Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Niestety "dobra zmiana" dotknęła i mnie, najpewniej stracę pracę, bo gimnazja ulegają likwidacji, a tam własnie uczę języka polskiego ( już wiemy o tym, że nie będzie etatów) , i moją córcię, bo ona jest w klasie VI, a więc podwójny rocznik - szanse, by dostała sie do dobrego liceum , a potem na studia spadają o 50 %. Nie miejsce tu na tego typu rozmowy, ale gorycz we mnie ogromna. Tak więc z niepokojem czekam na nadchodzący czas. Gdyby nie ogród, pewnie nie poradziłabym sobie z tym, co się dzieje.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4178
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
To zaczynamy wiosnę w ogrodzie u Justynki
Niestety dla mnie to nie jest czas ruszenia w ogród z sekatorem ale ze szpachelką do zdrapywania tapet Trochę na żywioł M podjął męską decyzję...I to nie jest tylko odmalowanie pokoju, oj nie.... Pozdrawiam Was koleżanki i trzymajcie kciuk,i żeby to się dla nas dobrze skończyło Remonty niestety raczej nie cementują związku
chociaż cement też będzie w użyciu
Niestety dla mnie to nie jest czas ruszenia w ogród z sekatorem ale ze szpachelką do zdrapywania tapet Trochę na żywioł M podjął męską decyzję...I to nie jest tylko odmalowanie pokoju, oj nie.... Pozdrawiam Was koleżanki i trzymajcie kciuk,i żeby to się dla nas dobrze skończyło Remonty niestety raczej nie cementują związku
chociaż cement też będzie w użyciu
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justynko
przeczytałam Twój wpis u Ali i dziękuję. Na pewno zwrócę się o pomoc, ale muszę sama rozeznać się w sytuacji. Na razie to mam rozgrzebaną ziemię z wykopanymi dołami (co te dziki tak głęboko szukały?) Trochę roślin (tzn cebul, kłączy, nasion) już kupiłam, więcej dokupię na moim ryneczku już w doniczkach i jakoś zaradzę biedzie.
przeczytałam Twój wpis u Ali i dziękuję. Na pewno zwrócę się o pomoc, ale muszę sama rozeznać się w sytuacji. Na razie to mam rozgrzebaną ziemię z wykopanymi dołami (co te dziki tak głęboko szukały?) Trochę roślin (tzn cebul, kłączy, nasion) już kupiłam, więcej dokupię na moim ryneczku już w doniczkach i jakoś zaradzę biedzie.
Pozdrawiam Ela
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Cieszę się, że zaglądasz,
Myślisz, że poprawiłam jakość zdjęć?
Tak się starałam, bo zawsze wydawalo mi sie, że ogród na żywo wygląda lepiej niż na moich zdjęciach
Czytam, że poukładałaś sobie życie inaczej
Czasem trzeba zwolnić
Powoli też już zwalniam, ale nie tak jakbym chciała.
Myślisz, że poprawiłam jakość zdjęć?
Tak się starałam, bo zawsze wydawalo mi sie, że ogród na żywo wygląda lepiej niż na moich zdjęciach
Czytam, że poukładałaś sobie życie inaczej
Czasem trzeba zwolnić
Powoli też już zwalniam, ale nie tak jakbym chciała.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justyno widzę, że wiosna na całego u Ciebie trzymam kciuki za plany aby się udały no i życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5897
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Witajcie marcowo.
Wiosna jakoś się ociąga...Kroczy, a właściwie drobi...
Roślinna forpoczta na straży, ptaki w gotowości...
Mariuszu, bardzo dziękuję za życzenia. Na wiosnę czekam z niecierpliwością. Ta niemożność wyprostowania odwłoka i widok buchającego kolorami ogrodu... .
Małgosiu, gdzieś czytałam, że aparat nie jest w stanie zatrzymać chwili, tak jak ją widzimy. Stąd pewnie nasze poczucie, że mogło być lepiej...Uważam, że Twoje zdjęcia są piękne, tak jak ogród.
Co do zmian... Nie są jakieś drastyczne, tylko trochę mniej pracuję (i to jest moja decyzja), próbuję też czegoś nowego. I nie ukrywam, że się boję...
Elu, widziałam u Ali, dzieło zniszczenia jakie poczyniły dzikie świnie . To smutne, szczególnie w zestawieniu z fotkami tych miejsc w pełnym rozkwicie. Przytulam serdecznie i podtrzymuję swoją propozycję, chętnie się podzielę tym, co mam. Życzę zdrówka i szybkiego znalezienia sposobu na zatrzymanie tej dzikiej bandy.
Izo, zanim wiosna zagości na dobre, domek będzie lśnił, a małżonkowie zapomną o kryzysie okołoremontowym. Szykują się poważne zmiany, ale A. zna się na rzeczy. Będzie dobrze.
Jak znam życie, będziesz miała ogród jak z obrazka. Jak zawsze zresztą.
Pozdrowienia dla Budowniczych .
Ewciu, trzymam kciuki, żeby było dobrze. Może jeszcze wszystko się ułoży...
Trzymaj się i nie poddawaj.
Ogród jest dobrym lekarstwem na smutki, czerp z niego radość i siłę.
Bogumiłko, snujemy plany, marzymy...Potrzeba nam do realizacji części tych planów męskiej ręki. A panowie zapracowani i niechętni zmianom. Nic to, damy radę... przekonać ich.
Jesteś konsekwentna, będzie tak, jak sobie wymyśliłaś. Prędzej czy później.
Życzę tego szybciej .
Izo, z tą moją aktywnością tak jak z nadejściem wiosny . Małymi kroczkami...
Oczar wart miejsca na działce. Nie powtórz mojego błędu, posadź w miejscu, gdzie będzie widoczny. Teraz wiem, że mogłabym częściej cieszyć się jego widokiem w przedogródku...
Ale już nie przesadzę. Widziałaś moje 'poletko' ranników. Zakwitła 1 szt. Taki ze mnie siewca .
Justynko, oszczędzaj się i dbaj o siebie. To teraz najważniejsze. Ogród poczeka.
U nas też już żurawie. Uściskaj Madzię i pozdrów chłopaków.
Misiu, póki co udaję, że nie widzę tego pozimowego bałaganu. A jest spory, bo ze względu na stopę, zrobiłam tylko to, co niezbędne. Znaczy róże dostały kopczyki i kapturki i tyle.
Jutro kupię bratki.
Natalko, witam w Rozczochranym. Liczę, że nie będzie to jednorazowa wizyta. Zapraszam, rozgość się.
W ogrodzie raczej buro i szaro. Pogoda nie zachęca niestety do prac polowych.
M. rozsypał Yaromillę, drzewa nadal czekają na cięcie pielęgnacyjne.
Pozdrawiam przedwiosennie .
Wiosna jakoś się ociąga...Kroczy, a właściwie drobi...
Roślinna forpoczta na straży, ptaki w gotowości...
Mariuszu, bardzo dziękuję za życzenia. Na wiosnę czekam z niecierpliwością. Ta niemożność wyprostowania odwłoka i widok buchającego kolorami ogrodu... .
Małgosiu, gdzieś czytałam, że aparat nie jest w stanie zatrzymać chwili, tak jak ją widzimy. Stąd pewnie nasze poczucie, że mogło być lepiej...Uważam, że Twoje zdjęcia są piękne, tak jak ogród.
Co do zmian... Nie są jakieś drastyczne, tylko trochę mniej pracuję (i to jest moja decyzja), próbuję też czegoś nowego. I nie ukrywam, że się boję...
Elu, widziałam u Ali, dzieło zniszczenia jakie poczyniły dzikie świnie . To smutne, szczególnie w zestawieniu z fotkami tych miejsc w pełnym rozkwicie. Przytulam serdecznie i podtrzymuję swoją propozycję, chętnie się podzielę tym, co mam. Życzę zdrówka i szybkiego znalezienia sposobu na zatrzymanie tej dzikiej bandy.
Izo, zanim wiosna zagości na dobre, domek będzie lśnił, a małżonkowie zapomną o kryzysie okołoremontowym. Szykują się poważne zmiany, ale A. zna się na rzeczy. Będzie dobrze.
Jak znam życie, będziesz miała ogród jak z obrazka. Jak zawsze zresztą.
Pozdrowienia dla Budowniczych .
Ewciu, trzymam kciuki, żeby było dobrze. Może jeszcze wszystko się ułoży...
Trzymaj się i nie poddawaj.
Ogród jest dobrym lekarstwem na smutki, czerp z niego radość i siłę.
Bogumiłko, snujemy plany, marzymy...Potrzeba nam do realizacji części tych planów męskiej ręki. A panowie zapracowani i niechętni zmianom. Nic to, damy radę... przekonać ich.
Jesteś konsekwentna, będzie tak, jak sobie wymyśliłaś. Prędzej czy później.
Życzę tego szybciej .
Izo, z tą moją aktywnością tak jak z nadejściem wiosny . Małymi kroczkami...
Oczar wart miejsca na działce. Nie powtórz mojego błędu, posadź w miejscu, gdzie będzie widoczny. Teraz wiem, że mogłabym częściej cieszyć się jego widokiem w przedogródku...
Ale już nie przesadzę. Widziałaś moje 'poletko' ranników. Zakwitła 1 szt. Taki ze mnie siewca .
Justynko, oszczędzaj się i dbaj o siebie. To teraz najważniejsze. Ogród poczeka.
U nas też już żurawie. Uściskaj Madzię i pozdrów chłopaków.
Misiu, póki co udaję, że nie widzę tego pozimowego bałaganu. A jest spory, bo ze względu na stopę, zrobiłam tylko to, co niezbędne. Znaczy róże dostały kopczyki i kapturki i tyle.
Jutro kupię bratki.
Natalko, witam w Rozczochranym. Liczę, że nie będzie to jednorazowa wizyta. Zapraszam, rozgość się.
W ogrodzie raczej buro i szaro. Pogoda nie zachęca niestety do prac polowych.
M. rozsypał Yaromillę, drzewa nadal czekają na cięcie pielęgnacyjne.
Pozdrawiam przedwiosennie .
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justynko, macie nowego pieska?
Lubię widok przebiśniegów, u mnie zakwitł JEDEN ale dobre i to. W nowym ogrodzie mam zamiar posadzić masę cebul, żeby wiosnę było widać.
Jeszcze 3-4 tyg, a na pewno z zajączkiem pojawi się Gabrysia (imię wybrał Tata ;) ).
Teraz R. będzie miał wytężoną pracę, bo musi niektóre roślinki posadzić w donice, przenieść 2 małe szczepione orzechy, brzoskwinię, jabłonkę i bzy na nową działkę. Chociaż zastanawiam się czy piwonii i roślinek nie dać szwagierce, a później wziąć od niej ,,moje'' sadzonki, za ok. 1-2 jak już budowa będzie ukończona. Bo tak myślę, gdzie ja się podzieję z tyloma donicami?!?
Pozdrawiamy również serdecznie
Lubię widok przebiśniegów, u mnie zakwitł JEDEN ale dobre i to. W nowym ogrodzie mam zamiar posadzić masę cebul, żeby wiosnę było widać.
Jeszcze 3-4 tyg, a na pewno z zajączkiem pojawi się Gabrysia (imię wybrał Tata ;) ).
Teraz R. będzie miał wytężoną pracę, bo musi niektóre roślinki posadzić w donice, przenieść 2 małe szczepione orzechy, brzoskwinię, jabłonkę i bzy na nową działkę. Chociaż zastanawiam się czy piwonii i roślinek nie dać szwagierce, a później wziąć od niej ,,moje'' sadzonki, za ok. 1-2 jak już budowa będzie ukończona. Bo tak myślę, gdzie ja się podzieję z tyloma donicami?!?
Pozdrawiamy również serdecznie
Pozdrawiam - Justyna
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5897
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justynko, to Abi.
A może na nowej działeczce wydzielić kącik, gdzie wiesz, że nic się nie będzie działo i wkopać donice z roślinami. Gdy budowo będzie ogarnięta, posadzicie rośliny w docelowe miejsca.
W takim układzie będziesz miała do nich swobodny dostęp.
Gabryśka-fajnie brzmi. Pasuje do Madzi i Jaśka.
Już Ci malutko zostało...Będę cieplutko myślała, żebyście obie jak najlepiej przez to przeszły i mogły już razem cieszyć się ze świąt i wiosny.
A może na nowej działeczce wydzielić kącik, gdzie wiesz, że nic się nie będzie działo i wkopać donice z roślinami. Gdy budowo będzie ogarnięta, posadzicie rośliny w docelowe miejsca.
W takim układzie będziesz miała do nich swobodny dostęp.
Gabryśka-fajnie brzmi. Pasuje do Madzi i Jaśka.
Już Ci malutko zostało...Będę cieplutko myślała, żebyście obie jak najlepiej przez to przeszły i mogły już razem cieszyć się ze świąt i wiosny.
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10604
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justynko widziałam w nocy ale milusi psiaczek malutki czy to z mamusią swoją?
A kotek też dostojny jest.
A kotek też dostojny jest.
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
O, to dobra myśl. Muszę w tygodniu pomału wszystko zacząć ogarniać. I R. musi mieć chwilkę, aby to poprzewozić. Dobrze, że działka nie daleko, dosłownie jedną ulicę dalej. Ale pracy trochę będzie z tym.
Od kiedy ją macie ;) Zaaklimatyzowała się ?
Od kiedy ją macie ;) Zaaklimatyzowała się ?
Pozdrawiam - Justyna
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5897
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Misiu, sunie nie są spokrewnione. Molly-duża ma 4 lata, a mała Abi-11 tygodni.
Jest u nas od tygodnia. Jako, ze duża ostatnio strasznie się rozleniwiła, zrobiła ospała i jakaś osowiała, G. postanowił dokupić jej towarzystwo.
Kota sfochowana jak zwykle...Doszła już do siebie po ostatnich kociakach i sterylce.
Towarzystwo się dociera, Abi zaczepia, ale dorosłe wiedzą, że to szczenięce wygłupy i karzą raczej dyscyplinująco grożąc łapą.
Teraz trzeba to psie dziecię wychować...
Justynko, jest u nas od tygodnia. Aklimatyzacja trwa...Małą nie ma z nią problemu, to raczej duże z rezerwą...Dadzą radę.
Myślę, że roślinki na Twojej działce, to większa możliwość dysponowania nimi. Na działce szwagierki mogłabyś czuć się niezręcznie z dwójką małych dzieci i szpadlem, poza tym nikt nie lubi, jak mu się wykopuje część rabat . Nieporozumienie gotowe. A przecież tego nikomu nie potrzeba.
Rośliny w donicach spokojnie przeżyją sezon, a na przyszła wiosnę już mogłabyś sadzić ...
Sama teraz nie dasz rady, R. musi Ci pomóc. Właściwie chyba musi to zrobić sam pod Twoim kierownictwem.
Pozdrawiam słonecznie.
Jest u nas od tygodnia. Jako, ze duża ostatnio strasznie się rozleniwiła, zrobiła ospała i jakaś osowiała, G. postanowił dokupić jej towarzystwo.
Kota sfochowana jak zwykle...Doszła już do siebie po ostatnich kociakach i sterylce.
Towarzystwo się dociera, Abi zaczepia, ale dorosłe wiedzą, że to szczenięce wygłupy i karzą raczej dyscyplinująco grożąc łapą.
Teraz trzeba to psie dziecię wychować...
Justynko, jest u nas od tygodnia. Aklimatyzacja trwa...Małą nie ma z nią problemu, to raczej duże z rezerwą...Dadzą radę.
Myślę, że roślinki na Twojej działce, to większa możliwość dysponowania nimi. Na działce szwagierki mogłabyś czuć się niezręcznie z dwójką małych dzieci i szpadlem, poza tym nikt nie lubi, jak mu się wykopuje część rabat . Nieporozumienie gotowe. A przecież tego nikomu nie potrzeba.
Rośliny w donicach spokojnie przeżyją sezon, a na przyszła wiosnę już mogłabyś sadzić ...
Sama teraz nie dasz rady, R. musi Ci pomóc. Właściwie chyba musi to zrobić sam pod Twoim kierownictwem.
Pozdrawiam słonecznie.
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justynko - gratuluję nowego malutkiego członka rodziny
Cudne masz przebiśniegi, ja się nie mogę dochować takich okazałych kęp. Mam tylko pojedyncze kwiatuszki. Po niedzieli wybieramy się wreszcie na Kaszuby - to może uda mi się moje kwiatuszki zobaczyć.
-------------
Do Justynki Duju - kochana bardzo podoba mi się imię Gabrysia
Cudne masz przebiśniegi, ja się nie mogę dochować takich okazałych kęp. Mam tylko pojedyncze kwiatuszki. Po niedzieli wybieramy się wreszcie na Kaszuby - to może uda mi się moje kwiatuszki zobaczyć.
-------------
Do Justynki Duju - kochana bardzo podoba mi się imię Gabrysia
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Rozczochrany i...cała reszta. cz. 7
Justynko, widzę, że Rozczochrany zdjął zimową czapę i jest już gotowy na wiosenny wyczes . Toż na wiosnę w ogrodzie trzeba sił trzech chłopa! a jak Twoja nóżka przed kolejnym sezonem?