Nasze 1500 m2 - cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5533
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Słodkie są takie maluchy, ale pracy z nimi sporo.
Masz rację w ogrodzie chciałoby się teraz spędzić każdą wolną chwilę, no ale siły przerobowe jednak ograniczone i nie można zrobić wszystkiego coby się chciało. Mam dokładnie to samo...
Masz rację w ogrodzie chciałoby się teraz spędzić każdą wolną chwilę, no ale siły przerobowe jednak ograniczone i nie można zrobić wszystkiego coby się chciało. Mam dokładnie to samo...
- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Małgosiu jeszcze sporo kolorków i kwitnień masz w ogrodzie.Moje marcinki już przekwitły. Większość ma zasuszone kwiatki. Pomału kończy się ich czas. Z hortensji oblatują liście a kwiaty też coraz bardziej są zasuszone. Mamy jesień, nie da się ukryć. Choć na razie bardzo piękną.
Psiaczki dopiero co pokazywałaś leżące brzuszkami do góry a teraz już takie biegające kuleczki. Teraz są w najpiękniejszym momencie....Małe pokraczki.....
Przypomniała mi się od razu moja Daisy jak ją pierwszy raz zobaczyłam. Takie maleństwo....
Ewelince polecam psiaczka w domu, z całego serca. Przyjaciel całej rodziny.....na długo.
Tylko czy jej dziewczynki nie będą się bały takiego małego rozrabiaki. Wiem że dzieci same nie umieją sobie poradzić z takim łobuzem łapiącym za nogi....Musiałam swoje latorośle bronić przed małą bestią....
Psiaczki dopiero co pokazywałaś leżące brzuszkami do góry a teraz już takie biegające kuleczki. Teraz są w najpiękniejszym momencie....Małe pokraczki.....
Przypomniała mi się od razu moja Daisy jak ją pierwszy raz zobaczyłam. Takie maleństwo....
Ewelince polecam psiaczka w domu, z całego serca. Przyjaciel całej rodziny.....na długo.
Tylko czy jej dziewczynki nie będą się bały takiego małego rozrabiaki. Wiem że dzieci same nie umieją sobie poradzić z takim łobuzem łapiącym za nogi....Musiałam swoje latorośle bronić przed małą bestią....
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Gosiu,
twój ogród nadal piękny. A szkraby jakie fajne
Myślisz już powoli o stroikach na Wszystkich Świętych? Znajdziesz w tym roku i na to czas?
Ja mam wielkie chęci, ale prawdopodobnie z czasem będzie krucho.
pozdrawiam
twój ogród nadal piękny. A szkraby jakie fajne
Myślisz już powoli o stroikach na Wszystkich Świętych? Znajdziesz w tym roku i na to czas?
Ja mam wielkie chęci, ale prawdopodobnie z czasem będzie krucho.
pozdrawiam
- wagabunga123
- 1000p
- Posty: 1365
- Od: 11 lip 2013, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Gosiu, jakie one śliczne Pracy pewnie przy tylu pyszczkach w bród ale za to ile radości
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16968
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Fajne te małe pieski. Pewnie radości co nie miara.
Dalie piękne.
Tak teraz jak tylko słoneczko przyswieci to odrazu ruch wielki różnych owadów na narcinkach i rozchodnikach szczególnie.
Chryzantemki wszystkie masz piękne.A ta czerwona cudna. Taka za mną jeszcze chodzi .
Wszystkie ci dobrze zimują ?
O tak, szkoda ,że dzień się kurczy. I szybko ciemno się robi. A będzie jeszcze gorzej
Dalie piękne.
Tak teraz jak tylko słoneczko przyswieci to odrazu ruch wielki różnych owadów na narcinkach i rozchodnikach szczególnie.
Chryzantemki wszystkie masz piękne.A ta czerwona cudna. Taka za mną jeszcze chodzi .
Wszystkie ci dobrze zimują ?
O tak, szkoda ,że dzień się kurczy. I szybko ciemno się robi. A będzie jeszcze gorzej
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Małgosiu, jakie Ty pokazujesz cuda po pierwsze pieski , już sobie chodzę , zakochałam sie w całej gromadce Czy te duże to ich rodzice ? to będą ładne pieski ale cudne , takie do schrupania Jak gdzieś jestem i widzę takie pieski to nie odejdę jak nie pogłaskam , oczywiście za zgodą Pana, bo nie wszyscy pozwalają , zwłaszcza jak piesek rasowy . Ale jak spotykam pieska w markecie , co siedzi sobie w wózku i jeździ z panem , to jak nie pogłaskać , zagadać . Na ogół Pan chce żeby poświęcić jego pupilowi czas. Ostatnio miałam szczescie ,ze takie cuda spotykałam Chyba bym wzięła drugiego dla Bąbla
Ale dość o pieskach Ja tez miałam tylko z przodu domu kwiaty, cisnęłam żeby wszystko było widać od drogi ale ostatnio też przeszłam na ciemną (drugą ) stronę mocy ( domu) Posadziłam w sadzie kilka drzewek , krzewów , na trawniku.....tyle ,że teraz dwa wykopałam bo były za bardzo wysunięte do przodu , ale reszta rośnie No i zlikwidowałam rabatę różaną a posadziłam tam 3 cenne okazy a róże trochę po kątach , tam gdzie nie będą przeszkadzały . W razie czego , Małgosiu, wykopać zawsze można zrobić korektę jak ja
Masz slicze floksy z pstrymi listkami i fioletowo biały, białe zawilce co kwitną o tej porze a co za ciekawe rozchodniki, jakieś poskręcana chyba ,ze to coś innego . Gdybyś coś u mnie upatrzyła to chętnie wymienię na te 3 byliny
Masz piękne astry, nie ma jesieni bez astrów kwitną Ci jeszcze powojniki i inne No chciałabym zobaczyć tę nową rabatę ale usuwania darni nie zazdroszczę , znam to ale się rozpisałam pa
Ale dość o pieskach Ja tez miałam tylko z przodu domu kwiaty, cisnęłam żeby wszystko było widać od drogi ale ostatnio też przeszłam na ciemną (drugą ) stronę mocy ( domu) Posadziłam w sadzie kilka drzewek , krzewów , na trawniku.....tyle ,że teraz dwa wykopałam bo były za bardzo wysunięte do przodu , ale reszta rośnie No i zlikwidowałam rabatę różaną a posadziłam tam 3 cenne okazy a róże trochę po kątach , tam gdzie nie będą przeszkadzały . W razie czego , Małgosiu, wykopać zawsze można zrobić korektę jak ja
Masz slicze floksy z pstrymi listkami i fioletowo biały, białe zawilce co kwitną o tej porze a co za ciekawe rozchodniki, jakieś poskręcana chyba ,ze to coś innego . Gdybyś coś u mnie upatrzyła to chętnie wymienię na te 3 byliny
Masz piękne astry, nie ma jesieni bez astrów kwitną Ci jeszcze powojniki i inne No chciałabym zobaczyć tę nową rabatę ale usuwania darni nie zazdroszczę , znam to ale się rozpisałam pa
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Niestety Gosiu, żadnych takich wyjazdów nie organizowali, po sąsiedzku były potańcówki, czasem jakieś występy późnym wieczorem i to wszystko. Gdzie się tam człowiek o kulach będzie plątał, tym bardziej że już prószył śnieg i było ślisko.
Dużo masz marcinków i chryzantem. Ja z tych ostatnich zrezygnowałam, bo nie zawsze zdążyły rozkwitnąć przed mrozem a każda miejscówka, jak sama wiesz, jest na wagę złota.
Miło popatrzeć na wzorową psią rodzinkę, gdzie tatuś również dogląda swoich pociech.
Szczeniaczki u córki już znalazły nowe domy, wszystkie oddała za darmo w dobre ręce, bo przecież o to głównie chodzi.
Pozdrowienia zostawiam i dobrego tygodnia życzę.
Dużo masz marcinków i chryzantem. Ja z tych ostatnich zrezygnowałam, bo nie zawsze zdążyły rozkwitnąć przed mrozem a każda miejscówka, jak sama wiesz, jest na wagę złota.
Miło popatrzeć na wzorową psią rodzinkę, gdzie tatuś również dogląda swoich pociech.
Szczeniaczki u córki już znalazły nowe domy, wszystkie oddała za darmo w dobre ręce, bo przecież o to głównie chodzi.
Pozdrowienia zostawiam i dobrego tygodnia życzę.
- Biedronka641
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5724
- Od: 5 cze 2012, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Małgosiu wiem,że ciężko pracujesz w ogrodzie i nie masz czasu ale dziś mogłabyś napisać co u Ciebie w ogrodzie?
Odpocznij troszkę.
Odpocznij troszkę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Pomijając marcinki, to kwitnienia masz iście letnie Wiesiołek, ostróżki, floksy jakież są jeszcze cudne Jesień w takim wydaniu, może tylko cieszyć.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Małgosiu jak u ciebie ... bo pewnie w ogrodzie są zmiany, a i szczeniaczki pewnie sporo urosły ... Pozdrawiam
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Jesienia astry i chryzantemy ratują sytuację - piękna paleta barw, zazdroszczę, ma tylko parę (a i tak wszystko na siebie włazi ).
I cudowne te zapłakane zdjęcia z wcześniejszego wpisu, zwłaszcza to z pajęczyną Co nie zmienia faktu, że szczeniaki wymiatają i biją wszystko inne na głowę
I cudowne te zapłakane zdjęcia z wcześniejszego wpisu, zwłaszcza to z pajęczyną Co nie zmienia faktu, że szczeniaki wymiatają i biją wszystko inne na głowę
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Witam przemiłych gości . I od razu przepraszam, że znowu was zaniedbałam. Jednak w ostatnim czasie przypominam psa goniącego własny ogon . Każdą wolną chwilę bez deszczu wykorzystywałam na prace w ogrodzie, z deszczem na dom i maluchy. Do tego em miał drobny zabieg, więc i na to trzeba było znaleźć czas. Moja garderoba też wymagała już porządniejszego uzupełnienia, a to jak wiadomo nie zawsze łatwo przychodzi. Przed Wszystkimi Świętymi doszły jeszcze stroiki, więc gdy już przychodził wieczór padałam na pyszczek. W nocy też nie do końca można odpocząć, bo maluchy nauczyły się wychodzenia na dwór i czyścioszki nie koniecznie chcą załatwiać swoje potrzeby tu gdzie śpią, tylko domagają się wypuszczania? Jedyny plus tego zamieszania to to, że zgubiłam kilka kolejnych nadprogramowych kilogramów nagromadzonych przez wcześniejsze unieruchomienie .
Natalko okazuje się, że z piesków są niezłe złodziejaszki, skradły nie tylko post, ale i mnóstwo mojego czasu i przede wszystkim moje serducho W maluchach jak na dzieci jednych rodziców jest dość spora rozbieżność, jedna parka jest sporo większa od drugiej. Marcinki już niestety się pożegnały
Ewuniu ewarost ostatnie deszczowe dni niestety już mocno pomniejszyły kwitnienia, więc ogród zmienił się na minus Sześć maluchów to sporo, już moja czwórka dała mi się nieźle we znaki... Choć pamiętam, że suka u moich rodziców potrafiła mieć nawet 10...
Mariolu no niestety - maluszki (zwłaszcza w liczbie mnogiej) potrafią być dość absorbujące Trudno jest wszystko pogodzić, tym bardziej z wciąż skracającym się dniem...
Olu no niestety ostanie deszcze zniszczyły już astry, a to one najbardziej były ostatnio widoczne Oj tak, psiaki w tym wieku są do zacałowania Nie wiem jak inni, ale ja nie potrafię im się absolutnie oprzeć. Uśmiałam się z tej małej bestii. Myślę, że to wszystko zależy od dzieci, ja uwielbiałam zawsze te stworzenia, więc nawet cała dziesiątka nie była mi straszna, a wręcz przeciwnie - połowę swojego dzieciństwa spędziłam w psiej budzie
Paulinko i jak tam? znalazłaś czas na stroiki? Ja dałam radę, choć nie w takich ilościach jak co roku
Marlenko lepiej bym tego nie ujęła, wiadomo, że to dodatkowe zajęcie, ale trudno się oprzeć takim małym łobuziakom i choć obiecywałam sobie się do nich zbytnio nie przywiązywać poległam na całej linii
Aniu anabuko oj tak, takie szkraby potrafią naprawdę odstresować Chryzantemy wszystkie zimują mi bez najmniejszych problemów niczym nie okrywane, choć u mnie pewnie ciut cieplej niż u ciebie...
Karolinko miło przeczytać tyle pochwał pod adresem swoich ulubieńców Ci więksi to rodzice, choć każdy maluch jednak jest inny. Ja też nie umiem się oprzeć wszelkim czworonogom, zwłaszcza gdy są jeszcze maluszkami... Psiaki uwielbiają towarzystwo, sama widzę to po Bergenie i jego szaleństwach z Dolly. No tak, ciągłe nowe chciejstwa zmuszają nas do szukania nowych "terytoriów", a sił przecież raczej nie przybywa... Ja już tęsknym okiem spoglądam na pole za moim płotem i zastanawiam się czy nie spytać obecnych właścicieli o odsprzedanie Zawsze chętnie się wymieniam, tyle że ten floks z pstrymi listkami na razie młodziutki, ale jak tylko się trochę rozrośnie to chętnie się podzielę. Białe zawilce wpadają w róż, nie wiem czy takie byś chciała. A to poskręcane to rozchodnik ościsty cristatum. Astry już niestety zakończyły pokaz
c.d.n.
Natalko okazuje się, że z piesków są niezłe złodziejaszki, skradły nie tylko post, ale i mnóstwo mojego czasu i przede wszystkim moje serducho W maluchach jak na dzieci jednych rodziców jest dość spora rozbieżność, jedna parka jest sporo większa od drugiej. Marcinki już niestety się pożegnały
Ewuniu ewarost ostatnie deszczowe dni niestety już mocno pomniejszyły kwitnienia, więc ogród zmienił się na minus Sześć maluchów to sporo, już moja czwórka dała mi się nieźle we znaki... Choć pamiętam, że suka u moich rodziców potrafiła mieć nawet 10...
Mariolu no niestety - maluszki (zwłaszcza w liczbie mnogiej) potrafią być dość absorbujące Trudno jest wszystko pogodzić, tym bardziej z wciąż skracającym się dniem...
Olu no niestety ostanie deszcze zniszczyły już astry, a to one najbardziej były ostatnio widoczne Oj tak, psiaki w tym wieku są do zacałowania Nie wiem jak inni, ale ja nie potrafię im się absolutnie oprzeć. Uśmiałam się z tej małej bestii. Myślę, że to wszystko zależy od dzieci, ja uwielbiałam zawsze te stworzenia, więc nawet cała dziesiątka nie była mi straszna, a wręcz przeciwnie - połowę swojego dzieciństwa spędziłam w psiej budzie
Paulinko i jak tam? znalazłaś czas na stroiki? Ja dałam radę, choć nie w takich ilościach jak co roku
Marlenko lepiej bym tego nie ujęła, wiadomo, że to dodatkowe zajęcie, ale trudno się oprzeć takim małym łobuziakom i choć obiecywałam sobie się do nich zbytnio nie przywiązywać poległam na całej linii
Aniu anabuko oj tak, takie szkraby potrafią naprawdę odstresować Chryzantemy wszystkie zimują mi bez najmniejszych problemów niczym nie okrywane, choć u mnie pewnie ciut cieplej niż u ciebie...
Karolinko miło przeczytać tyle pochwał pod adresem swoich ulubieńców Ci więksi to rodzice, choć każdy maluch jednak jest inny. Ja też nie umiem się oprzeć wszelkim czworonogom, zwłaszcza gdy są jeszcze maluszkami... Psiaki uwielbiają towarzystwo, sama widzę to po Bergenie i jego szaleństwach z Dolly. No tak, ciągłe nowe chciejstwa zmuszają nas do szukania nowych "terytoriów", a sił przecież raczej nie przybywa... Ja już tęsknym okiem spoglądam na pole za moim płotem i zastanawiam się czy nie spytać obecnych właścicieli o odsprzedanie Zawsze chętnie się wymieniam, tyle że ten floks z pstrymi listkami na razie młodziutki, ale jak tylko się trochę rozrośnie to chętnie się podzielę. Białe zawilce wpadają w róż, nie wiem czy takie byś chciała. A to poskręcane to rozchodnik ościsty cristatum. Astry już niestety zakończyły pokaz
c.d.n.
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Nasze 1500 m2 - cz.2
Stasiu no tak - trudno zwiedzać ogrody w śniegu A i widoki już wtedy niewarte ryzyka... Późne chryzantemy nie zawsze zdążą rozkwitnąć, ale o tej porze są na wagę złota, tym bardziej gdy ogród ma się pod nosem, a oko zawsze łakome na takie widoki Fajnie, że maluszki córki są już w nowych domach, u mnie jedna suczka nadal szuka kochających opiekunów.
Alu o odpoczynek ostatnio trudno, więc dopiero dzisiaj wrzuciłam na luz
Iwonko 1 żeby nie było zbyt pięknie ostatnio pogoda się popsuła i zabrała większość kwitnień
Aniu Ann astry już niestety poległy, więc chryzantemy na wagę złota Szczeniaki zabrały mi mnóstwo czasu, bo przecież musiałam się nimi nacieszyć
W ogrodzie już prawdziwa mizeria, zimno i ciągłe deszcze sprawiły, że tylko nieliczni zapaleńcy odważają się jeszcze kwitnąć
Oczywiście na pierwszym miejscu trzeba wymienić chryzantemy:
moja ukochana Skandynawska
Jasmina
Yellow Tea zasługuje na medal, kwitnie już w sierpniu, potem robi sobie małą przerwę i ponownie rozkwita jesienią (teraz zmęczona trochę deszczami)
Czechowsky niestety musiałam przesadzić tuż przed kwitnieniem, więc nie prezentuje się jakoś spektakularnie
Rozchodnik nadal piękny, niestety przypłacił to głową, bo trafił do stroików na groby
Aster płożący Connecticut (niestety przegapiłam jego najlepsze kwitnienie)
Ciemiernik wciąż szaleje
Niektóre roślinki wciąż się nie poddają:
dzwonek Poszarskiego
kocimiętka
ostróżka i złocień maruna
śniedek Saundersa
powojnik Xerxes
Róże też jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa
Violette Parfumee i Casanova
Warm Wishes
Nawet goździki jeszcze kwitną
No i oczywiście niezawodne rudbekie
A skoro moje małe futerka cieszą się takim powodzeniem nie może ich zabraknąć i dzisiaj, choć zdjęcia są sprzed tygodnia.
Chłopcy już trafili do nowych domków:
Spanielek
Junior
Skarpetunia prawdopodobnie trafi do moich rodziców
Czekoladka wciąż szuka rodziny adopcyjnej
Alu o odpoczynek ostatnio trudno, więc dopiero dzisiaj wrzuciłam na luz
Iwonko 1 żeby nie było zbyt pięknie ostatnio pogoda się popsuła i zabrała większość kwitnień
Aniu Ann astry już niestety poległy, więc chryzantemy na wagę złota Szczeniaki zabrały mi mnóstwo czasu, bo przecież musiałam się nimi nacieszyć
W ogrodzie już prawdziwa mizeria, zimno i ciągłe deszcze sprawiły, że tylko nieliczni zapaleńcy odważają się jeszcze kwitnąć
Oczywiście na pierwszym miejscu trzeba wymienić chryzantemy:
moja ukochana Skandynawska
Jasmina
Yellow Tea zasługuje na medal, kwitnie już w sierpniu, potem robi sobie małą przerwę i ponownie rozkwita jesienią (teraz zmęczona trochę deszczami)
Czechowsky niestety musiałam przesadzić tuż przed kwitnieniem, więc nie prezentuje się jakoś spektakularnie
Rozchodnik nadal piękny, niestety przypłacił to głową, bo trafił do stroików na groby
Aster płożący Connecticut (niestety przegapiłam jego najlepsze kwitnienie)
Ciemiernik wciąż szaleje
Niektóre roślinki wciąż się nie poddają:
dzwonek Poszarskiego
kocimiętka
ostróżka i złocień maruna
śniedek Saundersa
powojnik Xerxes
Róże też jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa
Violette Parfumee i Casanova
Warm Wishes
Nawet goździki jeszcze kwitną
No i oczywiście niezawodne rudbekie
A skoro moje małe futerka cieszą się takim powodzeniem nie może ich zabraknąć i dzisiaj, choć zdjęcia są sprzed tygodnia.
Chłopcy już trafili do nowych domków:
Spanielek
Junior
Skarpetunia prawdopodobnie trafi do moich rodziców
Czekoladka wciąż szuka rodziny adopcyjnej
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe