Choroby storczyków
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 27
- Od: 10 lis 2012, o 18:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Chore storczyki botaniczne, proszę o pomoc
Jak na moje jakiś grzyb, ja bym stroczyka wyjęła z podłoża, wypryskała czymś na grzyba i wsadziła w kamyki. Dla mnie kamyki są bardziej "sterylne", łatwiej kontrolować co się w kamykach dzieje. I oprysk powtarzać. Ale niech się jeszcze ktoś mądrzejszy wypowie, ja nie mam doświadczenia z rasowymi Powodzenia.
Pozdrawiam, M.
- olga-s1
- 100p
- Posty: 139
- Od: 5 lis 2013, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: O storczykach wiem... czyli czego nie robić.
Witam wszystkich jestem pierwszy raz w wątku o storczykach chciałam prosić o pomoc moje Phalaenopsis potrzebują pomocy a ja nie wiem co zrobić
w tym przypadku dolne liście usychają a korzenie są chyba w porządku korzenie napowietrzne prawie zero, podlewam je raz na 6-10 dni zanurzam doniczki na 15 minut następnie pozostawiam do ocieknięcia
Drugi ma mech w doniczce ,i ciemne brzegi listka
Pozdrawiam Olga
w tym przypadku dolne liście usychają a korzenie są chyba w porządku korzenie napowietrzne prawie zero, podlewam je raz na 6-10 dni zanurzam doniczki na 15 minut następnie pozostawiam do ocieknięcia
Drugi ma mech w doniczce ,i ciemne brzegi listka
Pozdrawiam Olga
Pozdrawiam Olga
- kahim
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2543
- Od: 30 cze 2011, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: O storczykach wiem... czyli czego nie robić.
Witaj Olgo
Jeżeli chodzi o Twojego pierwszego phalaenopsisa, to nie masz się zupełnie czym martwić. Tak to jest, że najstarsze liście w końcu muszą kiedyś umrzeć, a w przypadku storczyka są to właśnie te liście na samym dole- najbliżej podłoża. Tak więc wszystko jest ok. Gdyby po tym który jest już całkiem żółty od razu zżółky następne dwa i kolejne, wówczas wiedź, że coś się dzieje A tak jest cacy
Za jakiś czas ten żółty listek odpadnie. Być może jak go teraz złapiesz i lekko szarpniesz też odejdzie, ale lepiej poczekać.
Co do drugiego, ciemne brzegi (fioletowe/ bordowe) są albo oznaką zbyt dużej dawki światła , albo po prostu urodą storczyka. Napisz czy nie stoi on na bezpośrednim słońcu i na którym parapecie, bo może to być przyczyną, acz nie musi .
Mech w doniczce to już nieco gorsza sprawa, ale też nie tragedia
Czy storczyk teraz kwitnie?
Jeżeli tak zostaw go samemu sobie aż przekwitnie i dopiero potym działaj. A jeżeli już przekwitł, możesz go przesadzić do nowej doniczki z nowym podłożem. Tu ogólnie zdania są podzielone, bo jedni twierdzą, że mech "zagłusza" korzenie i ogólnie jakoś tam szkodzi (nie wiem w sumie jak ), a inni, w tym ja, zostawiają mech. U mnie mam mech w jednej doniczce i zarówno on jak i storczyk całkiem ładnie sobie radzą.
Mam nadzieję, że Cię uspokoiłam
Jeżeli chodzi o Twojego pierwszego phalaenopsisa, to nie masz się zupełnie czym martwić. Tak to jest, że najstarsze liście w końcu muszą kiedyś umrzeć, a w przypadku storczyka są to właśnie te liście na samym dole- najbliżej podłoża. Tak więc wszystko jest ok. Gdyby po tym który jest już całkiem żółty od razu zżółky następne dwa i kolejne, wówczas wiedź, że coś się dzieje A tak jest cacy
Za jakiś czas ten żółty listek odpadnie. Być może jak go teraz złapiesz i lekko szarpniesz też odejdzie, ale lepiej poczekać.
Co do drugiego, ciemne brzegi (fioletowe/ bordowe) są albo oznaką zbyt dużej dawki światła , albo po prostu urodą storczyka. Napisz czy nie stoi on na bezpośrednim słońcu i na którym parapecie, bo może to być przyczyną, acz nie musi .
Mech w doniczce to już nieco gorsza sprawa, ale też nie tragedia
Czy storczyk teraz kwitnie?
Jeżeli tak zostaw go samemu sobie aż przekwitnie i dopiero potym działaj. A jeżeli już przekwitł, możesz go przesadzić do nowej doniczki z nowym podłożem. Tu ogólnie zdania są podzielone, bo jedni twierdzą, że mech "zagłusza" korzenie i ogólnie jakoś tam szkodzi (nie wiem w sumie jak ), a inni, w tym ja, zostawiają mech. U mnie mam mech w jednej doniczce i zarówno on jak i storczyk całkiem ładnie sobie radzą.
Mam nadzieję, że Cię uspokoiłam
Re: O storczykach wiem... czyli czego nie robić.
kahim nie, to były dwie bardzo duże (tej samej wielkości) rośliny nasadzone w jednej doniczce
- olga-s1
- 100p
- Posty: 139
- Od: 5 lis 2013, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: O storczykach wiem... czyli czego nie robić.
Witaj Kahimie ! Dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź, moje storczyki stoją na parapecie od północnej strony. Storczyk z mchem w doniczce był już wcześniej przesadzany bo zgniła mu większa część korzeni, teraz wypuścił pęd z pąkami kwiatowymi. Jak myślisz czy lepiej go teraz przesadzić?
Olga
Olga
Pozdrawiam Olga
- kahim
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2543
- Od: 30 cze 2011, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: O storczykach wiem... czyli czego nie robić.
Witaj Olginie (Kahim jest nieodmienne )
Myślę, że nie ma potrzeby go póki co przesadzać. Niech sobie spokojnie kwitnie i cieszy oko. Mech nie jest sytuacją awaryjną, więc poczekaj, aż przekwitnie
Myślę, że nie ma potrzeby go póki co przesadzać. Niech sobie spokojnie kwitnie i cieszy oko. Mech nie jest sytuacją awaryjną, więc poczekaj, aż przekwitnie
- olga-s1
- 100p
- Posty: 139
- Od: 5 lis 2013, o 15:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: O storczykach wiem... czyli czego nie robić.
Kahim!
Dzięki za rady, poczekam z tym przesadzaniem. Wydaje mi się, że w przypadku pierwszego storczyka ( pierwsze zdjęcie ) następny liść powyżej też zaczyna żółknąć, może za rzadko podlewam?
Podoba mi się ta Olgina
Olga
Dzięki za rady, poczekam z tym przesadzaniem. Wydaje mi się, że w przypadku pierwszego storczyka ( pierwsze zdjęcie ) następny liść powyżej też zaczyna żółknąć, może za rzadko podlewam?
Podoba mi się ta Olgina
Olga
Pozdrawiam Olga
Re: Choroby u storczyków - pomóżcie proszę.
Witam
Mam problem z jednym z moich storczyków. Niedawno na liściach zaczęły pojawiać się zmiany i z dnia na dzień są coraz większe. Wykluczam szkodniki ponieważ obserwuję go dokładnie i nic nie zauważyłam. Przelanie też raczej nie wchodzi w grę. W doniczce również nie zauważyłam nic niepokojącego. Korzenie wyglądają dobrze.
Mam problem z jednym z moich storczyków. Niedawno na liściach zaczęły pojawiać się zmiany i z dnia na dzień są coraz większe. Wykluczam szkodniki ponieważ obserwuję go dokładnie i nic nie zauważyłam. Przelanie też raczej nie wchodzi w grę. W doniczce również nie zauważyłam nic niepokojącego. Korzenie wyglądają dobrze.
- damek1718
- 1000p
- Posty: 1224
- Od: 20 mar 2012, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Choroby u storczyków - pomóżcie proszę.
Oparzenia słoneczne
Radość z kwiatów - to resztki raju w nas. Ogród z "historią"; Sprzedam rośliny pojemnikowe, na taras
Re: Choroby u storczyków - pomóżcie proszę.
Niemożliwe, bo stoi na oknie północnym. Bezpośrednio słońce tam nie świeci.
- damek1718
- 1000p
- Posty: 1224
- Od: 20 mar 2012, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Choroby u storczyków - pomóżcie proszę.
To jak nic musi być choroba fizjologiczna. Nieprawidłowa wilgotność względem temperatury. Storczyki lubią świeże powietrze, dlatego warto jest wietrzyć pokój. To nie wygląda na chorobę nawet bakteryjną plamistość. Jeśli na na nowych liściach nie ma podobnych zmian to nie ma co panikować. Dla bezpieczeństwa możesz popryskać topsinem lub miedzianem.
Radość z kwiatów - to resztki raju w nas. Ogród z "historią"; Sprzedam rośliny pojemnikowe, na taras
Re: Choroby u storczyków - pomóżcie proszę.
Spróbuję z miedzianem, bo mam akurat w domu. dziękuję za odpowiedź
Re: Choroby u storczyków - pomóżcie proszę.
Czy jest jakaś szansa na odratowanie storczyka, któremu gnije trzon?
Nie mam pojęcia jak to się stało, trochę ponad tydzień temu było wszystko w porządku, zawsze pilnuje aby woda się nie zebrała gdziekolwiek. Może to wina korzonka, który zagnił, ale go wycięłam gdy tylko zauważyłam zmianę. Ech, teraz mogę gdybać i próbować ratować.
Nie mam pojęcia jak to się stało, trochę ponad tydzień temu było wszystko w porządku, zawsze pilnuje aby woda się nie zebrała gdziekolwiek. Może to wina korzonka, który zagnił, ale go wycięłam gdy tylko zauważyłam zmianę. Ech, teraz mogę gdybać i próbować ratować.