Brązowe/suche korzenie phalaenopsisa
- Patrycja91
- 50p
- Posty: 83
- Od: 6 lut 2012, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: problem z storczykiem
Rosarita i Merghen, dziękuje Wam za opinie. Mam nadzieję,że będzie ładnie rósł. Mam pytanie, czy za wysoka temperatura i suche powietrze mogą wpłynąć negatywnie na wzrost storczyka?
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: problem z storczykiem
Temperatura może nie aż tak drastycznie ale suche powietrze na pewno.
Re: problem z storczykiem
Małgorzato...pojęcie " wysokiej temperatury czy za wysokiej " jest względne ,zwłaszcza jak w pytaniu bez szczegółów u Patrycji.
Bo.. przejście na zbyt wysoką temperaturę ma duży i ujemny wpływ na kwitnienie.Skrótowo: związane jest ze zmianą przebiegu procesów fizjologicznych w roślinie, zazwyczaj nie korzystną,- dotyczy zwłaszcza fazy wzrostu pędu i tworzenia pąków.
Na kwitnienie finalne ...też wpływa , bo skraca okres kwitnienia.
I ...zazwyczaj wysoka temperatura, to ...suche powietrze. Nooo, chyba ,że "ma się" tropikalny deszcz.
Jest jeszcze problem:jak "-lubne" ? są to storczyki. Bo są i takie , które tolerują obszar temperatur ~28 stop. i są happy.
Dla hodowców... temperatura jest ważnym czynnikiem regulacyjnym proces kwitnienia - począwszy od inicjacji pędu
aż do kwitnienia w fazie pąków. I to w gradacji minimum i maksimum T dla poszczególnych zupełnie odrębnych faz.
Dla nas to mało wyobrażalne, nie mówiąc ,że niewykonalne z prostej racji :nie jesteśmy w stanie skorelować wszystkich czynników z wymaganiami storczyków :światła - temperatury -wilgotności oraz pozostałych parametrów jednocześnie .
Staramy się :P ale to nie to samo.
Stąd, pewne reżimowe reguły dla uprawy amatorskiej, aby wiedzieć jaki zakres jest bezpieczny.
Najważniejszy ze storczyków /bo najb.popularny/ Phalaenopsis jest storczykiem idealnie pasującym do mieszkania - i dobrze
sie czuje przy 24 stop. jak człowiek.
Pozdrawiam JOVANKA
Bo.. przejście na zbyt wysoką temperaturę ma duży i ujemny wpływ na kwitnienie.Skrótowo: związane jest ze zmianą przebiegu procesów fizjologicznych w roślinie, zazwyczaj nie korzystną,- dotyczy zwłaszcza fazy wzrostu pędu i tworzenia pąków.
Na kwitnienie finalne ...też wpływa , bo skraca okres kwitnienia.
I ...zazwyczaj wysoka temperatura, to ...suche powietrze. Nooo, chyba ,że "ma się" tropikalny deszcz.
Jest jeszcze problem:jak "-lubne" ? są to storczyki. Bo są i takie , które tolerują obszar temperatur ~28 stop. i są happy.
Dla hodowców... temperatura jest ważnym czynnikiem regulacyjnym proces kwitnienia - począwszy od inicjacji pędu
aż do kwitnienia w fazie pąków. I to w gradacji minimum i maksimum T dla poszczególnych zupełnie odrębnych faz.
Dla nas to mało wyobrażalne, nie mówiąc ,że niewykonalne z prostej racji :nie jesteśmy w stanie skorelować wszystkich czynników z wymaganiami storczyków :światła - temperatury -wilgotności oraz pozostałych parametrów jednocześnie .
Staramy się :P ale to nie to samo.
Stąd, pewne reżimowe reguły dla uprawy amatorskiej, aby wiedzieć jaki zakres jest bezpieczny.
Najważniejszy ze storczyków /bo najb.popularny/ Phalaenopsis jest storczykiem idealnie pasującym do mieszkania - i dobrze
sie czuje przy 24 stop. jak człowiek.
Pozdrawiam JOVANKA
- Merghen
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1239
- Od: 13 gru 2010, o 09:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: problem z storczykiem
Jovanko, znam te zasady ale założyłam (i tu mój błąd ),że jest to Phalaenopsis i,że temperatura w mieszkaniu to max. 25*C. U mnie taką wytrzymywały choć nieszczególnie - wtedy musiłam zapewnić wyższą wilgotność powietrza.
Natomiast o podział na ciepłolubne, umiarkowane i chłodnolubne znam. Ostatnio się przekonałam o tym nawet na Phalaenopsisach przy Phal. Philadelphii - chłód a raczej umiarkowana temperatura nie szczególnie jej służyła, ciepełko już bardziej. Niestety przy nieoznaczonych hybrydach musimy to robić na "czuja" .
Natomiast o podział na ciepłolubne, umiarkowane i chłodnolubne znam. Ostatnio się przekonałam o tym nawet na Phalaenopsisach przy Phal. Philadelphii - chłód a raczej umiarkowana temperatura nie szczególnie jej służyła, ciepełko już bardziej. Niestety przy nieoznaczonych hybrydach musimy to robić na "czuja" .
- Patrycja91
- 50p
- Posty: 83
- Od: 6 lut 2012, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: problem z storczykiem
Mój storczyk, phalaenopsis, stoi na parapecie, pod którym jest grzejnik. Cały czas wysychają mu korzenie powietrzne i dlatego stwierdziłam, że pewnie jest mu za gorąco. Liście ma zdrowe, twarde i zielone, tylko, że minęły 3 miesiące, a on niczego nie wypuszcza, nawet listka. Wiem, że u niektórych zastój w kwitnieniu trwa 5-6 lat, ale on miał takie piękne kwiaty...bardzo bym chciała, żeby zakwitł, dlatego zastanawiam się nad przeniesieniem go w inne miejsce.
Re: problem z storczykiem
Co ile go podlewasz? Zraszaj mu torf wokół rośliny i korzenie powietrzne codziennie rano. Uważaj żeby woda nie dostała się do stożka wzrostu. Raz w tygodniu wlej do doniczki trochę wody, niewiele. Powinno pomóc.
Re: problem z storczykiem
Maux
a.... o jakim torfie mówisz ?
- torf w ogólnym pojęciu;to zazwyczaj wszystkie wersje ogrodniczego jakie znamy.
Ale ! nie jest używany do storczyków.
Czymś innym...jest NZ sphagnum nowozelandzkie.
Tu potrzebna jest (powiedzmy :P ) większa precyzja w poradach.
Pozdrawiam JOVANKA
a.... o jakim torfie mówisz ?
I skąd by się miał tam wziąć- ze zdjęć nic nie wynika.Zraszaj mu torf wokół rośliny
- torf w ogólnym pojęciu;to zazwyczaj wszystkie wersje ogrodniczego jakie znamy.
Ale ! nie jest używany do storczyków.
Czymś innym...jest NZ sphagnum nowozelandzkie.
Tu potrzebna jest (powiedzmy :P ) większa precyzja w poradach.
Pozdrawiam JOVANKA
Re: problem z storczykiem
Przepraszam! Chodziło mi o korę!
- Patrycja91
- 50p
- Posty: 83
- Od: 6 lut 2012, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: problem z storczykiem
Podlewam go raz w tygodniu, zamaczając na 20 minut, a co drugi tydzień daję mu nawóz,ale bardzo mało. Na 1 litr wody 1 ml nawozu. Poza tym nie ma mnie w domu od poniedziałku do piątku, więc nie mam możliwości spryskiwania korzeni, dlatego stwierdziłam, że może mu pomóc stanie w namoczonym wodą keramzycie.
Mam jeszcze pytanie odnośnie tego storczyka, o którym pisałam wcześniej:
Dziękuję za rady.
Patrycja.
Mam jeszcze pytanie odnośnie tego storczyka, o którym pisałam wcześniej:
Kiedy mogę zacząć go nawozić?Witam,
Kupiłam wczoraj storczyka, miniaturkę phalaenopsis w LM, z zewnątrz wydawał się całkiem w porządku. Liście miał twarde, kwiaty bez żadnych plam. Jednak wczoraj przy wyciąganiu go z opakowania poczułam, że podłoże śmierdzi grzybem, miało zielony mech (prawdopodobnie na skutek przelania). Po wyciągnięciu z doniczki okazało się, że musiałam odciąć kilka zgniłych korzeni, więc ostatecznie pozostał mu tylko jeden zdrowy korzeń, dodatkowo ma cztery zdrowe powietrzne. Wyparzyłam doniczkę i wysterylizowałam podłoże w piekarniku (30 minut, 150 stopni). Następnie nasypałam na spód keramzyt, na wierzch podłoże składające się z kory i malutkich kamyczków. na razie się trzyma, ale nie wiem co będzie po podlaniu (zamierzam to zrobić jak przy przesadzaniu po 10-14 dniach). Proszę o radę, czy powinnam go zostawić w tym podłożu, w którym jest czy też nasypać mu samego keramzytu?
Dziękuję za rady.
Patrycja.
Re: problem z storczykiem
Patrycja,
-jeszcze nie musisz się spieszyć z nawozami.
Była resekcja korzeni; najpierw niech on sobie odbuduje system korzeniowy i zacznie rosnąć.
Storczyki do nas trafiają po dobrym "SPA nawozowym" od producenta.
Przerwa nawet kwartał może trwać spokojnie w nawożeniu.
Pozdrawiam JOVANKA
-jeszcze nie musisz się spieszyć z nawozami.
Była resekcja korzeni; najpierw niech on sobie odbuduje system korzeniowy i zacznie rosnąć.
Storczyki do nas trafiają po dobrym "SPA nawozowym" od producenta.
Przerwa nawet kwartał może trwać spokojnie w nawożeniu.
Pozdrawiam JOVANKA
- Patrycja91
- 50p
- Posty: 83
- Od: 6 lut 2012, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: problem z storczykiem
Dobrze, dziękuję za radę.
Mam problem, na nowym storczyku (nie przesadzanym, też z LM) pojawił się dzisiaj mały, rudy pajączek, co to jest? Wydaje mi się, że to przędziorek, bo pod spodem liści występuje kleista substancja.
Poza tym, zauważyłam też, że korzenie powietrzne usychają, chociaż miały tydzień temu, zdrowe, zielone wypustki, co powinnam zrobić? Jakiego preparatu użyć?
Proszę o odpowiedź.
Mam problem, na nowym storczyku (nie przesadzanym, też z LM) pojawił się dzisiaj mały, rudy pajączek, co to jest? Wydaje mi się, że to przędziorek, bo pod spodem liści występuje kleista substancja.
Poza tym, zauważyłam też, że korzenie powietrzne usychają, chociaż miały tydzień temu, zdrowe, zielone wypustki, co powinnam zrobić? Jakiego preparatu użyć?
Proszę o odpowiedź.
-
- 1000p
- Posty: 1140
- Od: 18 lut 2012, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Lubelskie
Re: problem z storczykiem
Ten mój biały storczyk wyglądał fatalnie po odcięciu mu listka, reszta liści zrobiła się miękka, no to go wyciągnęłam z donicy i wszystkie korzenie były pozasychane, zostały mu tylko 2 zdrowe. Zrobiłam mu reanimację w żwirze przez około tydzień. Teraz podniosły mu się liście ,wyrosły mu małe nowe korzonki i stare zrobiły sie zielone, a najważniejsze, że nie zgubił ani jednego kwiatka, a te co były zwiędnięte podniosły się.
a teraz wyglóda tak
a teraz wyglóda tak
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 36&t=51384" onclick="window.open(this.href);return false; rosliny Oksi.
- Dufin
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4908
- Od: 18 cze 2012, o 11:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Brązowe/suche korzenie phalaenopsisa
Witajcie
Mam pewien problem z moimi storczykami, bowiem kiedy kupuję zdrowy storczyk z silnym systemem korzeniowym, po jakimś czasie "bytowania" u mnie korzenie z zewnątrz robią się suche lub brązowe. Myślałam, że może za mała wilgotność powietrza, więc starałam się zamgławiać korzenie z wierzchu i liście, tak delikatnie. Niestety nie wiem, jaka jest wilgotność w moim pokoju, gdyż dopiero przymierzam się do zakupu higrometru. Chciałam prosić o pomoc w odpowiedzeniu sobie na pytanie odnośnie tych korzenie będących najbardziej na wierzchu.
1. Czy ich barwa może wynikać np. z przenawożenia?
2. A być może jest to jakiś proces gnilny na skutek zraszania? Czy niektóre wyglądają jakby były wręcz spalone, tzn. same końcówki.
3. Być może jest to "zasuszenie" na skutek zbyt niskiej wilgotności?
Storczyk absolutnie nie stoi w słońcu, mam go od miesiąca, staram się go moczyć wtedy, kiedy korzenie przeschną, czyli średnio co dwa tygodnie. Tylko za pierwszym razem był dodany nawóz, ale nie jestem w stanie powiedzieć ile, gdyż poprosiłam mamę o podlanie pod moją nieobecność. Mam okno południowe, więc storczyk nie stoi na oknie, a na biurku w pobliżu okna. Ma dość jasno, ale promienie bezpośrednie padają na niego tylko częściowo do godziny 8:oo - 9:oo rano, kiedy wschodzi słońce. Później ma po prostu widno Chciałabym się dowiedzieć, czy taki stan korzeni to rzecz normalna czy może popełniam jakiś błąd? Również korzenie powietrzne, które początkowo były żywozielone, po pierwszej kąpieli w wodzie z dodatkiem nawozu dostały jakiegoś brązowawego nalotu, dlatego podejrzewam, że od jednego podlania nie mogły zacząć gnić i może winą jest ten nawóz? Dołączam zdjęcia i będę serdecznie wdzięczna za Wasze opinie i rady
P.s. Storczyki podlewam kranówą ale odstaną, dopiero od jakiegoś czasu zaczęłam ją gotować, przesączać przez filtr Anna i odstawiać. Czy może to być wina wody, która w połączeniu z nawozem mogła mieć zbyt mocne przewodnictwo? Mieszkam w małym mieście, woda raczej nie jest szalenie twarda, ale miękka to raczej też nie jest.
Po lewej stronie korzenie "kikuty" brązowe, suche i jakby spalone. Z prawej strony zaś widać zielone korzenie wchodzące w podłoże o brązowawym nalocie, niewiadomego mi pochodzenia :/
Tuż przy doniczce, a także dalej widać żółte albo suche korzenie. Nieciekawe w każdym razie :/
Tutaj ogólne zdjęcie korzeni. Są one na moje oko zdrowe za wyjątkiem tych, które od góry mają kontakt z powietrzem.
Doradźcie proszę czy zaprzestać zraszania, nawożenia czy powód jest inny?
Mam pewien problem z moimi storczykami, bowiem kiedy kupuję zdrowy storczyk z silnym systemem korzeniowym, po jakimś czasie "bytowania" u mnie korzenie z zewnątrz robią się suche lub brązowe. Myślałam, że może za mała wilgotność powietrza, więc starałam się zamgławiać korzenie z wierzchu i liście, tak delikatnie. Niestety nie wiem, jaka jest wilgotność w moim pokoju, gdyż dopiero przymierzam się do zakupu higrometru. Chciałam prosić o pomoc w odpowiedzeniu sobie na pytanie odnośnie tych korzenie będących najbardziej na wierzchu.
1. Czy ich barwa może wynikać np. z przenawożenia?
2. A być może jest to jakiś proces gnilny na skutek zraszania? Czy niektóre wyglądają jakby były wręcz spalone, tzn. same końcówki.
3. Być może jest to "zasuszenie" na skutek zbyt niskiej wilgotności?
Storczyk absolutnie nie stoi w słońcu, mam go od miesiąca, staram się go moczyć wtedy, kiedy korzenie przeschną, czyli średnio co dwa tygodnie. Tylko za pierwszym razem był dodany nawóz, ale nie jestem w stanie powiedzieć ile, gdyż poprosiłam mamę o podlanie pod moją nieobecność. Mam okno południowe, więc storczyk nie stoi na oknie, a na biurku w pobliżu okna. Ma dość jasno, ale promienie bezpośrednie padają na niego tylko częściowo do godziny 8:oo - 9:oo rano, kiedy wschodzi słońce. Później ma po prostu widno Chciałabym się dowiedzieć, czy taki stan korzeni to rzecz normalna czy może popełniam jakiś błąd? Również korzenie powietrzne, które początkowo były żywozielone, po pierwszej kąpieli w wodzie z dodatkiem nawozu dostały jakiegoś brązowawego nalotu, dlatego podejrzewam, że od jednego podlania nie mogły zacząć gnić i może winą jest ten nawóz? Dołączam zdjęcia i będę serdecznie wdzięczna za Wasze opinie i rady
P.s. Storczyki podlewam kranówą ale odstaną, dopiero od jakiegoś czasu zaczęłam ją gotować, przesączać przez filtr Anna i odstawiać. Czy może to być wina wody, która w połączeniu z nawozem mogła mieć zbyt mocne przewodnictwo? Mieszkam w małym mieście, woda raczej nie jest szalenie twarda, ale miękka to raczej też nie jest.
Po lewej stronie korzenie "kikuty" brązowe, suche i jakby spalone. Z prawej strony zaś widać zielone korzenie wchodzące w podłoże o brązowawym nalocie, niewiadomego mi pochodzenia :/
Tuż przy doniczce, a także dalej widać żółte albo suche korzenie. Nieciekawe w każdym razie :/
Tutaj ogólne zdjęcie korzeni. Są one na moje oko zdrowe za wyjątkiem tych, które od góry mają kontakt z powietrzem.
Doradźcie proszę czy zaprzestać zraszania, nawożenia czy powód jest inny?