z nawożeniem dolistnym. Podlewanie do doniczki tylko wtedy kiedy całkowicie wyschnie podłoże. storczyki na podkładkach z drzewa wymagają mini szklarenki, palludarium z wysoką wilgotnością.
Nawożenie: wiosna latem zwykle 2 razy w tygodniu nawozem mocno rozcieńczonym przede wszystkim polecam dolistnie. Nawóz może być florovit, niekoniecznie specjalistyczny.
W okresie spoczynku ograniczamy nawożenie do jednego/2 tyg.
Są to uniwersalne metody pielęgnacji storczyków. Podkreślam, ze dany rodzaj, gatunek ma specyficzne i konkretne czasami wymagania:) Twój prawdopodobnie catleya lub leila wymaga raczej uniwersalnych warunków, o których pisałem
Radość z kwiatów - to resztki raju w nas. Ogród z "historią"; Sprzedam rośliny pojemnikowe, na taras
Re: Ratowanie storczyka
Bardzo dziękuję za pomoc!
Wczoraj, po zrobieniu zdjęć, kiedy chciałam włożyć storczyka do osłonki ta biała doniczka ze zdjęcia totalnie rozsypała mi się w rękach, na fotografii zupełnie tego nie widać, ale to był taka cienka plastiko-tektura, nie wiem, jak opisać ten materiał, bądź co bądź dziwię się, że wytrzymał rok - i siłą rzeczy musiałam dać storczykowi nową doniczkę. Rozmiaru jest takiego samego. Trochę się zmartwiłam korzeniami kwiatka. Wszystkie storczyki w kwiaciarniach mają takie grube, zielonkawe, mięsiste korzenie - a mój cieniutkie i białawe. Pachnące bardzo mocno wilgocią - nie zgnilizną, ale jednak wilgocią. Ogólnie nic z tymi korzeniami nie robiłam, całość wsunęłam do nowej doniczki (jest bardzo, bardzo ciasno, poza korzeniami weszło tylko kilka płatków kory). Nie podlewałam ani nic, tylko przemyłam liście wodą. Strasznie się martwię, że coś uszkodziłam albo że te korzenie nie są takie jakie powinny być. (Teraz doniczka jest przezroczysta, więc w razie czego mogę wrzucić zdjęcie).
Poza tym same bulwy i liście wyglądają całkiem dobrze i na moje oko zdrowo - pomijając te przesuszenia (na pewno wynikłe z przegrzania, bo u teściowej kwiatek stał nad kaloryferem). Czy przesuszone liście zostawić tak jak są - czy coś z nimi robić?
Prosiłabym jeszcze o poradę dotyczącą miejsca ustawienia storczyka. Mam do wyboru albo parapet, okno wschodnie, tyle że pod parapetem jest oczywiście kaloryfer, parapet jest dłuższy, wiec mogę ustawić donicę na skraju, tak, żeby nie stała bezpośrednio nad kaloryferem, jednak obawiam się, że to nadal może być za ciepłe miejsce - albo na komodzie w głębi pokoju, tylko tam z kolei obawiam się, że będzie zbyt ciemno.
Bardzo, bardzo przepraszam za natłok pytań i pisany słowotok, trochę się martwię, że zamęczę tego storczyka bardziej niż teściowa, a do tej pory hodowałam głównie rośliny w stylu grubosza jajowatego - a to nie wymaga żadnego wysiłku.
Pozdrawiam
El
PS. Liście/bulwy wyglądają bardzo jak catleya i laelia! Dziękuję! Tylko kwiatek, z tego co pamiętam, wyglądał jakoś zupełnie nie storczykowo, być może bardziej jak u laelii niż catleyi, ale trudno stwierdzić. Pamiętam tylko, że był dość symetryczny (o dość równych płatków, nie było, tak jak u większości storczyków, tych wszystkich języczków i różnych kształtów/rozmiarów płatków) i łodyżka wyrastała bezpośrednio z bulwy, pomiędzy liśćmi, nie z ziemi. Ale możliwe, że coś pokręciłam.
Wczoraj, po zrobieniu zdjęć, kiedy chciałam włożyć storczyka do osłonki ta biała doniczka ze zdjęcia totalnie rozsypała mi się w rękach, na fotografii zupełnie tego nie widać, ale to był taka cienka plastiko-tektura, nie wiem, jak opisać ten materiał, bądź co bądź dziwię się, że wytrzymał rok - i siłą rzeczy musiałam dać storczykowi nową doniczkę. Rozmiaru jest takiego samego. Trochę się zmartwiłam korzeniami kwiatka. Wszystkie storczyki w kwiaciarniach mają takie grube, zielonkawe, mięsiste korzenie - a mój cieniutkie i białawe. Pachnące bardzo mocno wilgocią - nie zgnilizną, ale jednak wilgocią. Ogólnie nic z tymi korzeniami nie robiłam, całość wsunęłam do nowej doniczki (jest bardzo, bardzo ciasno, poza korzeniami weszło tylko kilka płatków kory). Nie podlewałam ani nic, tylko przemyłam liście wodą. Strasznie się martwię, że coś uszkodziłam albo że te korzenie nie są takie jakie powinny być. (Teraz doniczka jest przezroczysta, więc w razie czego mogę wrzucić zdjęcie).
Poza tym same bulwy i liście wyglądają całkiem dobrze i na moje oko zdrowo - pomijając te przesuszenia (na pewno wynikłe z przegrzania, bo u teściowej kwiatek stał nad kaloryferem). Czy przesuszone liście zostawić tak jak są - czy coś z nimi robić?
Prosiłabym jeszcze o poradę dotyczącą miejsca ustawienia storczyka. Mam do wyboru albo parapet, okno wschodnie, tyle że pod parapetem jest oczywiście kaloryfer, parapet jest dłuższy, wiec mogę ustawić donicę na skraju, tak, żeby nie stała bezpośrednio nad kaloryferem, jednak obawiam się, że to nadal może być za ciepłe miejsce - albo na komodzie w głębi pokoju, tylko tam z kolei obawiam się, że będzie zbyt ciemno.
Bardzo, bardzo przepraszam za natłok pytań i pisany słowotok, trochę się martwię, że zamęczę tego storczyka bardziej niż teściowa, a do tej pory hodowałam głównie rośliny w stylu grubosza jajowatego - a to nie wymaga żadnego wysiłku.
Pozdrawiam
El
PS. Liście/bulwy wyglądają bardzo jak catleya i laelia! Dziękuję! Tylko kwiatek, z tego co pamiętam, wyglądał jakoś zupełnie nie storczykowo, być może bardziej jak u laelii niż catleyi, ale trudno stwierdzić. Pamiętam tylko, że był dość symetryczny (o dość równych płatków, nie było, tak jak u większości storczyków, tych wszystkich języczków i różnych kształtów/rozmiarów płatków) i łodyżka wyrastała bezpośrednio z bulwy, pomiędzy liśćmi, nie z ziemi. Ale możliwe, że coś pokręciłam.
Re: Ratowanie storczyka
A ja chciałam się pochwalić odratowanym storczykiem. Moja mam chciała wyrzucić storczyka któremu zgnił stożek wzrostu z wszystkimi liśćmi. Został jeden taki na pół zwiędły i zdrowe korzenie. Postawiłam go na wschodnim oknie bez ogrzewania i z boku wypuszcza nowe liście (trwało to chyba z 2 miesiące). Także nie zawsze warto skazywać kwiat na straty. Jutro podrzucę zdjęcie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2053
- Od: 18 lip 2014, o 19:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ol
Re: Ratowanie storczyka
Ja bym jednak zrobiła porządek z korzeniami tzn wszystkie zasuszone, zgniłe części powycinała i tak jak widzę użyłabym trochę większej/głębszej doniczki, żeby nie ruszać ponownie rośliny za rok, dodając też więcej podłoża (wygrzebując spomiędzy korzeni również stare podłoże). Korzenie cattleji mają to do siebie, że są cienkie. Taki urok rośliny tego pokroju. Proponuje okno wschodnie. W razie czego jakby było za sucho zawsze można ustawić kwiata na podstawce z wilgotnym keramzytem
P.S. Z liśćmi nic bym nie robiła. Jak same całkiem zaschną to wtedy je się odcina.
P.S. Z liśćmi nic bym nie robiła. Jak same całkiem zaschną to wtedy je się odcina.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 16 lut 2015, o 14:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Ratowanie storczyka
Witam serdecznie. Mam pewien problem ze storczykiem. Kilka dni temu dostałam w prezencie storczyka Phalaenopsis. Z tego co się dowiedziałam był zakupiony w dobrej kwiaciarni, lecz z ostrożności( w razie gdyby storczyk okazał się chory) ustawiłam go na komodzie niedaleko okna. Nagle dosłownie przez noc jego liście stały się żółte (prawie wszystkie 9 liści) a kwiaty zwiędnięte. Jak mniemam problemem mogą być zgniłe korzenie.Dodam, że korzenie jednak nie wydają się być w nadmiarze przegniłe. Oczywiście storczyk jest już wyjęty żeby korzenie zapobiegawczo przeschły. Czy moze to być wina również niedoboru tlenu do korzeni storczyka , bo szczerze mówiąc storczyka chwilowo trzymałam w oryginalnej osłonce i wsadziłam go w doniczkę, gdzie być może dopływ tlenu był odcięty. Jak mu pomóc w tej sytuacji? Bardzo proszę o szybką odp. W razie czego doślę zdjęcia storczyka.Pozdrawiam
Możesz zajrzeć jeszcze do tego wątku http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=81492
Możesz zajrzeć jeszcze do tego wątku http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=81492
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6840
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Ratowanie storczyka
A może jest przechłodzony, żeby nie powiedzieć przemarznięty?
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 16 lut 2015, o 14:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Ratowanie storczyka
Nie wiem czy to się tyczy mojego postu, ale jeśli tak to na pewno nie jest przemarznięty...raflezja pisze:A może jest przechłodzony, żeby nie powiedzieć przemarznięty?
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6840
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Ratowanie storczyka
Miał chłodno a mokro w korzeniach.
Ja bym cięła korzenie do zdrowej tkanki, każdy uciety fragment zasypałabym ukorzeniaczem lub cynamonem, przesuszyłabym i posadziłą do suchego podłoża.
Ja bym cięła korzenie do zdrowej tkanki, każdy uciety fragment zasypałabym ukorzeniaczem lub cynamonem, przesuszyłabym i posadziłą do suchego podłoża.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis