Jak fotografować storczyki i inne zielska (next level)

[lesioc]

Co do focus stacking - to podstawowe pytanie: 1) jak zrobić zdjęcia z różnym odległością ostrzenia oraz 2) jak je potem połączyć w jedno zdjęcie.

Co do 1) - to pytanie zasadnicze czy masz taką opcję wbudowaną w aparat lub czy masz zewnętrzne urządzenie/program które to zautomatyzuje i zrobi za ciebie (np Android DSLR Controller) ?
Co do 2) - czy masz już jakiś software specjalnie do tego przeznaczony (np Photoshop od CS4 ma taką funkcje, albo Helicon Focus)? Jak nie masz to zapoznaj się z CombineZ.

Czy możesz pokazać zdjęcia składowe do tego środkowego storczyka? Bez tego trudno określić czy sa źle przygotowane zdjęcia czy też software źle połączył.

[MarSz]

By dać trochę wiecej szczegółów:
- nie mam jakichś super opcji w aparacie - używam Canon EOS 550D na manualu
- Do uzyskania większej skali odwzorowania wykorzystuję zwykły mieszek tylko, że osadziłęm go w pierścieniach z bagnetami i za pomocą taśmy przenoszę ustawinia automatyki (przynajmniej to co ma sens - ostrzę ręcznei).
- do przesuwu wykorzystuję proste sanki makro - pozwalająna w miarę równy skok - ale to jak równy zależy tylko od mojej ręki i tutaj może być problem - jednak widząc różne filmy instruktażowe odniosłem wrażenie, że powinno to wystarczyć bez specjalnej automatyki

- pierwszym problemem jaki dostrzegam jest ciężar całego zestawu na statywie (mieszek, sanki, pierścienie, Tamron 200 a jak trzeba to i lampa pierścieniowa choć tutaj nie wykorzystywałem) - więc jak przesuwam sankami oddalenie to choćby nie wiem co - to mi się lekko kadr przesuwa góra/dół - jednak próbuję to niwelować na ile się da - resztę (chyba całkiem sprawnie) robi Auto Align.

Co do oprogramowania - testowałem Photoshop CS6. Ma te funkcje. Spodziewałem się jednak, że przy ręcznym przesuwie nie będzie robił aż takich głupot jak tutaj w kilku przypadkach.

Sądzę więc, że to coś po mojej stronie - jakieś "banalne" sprawy o których nie wiem.

Co do zdjęć - mogę dodać choć nie wiem czy nie zaśmiecę wątku. Np. do tych storczyków to robiłem ich ponad 10 w kązdym przypadku ale efekt nie był zadowalający więc ostatecznie wykorzystałem po kilka (5-6) i ku mojemu zdziwieniu - wyszło nieco lepiej (choć ciągle nie do tak jak bym chciał).

Wiem, że program czy sprzęt nie zrobi za nikogo dobrego zdjęcia - i nie oczekuję tego - ale chcę się dowiedzieć co mogę poprawić i dlatego pytam. Dzięki za zainteresowanie.

[vito157]

@Marrr
Stacking nie jest łatwą techniką. Może inaczej: nie jest także specjalnie skomplikowany pod warunkiem wszakże, że zachowasz pewną 'czystość' przy robieniu zdjęć.
1. Sanki MUSZĄ być pewnie osadzone. 1/10 mm różnicy przy kolejnych zdjęciach zrobiona na sankach, skutkuje np. 1 mm na końcu Tamrona 200. A milimetr przy głębi ostrości o grubości papieru, robi kolosalną różnicę.
2. Im obiekt mniejszy, tym mniejszy musi być 'skok' sanek. Te zautomatyzowane sanki (kosztujące ponad 500 USD) dają skok rzędu 0,05 mm. Tego ręcznie nie uzyskasz.
3. PS CS6 - to dobra droga, choć ja kupiłem Helicon Focus 6 i nawet nieźle mi się na nim pracuje.

Podobnie jak Ty, odnoszę wrażenie że błąd jednak leży po Twojej stronie. Nie wiem jaki masz typ sanek (choć mam podejrzenia graniczące z pewnością). Jeśli to są te, które mam na myśli, to - niestety - niewiele są one warte. Dobre manualne sanki kosztują od 100 ? w górę. Najdroższe manualne znalazłem za ok. 400 ?. Prawie tyle, co mechaniczne!
Jedyne co możesz zrobić, to 'usztywnić' cały zestaw. Nie mieszek - a raczej pierścienie. A jeszcze lepiej - raynox. Aparat przykręcasz do sanek tak, żeby obiektyw był nad sankami, a nie poza nimi. Wyzwalanie ręczne - też powoduje drgania. A zatem albo IR, albo wyzwalanie przy pomocy kabla. Jeśli się da - to lustro na stałe do góry. Nie wiem czy Twój aparat ma akurat tę możliwość: sorry, nie znam się na Canonach. Skok - w miarę możliwości jak najmniejszy. Ja stosuję z reguły ok. 0,2 mm. Reszta - to łut szczęścia.

Tu masz przykład stackowanego zdjęcia:

[MarSz]

Twoje podejrzenia graniczące z pewnością są słuszne

Mam prymitywne te sanki - jednak z nimi mam o niebo więcej wygody niż było bez nich.

Nie inwestowałem w drogi sprzęt bo i nie jestem profesjonalnym fotografem. NIe oczekuję też uzyskać efekt jak profesjonaliści - może więc od tego powinienem zaczać - określić pułap możliwości i oczekiwania.

Mimo wszystko - zawsze jestem otwarty na sugestie i wskazówki - nawet przy moim "zasięgu" możliwości techniczno-sprzętowych na pewno jest coś co jest czynnikiem ludzkim (umiejętności, wiedza, technika), który można poprawić.

Dlatego chciałbym coś poprawić na tyle na ile to możliwe nie rujnując jednocześnie portfela.

Jeśli chodzi o wyzwalanie to mam i IR i kabelek - tu akurat stosowałem kabelek (nie miałem baterii do pilota pod ręką).

Zdecydowanie muszę poprawić sztywność zestawu (może też spróbuję eksperyment z odwróconym starym obiektywem).

Będę próbował - może coś prostego z tego wyjdzie. Już i tak sporo w tym wątki się dowiedziałem.
Jeśli to nikogo nie zanudzi - to może niebawem znów będe mial jakieś pytania.

[vito157]

Odwrócenie obiektywu - to genialne posunięcie.
28 mm Vivitara daje takie zbliżenie, że zapomnisz o drogim obiektywie makro!

[lesioc]

1) Zdecydowanie spróbuj bez sanek.... przy ustawieniu trybu zdjęć seryjnych i odpowiednim zgraniu "bujeniem" body/obiektywu z prędkością "strzałów" można uzyskać całkiem niezły wynik.

2) Popieram Vito - Vivitar 28mm/2.5 to doskonałe szkło do obracania. Można dosyć tanio zgarnąć w wersji z mocowaniem MD (minolta)... no ale nas przecież nie interesuje jaki jest bagnet ;)


3) W przypadku obiektywu z AF można się pokusić o oprogramowanie które zrobi za Ciebie odpowiednie kroki focusa - wybiera się tylko krańcowe ustawienie ostrości i ile kroków oczekujemy po drodze. Opcja z aplikacją na telefon z androidem jest bardzo wygodna i przenośna. Wystarczy tylko mieć w plecaku stosowny kabelek USB telefon<->aparat

4) Jeżeli wrzucisz zdjęcia storczyka do zip-a i gdzieś udostępnisz (polecam wetransfer.com) to mogę spróbować połączyć i zobaczę co mi wyjdzie

[vito157]

Vivitar uchodzi za najlepszy w świecie do 'odwrotki'. Ten (a raczej te) i te, których numer seryjny zaczyna się od 28xxx. Numery 22xxx i 28xxx - to jest absolutne mistrzostwo świata. I jeszcze jedno: na froncie obiektywu MUSI się znaleźć napis 'CLOSE FOCUS'.
Jak wrzucisz zipa, to i ja mogę go wrzucić na Helicon Focus i zobaczyć, jak on sobie z tym poradzi. W moim przypadku mogą być nawet RAWy, bo Helicon otwiera dng i zapisuje w dng do dalszej obróbki.

[MarSz]

Wstępnie myślałem o jakimś Heliosie jak np. te:
zmoderowano

Gdzieś czytałem, że to rozsądne rozwiązanie. Poczytam jednak o tych, o których piszecie.

Co do zipa - spróbuję gdzieś wrzucić ale to myślę - najwcześniej w niedzielę znajdę trochę czasu.

[vito157]

Zobacz dokąd wiodą linki...

Helios nie jest najlepszym obiektywem. To są obiektywy 'miękkie', portretowe, posiadające ładny bokeh. Tymczasem w makro potrzebujesz obiektywu ostrego jak rzeźnicki nóż. A bokeh w zasadzie nie jest Ci niezbędnie potrzebny.

[furious]

Kuflik. Fotka cykana kompaktem. Która wersja po obróbce najlepsza (w trzeciej bym jeszcze trochę górę rozjaśnił)? Chciałbym sobie wydrukować i potrzebuję "obcego" oka

Różnice kosmetyczne, ale..

[crunchy cookie]

Witam wszystkich serdecznie Zagladam na forum od jakiegos czasu i kilka dni temu postanowilam, ze sama tez chcialabym sprobowac swoich sil w kwiatowej fotografii macro Wszystkie krytyczne uwagi biore na klate Cenne wskazowki, dotyczace tego co jest do poprawki sa mile widziane. Oto moje PIERWSZE w zyciu macro



Zdjęcie zostało zmniejszone/Adm.
Link do oryginału :

http://images77.fotosik.pl/657/4ad10baea034f4f9.jpg

[vito157]

A co tu poprawiać? Ładna, miła dla oka fotografia, wykonana poprawnie technicznie...

[daffodil]

Witaj Vito,

Nie wiem co napiszesz, ale na pewno wiem co sobie o mnie pomyślisz.... Trudno, sama nie mogę pojąć swojego roztargnienia i głupoty..
Ale do rzeczy. Wczoraj zostawiłam aparat w ogródku. W nocy rozpętała się dzika burza i deszcz lał nieprzerwanie przez całą noc.... I nie był to lekki deszczyk, ale rzęsista ulewa. Żebym jeszcze aparat zostawiła gdzieś pod drzewem - nie, prawie na środku trawnika.
Naprawdę nie mam pojęcia jak to się stało, ale jam to uczyniła.
Po odkryciu tego na drugi dzień nie wpadłam na genialny pomysł załączenia aparatu, tylko rozkręciłam co się dało, powyciągałam baterie i kartę.
Karta działa, zdjęcia się normalnie otwierają. Gniazda na baterie są suchutkie w środku, slot na kartę również. Lustro i matryca wydają się być całkiem suche, aczkolwiek było trochę wilgoci na gwincie łączącym aparat z obiektywem. Jedynie patrząc przez wizjer widać lekkie zawilgotnienie i jakby kropelkę wody.
Vito, doradź mi proszę co robić? Czekać aż to widoczne zawilgotnienie odparuje czy wysyłać aparat do serwisu?
I nie wiem jak sprawdzić obiektyw (nasz ulubiny Tamron), żeby czegoś nie zepsuć. Mogę go podłaczyć pod aparat znajomego, ale czy to mądry pomysł? Czy lepiej serwis?
Możesz napisać co o mnie myślisz - przyjmę z pokorą.
Ale swoją drogą, jeśli z aparatem nic poważnego się nie stało, to nikt mnie nie namówi na inny system niż Pentax.