mamy z M i córką spłachetek ziemi, na którym jest dom, podjazdy, skarpa za domem, trawnik i klika rabat. No i skalniaki, 2 jabłonie i leszczyna. Do zaszłego roku był wieeeeeelki orzech włoski, ale się zbył i czeka na spalenie w kominku. Ciągle coś "poprawiam". A potem się okazuje, że nie każda zmiana na lepsze. I nie ma ogrodów bezobsługowych. Ogród jest na dawnym polu, zabudowanym przez osiedle. I sąsiaduje (bez płotu) z ogrodem Teściów. A u Tesciów, poza różnymi różnościami są drzewa owocowe, maliny, porzeczki (liście do ogórków kiszonych), poziomki samosiejki.
Na Forum uwielbiam podgladać cudze ogrody. A ostatnio zachwyciły mnie małe podręczne, grządki z warzywami i ziołami. Przyjemne z pożytecznym.
Wrzucę na Forum trochę zdjęć z tego, co udało nam się zorganizować. Ale równie chętnie oglądam też inne rozwiązania.





Uwielbiam włóczyć sie wirtualnie po ogrodzie Igi i wiejskich ogródkach. A fachowe porady Rossynanta, są jak miodek na moje serce i głowę. Czytam i rozumiem (chyba). Mam nadzieję, że dzięki nim przywrócę do życia nasze zaniedbane jabłonie.
