W.o..."Zwierzęcej przemocy"

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Awatar użytkownika
karpek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1631
Od: 16 lut 2008, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/

Post »

Chciałem Wam pokazać zdjęcia psa i znieczulicę jego właścicieli. Na pewno nie jest to odpowiedni wątek ale nic sensownego nie mogę znaleść, a wklejenie zdjęć do wątku o psach byłoby nietaktem:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Na wiosnę (marzec, kwiecień) ten guz był już widoczny ale wielkości mniejszej niż piłeczka pingpongowa. I tak sobie urósł i chyba rośnie dalej. Faktem jest, że tego psa to nie boli, biega i zachowuje się normalnie a "to" dosłownie dynda. Nie wiemy czyj on jest, bo nikt się nie chce do niego przyznać.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
Awatar użytkownika
Antooosia
1000p
1000p
Posty: 3431
Od: 8 sty 2008, o 08:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post »

O mój Boże... :cry: :cry: :cry:
Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Awatar użytkownika
basga
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7700
Od: 12 sie 2007, o 21:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kraków

Post »

Gdyby miał chipa to dałoby się znależć właściciela a tak to nikt się teraz nie przyzna,że doprowadził do takiego stanu.
Awatar użytkownika
Hekate
200p
200p
Posty: 373
Od: 23 lip 2009, o 16:15
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lędziny k. Tychów (śląsk)
Kontakt:

Post »

z nowotworami to nigdy nie wiadomo, czasami jak psu nie przeszkadza lepiej nie ruszać by się nie obudziło i rozpanoszyło na dobre.
A z drugiej strony jeżeli to wiejski psiak, to tam niestety inne regóły się uzanaje :( niedawno czytałam artykuł o wiejskich realiach, tam lepiej zaprosić znajomego z maszyną do rażenia prądem i postawić flachę niż wydać na ostatni zastrzyk u weta, tak samo z leczeniem, szkoda pieniędzy, jak nie ten to inny pies, po co wydawać na leczenie, dla części ludzi niestety to tylko pies :cry:
Ania
Awatar użytkownika
sonia
1000p
1000p
Posty: 1086
Od: 21 maja 2007, o 00:50
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Janusz myślę o tym od rana, może poinformuj towarzystwo opieki nad zwierzętami, bo pewnie ten olbrzymi guz pieskowi przeszkadza :roll: zresztą kto wie, co tam w nim siedzi, nie wiem jak tam u was ze schroniskiem czy pomagają zwierzakom, bo tu bywa różnie, ale jak porządne to może ich poinformować, bo na właścicieli pieska nie masz co liczyć, skoro do tej pory nie pomogli to już pewnie nie pomogą :evil:
Hekate pisze: niedawno czytałam artykuł o wiejskich realiach, tam lepiej zaprosić znajomego z maszyną do rażenia prądem i postawić flachę niż wydać na ostatni zastrzyk u weta, tak samo z leczeniem, szkoda pieniędzy, jak nie ten to inny pies, po co wydawać na leczenie, dla części ludzi niestety to tylko pies

okropne to jest :evil: ale i w miastach są takie przypadki i aż trudno uwierzyć, że mamy XXI wiek, zresztą ostatnio byłam przerażona tym co się działo w schronisku z tym bernardynem http://www.dogomania.pl/forum/f402/ofia ... st12980429 wtedy jeszcze żył, jak znalazłam o nim wątek :cry:
Awatar użytkownika
Hekate
200p
200p
Posty: 373
Od: 23 lip 2009, o 16:15
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lędziny k. Tychów (śląsk)
Kontakt:

Post »

czytałam o Trevorze na forum szwajcarów, straszne :cry:
Ania
Awatar użytkownika
Szymonambar222
500p
500p
Posty: 574
Od: 28 gru 2008, o 08:23
Lokalizacja: Podhale

Re: W.o..."Zwierzęcej przemocy"

Post »

Ja nie zapomnę jak kiedyś wyszedłem z kotem na spacer on sobie biegał a ja na niego patrzyłem. Moja sąsiadka była z psem. Pies jej przeszkadzał to napościła go na mojego kota. Cudowny sposób zabawiania psa ;:63 ;:63 ;:63. Co do reali na wsi . Prababcia póki dała rady dawała jeść psu. Gdy zmarła Nikt z domowników nie pofatygował się od tamtej pory dać psu jeść. No bo to w końcu taka ciężka praca ;:14 ;:14 ;:14 Gdy to zobaczyłem i dałem temu "szkieletowi" jeść dostałem nagonkę ;:63 ;:63
Człowiek Jest Tajemnicą: Z Tajemnicy Przybywa I W Tajemnicę Odchodzi
Awatar użytkownika
treissi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8565
Od: 8 sty 2008, o 16:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Re: W.o..."Zwierzęcej przemocy"

Post »

O Boże... biedny piesek :(

Niestety takie rzeczy zdarzają się bardzo często. Podobnie jak sytuacje, o których pisze Szymon...

Ja mieszkam na wsi i tu często ludzie 'wurzucają' psy. U mnie często zostaję resztki jedzenia z obiadu, więc zawsze daje takim psiakom. I niestety powoduje to wielkie oburzenie sąsiadów, bo wiadomo, że taki dokarmiany piesek będzie się kręcił w okolicach, gdzie dostaje jeść. Z podobną negatywną reakcją spotykają się moi teściowie, którzy pod blokiem dokarmiają bezdomne zwierzątka :(
Pozdrawiam Monika
Moje wątki
Sprzedam zielone
Dorotaka23
100p
100p
Posty: 151
Od: 9 mar 2014, o 08:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Suwałk

Re: W.o..."Zwierzęcej przemocy"

Post »

Pamiętam jak byłam dzieciakiem też chodziła po naszej wsi taka suczka. Zaproponowaliśmy właścicielowi że zawieziemy ich do weterynarza, gość się nie zgodził :( Sunia zdechła po krótkim czasie... :(
Awatar użytkownika
andziula30
200p
200p
Posty: 338
Od: 9 kwie 2012, o 16:32
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podlaskie

Re: W.o..."Zwierzęcej przemocy"

Post »

A ja za oknem mam taki widok

Obrazek

Pies sąsiadów nie posiada budy i czy jest plus 30 czy minus 25 to śpi na gołej ziemi. Krowi łańcuch został mu skrócony o połowę tzn związany w połowie i teraz biedne psisko to dżwiga. Nasze delikatne uwagi nie pomagają :(
Dobrze,że na noc jest spuszczany bo z moim charakterem to trwałaby sąsiedzka wojna .
I niech patrzą liście, tak łatwo upaść jak one wszystkie.
Niech kwiaty zobaczą, że ludzie choć tańczą razem, sami płaczą...
_fox_

Re: W.o..."Zwierzęcej przemocy"

Post »

To widzę że nie masz charakteru ;:174 takie sytuacje od razu anonimowo dzwonić i zgłaszać.
Awatar użytkownika
andziula30
200p
200p
Posty: 338
Od: 9 kwie 2012, o 16:32
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: podlaskie

Re: W.o..."Zwierzęcej przemocy"

Post »

Anonimowo się raczej nie da. Działka sąsiadów przylega tyłem do naszej i tylko my widzimy tego psa. Ja chcę to zgłosić ,ale ślubny mnie powstrzymuje. Spróbuję jeszcze raz po dobroci pogadac.
I niech patrzą liście, tak łatwo upaść jak one wszystkie.
Niech kwiaty zobaczą, że ludzie choć tańczą razem, sami płaczą...
Awatar użytkownika
PESTKA@
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3326
Od: 5 paź 2008, o 16:21
Lokalizacja: WLKP

Re: W.o..."Zwierzęcej przemocy"

Post »

Pies na łańcuchu to na wsiach ,,normalny,,(jak dla nich widok)Nie wiem czy nie ma juz ustawy o zakazie trzymania psa Na łańcuchu czy też łańcuch powinien mieć jakąś długość(tego nie pamietam ale wiem ,że jakiś przepis jest)
Nie dziwię się ,że M ma mieszane uczucia co do interwencji,bo to jest tak ,że po takim przysłowiowym ,,wsadzeniu nosa w nieswoje,,,pies znika w niewyjaśnionych okolicznościach,a my niestety się nagle nie wyprowadzimy z własnego domu,a i sąsiad zostanie ten sam,tylko bardziej ,,wkurzony,,Wszystko było by inaczej gdyby prawo było dla wszystkich takie same,a wiadomo jak to jest;kolega..koledze,,znajomy ,znajomemu i wychodzimy na głupka.Cierpi na tym zwierze.Nie ma czegoś takiego jak anonimowość w interwencji.Musi być świadek.
Co do guza u psa;znajomy miał małą suczkę,u której wyrósł guz sutka(mieszkaniec wsi)Zawołany weterynarz do krów obejrzał też psa i stwierdził ,że żyć będzie ,pewnie ją to nie boli,a podanie zastrzyku usypiającego to zbyt wiele papierów do wypisania.....Pies żył jakiś czas,sam odszedł ,ale czy w cierpieniach;mog esie tylko domyślać,bo każda moja próba rozmów kończyła sie na słowach WETERYNARZ WIDZIAŁ...


Czy widzieliście w UWADZE program o hodowli psów rasowych,rodowodowych? To była hodowla pod ,,kontrolą,,(ponoć)zwiazku krynologocznego i ,,p,,ani doktor weterynarii -córki właściciela hodowli.To ona podbijała karty zdrowia,ona widziała jak wygadają warunki życia ,czym są karmione(padliną i krwią;tez padłych psów)Pytam sie ,gdzie prawo,gdzie zwiazek krynologiczny ,w którym wyrabia się metryczki i rodowody,gdzie kontrola stanu zdrowia szczeniaków i ich bytowania???Jawne łamanie przepisów!
Mam psa hodowlanego FCI i wcale nie tak prosto mieć papiery hodowlane i robić sobie z nimi co sie chce i ile się chce.Wszystko jest pod kontrolą.Tam widocznie tego zabrakło.....
Inna sprawa.Kupujac szczeniaka z takiej hodowli za 2500 karmionego krwią,padliną,żyjacego w skrajnych warunkach ;przynosimy do domu tak naprawdę ,,bombę zegarową,,z wypaczoną psychiką.
ODPOWIEDZ

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”