Drugim moim storczykiem okazał się taki malutki z dużą ilością kwiatuszków - podobno miniaturka, choć wyczytałam, że niema storczyków miniaturek, ale ja myślę, że są, bo ma małe kwiatki i liście i w ogóle jest cały taki mini
I tak sobie stały moje kwiatuszki razem na półce, lecz po rozmowie z siostrą stwierdziłam, że potrzebują więcej witaminy D i na dłużej powędrowały na okno. Zaopatrzyłam się również w nawóz i po kilkunastu dniach mogłam być świadkiem, pierwszego przedłużenia pędu na dużym storczyku
Malutki nie chciał być gorszy i wypuścił (boczny pęd kwiatowy)- chyba tak się to nazywa
A tu z swoim kolegą w tle znów na półce, gdyż słońce było za mocne, a moje okno wychodzi na stronę południową.
Kiedyś wyczytałam, że phalaenopsisy nie powinny być na palącym słońcu, a w szczególności liście i korzenie. A co wy o tym myślicie?
Kolejnym moim miłym zaskoczeniem, był kolor i kształt pierwszego kwiatku z przedłużonego pędu i nie tylko pierwszy był inny, bo każdy kolejny również
I tak w obecnej chwili mój duży phal ma 17 kwiatków, a mini już większość pozrzucał, gdyż w czasie zakupu miał już dużo rozkwitniętych kwiatów - podczas kwitnienia było ich ponad 20 (kwitnienie sklepowe)