Miło mi zdradzę chętnie - wyszły tak ciekawie, bo robiłam je na pustej doniczce (bez włożonej w nią rośliny). Używam do tego celu nożyczek, bo jakoś wypalanie mnie nie kręciMagdalenka88 pisze:Super te dziurki w doniczce zrobiłaś! Może zdradzisz swoją metodę??
Otóż, najpierw biorę w obroty zwykłe nożyczki, nie duże, nie małe. Podkładam palec pod miejsce, w którym chcę zacząć 'wiercić', by doniczka nie pękła w pionie pod naciskiem. Rozkładam nożyczki i używam tylko jednego ostrza. Jego czubkiem wykonuje ruchy wiertnicze jak już wyjdzie otwór wielkości ok 1cm, to zmieniam nożyczki na większe, te a'la do cięcia drobiu chodzi po prostu o to, by miały szersze ostrza, bo jest o wiele wygodniej wyciąć większy otwór (nie trzeba wkładać całych nożyczek, by osiągnąć lepsze efekty, no i nie haczy się o przeciwległą ściankę doniczki). Nie jest to trudne, bo można wsunąć ostrze po prostu głębiej i już się ma średnice dziurki wielkości ostrza na tym odcinku Na bieżąco albo odrywam (jeśli się da) od wewnątrz pozostałości plastiku, albo nachylając odpowiednio ostrze obcinam to razem z ponownym kręceniem nożyczkami. Ważne, by przy tym, gdy się nie da oderwać, wyciągnąć ten plastik, który się odkłada wewnątrz - na zewnątrz. Prościej się ścina Takie moje spostrzeżenia
aż się zdziwiłam, ile można napisać o wycinaniu dziurek