Padać przestało, wzięłam się za robotę i zabrakło czasu (sił zresztą też) na bieżącą relację z postępu prac. Szkoda, bo może mogłabym uniknąć błędów, a przynajmniej niektóre skorygować.
Teraz jest już ?po ptakach?, ale i tak proszę o uwagi, bo może coś da się jeszcze naprawić.
Tak wyglądało moje oczko w czerwcu. Pierwsze wykopki.



Napisane: So 18 gru 2010 19:25
W trakcie prac ziemia (czytaj piasek) obsuwały się w takim tempie że postanowiłam jak- najszybciej dołek wypełnić wodą. Wyścieliłam wykop starą wykładziną,



potem folią, i wlałam wodę z naszej studni.
Napisane: So 18 gru 2010 20:12
Rzeźbienie strefy brzegowej zostawiłam na potem. I to był błąd, bo piasek przestał się osypywać, ale robotę sobie utrudniłam. No i niestety wszystko już trwało znacznie dłużej niż kilka godzin

Nadszedł lipiec i praca przy strefie brzegowej wyglądała tak:



Upały i sunia nie pomagały w przyspieszenie prac. Podobnie pomaga przy pieleniu.
Napisane: So 18 gru 2010 20:53
Przy okazji wykopałam coś takiego (jaszczurki?)

Po zrobieniu zdjęcia zakopałam w innym miejscu, ale ...........?
Strefę brzegową wypełniłam substratem w/g wskazówek Pawła : piasek, glina i kompost . Piasek z własnego ogrodu był żwirkowaty, więc przesiewałam. Z gliną gorzej, przesiać się nie dała, więc dziobałam szpadlem i wybierałam kamienie. Kompost własny, ( 3 lata leżakująca w czarnych workach darnina) też przesiewałam . Pod tą mieszankę podkładałam włókninę lub odcinane kawałki folii.

Jak widać, zbyt blisko składowane kamienie musiałam przerzucić w inne miejsce.